bio-forum.pl Zaloguj Wyloguj Edycja Szukaj grzyby.pl atlas-roslin.pl
Jak radzić sobie z rakiem kory drzew?
« » bio-forum.pl « Ogród « Archiwum « Choroby roślin «
i

#32
od maja 2006

2007.06.19 12:14 Edytuj wypowiedź Usuń wypowiedź

Pola
W moim ogrodzie aż trzy drzewa mają raka.

Jabłoń - nieduża rana, podejrzewam że wywołana przez grzyba tzw. parch jabłoni który co roku ją atakował. Drzewo było zaniedbane, od kilkunastu lat nie przycinane i nie zbierane owoce. W tym roku zostało przycięte, mumie pozrywałam, zgrabiłam też mumie spod pnia. Niestety nie pryskałam bo jabłoń jest dojrzała i ma jakieś 6m wysokości więc potrzebny byłby opryskiwacz spalinowy. Kora na całym drzewie się łuszczy i odłazi płatami. Słyszałam, że jeśli drzewo choruje na grzybice (parch) które atakują owoce, może to wpłynąć też na zarażenie właśnie rakiem. Brałam pod uwagę też zgorzel słoneczną gdyż jabłoń nie była bielona. Nie potrafię jednak ocenić czy jest to "zwyczajny rak" czy po prostu rana po przemarznięciu.

Podobną ranę ma młody dąbczak - ten z kolei od roku cierpli na mączniaka. Był kilkakrotnie uszkodzony mechanicznie (zdarta kora) lecz rak pojawił się akurat w innym miejscu, niżej, z drugiej strony pnia, rana podłużna jakieś 30 cm od ziemi. Drzewko ma niecałe 2m i średnicę pnia ok 15 cm. Kora jest poszarpana i nieco zasklepiona (jakby drzewko próbowało zaleczyć ranę) ale w tej chwili zajmuje już w tym miejscu 50 % powierzchni na obwodzie.

Najgorzej jest ze starym świerkiem. Nie wiem co wywołało raka ale wygląda na uszkodzenie mechaniczne np wyłamanie gałęzi (może poprzedni właściciel ogrodu?). W powstałej ranie (głęboka na 15 cm) i wysoka na ok 50 cm, zbiera się żywica, drzewo "krwawi". Żywica uformowała spory naciek, kora się w tym miejscu nie zasklepia jest za to duża gruda skrystalizowanej żywicy. Drzewo choruje na ochojniki i nie mam możliwość tego wyleczyć bo świerk ma ponad 50 lat i chyba z 10 m wysokości - nie da się opryskać.

Kupiłam nóż ogrodniczy lecz nie bardzo widzę "oczyszczanie rany" zwłaszcza u świerka. Musiałabym wyciąć chyba siekierą spory kawał pnia (jakieś 25% w tym miejscu) nie mówiąc już że kleista żywica utrudnia zadanie - narzędzia się kleją i nie tną. Poza wielką nieestetyczną raną i galasami ochojników drzewo wygląda normalnie.

Pomóżcie, co robić? Jak się leczy raka? Czy warto zwrócić się do profesjonalnego chirurga drzew?

(wypowiedź edytowana przez Pola 19.czerwca.2007)

#111
od grudnia 2006

2007.06.19 18:55 Edytuj wypowiedź Usuń wypowiedź

Wojo Pusz (wojtek_pusz)
Hmmmm....
Alez Polu podalas tu roznych problemow... Postaram sie napisac o wszystkim w wielkim skrocie bo jak sie rozpisze to miejsca zabraknie na forum...:)

1. Rak kory jest powodowany przez grzyba Nectria galligena. Wystepowanie innych chorob o ktorych wspominasz moze oczywiscie wplynac na szybszy rozwoj choroby gdyz choroby roslin oslabiajac rosline stwarzaja tym samym pole do popisu dla innych patogenow...

2. Glownym jednak czynnikiem powodujacym raka kory sa zranienia mechaniczne...

3. Parch jabloni to jedna choroba, a mumie na drzewach to objaw kolejnej, a mianowicie brunatnej zgnilizny drzew ziarnkowych (Monilinia fructigena).

4. Luszczenie i odpadanie kory na jablono nie jest objawem raka...

5. Z opisu jaki podajesz to juz szybciej ow swierk wyglada na to, ze ma raka kory...

6. Jelsi chcesz wyleczyc swierka to nozem nalezy wyciac narosl, az do zdrowego drewna, a powstala rane zabezpieczyc mascia ogrodnicza lub Funabenem...

7. Nie warto zwracac sie do chirugow drzew bo moga sobie niezle policzyc za te drobna usluge, a pozatym tak naprawde to ze swieczka szukac NAPRAWDE profesjonalnego chirurga drzew...

