Główna Zaloguj Wyloguj się Załóż Edycja Szukaj Kontakt grzyby.pl atlas-roslin.pl
Stemonitis?
« Poprzedni Następny » bio-forum.pl « Śluzowce « Archiwum « Archiwum 2013 «
i

#39
od września 2013

2013.10.11 18:10 Edytuj wypowiedź Usuń wypowiedź

Aleksandra G/ (batmanek)
Dziś byłam w odwiedzinach u "kulek", te które 5 dni temu były białe, zrobiły się pomarańczowe, żółte także zrobiły się pomarańczowe, ale nie pękają jeszcze. No i z całą pewnością dostosowały się do trendów 2013 - nie mają trzonka - obejrzałam pod lupką (chińska lupka wymiata, dzięki Maciek za linka :) )

Zupełnie przypadkiem znalazłam pieniek usiany wesołymi kulkami Lycogala, które mają jakąś dziwną właściwość - na żywo są różowe, a na zdjęciach wychodzą pomarańczowe ;)Balans bieli się chyba kłania :/ Zastanawiam się, jak to ogarnąć w terenie, w moim aparacie żeby go ręcznie ustawić, trzeba jakby "zrobić zdjęcie" czemuś białemu. Jak sobie z tym poradzić? Mam nosić ze sobą białą kartkę?


Miałam już jechać do domu, ale jakoś nie mogłam się oprzeć wielkiemu, zamszonemu pieńkowi... I całe szczęście, bo namierzyłam to:











































i zdziwiłam się, że to takie maleństwo :)
W innym miejscu było już lepiej:





Da się "na oko" odróżnić Stemonitis od Stemonitopsis? Ewentualnie przy użyciu cudownej, chińskiej lupy? ;)

W pobliżu tych wspaniałych okazów znajdowała się kępka "sierści" czy to mogą być trzonki, którym ktoś ukradł zarodniki? (czyżby jakiś wstrętny ślimak? ;))

i

#1743
od grudnia 2006

Brawo batmanek !! Wreszcie konkrety i to jakie ... Gratuluję znalezisk i wspaniałych fotek. Zamiast białej kartki natomiast przy ustawianiu BB lepiej nosić porządną, studyjną lampę :)
i

#40
od września 2013

2013.10.11 19:34 Edytuj wypowiedź Usuń wypowiedź

Aleksandra G/ (batmanek)
:) Strasznie mnie ucieszył ten Stemonitisopodobny stwór :) Czuję się trochę tak, jakbym właśnie przeszła do drugiej rundy w jakiejś gierce p.t. "Znajdź śluzowce" ;)
No i teraz już wiem, że łatwo nie będzie, one są takie małe, że albo trzeba mieć szczęście i przypadkiem na nie się natknąć, albo porządnie pochylić się nad pieńkiem/kłodą, a raczej nawet uklęknąć i dokładnie wyoglądać na wszystkie strony ;)

Studyjna lampa? :D To wchodzi w grę tylko w zestawie z tragarzem ;) Chyba zostanę jednak przy białej kartce i lampce rowerowej, mieści się to łatwo do plecaka. Chwilowo nawet statywu nie mam :) W kwestii fotek za wiele nie osiągnę, niestety.
i

#41
od września 2013

2013.10.11 19:35 Edytuj wypowiedź Usuń wypowiedź

Aleksandra G/ (batmanek)
:/ jakieś mi się aktywne "s" zrobiło w poprzedniej wypowiedzi? Z jakimś nieszczęsnym linkiem gdzieś? :(
i

#1745
od grudnia 2006

Olu, dokładnie pamiętam moje pierwsze spotkanie z czymś, co okazało się śluzowcem. Potem było studiowanie materiałów Maćka i zagraniczne strony. Większość z nich mam w postaci kolorowych wydruków do dziś. Potem był etap zakupu fachowej literatury, a na końcu mikroskopu, bez którego nic w tym temacie nie można powiedzieć. Dalej ? Dalej wiem już "na nosa" gdzie znajdę śluzowce, zawsze nie mam dla nich czasu, zawsze marzę o ich dokładniejszym poznaniu, zawsze je fotografuję i jestem mało zadowolony z efektów i... po czasie wracam do moich ukochanych porostów... :)

