Na stronie http://www.grzyby.pl/fjedzeni.htm jest interesujący przepis który chętnie bym wypróbował ale wirtuozem kuchni nie jestem i mam wątpliwości co do pierwszego punktu:

---

cytat:

jedna osoba gotuje kaszę gryczaną, pozostałe zbierają grzyby "rurkowe" (na jednym palniku zagotować 2 razy tyle wody, co kaszy, po tym szybko w suchym garnku podsmażyć w oliwie kaszę z "wkładką" i szybko wlać wodę, po czym posoliwszy gotować pod przykryciem na wyjątkowo małym ogniu).

---

czyli co w końcu należy zrobić z tą kaszą?? Najpierw usmażyć a później ugotować czy na odwrót? Założmy że mam kasze (te ziarenka) i co powinienem krok po kroku zrobić? Proszę wytłumaczcie jak krowie na granicy (ew. facetowi w kuchni ;-))

Najpierw na goracy olej, (niewiele) wrzuca sie kasze i krotko smazy , nastepnie dodaje sie dwa razy tyle wrzatku ile kaszy, no i soli sie troszke. Ja to potem podgotowuje i zawijam w koc, albo pod koldre sposobem babcinym. Taka kasza zawsze wychodzi na sypko. Podobnie tez postepuje z ryzem, z tym, ze do ryzu dodaje jeszcze przypraw typu curry, papryka, przyprawa chinska, no i sol oczywiscie.

(wiadomość edytowana przez Kayenn 27.Stycznia.2005)

Dzi?ki za podpowied? :)

A nie prościej kupić kaszę w saszetkach?
(Inaczej w woreczkach). Gotuje się łatwo, szybko (15-20 min.) i nie trzeba sie bać, że wyjdzie "klajster"...
hihihi!

Chyba nie, kasza podsmazona jest lepsza w smaku, tak jak i ryz. Z ryzem to dowiedzialam sie przepisu od pewnego Kostarykanczyka i od wielu lat robie wlasnie tak. Nawet jak mam saszetki, to je rozcinam i wysypuje kasze, lub ryz na goracy olej. Oleju daje z pol centymetra na dno garnka.