Główna Zaloguj Wyloguj się Załóż Edycja Szukaj Kontakt grzyby.pl atlas-roslin.pl
czarka szkarłatna?
« Poprzedni Następny » bio-forum.pl « Jaki to grzyb? Mykologia « Kąciki tematyczne « Ascomycetes (woreczniaki, workowce) « Sarcoscypha - Czarka (szkarłatna, austriacka, jurajska) «

#16
od stycznia 2007

Znalezione 21 stycznia 2007. Gałązka drzewa lub krzewu liściastego. Wnętrze mleczno czerwono-różowo-fioletowawe. Trzona biały, biel łagodnie lozlewająca się po miseczce. Średnica największego 1,5 cm, najmniejszego 1,5-2 mm.

(wiadomość edytowana przez grzezoch 22.stycznia.2007)

#17
od stycznia 2007

Pogmatwałem coś ze zdjęciami.
Sarcoscypha coccinea 1
Sarcoscypha coccinea 2
Sarcoscypha coccinea 3
Sarcoscypha coccinea 4
Sarcoscypha coccinea 5

#80
od października 2006

2007.01.23 20:20 Edytuj wypowiedź Usuń wypowiedź

Anna Hreczka
Musisz poczekać, aż dojrzeją (ale to już chyba na wiosnę :-)) i do zmikroskopowania. Szkarłatna od austriackiej od austriackiej nie do odróżnienia gołym okiem :-).

#4773
od maja 2003

2007.01.24 14:33 Edytuj wypowiedź Usuń wypowiedź

Anna Kujawa (ania)
Z obowiązku zawodowego dodam, że wszystkie gatunki czarek są w Polsce pod ochroną i nie wolno ich ruszać....

#18
od stycznia 2007

Z obowiązku, nie z obowiązku, nie ma co się czaić jeśli ma się rację, a Pani Pani Aniu rację bezsprzecznie ma.
Gałązka wróciła po sfotografowaniu na swoje miejsce. Może to zaszkodziło grzybowi, chociaż mam nadzieję, że nie.
Właśnie zastanawiałem się nie raz oglądając różne zdjęcia z grzybami odwróconymi do góry nogami, na stołach kuchennych itp. czy jest to działanie zgodne ze sztuką, zwłaszcza jeśli nie wie się co to jest. Ja tam biorę "na pamiątkę" tylko jeśli coś występuje licznie lub wiem, że jest gatunkiem powszechnie spotykanym.

#4782
od maja 2003

2007.01.28 16:16 Edytuj wypowiedź Usuń wypowiedź

Anna Kujawa (ania)
1. Na forum mówimy sobie po imieniu :-)
2. Z "obowiązku", bo nie z przekonania. Tak mówi prawo odnośnie grzybów chronionych - nie wolno ich ruszać. Jednocześnie to samo prawo mówi o konieczności monitorowania stanowisk grzybów chronionych. Tylko nie wiadomo jak monitorować, skoro nie wiemy (i bez zbadania mikroskopowego się nie dowiemy) jakie stanowisko odkryłeś - pospolitszej czarki austriackiej czy bardzo rzadkiej czarki szkarłatnej.

3. Jeśli gałązka wróciła na swoje miejsce, to czarce to nie zaszkodzi.
4. Fotografie na stole kuchennym - jeśli ktoś przedstawia taką fotografię gatunku chronionego - zwracamy uwagę, że to jest taki gatunek i mamy nadzieję, że fotografujący już go będzie poznawał i nie będzie zrywał jego owocników. Właściwie owocniki wszystkich gatunków, niezależnie od ich prawnego statusu nie powinny być zrywane (czy niszczone) bez potrzeby. Natomiast nie widzę żadnych przeciwskazań w ich zrywaniu w celach poznawczych.

#19
od stycznia 2007

Ad. 1: Na forum mówimy sobie po imieniu to pierwsza reguła, a Grzesiek mówi jak mu się podoba to druga i nie ma na to siły :)

Ad. 2: Mam mętlik. To niby austriacka jest powszechniejsza?! Swego czasu był na forum chwalony atlas grzybów ("Grzyby - wielki ilustrowany przewodnik" Ewalda Gerhardta). Jeśli to co Pani, Pani Aniu;) mówi jest prawdą to po raz kolejny zawodzę się na publikacjach popularnonaukowych będących tłumaczeniami z wydawnictw zachodnich. Stamtąd dowiaduję się, że czarka austriacka spotykana jest w Alpach, a poza nimi bardzo rzadko. Dlatego przypuszczałem, że spotkałem czarkę szkarłatną.
Tak się zastanawiam z tym pobieraniem próbek owocników - jeśli celem istnienia owocnika jest rozsianie zarodników to przecież można zabrać owocnik, wysypać go w domu i rozsiać przy najbliższej okazji i to w dogodnych dla niego miejscach. Czy to nie zadziała? Zarodniki są jak nasiona roślin, że mogą przetrzymać rok i nic im nie będzie? Inne rozwiązanie polega na wycięciu części owocnika (ćwiartka kapelusza). Do oznaczenia wystarczy, a owocnik pozostanie w stanie "działania".
Mam pewne obiekcje co do swoich pomysłów, ale może mają one chociaż jedną rękę i nogę.