#729
od listopada 2008

2013.10.11 23:22 Edytuj wypowiedź Usuń wypowiedź

ala mikołaj (wink)
podłączam się do braw, fajna relacja :)

#19
od maja 2013

>Da się "na oko" odróżnić Stemonitis od Stemonitopsis? Ewentualnie przy użyciu cudownej, chińskiej lupy? ;)

Na oko lepiej nie ryzykować rozróżniania śluzowców z rodziny Stemonitidaceae. Jeden rodzaj lubi być podobny do drugiego, czasem deszcz potrafi zniekształcić zarodnie.
Moim własnym spostrzeżeniem/przypuszczeniem (co nie, oznacza że jest ono właściwe), jest to, że Stemonitopsis tworzy mniej zwarte gromady zarodni niż Stemonitis. Wydaje mi się też, że Stemonitopsis tworzy krótsze zarodnie.
A co do potwierdzonych faktów - trzeba je zbadać pod mikroskopem.

Stemonitis na przykład ma trzon (ta czarna nić na której osadzone są zarodnie) rurkowaty i pusty w środku. U Stemonitopsis jest zbudowany z włókienek.
Ponadto włośnia u Stemonitis tworzy siatkę o dużych oczkach blisko trzonka a drobnych małych oczkach po stronie zewnętrznej. Nie ma wolnych końców. Siatka włośni u Stemonitopsis wygląda podobnie ale po stronie bliższej trzonka włośnia często posiada błonkowate rozszerzenia. Proponuje zajrzeć chociażby na stronę Pana Maćka - tam na zdjęciach mikroskopowych po dobrym przyjrzeniu się widać takie szczegóły.

Ogólnie to już same nazwy mogą się pomieszać - tu Paździorek, tu Paździorecznik, tam Paździoreczek a gdzie indziej jeszcze Paździutek :)

Ja ostatnio z tych makro śluzowców, przerzucam się na coraz mniejsze. Ciężej je znaleźć ale satysfakcja jest dużo większa :). Nadal jednak nie upolowałem wymarzonej Diachea Leucopodia...

#755
od marca 2008

2013.10.12 16:21 Edytuj wypowiedź Usuń wypowiedź

Andrzej Kiton (akiton)
>>Nadal jednak nie upolowałem wymarzonej Diachea Leucopodia...<<
Miałem ten zaszczyt :)
https://www.bio-forum.pl/messages/11142/254095.html
i

#43
od września 2013

2013.10.12 22:26 Edytuj wypowiedź Usuń wypowiedź

Aleksandra G/ (batmanek)
/Grzegorz, mnie też już troszkę lepiej idzie znajdowanie śluzowców, chyba przede wszystkim dlatego, że po wczorajszych i dzisiejszych znaleziskach uwierzyłam, że śluzowce… że one naprawdę istnieją ;)
I nie jest z nimi jednak tak źle jak myślałam, praktycznie w każdym lesie, który ostatnio odwiedziłam (chyba 5 naprawdę znacznie oddalonych od siebie lasów) coś udało się znaleźć. Chociaż te moje śluzowce to najbardziej pospolite i łatwe do znalezienia gatunki, to i tak jest nieźle, bo jeszcze pół roku temu nie wiedziałam, że cos takiego jak śluzowiec w ogóle istnieje :)
Co do porostów to się na nich zupełnie nie znam. Niektóre są całkiem ładne, nawet mam kilka okazów w domu, nie wiem co to, ale całkiem nieźle się trzymają, mam je ponad 10 lat &#61514; i jeszcze się nie rozsypały ;)

