Główna Zaloguj Wyloguj się Załóż Edycja Szukaj Kontakt grzyby.pl atlas-roslin.pl
Jak oznaczać rosliny? Proszę o rady dla nowicjusza.
« Poprzedni Następny » bio-forum.pl « Botanika « warsztat, technika «

#1
od lutego 2007

2007.02.14 19:09 Edytuj wypowiedź Usuń wypowiedź

Agata Sączek (izyda)
Zdarzyło się, że uczę przyrody w podstawówce, co nie jest zgodne z moim wyksztalceniem bazowym (jestem pedagogiem). Kompletnie nie znam roślin, a chciałabym wychodzić z dziećmi na zajęcia terenowe. Jak się zabrać do oznaczania roślin? Czy są jakieś klucze, ale takie proste, ze zdjęciami, bez trudnych nazw częsci roslin, żeby dzieci same mogły oznaczać znalezione rośliny i nie zadawały pytań, na które ja nie znam odpowiedzi? Bardzo proszę o pomoc.
i

#36
od stycznia 2007

2007.02.14 19:25 Edytuj wypowiedź Usuń wypowiedź

Barbara K. (topazzz)
Są książeczki ze zdjęciami, nie pamiętam przykładowego tytułu, ale taką książeczkę ma ktoś z rodziny. Książeczka niewielka, poręczna, ładne, wyraźne zdjęcia popularnych roślin, które można wyszukiwać, czy nie rosną gdzieś w pobliżu. Jest to edycja, w której skład wchodzą książeczki o roślinach, o ptakach, o owadach, płazach itp. Dowiem się o tytuły, autorów, wydawnictwo i inne szczegóły i uzupełnię wówczas moją wypowiedź o te konkretne informacje.
Na pewno może to być ciekawe dla dzieci, takie poszukiwanie roślin, przyporządkowywanie im nazw i poznawanie tym sposobem otaczającej przyrody. Uważam to również za świetny sposób rozbudzania ciekawości i generowania zainteresowań przyrodą.

#2
od lutego 2007

2007.02.14 19:37 Edytuj wypowiedź Usuń wypowiedź

Agata Sączek (izyda)
Dziękuję bardzo. Czekam na szczegóły.

#29
od stycznia 2007

Cieszy mnie bardzo, że są tacy nauczyciele, którzy chcą uczniom pokazać jedne z dzieł najdoskonalszych - rośliny naturalne, z którymi obcujemy na co dzień, i które mało który absolwent szkoły podstawowej zna.
Tu, ja jeszcze ze swej strony, poleciłbym atlasy roślin Jakuba Mowszowicza: "Flora wiosenna" Flora letnia" i "Flora jesienna". Tam autor zgromadził bardzo dużo czarno-białych rysunków roślin; przy każdej podał:
- cechy wyróżniające,
- siedlisko.
- rozmieszczenie,
- okres kwitnienia,
- kolor kwiatów,
- opis rośliny,
- trwałość,
- biologię.
Poza tym przy rysunku sylwetki rośliny zamieszcone są rysunki charakterystycznych elementów, które to są bardzo pomocne przy rozpoznawaniu roślin. Pomocne są również posegregowanie gatunków roślin według kolorów kwiatów.
Wyjaśniam jeszcze, że większość atlasów roślin fotografowanych w naturze nie ma zdjęć elementów charakterystycznych prezentowanej rośliny i są zdecydowanie droższe od tych, które polecam. Polecane atlasy można zamówić przez Internet.
Są jeszcze niedrogie atlasy z kolorowymi rysunkami roślin znanych botaników np takie jak: "Rośliny torfowisk", "Rośliny łąk", "Rośliny lasu liściastego", "Rośliny borów", "Rośliny wydm", "Rośliny tatrzańskie", "Rośliny wodne". Polecam również Klucz do oznaczania roślin" Józefa Rostafińskiego, bo w nim jest duży atlas b. dobrych czarno-białych rysynków roślin. Myślę, że i te książki można znależć w Internecie i zamówić.
Dodam jeszcze, że nie należy do końca wierzyć podpisom roślin znalezionych w Internecie; zdarzają się błędne podpisy szczególnie pod gatunkami trudnymi do zidentyfikowania.
Tu proponuję w pierwszej kolejności, witryny z dużymi atlasami - o ile takie są - botaników profesjonalistów, o czym - wydaje mi się - może więcej napisać Pani Barbara.

