Właśnie rozpoczęłam eksplorowanie ogródka mojej mamy :D Do niedawna ignorowałam ogródek traktując go jako ognisko zapalne wszelkiej niekontrolowanej inwazji obcej roślinności i z nieufnością spoglądałam na gatunki pieczołowicie tam pielęgnowane.

Jednakże pewien epizod z dipladenią zmienił moje podejście ;) I zaczęłam się przyglądać co też tam rośnie. I znalazłam tam coś takiego:





Jak nazywa się ta roślinka? Została ona zakupiona tego roku na wystawie "Zieleń to życie" w Warszawie. Pani która tam sprzedawała nie wiedziała jak nazywa się ta krzewinka - dowiedzieliśmy się jedynie że to jakaś nowość. To jest taki mały krzaczek, pani powiedziała żeby to prowadzić jak wrzosowate - kwaśne podłoże etc. Roślinka jest bardzo ładna i ma tą zaletę że teraz kwitnie - zdjęcia zostały wykonane 30.09.2007 :)

Czy można prosić o zbliżenie kwiatu tak, aby było widać słupek i pręciki.
Roślinka wygląda mi znajomo a po kwiecie może ją skojarzę.

BEZ

Oczywiście :) Miałam kłopoty z uchwyceniem na zdjęciu i słupka i pręcików, bo te kwiatki są naprawdę bardzo małe. Mam nadzieję że takie zdjęcie wystarczy, chociaż nie widać na nim idealnie wszystkiego:

Chyba to jest Escallonia langleyensis. Porównaj tu:


http://www.aphotoflora.com/Escallonia%20Langleyensis-fcu-13-07-05.jpg


jeśli zgadłem zamawiam sadzonkę.

bez

Obawiam się że to nie jest jednak to :(

No to jedyna roślina, która mi sie kojarzy ze zdjęciami to Cuphea hyssopifolia :

http://www.kagiken.co.jp/new/kojimachi/hana-cuphea-hyssopifolia_large.html

ale ona u nas nie zimuje w gruncie i nie jest żadną nowością.

bez

Dzięki - to jest właśnie to :) Czyli nie można jej posadzić na zewnatrz w ogrodzie??? (hm.. to już trochę za późno) Czyli nie można jednak ufać zupełnie paniom w sklepach ogrodniczych ;)