Łukasz, dzięki za szczegółowy opis &#61514; Niestety porządnego mikroskopu nie mam, więc raczej nie będę w stanie przyjrzeć się dokładnie moim Stemonitisopodobnym śluzowcom. Co najwyżej mogę spróbować podejrzeć cokolwiek pod „nie-porządnym” mikroskopem, ale przez najbliższe 2 tygodnie nie będę mieć do niego dostępu.
Polskie nazwy śluzowców zupełnie sobie darowałam, już te łacińskie ciężko zapamiętać &#61514; Jedyne co pamiętam to „rulik”. I niech tak zostanie, łacińskie są bardziej użyteczne.
>>Ja ostatnio z tych makro śluzowców, przerzucam się na coraz mniejsze. Ciężej je znaleźć ale satysfakcja jest dużo większa :). Nadal jednak nie upolowałem wymarzonej Diachea Leucopodia...
O z pewnością nie jest łatwo, jak pisałam, już ten Stemonitis zaskoczył mnie swoimi małymi rozmiarami. Zupełnie nie mam pojęcia, w jaki sposób szuka się mniejszych? Ogląda się pień pod lupą, tak centymetr koło centymetra? ;)
Powodzenia z Diachea, faktycznie, straszne maleństwo. I pochwal się, jak już go dopadniesz :)

Andrzej, gratulacje! Jak Ty to wypatrzyłeś? Śliczne są!
Czy dobrze rozumiem, że ich przemiana z białych w czarne trwała ~4 godziny??
Te z pierwszego zdjęcia przypominają mi trochę postacie z „Muminków” http://img704.imageshack.us/img704/8703/230pxscreenshothattivat.jpg
;)

U mnie dziś pod względem śluzowców było całkiem nieźle, znów znalazłam coś Stemonitisowatego, w dodatku w moim własnym kawałku lasu, więc mam "swojego" śluzowca ;) Na tej samej kłodzie (jeszcze w marę świeżej i bez mchu) siedziały sobie kulki, podobne wielkością do tych https://www.bio-forum.pl/messages/11142/603378.html ale te miały trzonki. Kolorem natomiast przypominały Lycogala epidendrum, takie różowo-pomarańczowe. Niestety, jestem ciapa i wzięłam aparat bez karty pamięci... Zrobiłam zdjęcie komórką, wyszło wręcz tragicznie, praktycznie nic na nim nie widać, ale załączam je (wybaczcie!), bo akurat kolor wyszedł mniej więcej taki, jaki był. Na zdjęciu widać 3 różowo-pomarańczowe plamy, to skupiska tych drobnych kulek (brązowa,zupenie nieostra plama po prawej stronie to czuprynka Stemonitisa ;))

Donoszę jeszcze, że przyłapałam na gorącym uczynku malutkie, biało-przezroczyste krocionogi, sztuk trzy. Pasły się w najlepsze owymi kulkami, bo raczej nie jest to przypadek, że stały dłuższy czas łebkami w stronę kulek ;) Tak więc można dodać te białe potwory do spisu śluzowcożerców ;)

