Koniec sezonu grzybowego. Złapały mrozy. Teraz tylko nadzieja na gąski i... zimówki!
Niniejszym owieram wątek zimowego zbierania. A więc ZBIERAMY ZIMÓWKI!
Jak? Gdzie? Kiedy?
Oraz inne wspomnienia z lezka w oku z wyjątkowo udanych zbiorow, np. gąsek niekształtnych...
No właśnie gąski. G. siwe zbieram do grudnia. płomiennice zimowe właśnie się zaczynają. Mam upatrzone swoje miejsca, konkurencji praktycznie żadnej, więc tylko czekam, aż będą w pełnej krasie:-)
no i oczywiście sto pytań do... po co pan to zbiera??? Odpowiadam jak Jolka-na lekarstwo i wcalę nie skłamię, bo ponoć zimówki mają właściwości lecznicze.
Zapomniałeś jeszcze o następnych rarytasach zimowej pory-boczniakach ostrygowatych:-)
Dziś zebrałem pierwsze-będą flaczki:-)
Boczniaki "uwielbiają"topole ale spotykam je też na bukach.
Proponuję kilka naszych zimówkowych, starszych wątków - ku wspomnieniom i przypomnieniu zawiłości w rozpoznawaniu tego wydawałoby się zupełnie charakterystycznego grzybka:
U mnie jeszcze się nie pojawiły:- (
Aniu, dziękuję za linki. To rzeczywiście kopalnia wiedzy na temat różnicownia i oznaczania. Chyba i ja zacznę polować na zimówki, ale poniewaz będę je zbieał po raz pierwszy (gdy się pokażą), zamieszczę na wszelki wypadek fotki z prośbą o potwiedzenie, żeby się upewnić. Mirku, zazdroszczę:-) Narobiłeś mi apetytu, więc pewnie wyjmę parę kań z zamrażarki.
Faktycznie zimowy czas juz mamy. Dotychczas to był koniec grzybowego sezony, ale jak się w zeszłym roku przekonałem - zimówki naprawdę rosną w zimie. U nas już się pokazały przed blokiem. Zasypało je teraz trochę śniegiem ale i jakies mizerne tego sezonu są. Może to na skutek braku prawdziwych jesiennych deszczy. Mam tylko nadzieję, że Jolka nie zapomni o mnie i będę miał okazję gdzieś wyskoczyć w teren z aparatem i torebką na małe grzybowe zbiory, ciekawych i nieznanych mi jeszcze grzybów.
No i byłbym zapomniał. Miasto Knurów jest znane z bardzo dużych grzybów całorocznych. Rosną wiosną, latem, jesienią i zimą. Już niedługo wybiorę się z aparatem i uwiecznie je. Mam nadzieję, że bez trudu rozpoznacie ten gatunek. No chyba, że Jolka mnie ubiegnie i wklei tutaj kilka fotek z tymi okazami - w końcu ma trochę do nich bliżej:-)
Nie zapomni Jolka. Nie ubiegnę Cię. Sfotografuj je. :)
Pierwsze zimówki vel płomiennice spotkałem w ostatnich dniach października na spróchniałej wierzbie rosnącej nad samym strumykiem. Młodziutkie, 2. 5 m nad ziemią. Miały tam widać dość wilgoci, bo w suchszych miejscach jeszcze nie zdążyły "załapać" po suszy, jaka do niedawna panowała i u nas na Podkarpaciu.
Postanowiłem poszperać nieco w swoich zbiorach i znalazłem liczne fotki "flamulinek" sprzed roku. Jeszcze nie publikowane na tym forum. Kilka z nich przedstawię więc dla zachęty do jesienno - zimowych spacerów z aparatem i "reklamówką" w kieszeni:-)
Ale mnie ruszają takie foty. Jolu - kiedy na grzyby jedziemy??
Cieszy mnie fakt, że fotki są już elegancko wstawiane. Nie trzeba przesuwać obrazu, aby wszystko przeczytać. Myślę, że przyczyną tego faktu mógł być nasz grzybowy konkurs, na którym obowiązują foty do 580 pix szerokości. Tak samo jak ograniczenie do 100 kB, które jest automatyczne, dobrze byłoby, aby taki automat zadziałał przy fotach o szerokości ponad 580 pix.
A więc zimówki już są! Aparat zawsze gotowy, tylko reklamówka domaga się wypełnienia:-) Czeka mnie długi spacer po parkach w Łodzi w celu oznaczenia pniaków wierzby i topoli. Może czeka mie też bonus w postaci grzybków? Hmmm, wiosną łatwiej: na wierzbach kwitną bazie. Latem za to łatwo oznaczyć topole po pyleniu.
