Moja magnolia "Susan" nagle zaczęła od brzegu liścia dostawać ciemnobrązowych plam. Plama przebiega wzdłuż obydwu brzegów blaszki liściowej i rozprzestrzenia się ku środkowi. Zjawisko jest intensywne. Jeszcze nie dawno tego nie zauważyłem. Nie jest to objaw przenawożenia rośliny, bo od dłuższego czasu nie nawożę. Na działce sąsiada rosną dwa orzechy włoskie, chore na antraknozę – może udzieliło to się mojej magnolii (poprzez zrzucane intensywnie liście)? Opisy chorób, jakie posiadam, nie opisują takich objawów. Mogę zaryzykować, nic nie robić i czekać na czas naturalnego zrzucania liści. Mam świadomość jednak, że tego tematu się nie obejdzie i osłabiona roślina gorzej zniesie zimę, a ponadto choroba dostanie czas na rozwój i wiosną modę stracić drzewko Co mam czynić?

Polecam kontakt "werbalny z dr Tomaszem Bojarczukiem z Arboretum Kórnickiego - zawsze chętnie udziela informacji i naprawdę dobrych, trafnych i profesjonalnych porad - nie znam niestety ani maila ani adresu www.? bo pod www.arboretum/arboretum są tylko info ogólne pozdrawiam Woytty

Arboretum Kórnickie
tel.61/8170155
lub
Instytut Dendrologii PAN
tel.61/8170033

Rozmawiałem - bardzo przemiła i uczynna Osoba. Dr Bojarczuk z Arboretum Kórnickiego
obiecał mi wkrótce odpisać na tym forum. Dziękuję za możliwość nawiązania bardzo interesującego kontaktu.

Z opisu podejrzewam, że może być to szara pleśń powodowana przez grzyb Botrytis cinerea. Antraknoza orzecha włoskiego powodowana przez Gnomonia leptostyla poraża tylko orzecha lub gatunki z rodzaju Juglans. Teraz powinien pan zbierać opadłe i porażone liście aby zminimalizować ryzyko porażenia w roku następnym. Środki ochrony zarejestrowane na szarą pleśń na magnoli w obecnych warunkach pogodowych mogą nie dać zamierzanego efektu.

Żeby dokładnie stwierdzić przyczynę choroby konieczne są jednak badania laboratoryjne.

Podobne objawy miałem na krzewach lilkaka (bzu). Cytuję opis tej choroby, jaki znalazłem u siebie.
"Na krzewach widoczne były pierwsze objawy plamistości liści powodowane, między innymi, przez grzyby z rodzajów Ascochyta, Colletotrichum, Phoma i Septoria. Na blaszkach liściowych, w różnych ich miejscach, początkowo pojawiały się okrągłe lub owalne, niewielkie, brązowe, potem ciemnobrunatne plamy. Niektóre z tych przebarwień miały ciemniejszą obwódkę. ...Liczne plamy, zlewając się w większe, nekrotyczne powierzchnie, powodowały zasychanie części liści. ....Wiosną zarodniki grzybów przenoszone są na intensywnie rosnące rośliny infekując liście. Otoczenie rośliny należy bardzo dokładnie opryskać stosując Trisep 20 SL w stężeniu 1%. - Wiosną, gdy temperatura wzrośnie powyżej 15°C, powinno się opryskać jeszcze bezlistne rośliny stosując Sportak Alpha 380 EC (0,1%) lub Sarfun 500 SC albo Topsin M 70 WP (0,1%) z dodatkiem Bravo 500 SC lub Gwarantu 500 SC (0,1%). " Szkoda, że wykonując oprysk preparatem BRAVO 500 nie opryskałem magnolii. Obecnie postęp choroby się zatrzymał na paru zaatakowanych gałązkach (być może dlatego, że rozpoczęło się jesienne zrzucanie liści) Do wiosny mam czas, by temu zaradzić, ale jak? – sam nie wiem.

Do Wojtka Pusza.
Cytują pełną odpowiedź, jaką otrzymałem po zacytowaniu otrzymanej odpowiedzi Panu Jerzemu Woźniakowi na stronie: http://forum.gazeta.pl/forum/72,2.html?f=309&w=17084670&a=17084670
"To co piszą inni mnie nie interesuje i mam to gdzieś bo od lat czytam te
gazetowe śmieci i głupoty.. Szara pleśń jest bardzo charakterystyczna chorobą,
i atakuje w pierwszej kolejności kwiaty zas uszkodzona tkanka jest wodnista i
miekka oraz wystepuje z czasem pylący wysyp zarodników.Plamy antraknozy są u
magnolii sztywne. Jest też wiele rodzajów antraknozy i mogą one w szczególnych
warunkach atakować też i inne drzewa. Dokładny opis antraknozy magnolii
znajdziesz w książce ochron roślin ozdobnych wydanej przez "Działkowca” pod
kierunkiem prof. Łabanowskiego, na stronie 172. Jak już tu wiele razy opisałem
moje odpowiedzi nie są wyssane z palca, a zebrane z najlepszych książek o
roślinach i to wydanych nie tylko w Polsce, ale głownie w takich krajach jak
Anglia czy Niemcy, a tam ogrodnictwo jest na nieco innym poziomie niż u nas.
Jeśli wiec mi nie wierzysz to po co mnie pytasz?
Jurek"
Myślę, że Twoja reakcja będzie bardziej spokojna. Nie o antagonizowanie mi chodzi, tylko o zlikwidowanie choroby. Gdybym się na tym znał nie potrzebne by mi były żadne odpowiedzi i dociekanie prawdy.

Czy bardziej spokojna??? Cholera.... Usiłuje ludziom coś poradzić i albo spotykam się z totalną ingorancją albo z wypowiedziami "pseudo-specjalistów" ochrony roślin. Powiem tak - żeby na 100 % stwierdzić przyczynę choroby konieczne są badania laboratoryjne na którę składają się: izolacja grzybów z tkanek, hodowla grzybów, test patogeniczności. Niektóre choroby można zidentyfikować według oznak etiologicznych ale trzeba mieć duże obeznanie z chorobami roślin na codzień. Jeśli chodzi o literaturę obcojęzyczną - ostrożnie. U nas są inne warunki atmosferyczno-glebowe i część chorób roślin u nas wogóle nie występuje. Jeśli chodzi o wydanie ochroniarskie "Działkowca 01/2003" - jeszcze bardziej ostrożnie. Ze zdjęcia nie da się określic choroby i ją prawidłowo oznaczyć.

Z opiniami wydawanymi przez np. Pana Jurka Woźniaka spotykamy się bardzo często podczas pracy. Nie będe podawał instytucji w jakiej pracuje ale chorobami ros.in zajmujemy się na codzień już od ponad 50 lat. To chyba jest jakieś doświadczenie???

Pozdrawiam

Dziękuję - dalszego konfrontowania nie będzie - również pozdrawiam.

Przykro mi, że Pan dr Tomasz Bojarczuk do tej pory (mimo obietnicy) nie odezwał się - widocznie dla Niego to za trudny temat.