Pozdrawiam i życzę sukcesów w pracy

Krzysztof Pawłowski ( Zwieros)

www.przyroda.tk
www.przyroda.net.pl

(wiadomość edytowana przez Zwieros 14.lutego.2007)
i

#37
od stycznia 2007

2007.02.15 06:58 Edytuj wypowiedź Usuń wypowiedź

Barbara K. (topazzz)
1. Przewodnik do rozpoznawania roślin i zwierząt na wycieczce
Oficyna wydawnicza Multico Warszawa 1993
opracowanie całości Wilhelm i Dorothee Eisenreich

2. Leksykon przyrodniczy
Ptaki lądowe
Frieder Sauer
Geo Center
Warszawa 1995

3. Leksykon przyrodniczy
Drzewa
Bruno T.Kremer
Świat Książki Warszawa 1995

Agato, przesyłam informacje, które obiecałam.

Myślę, że mogę w imieniu uczestników forum zadeklarować, że również jeśli tu na forum przyślesz wycieczkowe zdjęcia napotkanych roślin, to na pewno spotkasz się z pomocą w ich nazywaniu lub upewnianiu się co do nazw.
Jeszcze jedna - moja inicjatywa, jest wiele roślin popularnych, których nazwy można wskazać, a Ty możesz je obejrzeć i pokazać dzieciom na stronie www.atlas-roslin.pl. Wtedy już poznajecie nazwy i macie pierwszą wiedzę wychodząc na wycieczki. Wiele roślin znajdziesz też na www.ibro.pl - strona zawierająca dużo roślin ozdobnych.
Oto zaczątek listy (do tylko niektórych mogę podać nazwy łacińskie, jeśli je pamiętam, bo teraz piszę to na gorąco i zaraz jadę do pracy).
Pozdrawiam serdecznie i życzę wielu sukcesów botanicznych, a może jeszcze innych (ptaki, motyle, płazy i cała przyroda).
Żmijowiec zwyczajny - Echium vulgare
Mniszek lekarski
Ostrożeń (rodzaj)
Tasznik
Konwalia majowa - Convallaria majalis
Przetaczniki różne - Veronica ...
Przywrotniki różne - Alchemilla ...
Podbiał lekarski - pierwsza wiosenna roślinka
Przylaszczka pospolita - Hepatica nobilis - uwaga roślina chroniona, nie wolno zrywać
Śnieżyczka przebiśnieg - Galanthus nivalis - roślina chroniona, nie wolno zrywać
Żywokost lekarski
Mydlnica pospolita - Saponaria ...
Następne kolejnym razem

Świat roślin jest cudowny, a do tego ta poezja nazw, nie uważasz?

#30
od stycznia 2007

Basiu, dla osób początkujących, chcących poznać gatunki roślin na wycieczce wystarczy atlas tylko roślin występujących w naturze ( dziko rosnących) np.: na łące, w lasach liściastych, iglastych ( borach), w górach, wodzie, na wydmach piaszczystych, towarzyszące człowiekowi ( np. przydrożne), polne samoistne tzw. "chwasty".
Właśnie znajomość takich roślin jest potrzebna w szkole podstawowej w szczególności. Z praktyki wiem, że rośliny dzikie są prawie nieznane przez absolwentów szkół podstawowych, kiedy powinni znać przynajmniej te najczęściej spotykane.
I chwała za to tej Pani Nauczycielce, która chce to zmienić i sprawić, że obcowanie z dziką przyrodą będzie przyjemnością, a ponad to powiększy grono obrońców siedlisk cennych przyrodniczo.
Jeśli chodzi o rośliny inne - uprawiane przez człowieka w ogródkach, na polach to znajomość takich raczej nie jest wymagana na lekcjach biologii; tej Pani - chyba dobrze zrozumiałem - chodzi tylko o rośliny dzikie ( rosnące w naturze).
Basiu, po co potrzebne są uczniom szkoły podstawowej nazwy łacińskie roślin?

Pozdrawiam
Krzysztof Pawłowski

(wiadomość edytowana przez Zwieros 15.lutego.2007)
i

#1566
od kwietnia 2001

2007.02.15 15:20 Edytuj wypowiedź Usuń wypowiedź

Marek Snowarski (marek)
Myślę że dla potrzeb szkoły podstawowej i zupełnych laików, doskonale sprawdzą się książeczki w formacie ok. połowy zeszytu szkolnego, z serii, wspominanej wyżej, wydawanej onegdaj przez PWSiP, właśnie z myślą o szkołach.

Dla szkolnego użytku szczególnie polecił bym:
"Rośliny łąk",
"Rośliny lasu liściastego", "Rośliny borów", "Rośliny wydm",
"Rośliny wodne",
"Rośliny towarzyszące człowiekowi"

w każdej jest około setki pospolitych lub charakterystycznych gatunków danego siedliska
kolorowy obrazek, łatwy w odbiorze przez dzieci,

nie służą one do oznaczania na 100% pewności lecz pozwalają na bardzo przystępne posmakowanie uroków florystyki

W księgarniach tego nie znajdziesz, ale że było to wydawane kilkakrotnie w dużych nakładach, jest tego sporo na rynku wtórnym - swoje kupiłem na allegro.

