bio-forum.pl Zaloguj Wyloguj Edycja Szukaj grzyby.pl atlas-roslin.pl
Filodendron (Philodendron sp.) ? i jego choroba ?
« » bio-forum.pl « Rośliny w domu « Choroby i szkodniki roślin doniczkowych - zwalczanie «

#1572
od lipca 2004

2009.03.23 12:02 Edytuj wypowiedź Usuń wypowiedź

Bogusław Mazurek (bogdan)
Z przedstawionymi roślinami wiąże się pewna historia, a wątek założony nie w dziale „Choroby i szkodniki...”, ponieważ mam dwie niewiadome: gatunek filodendrona oraz choroba go porażająca.

Znajomy „skubnął” zaszczepkę, jakieś 3 lata temu w jakiejś palmiarni, prawdopodobnie w Nałęczowie. Roślina pięknie się rozwijała, fantastycznie rosła, jednak po około roku zaczęły się pojawiac na liściach małe dwubarwne plamy, dosyc szybko się powiększające, w końcowej fazie zajmowały większą częśc blaszki liściowej i przebarwiały się na czarno.
Kolega starał się ją dwukrotnie ratowac robiąc kolejne sadzonki pędowe. Pomimo stosowania różnych środków grzybobójczych (nie wiem jakich) sytuacja z plamami i ginięciem rośliny za każdym razem się powtarzała.

Będąc u znajomego ok. czerwca-lipca 2008 r. Uciąłem dwie sadzonki pędowe (bez liści) – ostatnia umierająca roślina kolegi „szła” już na śmietnik. Sadzonki wziąłem ponieważ zaciekawił mnie sam gatunek, jak i choroba rośliny.
Obecnie rośliny rozwijają się bardzo ładnie, jednak niedawno na pochwach liściowych (nie wiem czy u filodendronów tak to się nazywa) zaczęły się pojawiac oznaki choroby, która niszczyła rośliny znajomego.

Choroba rozwija się bardzo dynamicznie i „objawy-przerzuty” pokazują się w coraz to nowych miejscach. Na dzień dzisiejszy na liściach nie ma jeszcze plam, ale 2 pokazały się na jednym z ogonków liścia L
Rośliny trzymałem do tej pory w tym samym pokoju co hodowane przeze mnie Ph. Scandens i Monstera deliciosa – na razie żadnych objawów na nich nie widac. Obecnie zarażone rośliny są w innym pokoju, ale cóż to za przeszkoda dla grzybków – obawa, i to znaczna o zdrowie wspomnianych gatunków istnieje.

Moje pytania:
1. Czy przedstawiona roślina to Philodendron tuxtlanum – Philodendron „Tuxa”?
2. Czy choroba to antraknoza colletotrichum philodendri wywołana prze jakąś formę grzyba Colletotrichum gloeosporioides?
3. Jeśli tak, to czy istnieje realna szansa wyleczenia roślin czy też należy je uznac za dokumentnie zarażone i raczej żadne kolejne nietypowe-wyszukane sadzonkowania nic nie dadzą i rośliny należy zniszczyc.? Może jednak istnieje jakaś szansa powalczenia zniszczenia choroby na roślinach lub na sadzonkach?

Co by się „przydołowac”, to znalazłem na w internecie niepocieszające:
„...Zwalczanie choroby - Należy usuwać chore sadzonki oraz porażone pędy lub całe krzewy i spalić je.
- Po zauważeniu pierwszych objawów choroby trzeba także opryskiwać rośliny stosując Sportak Alpha 380 EC (0,05%) przemiennie z takimi fungicydami, jak: Bravo 500 SC, Gwarant 500 SC lub Folpan 80 WG (0,2%) albo Sarfun 500 SC lub Topsin M 70 WP (0,1%)...”


