w każdym razie maleństwo niewiele większe od łebka od szpilki.

Zakładałbym młode śluzowce - te wgniecenia na szczycie Ty zrobiłęś ?

A skąd - były takie :)

Młody rulik nadrzewny?

Dokładnie tak...rulik nadrzewny (Lycogala epidendrum)...Będzie ich coraz więcej. Dwa lata temu tropiąc rulika natrafiłem na smętosza czarnego...
Życzę wspaniałych przygód ze śluzowcami...chyba je polubisz...

Już je lubię :)

I jeszcze jeden okaz... nieco większy, nieco intensywniejszy w barwie, bez wgniecenia - też śluzowiec?

Tak, to ten sam. Będziesz czesto je spotykał. Są różnej wielkości. W trakcie dojrzewania, tuż przed wysypem zarodników zmienią kolor i otoczą się skorupką. Ciekaw jestem, czy je rozpoznasz w nowej szacie???
Dobrze jest upatrzyć sobie jedno stanowisko i obserwować cały rozwój...