Jeśli jakiś uczeń wciągnie się we florystykę, warto wskazać mu i inne polecane wyżej książki.

p.s.
pewną orientację w zawartości atlasików, które rekomenduję, mogą dać strony linkowane z
http://www.atlas-roslin.pl/key-top.htm
(na dole strony, na końcu akapitu "po siedlisku") - są to indeksy gatunków różnych siedlisk, w wyborze zaproponowanym przez autorów tych atlasików dla szkół
i

#290
od czerwca 2006

Można dorzucić również albumy wydawnictwa Nowa Era przygotowane z myślą o uczniach szkół podstawowych i gimnazjów.
http://sklep.nowaera.com.pl/Default.aspx?seria=67
i

#1567
od kwietnia 2001

2007.02.15 19:10 Edytuj wypowiedź Usuń wypowiedź

Marek Snowarski (marek)
:) tak, tyle że to nie są praktyczne przewodniki do szkolnej wycieczki na łąkę, czy do lasu
obejmują organizmy chronione a nie te o które się dziatwa będzie potykała

przydała by się książka w rodzaju "Pospolite rośliny o które się potykasz" :)
te stare atlasiki mają taki charakter
i

#38
od stycznia 2007

2007.02.15 22:08 Edytuj wypowiedź Usuń wypowiedź

Barbara K. (topazzz)
Krzysztofie, będę z Tobą polemizować, gdyż wybór należy do Agaty, jeśli chodzi o to, co zechce pokazać dzieciom, z tego, co my jej zaproponujemy. A że chwała jej za to, co chce robić, to rzecz OCZYWISTA, bo być może te dzieci wyrosną w przyszłości na obrońców przyrody i np. nie zniszczą kiedyś tam kolejnej Doliny Rozpudy w imię nie wiadomo czego - np. w imię ''oszczędzania'' na kilku dodatkowych kilometrach obwodnicy, które trzeba by dobudować, aby uratować obszar bezcenny przyrodniczo!!!. Łacińskie nazwy to może faktycznie nie dla dzieci, ale czemu mam ich nie podać Agacie, może to ją również zainteresuje. A w botanice często operuje się wyłącznie nazwami łacińskimi, zwłaszcza jeśli nie polskich odpowiedników nazw łacińskich. Jeśli chodzi o rośliny ozdobne, to ja sama mam w swoim ogrodzie również takie rośliny, które gdzie indziej rosną jako tzw. dzikie rośliny w naturze, chociażby konwalia, sasanka, przylaszczka, naparstnica, śnieżyca wiosenna, zawilec gajowy czy wielkokwiatowy, miłek wiosenny, kopytnik pospolity, pierwiosnek lekarski. Czemu więc chcesz ograniczyć znajomość roślin o tak śliczne, atrakcyjne w formie i o innych walorach rośliny, tylko dlatego, że rosną u kogoś w ogrodzie??? Jeśli chodzi o rośliny, które są roślinami chronionymi, to od razu zaznaczam, że sadzonki tych roślin pozyskuję w gospodarstwach ogrodniczych, które specjalizują się w hodowli roślin chronionych, a następnie sama je wysiewam z pozyskanych u siebie nasion.
Pozdrawiam.

#31
od stycznia 2007

Basiu, teraz zgadzam sie z Tobą prawie ze wszystkim, ale wiesz przecież, że na zajęciach biologii w szkole podstawowej poznaje się nie tylko nazwy dzikich roślin, ale także i ich siedliska i taka właśnie wycieczka ma również to na celu. Bo, inaczej podchodzac do tej edukacji, można było by dzieciaki zaprowadzić do czegoś co by przypominało ogród botaniczny, zamiast do np. łęgu, boru, na torfowisko wysokie. Koniecznie należy powiązać rośliny każdego gatunku z ich siedliskami, co niewatpliwie daje wycieczka po ich naturalnych biotopach.
Zapewne zgodzisz się ze mną z tym, że niewiele jest roślin dzikich uprawianych w ogródkach i w atlasach roślin ozdobnych też ich prawie nie ma, a jeśli są, to bardzo mało i dlatego nie ma potrzeby nowicjuszy tam kierować. I, między innymi, dlatego biolodzy mówią, że najlepszym laboratorium jest natura, a nie ogród botaniczny, czy - zoologiczny.
Ja do tych ogrodów - jako miłośnik dzikiej przyrody ojczystej - nie chodzę i nikomu ich nie polecam, bo tam nie poznamy siedlisk roślin i zwierząt tam przetrzymywanych, tam one całkiem inaczej wygladają niż w naturze. Sens pójścia do takigo ogrodu istnieje wówcza, kiedy chcemy tylko zobaczyć roślinę i zwierzę - ich sylwetki.
Ale istnieje niebezpieczeństwo, że dzieci tam często prowadzane będą mówiły, że np. astry alpejskie, trzmieliny zwyczajne rosną w ogrodach botanicznych, ogródkach przydomowych, parkach miejskich ( tam jest ich siedlisko), podobnie mogą mówić o siedliskach zwierząt więzionych w ogrodach zoologicznych.
Dlaczego tak mi się wydaje? Otórz, zbierając materiał do napisania artykułu, w którym to stanąłem w obronie psów, którym to obcinano ogony, dowiedziałem się, że wśród młodzieży są tacy, którzy twierdzą, że psy niektórych ras rodzą się bez ogonów.