Ad 4.: Absolutna zgoda.
i

#915
od kwietnia 2006

2007.01.28 22:42 Edytuj wypowiedź Usuń wypowiedź

Marek Zychla (konik)
Ania ma zawsze rację :) Okazuje się jednak, że nie jest z tymi czarkami wszystko tak oczywiste, jak to Gerhard podaje, a nawet jakby tak było, to ta mała furtka : "poza Alpami bardzo rzadko" nie da nam spokoju :) Chcąc monitorowac gatunek chroniony i wpisać do rejestru jego stanowisku musimy mieć pewność, że to on, a nie jego "kuzyn". Choćby był relatywnie rzadszy.
Z tym rozsiewaniem i pobieraniem fragmentów, to jest o tyle niebezpiecznie, że ciężko byłoby uwzględnić te metody w ustawie, choć mniejsza ich szkodliwośc, niż zrywania całych owocników. Jak jednak później chronić gatunek, gdy każdy przyłapany powie, że on sobie go (owocnik)do domu zaniesie tylko, by zarodniki wysypały do rozsiania...? Wiadomo, że nie jest Pan zagrożeniem dla czarki poprzez wyższy od przeciętnego poziom uświadomienia, ale ustawy jakie są każdy widzi... :)

#4788
od maja 2003

2007.01.29 08:37 Edytuj wypowiedź Usuń wypowiedź

Anna Kujawa (ania)
Mętlik. Wynika najprawdopodobniej z tego, że do niedawna czarki europejskie były traktowane jak jeden gatunek - właśnie czarka szkarłatna. I jako taka np. są podawane w naszej rodzimej literaturze. Stosunkowo niedawno wyróżniono z czarki szkarłatnej gatunki - w Europie są to 3 gatunki - szkarłatna, austriacka i S. jurana (bez polskiej nazwy). I tak, jak do tej pory wszystkie zgłaszane czarki zgłaszano jako szkarłatne, po rewizji zbiorów zielnikowych w Krakowie okazało się, że większość tam zgromadzonych czarek to czarki austriackie. Te, które zgłaszane były do rejestru na forum, i które identyfikowałam np. ze
Słowacji - w 99% okazywały się też austriackimi.
Część stanowisk znanych jedynie z literatury bez okazów zielnikowych - jest nie do identyfikacji i tak właściwie to nie wiadomo jakim są gatunkiem. Ale opierając się na tych danych można odnieśc bardzo mylne wrażenie, że w Polsce pospolitsza jest czarka szkarłatna - myślę, że to jest powodem takiej informacji w cytowanym atlasie.

Pobieranie owocników. Według prawa nie można nawet pobrać fragmentu. I koniec. Kto tego nie przestrzega - łamie prawo. Możemy sobie dyskutować
nad zasadnością tak sformułowanego prawa, ale dopóki to prawo się nie zmieni - nie ma wyjścia, mozna albo:
1. Łamać prawo w myśl znanych sobie argumentów. I tak właśnie w stosunku do niektórych gatunków robię.
2. Omijać chronione gatunki z daleka. Tak też robię - w ogromnej większości wypadków.
3. Postarać się o pozwolenie z Ministerstwa Środowiska na zbiór - co usiłuję zrobić od ponad roku, tylko nie możemy z Ministerstwem osiągnąć
'konsensusu". Mam zezwolenie od kilkunastu dni na zbiór i przechowywanie gatunków chronionych z Parku Krajobrazowego, na terenie którego mieszkam.
4. Próbować zmienić to prawo. Tego jeszcze nie robię.

Marku Z. :-)) Proszę o więcej krytycyzmu w stosunku do moich "racji" :-)
Nie ma nieomylnych - na szczęście :-)

Grześku - gdybym zapomniała, że rozmawialiśmy o formie "pan - pani" - i wróciła do tego tematu - proszę o przypomnienie, że "to już przegadane" :-)

#24
od września 2006

Skoro mowa o gatunkach chronionych. Jaki jest status prawny gatunku chronionego rosnącego na ogrodzie zwykłego człowieka? U mnie rośnie sobie gwiazdosz.
Widziałam natomiast w mojej miejscowości purchawicę olbrzymią na trawniku przed domem. Czy ona również jest chroniona, bo przecież ustawa mówi o "dzikowystępujących" grzybach?