Ponizej na zdjeciu widac klasyczny objaw raka kory na jabloni (typ otwarty, typ zamnkniety jest rzadszy)

i

#39
od maja 2006

2007.06.19 22:06 Edytuj wypowiedź Usuń wypowiedź

Pola
Wojtku! To co jest na Twoim zdjęciu to dokładnie ta choroba, którą ma dąb. Chorobę jabłoni i świerka sfotografuję i może wspólnie z forumowiczami ustalę czy to rak czy nie. Co do chorób jabłoni - pomyliłam sie. Od początku miałam na myśli brunatna zgniliznę, i tylko ją. Parcha na szczęście nie ma. Myślę że moje zdjęcia wszystko wyjaśnią. Załączę je w najbliższy weekend. Pozdrawiam i dzięki. Nie będę zamawiać chirurga, a poważnie już o tym myślałam...
i

#44
od maja 2006

2007.06.27 17:24 Edytuj wypowiedź Usuń wypowiedź

Pola
Zgodnie z obietnica zamieszczam zdjęcia chorych drzew. Na początek jabłoń. Przypominam - kora łuszczy się niemal na całej powierzchni. oprócz tego duża rana, widoczna poniżej:



jab³oñ - czy to rak?


inne zdjęcie jabłoni - łuszcząca się kora:







Teraz stary świerk. Rana ok 30 cm!!! Zaklejona cieknącą żywicą...

















I dąbczak - chyba klasyczny rak.












Czy ktoś wie, dlaczego aż trzy drzewa chorują? Czy to rak? Jak to się leczy?

#119
od grudnia 2006

2007.06.27 19:27 Edytuj wypowiedź Usuń wypowiedź

Wojo Pusz (wojtek_pusz)
Polu...to rak kory, a o leczeniu napisalem wyzej...Dlaczego, az trzy drzewa choruja? Bo jedno "zaraza" sie od drugiego, za pomocanarzedzi, wiatru, owadow i deszczu... pozdrawiam
i

#47
od maja 2006

2007.06.27 19:43 Edytuj wypowiedź Usuń wypowiedź

Pola
:/ dzięki za pomoc Wojtku...

Mógłbyś mi jeszcze bliżej wyjaśnić na czym ma polegać "oczyszczanie rany"? Mam jedynie mały choć ostry, nożyk ogrodniczy Fiskars. Jak już wspominałam nie wyobrażam sobie wykrawania kory w świerku. Może naprawdę lepiej spróbować siekierą czy piłką... Co o tym myślisz? A dąbczak? Tam rak zaatakował właściwie połowę powierzchni! "Oczyszczając ranę" wykroję połowę drzewa! Nie wiem co robić...

#120
od grudnia 2006

2007.06.27 19:54 Edytuj wypowiedź Usuń wypowiedź

Wojo Pusz (wojtek_pusz)
Powiem Ci, ze faktycznie w Twoim przypadku bedzie to trudne... Takie leczenie jak wspominalem stosuje sie w poczatkowej fazie choroby. Radze, kup sobie Funaben do zasmarowywania ran. Ten preparat jest w plastikowym pudelku i jest w formie masci. Zeby Ci zaden sprzedawca nie sprzedal zaprawy nasiennej... Nastepnie tymze Funabenem smaruj te rany.... powodzenia...

#1
od lutego 2010

w czasie dużych śniegów sarny obgryzły korę z młodych drzewek jabłoni co zrobić aby uratować drzewka,czy jest jakaś szansa, czy jednak już trzeba je wyciąć

#3
od kwietnia 2009

Lepsze rozwiązanie na zabezpieczenie ran po cieciu i inne uszkodzenia to biała farba emulsyjna do użytku zewętrznego plus dodatek preparatów Topsin i Miedzian.

#12
od lipca 2010

2010.08.28 23:01 Edytuj wypowiedź Usuń wypowiedź

Wojtek Urbaniak (wojtek)
A co powiecie o szczepieniu mostowym jako leczenie obdartych z kory drzew czy na zrakowacenia?
Szczepienie mostowe, polega na wszczepieniu pod korę powyżej i poniżej rany kilku jednorocznych pędów, skośnie przyciętych na końcach,tak aby łączyły dolną i górną część pnia.
Pozdrawiam
Wojtek

#9
od kwietnia 2009

To już wyższa szkoła jazdy taki rodzaj szczepienia.Obawiam się że przyjęcia zrazów będą mizerne i chyba lepiej usunąć porażony pęd.

#1
od maja 2015

tak, takie pędy trzeba koniecznie usuwać
drzewka jabłoni
« » bio-forum.pl « Ogród « Archiwum « Choroby roślin «
Główna Ostatnia doba Ostatni tydzień Szukaj Instrukcja Kopiuj link Kontakt Administracja
ta strona używa plików cookie — więcej informacji