bio-forum.pl Zaloguj Wyloguj Edycja Szukaj grzyby.pl atlas-roslin.pl
Porek brzozowy - jadalny?
« » bio-forum.pl « W kuchni « Rzadko zbierane i wynalazki «
i

#49

2005.09.01 14:30 Edytuj wypowiedź Usuń wypowiedź

Wiesław Kulesza (global)
Według niektórych mikologów bardzo młode owocniki porka brzozowego są jadalne, ale o miernych walorach smakowych, traktowane jako grzyby czwartorzędenj jakości konsumpcyjnej. Słyszałem również, że porek może być odurzający. To jak? Można jeść bez obaw popadnięcia w halucynacyje?
i

#724

2005.09.03 19:05 Edytuj wypowiedź Usuń wypowiedź

Marek Snowarski (marek)
A jakie jest konkretnie źródło informacji o odurzających właściowościach?

Myślę, że to nieprawda - ale zawsze ciekawi mnie aspekt folklorystyczny takich pogłosek.

A co do jedzenia pewnie tak - pewnie też ugotowany hubiak pospolity i pniarek też dają się konsumować.
i

#50

2005.09.04 10:32 Edytuj wypowiedź Usuń wypowiedź

Wiesław Kulesza (global)
Szperając w necie natknąłem się na takie ciekawostki (cytuję):

Czytając książke "Szamanizm" Andrzeja Szyjewskiego natrafiłem na wzmianke o grzybie; "Porek Brzozowy" jest to gatunek huby zawierający według tej książki "psychoaktywne i stymulujące substancje". Nie wiem czy w to wieżyć bo brzóz mamy w polsce dużo...

i coś takiego jeszcze:

Piptoporus Betulinus...wg książki 'psychoaktywne rośliny i grzyby' andreasa alberta i petera mullen'a ma on działanie ożywcze, stymulujące i uspokajające...substancją czynną jest beta-fenyloetyloamina i hordenina...według danych z literatury wywołał on przynjamniej raz klinicznie potwierdzony przypadek halucynacji typu tryptaminowego...
i

#1814

2005.09.04 22:06 Edytuj wypowiedź Usuń wypowiedź

Jolanta Kozak (jolka)
Nie słyszałam nic na temat właściwości odurzających porka brzozowego, a jadłam go, bo taką mam przypadłość, że MUSZĘ spróbować. Porek jest niesmaczny po prostu.
Nie odurzyło mnie. Mimo że alkohol na pewno wówczas piłam, bo w soboty często sobie coś tam wypijemy, czy to winko, czy piwko, czy kieliszeczek nalewki. A pomysł zjedzenia porka nawiedził mnie na pewno właśnie w lesie w weekend. Innej możliwości nie ma.
i

#743

2005.09.07 21:10 Edytuj wypowiedź Usuń wypowiedź

Marek Snowarski (marek)
czyli nie za bardzo wiadomo co o tym myśleć

postawię śmiałą hipotezę :) że przypowieści o halucynogenności porka wywodzą się z ludowych bylin, przenikających obecnie do urban legends

natomiat przypadkiem czystyn urban legends są, zapewne, podania o halucynogenności grzybówki czystej (Mycena pura), co więcej jakoby tylko pewne egzemplarze (mityczno-mistyczne :) ) miały takowe
informacje o tym są rozsiane po różnych popularnych atlasach tak enigmatycznie i wieloznacznie jakby chodziło o 17 stopień wtajemniczenia bractwa różokrzyżowego

moim skromnym zdaniem jakby było w tym choćby ziarno prawdy, to nikt by nie biegał za łysiczką lancetowatą a zbierał porka brzozowego albo grzybówkę czystą, bo to i pospolite i masywniejsze
i

#51

2005.09.08 10:24 Edytuj wypowiedź Usuń wypowiedź

Wiesław Kulesza (global)
Może chodzi stymulujące działanie fenyloetyloaminy (C8H11N) zwanej "narkotykiem miłości", którą porek podobno zawiera. Jak działa? No, daj Boziu, mam nadzieję, każdy wiedzieć powinien - produkujemy ją podczas zakochania. Dlatego zapewne koleżanka Jola jako wiecznie zakochana nie zauważyła różnicy ;) Czekolada również zawiera ten związek...

