Czy ktoś z forumowiczów uprawia żelaźniaka? Szukam szkółki w której możnaby kupić tą piękną roślinę. Ponoć mrozoodporność wystarczająca na polskie zimy. A efekt, no cóż... wspaniały! Czekam na info kto z was uprawia Phlomisa (może macie zdjęcia?) i czekam na informacje dotyczące pielęgnacji tej rośliny.
Poniżej link do angielskiej str na której znalazłam co nie co o żelaźniaku:

http://images.google.pl/imgres?imgurl=http://www.robsplants.com/images/portrait/PhlomisRusseliana040531.jpg&imgrefurl=http://www.robsplants.com/plants/PhlomRusse.php&h=402&w=485&sz=103&hl=pl&start=1&um=1&tbnid=7P4JjdAh3z3rbM:&tbnh=107&tbnw=129&prev=/images%3Fq%3Dphlomis%2Brusseliana%26um%3D1%26hl%3Dpl%26client%3Dfirefox-a%26rls%3Dorg.mozilla:pl:official%26sa%3DN

ps. są też inne żelaźniaki, np. Phlomis fruticosa i Phlomis tuberosa, o nich to już zupełnie nic nie wiem... :/

Ja uprawiam Phlomis russeliana i P. tuberosa.
Faktycznie są mrozoodporne i niewymagające /raczej sucho i dużo słońca/.
Źle znoszą przesadzanie.

bez

O! A czy mógłby Pan poinformować mnie skąd pochodzą Pańskie sadzonki? Można je kupić gdzieś w Polsce? Jeszcze jedno pytanie: co to znaczy że mrozoodporność wystarczająca? Bo mój ogród jest na Lubelszczyźnie, gdzie zawsze jest zimniej niż w Polsce Pn - Zach, ponadto niedawno natknęłam się na zagraniczną str. www na której była informacja że żelaźniak Russela znosi temperatury do 20 stopni F, czyli zaledwie -6 Celsjusza! Co Pan na to?

Żeleźniaka lepkiego /P. russeliana/ mam od 5 lat a Ż.bulwiastego /p. tuberosa/ mam od 2 lat. Ten pierwszy przeżył - 20 stopni C /a może i więcej ?/ bez żadnego okrycia.

Lepkiego kupiłem w Gdańsku na rynku a bulwiastego wyhodowałem sam ze szwedzkich nasion /otrzymanych z wymiany/.

Jeśli Pani zechce możemy się wymienić roślinami, ale to już na pw.

bez

Oto zdjęcia moich egzemplarzy :






bez