#20
od maja 2013

Koniecznie tam wróć bo to może być coś ciekawego.
Podczas pierwszych poszukiwań "śluzowcowych" byłem przekonany, że są to stworzenia wybitnie leśne, lubiące jedynie dzikie zakątki natury. Ale pewnego dnia natknąłem się na wyniki badań odnośnie bioty śluzowców na terenie Dolnego Śląska (jest taki plakat na mojej uczelni). Wynikało z niej, że w samym ogrodzie botanicznym we Wrocławiu znaleziono ponad dwukrotnie więcej śluzowców (ok. 70 gatunków) niż w moim regionie (Pogórze Kaczawskie). Zaintrygowany tą informacją poszedłem któregoś dnia do Parku Szczytnickiego we Wrocławiu i ku mojemu zdziwieniu znalazłem 4 gatunki śluzowców szukając jedynie na obiecująco wyglądających pniakach. Potem gdy zaczęło się lato, stwierdziłem, że zupełnie od czapy pójdę sobie pooglądać pieńki w moim rodzinnym mieście - a trzeba dodać, że nie wierzyłem, iż można tu coś znaleźć. Jakie było moje zdziwienie, gdy w jednym miejscu, na jednej ulicy spotkałem więcej śluzowców niż znajdowałem w ciągu jednego długiego spaceru.
Po tych spotkaniach zacząłem ich szukać wszędzie. I to nie tylko na butwiejącym drewnie, ale i szyszkach, liściach, mokrych gałązkach. Dzięki temu znalazłem interesującego mnie od pewnego czasu - Gładysza kruchego (Leocarpus fragilis), którego malutkie zarodnie wisiały na sosnowej igle.
W moim mieście jest taki pniak ...a właściwie jego zgliszcza, na których rosły już w ciągu roku chyba 4 różne gatunki (a ilu gatunków nie widziałem, bo byłem akurat we Wrocławiu?). I wcale nie jest położony gdzieś w krzaczorach - obok są garaże i parking a z drugiej strony góruje blok mieszkalny.
Nie skanuje terenu za pomocą lupy (może to źle). Czasem przysiadam/kucam w interesującym mnie miejscu i przerzucam elementy ściółki, lub przeglądam pniak z bliskiej odległości (prawie dotykając nosem ;p). Dodam tylko, że mam wadę wzroku, ale większość małych śluzowców (jeśli nie wszystkie) znalazłem bez okularów ;)
Wczoraj poraz pierwszy odkąd szukam śluzowców, natknąłem się na żywą śluźnię. To było dla mnie naprawdę intrygujące spotkanie. Zobaczyć wreszcie na własne oczy to dotąd oglądałem tylko na zdjęciach. Oczywiście zrobiłem zdjęcie, ale nie będę go tu umieszczał bo to nie mój wątek..a i jakość jest marna ;)

Nie przestawaj szukać batmanko, bo gwarantuję, że śluzowce będą Cię zachwycać coraz bardziej z każdym kolejnym spotkaniem. Chodź z nosem przy ziemii i cykaj więcej fajnych zdjęć. Życzę powodzenia!

#607
od maja 2010

2013.10.13 20:20 Edytuj wypowiedź Usuń wypowiedź

Maciej Romański (wolf)
Trochę może chaotycznie, ale jestem "na wyjeździe" i nie bardzo mam czas na dłuższe wywody.

> W pobliżu tych wspaniałych okazów znajdowała się kępka "sierści" czy to mogą
> być trzonki, którym ktoś ukradł zarodniki? (czyżby jakiś wstrętny ślimak? ;))

To są trzonki Stemonitis - taka kolej rzeczy, zarodniki lecą w świat, włośnia się rozpada a trzonki są trwałe dosyć i długo zostają.

Wydaje mi sie że na zdjęciach poniżej Lycogala są okazy Stemonitis a nie Stemonitopsis. Je daje się rozróżnić, ale wymaga to opatrzenia

Co do balansu bieli - to ciężkie zagadnienie, nasz wzrok tez płata figle i też może mieszać nieco w kolorach. Nie wiem jakie możliwości ma Twój aparat, czasem balans bieli na białej kartce daje dobre efekty, ale nie zawsze. Najlepiej niestety robic zdjęcia w RAWach i potem dostrajać kolorystykę...

Wracając jeszcze do Stemonitis/Stemonitopsis - błonkowate rozszerzenia włośni bywają u rożnych gatunków Stemonitis, ale nie zawsze. Największe różnice dotyczą struktury zewnętrznej siatki włośni otaczającej zarodnię.

Na razie to tyle.
i

#48
od września 2013

2013.10.13 22:21 Edytuj wypowiedź Usuń wypowiedź

Aleksandra G/ (batmanek)
Łukasz, niestety, za szybko nie wrócę do mojej kłody, dość daleko jest :( W pierwszym odruchu chciałam ją zabrać stamtąd w jakieś bezpieczne miejsce (leży na skraju lasku przy ścieżce i obawiam się, że sobie ją ktoś zabierze na opał) ale doszłam do wniosku, że jak zmienię śluzowcom mikroklimat, to może im się to nie spodobać :)
Co do śluzowców w mieście, to faktycznie, może tuż obok coś mieszka, a ja niepotrzebnie jeżdżę po lasach ;) Choć szczerze pisząc jakoś sobie nie wyobrażam siedzieć z nosem w kłodzie w środku miasta :D Już w lesie to czyniąc modlę się, żeby się ktoś mną nie zainteresował, jakoś nie chce mi się tłumaczyć, co robię :D