1. Moje dwie rośliny


2. Liśc


3-5. Różne objawy choroby






6-7. Niektóre plamki wydzielają takie lepkie, niezasychajace kropelki


#2053
od lipca 2004

2010.02.06 15:54 Edytuj wypowiedź Usuń wypowiedź

Bogusław Mazurek (bogdan)
Fajnie się złożyło i mam pewnie szczęście w nieszczęściu, bo widzę tu od niedawna Czarodzieja, który kiedyś na http://forumogrodnicze.info/viewtopic.php?f=19&t=21354 udzielił mi bardzo skutecznej porady. Walka trwała parę miesięcy, ale objawy zniknęły w 99%
Serdecznie dziękuję :-)))

Dla osób, które by chciały wykorzystac radę Czarodzieja, to cytuję (bo link, to rzecz nie do końca trwała)
"To początkowe objawy czerwonej plamistości, choroba min. wywoływana przez grzyby w przypadku filodendronów rosnących w zbyt ciężkich składowo, mało przepuszczalnych, nie prawidłowych w składzie ziemiach i przy zbyt dużej dawce wody do podlewania lub zbyt częstym podlewaniu. Porażone miejsca dokładnie opędzlować miękkim pędzelkiem mieszanką Topsin M + Kaptan zawiesinowy, całą roślinę zamgławić taką samą mieszanką, przesadź w prawidłową ziemię w doniczkę z drenażem na dnie i zmniejsz dawkę wody, szczególnie w okresie zimowym filodendron nie lubi nadmiaru wody, korzenie muszą oddychać. Poczytaj o wymaganiach filodendronów i o składzie ziemi tutaj. W miejscach uszkodzonych zachodzi gutacja czyli wydzielanie soków rośliny głównie z powodu uszkodzenia tkanki." Foto 8

Ale nadeszła "wiekopomna chwiła" i pokazała się w pełnej krasie choroba, która doszczętnie wykańczała filodendrony kolegi. Z lewej strony roślina, jak na razie, bez śladów zarażenia. Foto 9-12

Nie wiem, czy to jest dalszy etap czerwonej plamistości (grzybiczej plamistości liści), ale chyba tak?

Dwa widoczne na zdjęciu (Foto 13) okazy tego samego gatunku (przeze mnie roboczo nazwanego Philodendron z Nałęczowa) stoją na stałe obok siebie, na drugim (w głębi) brak śladów choroby, także na stojącym poniżej Philodendron sp. (może będzie to P. pertusum - bo zaczynają mu się "dziurawic" liście, ale raczej wyrośnie chyba jakaś hybryda?)) nie widac żadnych objawów.

Zacząłem pryskac zestawem poleconym przez Czarodzieja - były 2 opryski z tygodniową przerwą - na razie efektów nie widac.
Czy pryskac tak dalej ???

Foto 8


Foto 9


Foto 10


Foto 11


Foto 12


Foto 13
i

#11
od lutego 2010

2010.02.06 22:50 Edytuj wypowiedź Usuń wypowiedź

Czarodziej
Witaj Bogusławie, rozumiem że pokazane przez Ciebie rośliny to te same które ratowałeś tak? Te objawy są jednak zupełnie czym innym niż poprzednia choroba i Topsin nie będzie tutaj skuteczny. Przede wszystkim rośliny mają moim zdaniem za mokro lub za często dostają wodę i jest to jedna z przyczyn takiego stanu, druga sprawa to czy aby przypadkiem rośliny nie dostały jakiegoś podmuchu mroźnego powietrza - myślę o wahaniach temp, może mają za zimno i za dużo wody jednocześnie? i trzecia to rozwijająca się już choroba spowodowana przez zupełnie inny grzyb i skuteczne tutaj będą np. takie preparaty Rovral 50 WP (1,5 ml na 1 l wody) lub Dithane M-45 80 WP (2 ml na litr wody) powtórz oprysk po siedmiu dniach w takiej samej dawce. Ogranicz wodę do wymagalnego minimum i jeśli otwierasz drzwi balkonowe i rośliny dostają podmuchy zimnego powietrza to trzeba będzie to wyeliminować. Choroba na pewno już się rozwija ale jej przyczyny i tak należy wyeliminować.

#2055
od lipca 2004

2010.02.07 07:35 Edytuj wypowiedź Usuń wypowiedź

Bogusław Mazurek (bogdan)
Witam! Tak, to są te same rośliny.

