Cześć:-)
10.10.17 Pawlikowice, pow.pabianicki, woj.łódzkie, DD-95. Grzyby rosły w grupce trzech owocników na poboczu drogi w lesie mieszanym, sosna, dąb, jodła. Były dość mocno zagłębione w podłożu. Nie zrobiłam im zdjęć na miejscu, bo padało u mnie aż do wczorajszego późnego popołudnia. Miąższ zwarty, kapelusze w nieco bardziej bordowej tonacji niż na zdjęciach, pokryte niejednolicie delikatnym, szarym kutnerem. Zapach włośniankowaty, nie wiem, jak on się może z rzodkiewką kojarzyć, dla mnie to jakaś chemia ze starą ścierką razem.
Strasznie dużo trzeba pomiarów zrobić przy oznaczaniu Hebeloma. Zrobiłam, ale pewnie nie takie ilości, jakich wymaga klucz. Dość, że zarodniki są silnie dekstrynoidalne, z bardzo niską ornamentacją, ledwo widoczną i to nie u każdego zarodnika, bardziej może jako ziarnistość powierzchni niż na obwodzie. Z pewnością na moich kiepskich zdjęciach tego nie widać. Cheilocystydy mają kształt klepsydrowaty z wyraźną główką, przewężeniem w talii i lekkim rozszerzeniem na dole. Powinnam pomierzyć trzy, a właściwie cztery ich wymiary, długość, szerokość główki, szerokość w najwęższym miejscu i w najszerszym na dole, ale już po dwóch dałam sobie spokój, bo brzydkie słowa mi się cisnęły na usta. W każdym razie te zmierzone zgadzały się z kluczem, tak jak ich stosunek do siebie. Zarodniki miały wymiary od 8-9,6x4,5-5,6. I tu mam wątpliwość, bo średnie Q wyszło mi deko mniejsze niż podawane w kluczu, a mianowicie 1,78 a piszą, że powinno być co najmniej 1,8, ale to składam na karb niedokładności moich pomiarów.
Nie ma jej u Wojewody, w spisie literatury jest uwaga Ani przy publikacji Izy Kałuckiej, że H. truncatum wg. IF to synonim H. theobrominum, natomiast Vesterholt pisze, że owszem, H.truncatum var.pruinatum to to samo, co H.theobrominum. Tak, czy inaczej grzyb raczej nietuzinkowy, stąd moje pytanie do Błażeja, który kocha włośnianki na równi z wszystkimi grzybami, ;-) czy zechciałby potwierdzić moje oznaczenie :-D
Kilka słabych zdjęć aparatem Zorka pięć :-D