Witam.

"Rodzinka" znaleziona na obrzeżach lasu dębowo-sosnowego przy ścieżce rowerowej. Trzon po przecięciu w dolnej części zmienia barwę na pomarańczową. Kapelusz potarty lekko żółknie. Zapach dość przyjemny ale nie przypomina zbytnio pieczarki sklepowej. Proszę o pomoc w identyfikacji, gdyż to moje pierwsze pieczarkowe znalezisko.

Jeżeli po przecięciu trzon żółknie w dolnej części to stawiałbym na pieczarkę karbolową. Na zdjęciach tego żółknięcia jednak nie widzę więc powinni wypowiedzieć się bardziej doświadczeni użytkownicy forum.

Niestety na podstawie zdjęć trudno jednoznacznie stwierdzić, jaki to gatunek (nawet w przybliżeniu). Zapachy też są odbierane bardzo indywidualnie.
Nie otrujesz się - co najwyżej drobne dolegliwości żołądkowe. Karbolowa (i podobne) przy gotowaniu wydzielają bardziej nieprzyjemny zapach.

Na drugim zdjęciu widać zabarwienie uciętego trzonu - jest pomarańczowy. Dziękuje za odpowiedzi.