(wiadomość edytowana przez global 08.Września.2005)

(wiadomość edytowana przez global 08.Września.2005)
i

#52

2005.09.15 12:57 Edytuj wypowiedź Usuń wypowiedź

Wiesław Kulesza (global)
Porek brzozowy wchodzi do głowy. Czyli - coś tam psychoaktywnego ma w swym ciałku, ale w mikroskopijnych ilościach. Stwierdziłem - wiem. Bardziej mnie interesuje lecznicze zastosowanie onego fungusa. Podobno zawiera antybiotyk zwany piptoporyną i jest rakozabójcą. Bardzo skuteczny podczas grypy i przeziębień. Warto zaopatrzyć się w toto na zimę. W smaku ohydny - gorzkawo-kwaskowato-żygowinowy.
Przepisy na zastosowanie porka później, bo się spieszę.
i

#1946

2005.09.15 15:21 Edytuj wypowiedź Usuń wypowiedź

Jolanta Kozak (jolka)
Ja wiem, że rakozabójcą jest włóknouszek ukośny, nazywany popularnie hubą brzozową. Niektórzy mylą to z porkiem brzozowym.
Pora zacząć objadać się porkiem, dziewczyny! Nieważne, że niedobry! Po czekoladzie raczej jestem niemiłosiernie opchana i nie myślę o tych tam różnych...
i

#53

2005.09.16 11:49 Edytuj wypowiedź Usuń wypowiedź

Wiesław Kulesza (global)
E no - porka od włóknouszka i hubiaka to ja doskonale odróżniam ;) Zbieram wszelakie informacje na temat tego "zwierza". O zastosowaniu w leczeniu raka można tu przeczytać - Badania nad ekstraktem z porka
Do celów kulinarnych porek się nie nadaje, ale zapach ma szlachetny i miły.

(wiadomość edytowana przez global 16.Września.2005)
i

#1956

2005.09.16 14:39 Edytuj wypowiedź Usuń wypowiedź

Jolanta Kozak (jolka)
Masz rację.
Kilka lat temu na własne oczy widziałam w aptece opakowanie "ziół" z napisem Inonotus obliquus - włóknouszek ukośny, a na pudełku było zdjęcie porka brzozowego. Stąd moja poprzednia wypowiedź. O właściwościach porka brzozowego dowiaduję się dopiero teraz od Was.
Tak na marginesie - ciekawa jestem...może każdy grzyb wyrastający na brzozie ma takie właściwości? W końcu brzoza (tępiony niemiłosiernie przez Pana Człowieka "chwast") jest drzewem bardzo korzystnie oddziałującym na nas...
i

#54

2005.09.16 15:41 Edytuj wypowiedź Usuń wypowiedź

Wiesław Kulesza (global)
Ludziska często wrzucają włóknouszka i porka do jednego worka, bo proszę przeczytać toto - Guz Brzozy - jest tam ciekawe zdanie Guz brzozy, różnie nazywany – czyr, porek brzozowy (Piptoporus betulinus), włóknuszek ukośny (Inonotus obliguus) to charakterystyczna, przerastająca pień narośl grzyba z rodziny żagwiowatych. Fajne, nie? I dalej też miesza się liczba pojedyncza z mnogą. Prawdopodobnie oba te grzyby mają zbliżone właściwości lub tworzą miks wzajemnie się dopełniający, ale określenie dwóch różnych fungusów jako "guz brzozy" to chyba lekkie nadużycie i dezinformacja.

W ramach edycji dodam, że, jak to napisano na podanej powyżej stronie, odwar z porka brzozowego rzeczywiście poprawia samopoczucie. Nie jestem chory, ale uważam, iż poprawa samopoczucia u ludzi cierpiących zwiększa szanse powrotu do zdrowia.

(wiadomość edytowana przez global 16.Września.2005)
i

#1960

2005.09.16 16:15 Edytuj wypowiedź Usuń wypowiedź

Jolanta Kozak (jolka)
Zdecydowanie jestem za. Uważam, że zdrowa psychika to więcej, niż połowa sukcesu w leczeniu dolegliwości fizycznych. Dobre samopoczucie i nastrój to prawdziwe skarby w zachowaniu zdrowia i kondycji fizycznej.
i