Może odpowiem po kolei.
1. ...Przede wszystkim rośliny mają moim zdaniem za mokro lub za często dostają wodę... - za mokro raczej nie mają, ponieważ miały zmienioną ziemię lekkie, przewiewne, w handlu tzw. "Podłoże kwiatowe" z dodatkiem drobno posiekanego włókna kokosowego. Woda przez to podłoże prawie dosłownie "przelatuje"
Co do zbyt częstego podlewania, tu się mogę jak najbardziej zgodzic, ponieważ "serce się człowiekowi kraje" jak w dotyku i wizualnie czuje suchutkie podłoże :-(

Myślę też, że poważnym błędem było bardzo nieregularne i dosyc rzadkie zamgławianie roślin spryskiwaczem. Widac to po końcówkach liści roślin z Foto 13: noliny, nefrolepis.
Co prawda, prawie pod roślinami, stoi spore akwarium (kawałek szyby w prawym-dolnym rogu na Foto 13), ale właśnie przez to akwarium niepotrzebnie odpuściłem regularne zamgławianie wodą :-(

2....Druga sprawa to czy aby przypadkiem rośliny nie dostały jakiegoś podmuchu mroźnego powietrza - myślę o wahaniach temp, może mają za zimno i za dużo wody jednocześnie?... - myślę że raczej nie (?). Zaraz za lewą krawędzią Foto 13 są drzwi balkonowe, jednak otwierają się one na stronę tego pionowego kwietnika, tak więc szyba raczej skutecznie ochrania cały kwietnik przed mroźnym powietrzem przy wietrzeniu. całe mroźne powietrze jest kierowane przez te drzwi silnie w lewą stronę, na parapet przyokienny.
Za zimno też nie jest, ponieważ zimą temperatura w tym pokoju oscyluje w granicach 22-25 stopni.

3. Zmienię środek grzybobójczy, no i pewnie w tym wypadku, podstawą będzie zmniejszenie częstotliwości podlewania.

#2056
od lipca 2004

2010.02.07 09:41 Edytuj wypowiedź Usuń wypowiedź

Bogusław Mazurek (bogdan)
Jest jeszcze jedna sprawa, która mnie zastanowiła.
Na Foto 14 mamy roślinę zdrową i ani jednego, najmniejszego odrostu.
Na Foto 15 i 16 mamy roślinę chorą i aż trzy odrosty w różnej fazie wzrostu.
Ta chora roślina miała wcześniej (jesienią ub.r.) obcięte 2 chore liście (naiwnie myślałem, że może ten zabieg coś pomoże)

Zastanawia mnie, czy wypuszczenie tych odrostów przez chorego filodendrona, to sposób obrony (próba przetrwania) w przypadku zagrożenia chorej, macierzystej rośliny czy też jest to raczej cecha osobnicza tego akurat egzemplarza?

Gwoli wyjaśnienia do poprzedniej mojej wypowiedzi, to wszystkie trzy filodendrony rosły cały czas obok siebie, jak na Foto 13, a także mają taką samą ziemię i były tak samo podlewane.

Foto 14


Foto 15


Foto 16
i

#12
od lutego 2010

2010.02.07 10:12 Edytuj wypowiedź Usuń wypowiedź

Czarodziej
To że drzwi balkonowe otwierają się w tą sama stronę co kwietnik to i tak założę się że cyrkulacja powietrza jest taka iż dostają rośliny na kwietniku mroźnego powietrza, szyba ich nie chroni ponieważ powietrze właśnie po niej kieruje się na kwietnik (typowa cyrkulacja - ciąg powietrzny przy zderzeniu ciepłego i zimnego powietrza, mroźne powietrze jest wręcz zasysane za drzwi wprost na kwietnik, stań kiedyś sobie za drzwiami jak je otworzysz tak byś twarz miał na wysokości na jakiej są filodendrony i sam oceń czy nie czujesz powietrza na twarzy. Co do podłoża ziemia kwiatowa z włóknem kokosowym i zapewne z torfem w swoim składzie jako bazą(takie są ziemie uniwersalne) nie jest dla filodendronów zbyt dobra mieszanką choć oczywiście będą w niej rosły. Taka ziemia magazynuje wodę w dolnych partiach bryły korzeniowej i to że woda przelatuje przez nią jak przez sito jest tylko złudne gdyż nasiąka dolna partia ziemi, pewnie pozwalasz by ziemia zwilgotniała czyli zostawiasz wodę w podstawku póki ziemia jej nie wpije a to doprowadza do zastoin wody w dolnych partiach systemu korzeniowego. Osobiście proponuję kupić ziemię dla palm,juk,dracen(polecam ziemię tzw. Od Tomka-foto poniżej jeśli taką gdzieś znajdziesz, ew. firmy Substral dla dla cytrusów) do jednej jak i do drugiej domieszaj piasku i perlitu. Proporcje 4:1:1 (ziemia:piasek:perlit), możesz też kupić gotowe podłoże w moim sklepiku http://www.naszecytrusy.pl/sklep-web-market/shop/4-48-Oferta_dnia_____Podloze_do_cytrusow_z_nawozem_na_jeden_rok.html w takiej mieszance będą z pewnością rosły prawidłowo i co ważne nie będziesz musiał podawać nawozu w tym roku, przesadź filodendrony w taką mieszankę dając na dno doniczek drenaż z drobnego keramzytu lub żwiru - 1 cm warstwa, wykonaj opryski a po przesadzeniu jeśli ziemia będzie wilgotna odczekaj z dwa, trzy dni aż przeschnie i podlej przegotowaną i odstaną wodą minimum 12h(tylko taką się powinno podlewać)z dodatkiem Dithane M-45 80 WP w dawce 1 ml na 1 l wody. Najlepiej by było gdybyś znalazł ziemię tą od Tomka lub kupił sobie ją wysyłkowo jest dla filodendronów najlepsza z dostępnych na rynku i sprawdzonych przeze mnie osobiście.


