Trzy kępy po kilka owocników znalezione wczoraj u znajomych na trawniku, pod młodym dębem ściółkowanym koszoną trawą. W pobliżu stare brzozy. Grzyby wyglądały dość świeżo, bez wyraźnego zapachu. Kapelusze wyraźnie higrofaniczne, jaśniejące przy wysychaniu. Owocniki mocno nasiąknięte wodą i mimo świeżego wyglądu, myślę, że przetrwały ostatnie śniegi i mrozy, a wyrosły wcześniej. Zdjęcia paskudne, bo komórką.

Podejrzewam, że tego tematu nie ruszymy:-)
może coś z lejkówek, gąsówek ... a to bardzo niewdzięczny temat:-(

PS; - wczoraj jeszcze spotkałem kilka sztuk Lactarius, wyglądały również na świeżutkie, chociaż na pewno urosły jesienią.

Też tak podejrzewałam, bo i materiał zdjęciowy wysoce odbiegający od ideału :-), ale się trochę spieszyłam, bo mnie poganiali do domu. Wstawiłam, bo te grzyby bardzo, ale to bardzo przypominają mi coś, co znam i spotykam często, ale za diabła nie mogę skojarzyć. Mam na końcu języka, jak to mówią i nie mogę sobie za nic przypomnieć. Ja mam, oczywiście, przewagę tego, że je widziałam i dotykałam :-). To na pewno pospoliciak, ale za cholerę nie wiem co. Poczekam na nowy sezon i poproszę znajomych, żeby zaglądali w to stanowisko. Jak urosną świeże, spróbuje raz jeszcze. Dzięki za odzew :-)

Myślę, że w tym przypadku jakość zdjęć bardzo mało zawiniła. Jest grupka gatunków które są bardzo do siebie podobne i niestety w takim przypadku jak ten, raczej bez mikroskopu nie obejdzie się ... a co gorsza nie ma chętnych do mikroskopowania jemu podobnych.

A gdyby tak był wysyp, zarodniki mogę pokazać i zmierzyć :-) Byłby jakiś przyczynek do rozpoznawania :-)

myślę, że gąsówka dwubarwna, u mnie rosły jeszcze w grudniu.

Basiu, napisałam maila. :-)