Czy to są atlasowe uszy bzowe ( Hirneola auricula-judae) ten ostatni wyraz judae - chyba świadczy o tym, że tak jest:-)
Nigdy nie widziałem tego grzybka. Jest napisane, że jest galaretowaty. Piszesz, że dajesz je do słoika. W zalewie? Jak to robisz?
W normalnej zalewie. Dodaje do kanapek jak ogórki w plasterkach. Ja też jeszcze nigdy nie widziałem tego grzybka... na bzie. Jedynie na klonie i olszy czarnej.
A ja w tym roku zbierałem - właśnie na bzie.
Czy są jeszcze inne grzyby w lesie, które teraz po tym jednodniowym ataku zimy można zbierać? Mamy krótki okres opadów deszczu, ocieplenia i pełnia księżyca:-). Może coś jeszcze rośnie?
Dziś na rynku w Gdyni i w Oliwie sprzedawali podgrzybki...
Ja w sobotę tradycyjnie, jak co roku świętuje 11 listopada we Wdzydzach Kiszewskich-oczywiście na gąskach:-)
Właśnie byłem wczoraj w swoich Sokolniach, żeby odłączyć domu wodę na zimę i przywieźć parę potrzebnych rzeczy do miasta. Oczywiście zajrzałem do lasu - a tu pełno dojrzałych, gromnych i zdrowiutkich gąsek niekształtnych. Nikt teraz nie zbiera. Nieźle się obłowiłem. Czego wszystkim życzę.
Patrzę w mój atlas ( skromny jest:- () i nie znalazłem gąski niekształtnej. Ciekawe, czy u nas rosną na Śląsku, pewno Jola będzie wiedzieć. Muszę do niej zadzwonić.
Jacku, słyszy się, że podgrzybki podobno jeszcze są. Czy znalazłeś chociaż ślad jego występowania?
Jak trochę przestało padać wdepnąłem do lasu w Matęblewie i nie ma śladów występowania podgrzybków tylko podgrzybki w całej okazałości:-)
"Moje" miejsce jest wręcz "porażone"łyczakami. Wiadomo, że są jadalne i mniej smaczne od boczniaków ostrygowatych.
Nie mam w atlasie nawet łyczaka:- (
Widzę, że jest podobny do boczniaka no i pytanie - czy są jakieś grzyby podobne do boczniaka i łyczaka ale niejadalne lub trujące?
Informacja o pdgrzybkach mnie podniosła. Jutro jadę na grzyby!! Może zdąży mi ktoś odpisać w sprawie tych boczniakopodobnych grzybach.
Co do innych grzybów niż gąski to w moich okolicach nie znalazłem. Może za długo mrozy w nocy trzymały. Znalazłem oprócz gąsek tylko jednego rozmrożonego sitarza. Z niejadalnych trochę maślanek i krowiaków. Nawet muchomory diabli wzięli. Poza tym nic. W weekend idę na spacer po Łodzi, żeby zlokalizować pniaki wierzby i topoli. Wiadomo w jakim celu:-)
Nie wytrzymałem - pojechałem dzisiaj do lasu. Wczoraj dzwoniłem do Jolki, niestety miała już kalendarzyku kogoś innego:- ( Musiałem zatem pojechać sam.
Na poczatek wchodzę na grzyby nieznane - w kolorze białawym. Myślę, że dla Was są jadalne, ja niestety nie znam.
Idę dalej w las. Mokro okrutnie, na liściach stoi woda po deszczu. Nie ma pająków i pajęczyn, które jesienia czepiały sie twarzy. Podszycie leśne tez jakby zaniżone. Wydaje się, ze grzyby powinno widać z daleka.
Znowu mam jakies białasy. Te głęboko zakryte w runie, praktycznie widoczne jak się nad nimi stanie.
Wchodzę wreszcie w las, gdzie jesienia nie wychodziło się bez pełnego wiadra podgrzybków i borowików.
Od razu widać stojaka - stary podgrzybek.
Ku mojemu zdziwieniu rosnie w patykach coś podobnego do tych boczniaków, które pokazywaliscie tutaj wyżej. Fotka z góry pokazujaca popielato niebieskawy odcień kapelusza, niestety nie udała mi się. Pokazuje zatem spód, no i nie mogę go zjeść, bo takie fotki to trochę za mało.:- (
Gołąbki, gąski czy diabeł wie co - sory - Wy wiecie, jesteście przecież specjaliści. Bez takiej osoby jak Jolka to ja takiego czegoś do wiaderka nie zabieram.