i

#13
od lutego 2010

2010.02.07 10:15 Edytuj wypowiedź Usuń wypowiedź

Czarodziej
Co do odrostów to filodendron często tak się rozmnaża to jego cecha, nie próba ochrony przed zamieraniem rośliny macierzystej.

#2730
od lipca 2004

2011.12.02 09:42 Edytuj wypowiedź Usuń wypowiedź

Bogusław Mazurek (bogdan)
Moja kolekcja filodendronów troszkę mi się rozrosła :-)
Do tej pory wszystko było ok, jednak taki moment musiał kiedyś niestety nastąpić :-(

Nie wiem co może być konkretną przyczyną bardzo powolnego marnienia tych 2. egzemplarzy?
Rośliny wyhodowane z sadzonek od znajomego, mają ok. roku-półtorej
Do maja-czerwca tego roku rośliny stały na oknie o wystawie południowo-wschodniej i rosły jak szalone. Z uwagi na silne przyrosty zostały przeniesione bardziej do wnętrza pokoju. Wzrost się spowolnił (zapewne mniej światła) ale ciągle postępował.

We wrześniu zacząłem obserwować pierwsze, niepokojące mnie objawy. Klapki (skrzydełka) liści przy ogonkach zaczęły się delikatnie zawijać-zaginać do środka, teraz zaczynają się zawijać do środka całe brzegi blaszek liściowych - Tab. 1 foto 4 i Tab. 2 foto 1-2

Proces ten postępuje coraz bardziej (gwałtowniej), pomimo przeniesienia roślin w pobliże drzwi balkonowych.

1. Wcześniej rośliny nie straciły chyba ani jednego liścia.
2. Ostatnio (w ciągu miesiąca) usunąłem 2 takie liście Tab. 3
3. W dwóch miejscach znalazłem 2 krople i 2 plamy kleistej cieczy (plamy podobne do tych jakie pozostawiają tarczniki typu miodowa rosa ew. kropelki to wysięki gutacyjne ) - Tab. 4
4. W niektórych miejscach łodygi zaczynają tracić jędrność (turgor)- Tab. 2 foto 3
5. Pomimo bardzo dokładnych oględzin nie stwierdziłem jakichkolwiek szkodników
6. Niedaleko stała Monstera deliciosa która przez pewien czas miała wełnowce, ale zostały one zwalczone.
7. Do tej pory roślin jeszcze niczym nie pryskałem.
8,. Zastanawiam się czy jednej z roślin nie pociąć na sadzonki (szkoda, ale boję się żeby nie było za późno na tego typu działanie), a tak jest chyba większa szansa na ratowanie rośliny)

Proszę o porady i sugestie.









#2731
od lipca 2004

2011.12.02 10:18 Edytuj wypowiedź Usuń wypowiedź

Bogusław Mazurek (bogdan)
Zdjęcia powyżej były z 27 listopada br.

Natomiast w poniższej tablicy są zdjęcia z dzisiaj.
Uschły kolejne 2 liście.
Są widoczne (liczniejsze już teraz) żywiczne plamy i gruzełki.
W dwóch przypadkach żywicznych i lepkich gruzełków w ich wnętrzu są drobiny przypominające grudki ziemi, przypuszczam, że to odchody szkodnika.

