Lubię zbierać te grzyby. Jest ich u nas w sezonie dosyć dużo. Są bardzo smaczne. Nie wiem jednak jak brzmi jego poprawna nazwa? To jakiś gołąbek , ale jaki?

Alicjo mało danych podałaś, a i z FOTO cięzko określic :-( Może być tu przypisanych wiele gatunków np. gołąbek modrożółty (Russula cyanoxantha), ale też i inne.....

hmm, ok, teraz nie podam nic nowego , poczekajmy do sezonu. Jak znajdę pierwszego grzybka lepiej go opiszę i sfotografuję :)

Mógłbyb to być modrożółty w odmianie cutefracta, ale to faktycznie za mało. Sma kolor skórki kapelusza nam nie wystarczy, to bardzo zmienna cech u gołąbków. Smak już znamy, wiemy, że nie piecze, skoro go jesz :) Tutaj R. cyanoxantha pasuje. Czekamy do sezonu :)

Tak, Marek, wydaje mi się że masz rację to będzie Russula cyanoxantha .O tego grzyba mi właśnie chodziło. Ten gołąbek nie zawsze jest cały fioletowy. Często ma też troszkę zieleni i żółci na kapeluszu , tak jak tu : http://www.grzyby.pl/gatunki/Russula_cyanoxantha.htm

Tak. I tutaj w tym podanym przez Ciebie linku masz R. cyanoxantha var. cyanoxantha. W zasadzie jak już się "opatrzą", to odróżnia się je szybko :) A smaczne i wydajne grzybki. Można chrupać na surowo :) Pozdrawiam

Hahaha ... na surowo to chyba nie ;) ale pieczone na maśle lub margarynie ...z odrobiną soli hmmm... niebo w gębie :). Pozdrawiam również :)

Wszystko pieczone na masełku z odrobiną soli zyskuje stanowczo :) Pamiętam, że ktoś kiedyś pisał na forum o tym, że można je wcinać surowe, jak się zgłodnieje w lesie i nawet spróbowałem i żyję, ale żadne grzybki na surowo nie są polecane. Ciężkostrawne łobuzy i nie każdy może :)

Mam, znalazłam go po raz pierwszy w tym roku:) Przyjrzałam mu się nieco bliżej :)
Chyba to ten sam?

G.modrożółty