>I wcale nie jest położony gdzieś w krzaczorach - obok są garaże i parking a z drugiej strony góruje blok mieszkalny

O, ten opis dokładnie pasuje do jednego pieńka pod moim blokiem, garaż, parking :) Tylko pieniek jest dość świeży, nawet go trochę oglądałam ostatnio. Myślę, że trza mu dać trochę czasu... o ile go nie usuną. Może wysieję na nim jakieś zarodniki ;)

U nas nie ma niestety takich fajnych parków jak we Wrocławiu, uwielbiam to miasto, szkoda że jest tak daleko. Mam w planach się tam wybrać w najbliższym czasie, może zajrzę do Szczytnickiego jak będzie czas. W ogóle Dolny Śląsk uwielbiam na P.Kaczawskim też byłam nie tak dawno (Złotoryja i okolice), fajne tereny, sporo zabytków, ładne miasteczka, skały...ech, rozmarzyłam się :)

>Wczoraj poraz pierwszy odkąd szukam śluzowców, natknąłem się na żywą śluźnię

Ależ pokaż swoją sluźnię! Ja jeszcze żadnej nie namierzyłam, zaczynam wątpić w jej istnienie ;) Generalnie gapię się na wszelkie białe i kolorowe plamy na pieńkach, ale to co spotykam, to grzyby i pleśnie. Raz nawet moją uwagę przykuł papierzak ;) Nie umiem jakoś znaleźć żywej śluźni...
Pozdrawiam
i

#49
od września 2013

2013.10.13 22:30 Edytuj wypowiedź Usuń wypowiedź

Aleksandra G/ (batmanek)
Maciej, czyli ogólnie przy Stemonitisowatych lepiej nie ryzykować nazywania ich bez mikroskopu?
RAW-ów niestety nie mam, mam tylko taką nieco rozbudowaną "idiotkamerę", z trybem manualnym i nienajgorszym trybem makro. Już od jakiegoś czasu marzy mi się lustrzanka. A po tym, jak zobaczyłam, jakie śluzowce są małe, marzy mi się jeszcze bardziej ;) Póki co wożę ze sobą kartkę :)
Pozdrawiam
No i wracaj z tych "rozjazdów", brakuje Cię tu na forum ;)

(wypowiedź edytowana przez batmanek 13.października.2013)

(wypowiedź edytowana przez batmanek 13.października.2013)

#609
od maja 2010

2013.10.13 23:07 Edytuj wypowiedź Usuń wypowiedź

Maciej Romański (wolf)
Stemonitis, Stemonitopsis w wiekszości wymagaja mikroskopu. Ważne są zarodniki - urzeźbienie powierzchni, rozmiary i struktura włośni. Tylko Stemonitopsis typhina daje się rozpoznać z dużym prawdopodobieństwem bez mikroskopu.

Co do lustrzanki - wbrew pozorom do makro często lepsze są kompakty i soczewka Raynoxa. Uzyskanie dużej skali odwzorowania w lustrzance bywa dość kłopotliwe i wymaga wielu dodatków. Ja dźwigam ze sobą 15 kg sprzętu fotograficznego...

Przy makro głównym problemem jest oświetlenie a raczej jego brak. Oprócz profesjonalnych lamp błyskowych do makro, można pomagać sobie różnymi tańszymi wynalazkami... to jest dłuższy temat, moge podżucić takie rozwiązania 9nie testowałem, ale są dość obiecujące)
http://eltec.pl/APARATY-FOTOGRAFICZNE/Lampy-diodowe/LAMPA-LED-LED-2D-ELASTYCZNA-DO-MAKROFOTOGRAFII.html
albo takie coś
http://eltec.pl/KAMERY-VIDEO/Lampy-do-kamer/LAMPA-DO-KAMERY-VIDEO-CN-76-LED-ZESTAW-OSWIETLENIOWY.html

tam jest z reszta więcej podobnych wynalazków. które mogą się sprawdzić a na pewno pomogą
i