Pomimo BARDZO starannego przeglądania roślin nie mogę wypatrzeć żadnego szkodnika?

#1
od stycznia 2012

2012.01.14 16:25 Edytuj wypowiedź Usuń wypowiedź

Artur Gebka (sittingroom)
Witam,
A czy ktoś poradzi sobie z tym problemem? Dostałem ten oto kwiat - niestety nie znam jego dokładnej nazwy, ale wydaje mi się, że to coś z rodziny filodendronów. I jest piękny...w sensie był piękny, dopóki nie pokazały się na nim te obrzydliwe plamy. Czy to plamistość, tak często spotykana u filo? Wydaje mi się, że trochę go przelałem. Czy jest na to jakiś sposób?

uno

due

#2819
od lipca 2004

2012.01.26 10:41 Edytuj wypowiedź Usuń wypowiedź

Bogusław Mazurek (bogdan)
Filodendron to chyba nie jest? (przynajmniej tak mi się wydaje, ale to bardzo luźne przypuszczenie laika)
Ja ze swoimi "poradziłem" sobie półśrodkiem w postaci zrobienia sadzonek - przy filodendronach to stosunkowo proste.
Jedną z roślin próbowałem ratować środkami grzybobójczymi, ale praktycznie prawie bez efektu.
Doszedłem do wniosku, że u mnie przyczyną była tendencja do przelewania roślin i w efekcie spowodowana tym ich fizjologiczna choroba.

U Ciebie wygląda mi na coś grzybowego/wirusowego ?
Jak możesz pokaż całą roślinę oraz pokaż jak liście wyglądają teraz ?

#1
od września 2012

A czy to,co widać na tym liściu to też jakiś grzyb, czy po prostu problem ze zbyt intensywnym (lub przeciwnie)podlewaniem

filodendron

#1
od stycznia 2015

2015.01.28 12:03 Edytuj wypowiedź Usuń wypowiedź

anna kowalska (gooana)
Proszę o pomoc w moim przypadku... nie wiem czy mój kwiatek to filodendron, ale na takiego mi wygląda. Jak mu pomóc ?zdjecie

#3633
od lipca 2004

2015.01.28 21:47 Edytuj wypowiedź Usuń wypowiedź

Bogusław Mazurek (bogdan)
To jest albo Monstera deliciosa lub ew. jakaś odmiana filodendrona pnącego (potrzebny by był pokrój całej rośliny, zbliżenia na nasadę ogonka liściowego i pędu powietrznego).
Najprawdopodobniej choroba bakteryjna. Najczęstszą przyczyną jest nadmierne podlewanie (zwłaszcza w zimie).
Na początek proponuję odciąć i wyrzucić ten chory liść i czekać na rozwój wypadków ;-)

#3634
od lipca 2004

2015.01.28 22:41 Edytuj wypowiedź Usuń wypowiedź

Bogusław Mazurek (bogdan)
Jeśli ktoś ma taką możliwość, to proponuję uprawę półhydroponiczną.
1. Tak rośliny (2 szt) wyglądały w początkach - styczeń 2012 r (ok. 4-5 miesięcy) po umieszczeniu pierwszego korzenia powietrznego w akwarium)
2. Początkowo ich rozwój skierował się w kierunku dużego przyrostu masy korzeni powietrznych
3. Najpierw rośliny zawładnęły jednym akwarium...
4. ... wypierając sukcesywnie ryby
5. Później korzeniowa sukcesja objęła drugie akwarium
6. Z czasem masa liściowa zaczęła zdecydowanie dominować (styczeń 2014)...
7. ... i nabierać okazałości

Na dzień dzisiejszy liści jest prawie ze dwa razy więcej, co postaram się pokazać przy najbliższej okazji ;-)













#1555
od listopada 2008

2015.01.28 22:55 Edytuj wypowiedź Usuń wypowiedź

ala mikołaj (wink)
efekt jest niesamowity :)
a mi zdycha aloes właśnie, aby do wiosny, sorki za offtop
« » bio-forum.pl « Rośliny w domu « Choroby i szkodniki roślin doniczkowych - zwalczanie «
Główna Ostatnia doba Ostatni tydzień Szukaj Instrukcja Kopiuj link Kontakt Administracja
ta strona używa plików cookie — więcej informacji