Wysypało mi na podworku rydzami (tzn. świerkowymi). Zawsze marynowalem je "normalnie", ale zastanawiam sie czy nie ma jakiegos specjalnego przepisu na ten gatunek, tak, zeby wydobyc maksymalnie to co dobre.
Czy ktos moze sie podzielic tajemnica?

Ja nie mam tajemnicy. Marynowałam normalnie i do dziś uważam, że to najlepsze z marynowanych grzybów. Drugie w kolejce są gąski, trzecie gąsówki nagie, a czwarte maślaczki, płachetki i opieńki. Potem reszta.

Rydze w tym roku juz sie wysypały
Gdzies w polsce, bo u mnie nie mam takich miejsc, więc zakupiłem je na straganie.
niestety były jednak mocno spenetrowane przez robaczki
I z wanienki za 15 zł została połowa, ale i tak z patelni były smaczne
Choć jednak świerze kupione sa zdecydowanie lepsze
Fotek nie robiłem, bo nie były atrakcyjne te rydze , no i nie ja zbierałem
Jednak ...
pokuszę się w tym watku o porównanie rydza z gołabkiem np. Rassula vesca
i tu załaczam fotke
usmażonych na maślie
posolonych popieprzonych gołabków jadalnych



i komentarz że jednak jest to grzybek nawet od rydza lepszy
mając w pamięci ostatnie swoje kulinarne wyczyny
Rydz oczywicie był przygotowany podobnie.

Znalazłam w książce kucharskiej taki przedwojenny sposób :-)
"Rydze obtarte do sucha ściereczką, ułożyć w słoju lub kamiennym garnku tak, jak rosną, i zalać octem przegotowanym z korzeniami i ostudzony słój obwinąć pęcherzem i przechowywać w suchem miejscu. II sposób: wrzucić grzyby do wrzącej wody na kilka minut, wyłożyć je na serwecie, a gdy ostygną i osiąkną z wody, złożyć je do słoja, przesypując każdą warstwę solą, na wierzch przyłożyć denkiem i przycisnąć kamieniem".
Czy dobre - nie wiem. Rydza od 10 lat na oczy nie widziałam i nie pamiętam już jak smakuje... Może ktoś odważy się spróbować tego sposobu?