Nachodziłem się a nachodziłem. Wiedziałem - to było moje pożegnanie sezonu. Co niektóry stary podgrzybek, którego mozna jeszcze było podnieść i nie był podziurkowany przez robaki, lądował do wiaderka. Pierwszy raz w życiu po ataku zimy byłem w lesie. podgrzybki dostały czerwonawy nalot na spodzie, chyba od wysypujących się zarodników. Czy takie juz podczerwienione podgrzybki sa jadalne, przekonam się już sam na własnej skórze. Czerwony nalot widoczny jest na grzybach w wiaderku.
Mam nadzieję, że jutro będę mógł przeczytać wszystko co tu napiszecie. Zupa grzybowa już się prawie zrobiła. Zaraz po wysłaniu tego fotorepotrarzu, zjadam ją i tyle:-)
Smacznego!
To na patykach podobne do boczniaków to panus conchatus (do zgłoszenia) poza tym widać przymrozki na grzybkach-głównie gąsówkach. JA też dziś wparowałem na mały przegląd lasów oliwskich i spotkałem... grzybiarzy z siatkami podgrzybków:-0
Dziś było ładnie, choć łapki grabiały brrrr. ciężko focić-a naprawdę jest co!
podgrzybki oczywiście są w lepszym czy gorszym stanie. Można trafić na opieńki zatrzymane w rozwoju
albo przerośnięte:- (
kanie, które dostały "popalić"
przepiękne kępki świeżutkich boczniaków ostrygowatych:-)) dwa dni temu ich nie było. Zebrało sie 3 kg.
Flaczki, kotlety i nie wiemy co jeszcze...
Ryszard, uzupełnię: ten podgrzybek stojak to nie podgrzybek, ale maślak sitarz:-) Ech, panowie, zachęciliście mnie. Odpalam jutro mobila i jadę do swojego lasu. Głównie w miejsca gąskowe, ale nie omieszkam odwiedzić miejsca podgrzybkowe.
A tak przy okazji: mało danych, ale pierwsze foty Ryszarda to chyba jakieś amanity!!! Pierścionek, bulwka... Jako że znam i zbieram jedyne dwa gatunki muchomorów jadalnych, a ten grzybek nie mieści się w wśród nich - Ryszardowi zalecam daleko idącą ostrozność, a wszelkie wątpliwości jak zwykle wyjaśni nieoceniona Ania:-)
Szkoda, że nie pokazałem tego stojaka z góry - to jest na 100% podgrzybek, bardzo przerośnięty. W okolicy stało jeszcze kilka, z czego tylko jeden nadawał sie do zabrania.
Jest sprawą oczywistą, że nie zbieram grzybów, których nie znam. Dlatego te muchomorki to tylko do fotki.
Jak Wam zazdoszczę tych kolonii boczniaków. Nigdy nie widziałem czegoś takiego w lesie. Acha i jeszcze jedno. Piszecie, że ten mój boczniakopodobny, panus conchatus ( jak to jest po Polsku?) należy zgłosić - nie zrobie tego, bo jestem kiepski w te klocki. Bardziej mnie interesuje, czy grzyb ten jest jadalny i czy jest pod ochroną.
Z całego wyjazdu, pozostały mi dwie foty. Szukam postu o tych samochodach w lesie. Pamietam taki, jak ktoś pokazał samochód z wymazana rejestracją. Obiecałem wojne wszystkim takim samochodom a trafił mi się:-) Co lepsze, nie byle jaki!!!
Jakiś pan ze słuzby leśnej, wjechał sobie prywatnym samochodem, bez zezwolenia ( nie posiadał takowego) i wdał się w dyskusje ze mną. Twierdził, że on nie potrzebuje takich zezwoleń. Jestem bardzo tego ciekawy, czy panowie leśnicy mogą jeździć samochodami prywatnymi ( nie oznakowanymi zezwoleniem czy jakąkolwiek nalepką, mówiacą o przynależności samochodu do służby leśnej itp) po lesie. Jeśli ktoś wie, gdzie ten post jest, dajcie mi namiar.
Czy ktoś poznał te żółtawe gąskopodobne grzybki? Te które trzymam w ręce z obciętym korzonkiem. Tutaj chciałem pokazać, że nóżka nie była pełna.
Efekt godzinnego spaceru może nie tak imponujący, w porównaniu do tego, co można było zbierać we wrześniu i październiku, ale jak na 11 listopada to nie tak źle. Niestety, podgrzybki były już mocno zmarnowane. Na więcej "normalych grzybów" w tym rok nie liczę.
Zimówka na naszym pniu, jak w zeszłym roku tak i teraz jest już bardzo rozwinięta. Gdyby nie fakt, że tam mogą ją podlewać osiedlowe pieski, dawno bym już je pościnał. Jak tylko przestanie padać, wybiorę się z aparatem i porobie fotki zimówki i oczywiście największych grzybów całosezonowych, jakie rosną chyba tylko w Knurowie a na pewno w tak licznej kolonii.