#4797
od maja 2003

2007.01.29 14:03 Edytuj wypowiedź Usuń wypowiedź

Anna Kujawa (ania)
Ustawa mówi o gatunkach "dziko wystepujących" w Polsce, czyli takich, które naturalnie występują w Polsce. I jeśli taki gatunek wyrósł w Twoim ogrodzie, to w myśl ustawy podlega ochronie prawnej, mimo, że wyrósł np. na grządce z truskawkami. Ustawa co prawda mówi też, że zakazy dotyczące gat. chronionych nie dotyczą "wykonywania czynności związanych z prowadzeniem racjonalnej gospodarki rolnej, leśnej lub rybackiej, jeżeli technologia prac uniemożliwia przestrzeganie zakazów". Ale nie ma nic o ogródkach przydomowych czy zieleni miejskiej. Czyli - według ustawy i Twoje gwiazdosze z ogródka i purchawica z trawnika - podlegają ochronie prawnej.

#25
od września 2006

Czyli lepiej nie zagrzybiać trawnika purchawicą olbrzymią? :-)

#4798
od maja 2003

2007.01.29 17:39 Edytuj wypowiedź Usuń wypowiedź

Anna Kujawa (ania)
Ha :-)) Według mnie to już "wyższa szkoła interpretacji prawa" przy której ja wysiadam :-)) Bo tu jest podobnie jak z roślinami - gatunki chronione sprzedawane w punktach ogrodniczych - możesz uprawiać bez zezwolenia. Więc grzyby też - wydawałoby się. Gdzieś toczyłyśmy na forum spór z Adą - o tu:
https://www.bio-forum.pl/messages/2/33379.html
i tu też trochę o ochronie
https://www.bio-forum.pl/messages/2/28876.html

Prawdę mówiąc ja chwilami wysiadam jak czytam ustawę o ochronie przyrody i rozporządzenie do niej. Temat rzeka :-)

#22
od stycznia 2007

> MZ: Jak jednak później chronić gatunek, gdy każdy przyłapany powie, że on sobie go (owocnik)do domu zaniesie tylko, by zarodniki wysypały do rozsiania...?

Równie dobrze może powiedzieć, że bierze cały owocnik, żeby go oznaczyć. Z tego co przeczytałem w Waszych wypowiedziach jest to zgodne z prawem, albo ściślej - konieczne pomimo może niejasnego sprecyzowania w przepisach.

> Wiadomo, że nie jest Pan zagrożeniem dla czarki poprzez wyższy od przeciętnego poziom uświadomienia

Dziękuję za tak daleko posuniętą, acz nie potwierdzoną dla Was, kurtuazyjną grzeczność :)

> BW: Czyli lepiej nie zagrzybiać trawnika purchawicą olbrzymią? :-)

Dlaczego nie? 1. Nie jest to chyba zakazane. 2. Gatunek się namnoży i dzięki temu może kiedyś zniknie z rejestru zagrożonych. 3. Dzieciaki będą miały frajdę z deptaniem ich i rzucaniem się dymiącymi bombami. 4. Różne ludzie sadzą w ogródkach i na trawnikach bzdety, czemu nikt nie kwapi się do tego, żeby zawalić trawnik kłodami drewna i gnojem i chodować grzyby? Przecież są takie ładne :)

Moje stanowisko w sprawie ekologii w tym ochrony gatunkowej. Nie zrywać nic bez potrzeby, jeśli zrywać tylko to co pospolite, jeśli coś niepospolite i jest to możliwe - sprawić aby było pospolite, czyli, jak się właśnie dowiedziałem - można ładnie grzybom pomóc przez zrobienie płukanki zarodnikowej i wylanie jej na odpowiedni grunt. Czy ktoś może coś więcej powiedzieć o technologii wypłukiwania zarodników oraz przechowywania płynu? Nie chcę rozmnażać póki co smardzy, ale krew mnie zalewa i zazdroszczę Wam jak licho, jak widzę całe drzewa porośnięte zimówkami, których w ciągu około 20 godz. w ostatnim miesiącu znalazłem może 30 sztuk. Nie wspomnę już o uchach bzowych, których jeszcze nigdy nie spotkałem chociaż rozglądam się gdzie się tylko da i co tydzień penetruję nowe lasy, rumowiska, zarośla - wszystko.
« Poprzedni Następny » bio-forum.pl « Jaki to grzyb? Mykologia « Kąciki tematyczne « Ascomycetes (woreczniaki, workowce) « Sarcoscypha - Czarka (szkarłatna, austriacka, jurajska) «
Czy jesteś pewien/pewna, że masz coś (rzeczowego) do dodania?

Główna Ostatnia doba Ostatni tydzień Szukaj Instrukcja Kopuj link Administracja
ta strona używa plików cookie — więcej informacji