#55

2005.09.16 19:30 Edytuj wypowiedź Usuń wypowiedź

Wiesław Kulesza (global)
Oczywiście, że tak. Miałem przyjemność-nieprzyjemność odpracowywać wojsko w Państwowym Domu Pomocy Społecznej Dla Upośledzonych Umysłowo. Przyjemność, bo nie musiałem uczyć się sztuki zbrojnej i wykorzystałem swój potencjał pomagając cierpiącym. Nieprzyjemność, bo musiałem ciągle walczyć o prawa pacjentów - nawet z zakonnicą "szarytką". Nikt, ale to dosłownie NIKT z personelu nie dbał o samopoczucie chorych. Coś tam postanowiłem zrobić - porozwieszałem swoje malowidła po pokojach, co spodobało się oddziałowej, ale wkur.wiło przełożoną. Malowidła były przeróżne np. do pokoju Pań Starszych I Nie Tak Bardzo Upośledzonych wrzuciłem "improwizację na temat róży herbacianej na liliowym tle", co Im się baaardzo spodobało. Ela "Baryłka" z zespołem Downa dostała obrazek w radosnych kolorach i kojarzący się z otwartym sercem. O jakże się cieszyła, oj.
Off topic się robi - przepraszam - tak czy siak, lekarze powinni pomyśleć o zadbaniu o dobry nastrój chorych. A zeby trochę o grzybach było - będę śledził możliwość wykorzystania porka brzozowego w celach zdrowotnych. Się powtórzę - poprawia nastrój i wzmacnia system odpornościowy.

#1962

2005.09.16 20:35 Edytuj wypowiedź Usuń wypowiedź

Jolanta Kozak (jolka)
Podziel sie potem spostrzeżeniami. Jestem zainteresowana. Mam w rodzinie takie różne...ech!

#56

2005.09.16 21:11 Edytuj wypowiedź Usuń wypowiedź

Wiesław Kulesza (global)
Postaram się. Poświęce się dla ogółu i szczegółu. Pozdrawiam.
i

#1972
od kwietnia 2004

2005.09.19 17:44 Edytuj wypowiedź Usuń wypowiedź

Jolanta Kozak (jolka)
Dzięki, nawzajem
i

#57
od kwietnia 2005

2005.09.21 16:06 Edytuj wypowiedź Usuń wypowiedź

Wiesław Kulesza (global)
Zbieram informacje nadal.

(wiadomość edytowana przez global 29.września.2005)

#0

2005.10.05 09:21 Edytuj wypowiedź Usuń wypowiedź

Tumps
Dziś się dowiedziałem o działaniu tego grzyba (?) i zamierzam jeszcze dziś to sprawdzić :P. Mam nadzieję że w tutejszym lesie nie trudno o takie cacko, no i zeby chociaż trochę kopało :P...Kagemaru
i

#59
od kwietnia 2005

2005.10.05 09:28 Edytuj wypowiedź Usuń wypowiedź

Wiesław Kulesza (global)
Raczej nie "kopie" w sensie w jakim Ty to rozumiesz, ale zauważyłem pozytywny wpływ na proces myślenia - po wywarze z porka szybciej i łatwiej wchłania się wiedzę i zostaje to na długo, nie tak jak po speedach, że elokwencja jest cacy-lala a później... ech...

#0

2006.05.18 23:40 Edytuj wypowiedź Usuń wypowiedź

Tsakumbua'dar
https://hyperreal.info/neurogroove
Czy byłby Pan skłonny opisać swoje wrażenia po wywarze z porka w powyższym serwisie?

#0

2006.05.18 23:45 Edytuj wypowiedź Usuń wypowiedź

Thakaram'berri
[...]albo chociaż podać tutaj przepis na wywar z porka. Czy trzeba najpierw go wysuszyć?

#0

2006.08.16 21:49 Edytuj wypowiedź Usuń wypowiedź

camposzymon
jestem szczęśliwym posiadaczem sporego kawałka włóknouszka i poszukuje receptur na nalewki pod kątem raka( jeżeli taka specjalnośc istnieje).Bardzo proszę o kontakt jestem w potrzebie.Dzieki.

