Teraz będziemy spacerować wzdłuż tytułowej rzeki. Niestety, nie jest to takie pewne, czy to aby na pewno ona. Niedawno doniosłem, że poniżej tak zwanego Trójkąta Trzech Cesarzy prawie po Wisłę Przemsza na całej długości na mapach Google jest Czarna. Ktoś musiał zainterweniować i teraz sprostowanie poszło w drugą stronę. Przemsza jest już sobą, ale za to Czarna Przemsza utraciła swój epitet i stała się tylko Przemszą. A przecież wystarczy spojrzeć na ciecz w korycie, aby nie mieć złudzeń. Tutaj ona jest czarna.
To powalone drzewo jest klonem jesionolistnym - Acer negundo.
Tu i ówdzie zauważyłem kępki trybuli leśnej - Anthriscus sylvestrias.
Pewne urozmaicenie stanowią czerwone pędy krzewów derenia białego - Cornus alba. Tutaj oplata je kolczurka klapowana - Echinocystis lobata.
Ciecz w rzece jest czasem ciemnoszara. Tutaj na uwagę zasługuje drzewo ścięte przez bobry nieco dawniej.
A na brzegu najbardziej zielony jest glistnik jaskółcze ziele - Chelidonium majus.
Teraz natrafiam na bardzo zamulony jeden z prawobrzeżnych dopływów, dzięki którym Czarna Przemsza jest naprawdę czarna.
Na drzewach co pewien czas pojawiają się owoce kolczurki klapowanej - Echinocystis lobata.
Teraz nieco czasu poświęcę tej jeżynie. Według mnie to jeżyna bukietowa, dawniej Rubus thyrsoideus, teraz Rubus grabowskii. Gdyby jakiś batolog tutaj zajrzał może mieć sporą szansę na oznaczenie gatunku.
R. grabowski ma szerokie blaszki liściowe. Takie wąskie, grubo piłkowane to R. montanus.
Dziękuję za poprawienie.