#52
od września 2013

2013.10.14 18:42 Edytuj wypowiedź Usuń wypowiedź

Aleksandra G/ (batmanek)
15 kg to jeszcze wydaje mi się mały problem, można ponosić ;) Większy to to, że to nie kartofle i trzeba go nieść ostrożnie, zwłaszcza, że tani nie jest. Kiepsko widzę wiezienie tego wszystkiego rowerem w plecaku po wyboistej drodze :))
Poczytałam trochę o makro....temat rzeka... W ogóle taka lustrzanka to worek bez dna, podejrzewam, że jak się ją już ma, to jest pokusa dokupywania ciągle nowych, lepszych i droższych akcesoriów. Chyba można zwariować :)
Co do oświetlenia, to niezły patent z tymi wyginanymi lampkami. Wydaje mi się, że przy śluzowcach mogłoby być niezłe, one lubią się pochować w ciemne miejsca i jak się podjedzie z obiektywem, to już światło nie ma którędy wpadać. Trochę próbowałam z lampką rowerową, ale za duża jest i za mocna, trzeba się pogimnastykować - w jednej trzęsącej się ręce lampka, w drugiej aparat ;)
Taka lampa do makro na obiektyw wydaje się super, tylko pewnie też wymaga niezłej zabawy, żeby nie prześwietlić zdjęcia... Ciężki temat, ta fotografia :)

#614
od maja 2010

2013.10.15 09:11 Edytuj wypowiedź Usuń wypowiedź

Maciej Romański (wolf)
Woziłem sprzęt na rowerze. Sprzęt trzeba zapakować do dobrego plecaka lub torby fotograficznej - one są odpowiednio wzmocnione i zabezpieczają sprzęt przed urazami. Ja taki plecak woziłem w koszyku na bagażniku a statyw miałem przywiązany do ramy roweru.. ale to dość niewygodne.

A lustrzanka - tak, to worek bez dna.. obiektywy, filtry, przystawki, lampy i setki innych fajnych rzeczy, które fajnie było by mieć ;-). Trzeba umieć powiedzieć sobie "dość" i bardzo rozważnie analizować czy aby na pewno ta następna "zabawka" jest potrzebna. Niestety sprzęt się zużywa, ulega wypadkom i awariom... tiaaa...

Lampka rowerowa nie jest najlepsza ze względu na temperaturę barwową światła.
A w fotografowaniu takich małych śluzowców bardzo pomagają jeszcze dwie rzeczy - blenda odblaskowa - to można zrobić samemu - chodzi o odblaskową powierzchnię, ale raczej matową - można użyć nawet napylanego aluminium kartonu po soku. Chodzi o to żeby - jak lusterkiem, odbić światło i skierować na obiekt. To rozprasza cienie i zwiększa ilość światła. Druga przydatna zabawka to rozpraszać czy też dyfuzor. Czyli gęsta, biała tkanina służąca do przysłaniania ostrego, bezpośredniego słońca. Oczywiście można kupić takie zabawki. Ja używam czegoś takiego:
http://eltec.pl/STUDIO-FOTOGRAFICZNE/Blendy/Blenda-5in1-kolowa-60cm.html
i

#55
od września 2013

2013.10.15 21:27 Edytuj wypowiedź Usuń wypowiedź

Aleksandra G/ (batmanek)
>a statyw miałem przywiązany do ramy roweru
:)) Nieźle :) Cóż za poświęcenie :)

Blenda w makro? Blenda kojarzy mi się raczej ze zdjęciami ślubnymi ;) Spróbuję pobawić się z użyciem patentu z kartonem po soku, brzmi... ekonomicznie :D

Długa droga przede mną, jeśli chodzi o zdjęcia. I mam wrażenie, że "im dalej w las, tym więcej drzew" :)
« Poprzedni Następny » bio-forum.pl « Śluzowce « Archiwum « Archiwum 2013 «
Czy jesteś pewien/pewna, że masz coś (rzeczowego) do dodania?

Główna Ostatnia doba Ostatni tydzień Szukaj Instrukcja Kopuj link Administracja
ta strona używa plików cookie — więcej informacji