#0

2006.09.28 23:47 Edytuj wypowiedź Usuń wypowiedź

ZZZ
Fenyloetyloamina nie przechodzi przez bariere krew mózg - fenyloetyloamina dział tylko gdy zostanei wyprodukowana w mózgu - w bradzo specyficznej sytuacji ;)

#0

2006.12.03 23:13 Edytuj wypowiedź Usuń wypowiedź

niezależny obserwator
Przestańcie, przecież ten grzyb bywa szalenie gorzki!!!! Może i ma właściwości stymulujące układ odpornościowy oraz przeciwnowotworowe, ale ten smak... Spróbowałem raz w życiu wywaru z niego i wielkie dzięki. Piołun smakuje lepiej.
i

#158
od stycznia 2006

Wielu badaczy praktyk mistycznych - jak Andrzej Szyjewski (nawiasem mówiąc, mój wykładowca) - podaje porka brzozowego jako gatunek wykorzystywany np. przez szamanów. Nie są to informacje wzięte z sufitu, skoro piszą to specjaliści - kilka gatunków przewija się w wielu pracach dotyczących odmiennych stanów świadomości, również w pracach psychologicznych. Nie przetestowałem dotąd porka na własnej skórze, ale może kiedyś to zrobię - w bezpiecznych warunkach, oczywiście ;)

#239
od grudnia 2005

2008.06.25 17:31 Edytuj wypowiedź Usuń wypowiedź

rapatang
Porek brzozowy na pewno nadaje się na hubke do rozpalania ognia
i

#52
od września 2008

Do: Grzesiu Rapatang
Powiedziałbym że to jedna z naprawdę celnych podsumowujących wypowiedzi w tym wątku

Pozostałych "testerów" nie będę odstraszał zakładając, że nawet ci którzy być może nie ukończyli 18 lat czują sie na tyle " dorosli " ze potraktuja te wpisy jak na dorosłych i inteligentych przystało
i

#1
od czerwca 2009

2009.06.22 00:41 Edytuj wypowiedź Usuń wypowiedź

Iwo Jakubowski (jacofree)
Na porka trafiłem szukając informacji o bardziej znanych enteogenach. Strona aztekium.pl podaje go jako 'roslinę psychoaktywną.' I dalej: "Najstarszy odnaleziony Europejczyk, słynny Oetzi, uwięziony w alpejskim lodowcu ponad 3000 lat przed naszą erą, miał przy sobie owocniki porka brzozowego." To potwierdzałoby post Rapatanga, że porek jest dobrym materiałem do rozpalania ognia. Jeśli to co piszecie o walorach konsumpcyjnych to prawda, to albo nasz przodek nie miał najsmaczniejszej diety, albo używał porka do innych celów. Jeśli Oetzi był też pierwszym znanym szamanem, to porek może mieć więcej niż jego pozostałe zbadane działania: antybakteryjnie oraz stymulująco (jak efedryna). Jeśli hordeninę w medycynie chińskiej stosowano w zastępstwie efedryny, to porek nie spowoduje halucynacji.

Faktem jest, że hordeninę zawierają trzy najbardziej psychoaktywne kaktusy obu Ameryk, między innymi sławny peyotl. Głównym związkiem psychoaktywnym nie jest jednak hordenina, a meskalina. Substancje halucynogenne rzadko się kumulują w obrębie jednej rośliny czy grzyba. Może wzmacniać je suszenie, albo prezerwacja w miodzie albo inne zabiegi czy połączenia. Poszukiwania odpowiedzi trwają, ale być może już ktoś coś wie. Zapraszam do dyskusji i pozdrawiam.
i

#6230
od grudnia 2003

Ja zrobiłem z młodziutkich,białych,miękkich białoporków nalewkę.Moczy się od zeszłego roku.Trochę się "przegryzło".Ma ładny herbaciany kolor i ciekawy zapach.Degustacja na Zlocie :-)
i

#4703
od kwietnia 2004

2009.09.14 11:30 Edytuj wypowiedź Usuń wypowiedź

Jolanta Kozak (jolka)
Będziemy sobie ćpać?