Rysiu.
Na moje oko masz muchomora, gąsówki, lejkówki, podgrzybki i gołąbki.
Nareszcie miałem trochę czasu i zabrałem aparat, aby pokazać wam moje tegoroczne zimówki.
W tamtym roku, ten pniak był pokazany tutaj na forum, Fotki robiłem jeszcze starym zabytkowym aparatem. Potem Jolka zrobiła ładne zdjęcie swoim nowym cyfrakiem. Sceneria wtedy była zimowa. Dzisiaj jesienna.
Pniaczek z grzybkami widać z daleka, lecz u nas na osiedlu są chyba dwie osoby, które znają tego grzybka. Będą rosły do wiosny, bo nikt z nas nie ma ochoty na grzybka podlewanego przez osiedlowego pieska.
tego pniaczka nikt nie znajdzie w takich warunkach. Wysoka koło niego jeszcze trawa. Poza tym nie jest blisko spacerowych szlaków. W zeszłym roku w tamtym rejonie na malutkich pieńkach były trzy kolonie. Teraz na razie pierwsza. Ta kolonia też nie będzie zbierana - to też osiedlowe tereny zieleni.
Ładne te zimówki, prawda:-)
Jacku - w łódzkim zimówki można znaleźć w okolicach Dłutowa, właśnie się pojawiły.
Nasze ubogie tereny w grzyby bardzo późne zmusiły mnie do pokazania Wam grzybów, które u nas jeszcze można znaleźć. Nie mam pojecia jakie to są, czy jadalne, czy nie. Ważne, że ładnie pachną. Zebrałem ich parę i szukam w atlasie. Niestety, albo ich tam nie ma, albo to jeden z dwóch: lejkówka wonna lub pieniążek maślany.
Tak naprawdę to nie mam pojęcia. Porobiłem fotki i Wam pokazuje
To będą Pieniążki maślane - Rhodocollybia butyracea, nic mi tu innego nie pasuje. U mnie też go pełno teraz:-) Co prawda jadalny, ale łykowaty, niezbyt smaczny. Nie znam nikogo, kto by go zbierał i przyrządzał.
Rysiu - niesmaczne są te pieniążki (monetnice) maślane. Szkoda zbierać. Na jedną grzankę od bidy z cebulką jeszcze ujdą, ale więcej nie da się zjeść. Chyba, że jako dodatek do innych grzybów.
no i mamy połowę grudnia. co ja sie nachodzilem po łódzkich parkach w poszukiwaniu zimowek... zero. nic. przypadkiem spotkalem tydzien temu ogromną kępę na tyłach stadionu widzewa. duże sztuki usmażyłem w panierce, małe z cebulką, klasycznie. rzeczywiście, pychota. super grzybek. wczoraj postanowiłem zbadać pod kątem zimówek park 'zdrowie'. przy stawie na zmurszałej jabłonce zebralem dwie pełne reklamówki boczniaka - w super ruchliwym miejscu. ale zimowki w łódzkich parkach nie ma. szkoda. chyba zgodnie ze wskazówką piotra wybiorę się w końcu w okolice dłutowa.
Byłem niedawno i też kiepsko, tylko dwie małe wiązki. Gdybyś się wybierał na rekonesans to chodzi dokładnie o fragment lasu wokół zarośniętych stawów, między Łaziskami a Mierzączką.
Inne stanowisko gdzie było dużo zimówek (przynajmniej dwa lata temu, później nie sprawdzałem) to okolice stawów na Sereczynie, k. Pabianic.
Witam wszystkich miłośników grzybów! Ludzie śmieją się gdy mówię że idę na grzyby
a jest zima pełną parą. Jakież zaskoczenie i dziwna mina gdy zobaczą moje znaleziska :) To jeszcze nic w porównaniu ze smakiem którym się delektuję po ich przyrządzeniu. Wyskoczyłem do lasu wczoraj tj. 23. 12. 2009, cholernie mokro ale jak już coś postanowię to nic mnie nie powstrzyma. Jak widać na zdjęciach opłaciło się. Łyczniki i zimówki
pozdrowienia dla miłośników dla których sezon się nie kończy
(wypowiedź edytowana przez blassius 24. grudnia. 2009)
(wypowiedź edytowana przez blassius 26. grudnia. 2009)
To są raczej łyczaki a nie boczniaki:-) m. z.
(wypowiedź edytowana przez mirki2 24. grudnia. 2009)
Racja, to łyczaki a nie boczniaki karygodna pomyłka z mojej strony. Dzięki za sprostowanie, wpis poprawiony.