#1
od stycznia 2012

Witam serdecznie wszystkich. Widze że sprawa tyczy sie owego grzybka, czy jak toto sie tam zwie... Otoż mam ciekawą wiadomosc dla was :) A mianowicie, mialem dziadka kiedys, ktory cierpial na niedowlad nog i stopniowo poglebiajacy sie niedowlad rak,w wyniku ciezkiej pracy w gospodarstwie i nadwyrężonego kregoslupa, gdzie owczesna medycyna nie zajmowala sie takimi schorzeniami i miala w glebokim powazaniu, jakiegos tam iksinskiego z Wólki, czy Pcimia etc. A że moja babcia pochodziła z rodziny, w ktorej kobiety bardzo dbaly o swoich mężczyzn, podchodzily bardzo powaznie do swoich obowiązkow domowych i dbania o wszelki ład, porządek w domu. Ważnym zatem bylo, aby każdy byl zdrowy, bo bez tego wiadomo, szczescia rodzinnego nie ma. I co ciekawe,jak czytam wasze posty, to zdumienie mnie ogarnia, ponieważ jako maly dzieciak, biegalem do ogrodu na polecenie babci i wedle ścislych jej wytycznych, przynosilem jej rozne specyfiki, w tym czesto tego wlasnie nadrzewnego grzyba. Moj dziadek tak jak wyzej wspomnialem byl przywiązany do lozka i nic w zasadzie sam nie potrafil zrobic, byl na stale uzależniony od pomocy innych, lezal tak 16 lat... Z tym że pod opieką babci, nigdy na nic innego nie chorowal, nigdy żadnych innych powiklan nie mial, cechowal sie wyjątkowo dobrym samopoczuciem, aktywnoscią umyslową i na przestrzeni tego okresu mial tylko 3 problemy ze zdrowiem, wstyd sie przyznać, ale to byly te chwile kiedy zostawal pod opieką moich rodzicow i moją... Bbcia nieraz chciala odwiedzic swoje rodzenstwo ktore mieszkalo daleko... I w tym czasie, zdazylo nam sie nieraz uchybic w naszych obowiązkach... Wtedy oczywiscie wracala i znowu biegalem po łące/ogrodzie za zielonym krwawnikiem, rumiankiem, piołunem, siemieniem lnianym zaś inne rośliny nazywane bylo z pokolenia na pokolenie innym, swoim prywatnym określeniem... Czesto i gęsto przynosilem jej tego Porka Brzozowego, pozostalych specyfikow nazwy juz nie pamietam, czasem cos sie przypomni jak czytam podobne artykuly :) Zeby babcia żyla... :) Ale niestety, przeprowadzilismy się wkoncu do Łodzi, babcia juz nie miala dostepu do ziol, a mieszkalismy w samym centrum miasta, rodzice pracowali i czesto nie bylo ich w domu, babcia miasta nie znala i raczej nie wychodzila gdzies dalej po za obręb bloku, nigdy nie mieszkala w takich wielkich skupiskach ludzi, przerażal ją ogrom takiej wielkiej agromelacji, dostala raka piersi i w wyniku przerzutów zmarla. Dziadek zyl jeszcze pare lat pod nasza opieką, ale marnial w oczach, brakowalo mu babci, wkoncu wylądowal w szpitalu, tam juz po 1 miesiącu nabawili go odleżyn do samych kości pośladkowych, na ktore w efekcie zmarl. Moj ojciec od tego czasu jest wrogiem szpitali i udowodnil im wiele nadużyć i jawnych zaniedbań w obsludze pacjęta. Ja na dzień dzisiejszy wiem że można wykorzystywać conajmniej dwa lub trzy grzyby nadrzewne z powodzeniem w leczeniu i poprawianiu ogolnej kondycji czlowieka, jego zdrowia fizycznego i psychicznego, robi sie z nich rożne wywary i wyciągi lecznicze, lub w postaci startej miazgi i wykorzystuje w polączeniu z innymi ziolami. Jednak dzialanie ich (niektorych ziol) potrafi być naprawde silne, ważna jest pora zbioru niektorych roślin, a nawet pora dnia, czy nocy, wiem że stężenie niektorych substancji bylo tak mocne że używlo sie tylko paru kropli. Co jest pewne, choroba żadna sie czlowieka nie ima. Teraz moge sie jedynie przyznac do tego, ze jednym z moich największych blędow z mlodzienczych lat, bylo za przepaszczenie tej wiedzy i nie utrwalenie jej w najmniejszych szczegolach... Ach... I jeszcze jedno... Wybaczcie mi rozmiar tej wiadomosci. To bylo tzw.szybkie przelanie mysli na ekran. :)

#2
od stycznia 2012

Tak poza tym milo spotkac tu ludzi, ktorzy podzielają te same pasje i zainteresowania :) Zycze wszystkim milego dnia :)
« » bio-forum.pl « W kuchni « Rzadko zbierane i wynalazki «
Główna Ostatnia doba Ostatni tydzień Szukaj Instrukcja Kopiuj link Kontakt Administracja
ta strona używa plików cookie — więcej informacji