Pozdrawiam
Krzysztof
i

#39
od stycznia 2007

2007.02.17 08:54 Edytuj wypowiedź Usuń wypowiedź

Barbara K. (topazzz)
Rozumiem, Krzysztofie Twoje racje. Rzeczywiście dla poznania naturalnej przyrody najlepiej jest poznawać i obserwować dzikie rośliny w ich naturalnych miejscach występowania, w naturalnych biotopach. Jaka szkoda, że takich miejsc naprawdę nienaruszonych ręką człowieka jest niestety, coraz mniej i mniej.
Wycieczki, a czasem może nawet wyprawy w takie miejsca to i nauka, i przygoda, i przyczynek do ukochania dzikiej przyrody.
Wspomnę tu o moich doświadczeniach, kiedy obserwowałam dzikie rośliny, które, czasem przez jakiś przypadek, napotkałam na swej drodze. Przez przypadek dlatego, że moje dotychczasowe wyprawy nie były wyprawami typowo i wyłącznie botanicznymi, ale zawsze łasym okiem spoglądałam na otoczenie, a teraz po uczestnictwie na bio-forum, będę to czynić tym bardziej i może bardziej planowo.
- Najdalej od miejsca gdzie mieszkam - dębiki ośmiopłatkowe na północnym skraju Europy (przylądek Nordkapp), ale także oglądałam je w Tatrach.
- Wełnianki w Finlandii, ale też w Polsce, np. w rezerwacie torfowiska wysokiego niedaleko Zieleńca.
- Kwitnące zimowity w wąwozie Paklenica w Chorwacji.
- Kwitnące obrazki plamiste we Francji gdzieś w dolinie Sekwany, na poboczu drogi za rzędem krzaków chroniących być może roślinę przed wzrokiem ludzkim i zniszczeniem, nota bene do dziś nie wiem, czy to mogła być roślina dzika, czy uciekinier z czyjegoś ogrodu.
- A teraz, co NIESTETY miałam możność obserwować - rozpanoszony w okolicach Tromso w Norwegii barszcz Sosnowskiego (Heracleum lacinatum), sprowadzony przez człowieka, który się tam ogromnie rozprzestrzenił, a jest niezdatny jako pasza dla krów, a także parzący po dotknięciu dla człowieka.
- Ale również widziałam ślicznie kwitnącą grupę na zimowitów na trawniku przed pałacem Buckingham w Londynie, czyli, jak to sobie mówię, zimowity u Królowej Angielskiej - to już były oczywiście rośliny uprawne, posadzone przez ogrodnika.

Ale żeby nie było, że jestem jakąś kosmopolitką:
- pierwiosnki lekarskie i kopytniki pospolite w Ojcowskim Parku Narodowym,
- przylaszczki pospolite na obrzeżach lasów,
- szczawiki zajęcze w lasach,
- naparstnice i inne rośliny górskie w Pieninach,
- rozmaite rośliny górskie w Tatrach, ale tylko te letnie, bo jeszcze nie widziałam łanów krokusów w naturze,
- zarazy gdzieś w Polsce, te rośliny zaciekawiały mnie zawsze, długo nie wiedziałam, co to, a teraz na forum, dzięki innym użytkownikom już wiem i na pewno zawsze będę na nie zwracać uwagę.
I tu jeszcze wiele, wiele przede mną.
Będę już kończyć, bo strasznie się rozpisałam, ale gdy wchodzę na temat roślin, to tak to się zawsze kończy. Po prostu ''I love plants''.
Chcę jeszcze napisać swoją opinię na temat ogrodów botanicznych, ale to za chwilę.
i

#40
od stycznia 2007

2007.02.17 09:27 Edytuj wypowiedź Usuń wypowiedź

Barbara K. (topazzz)
Nasze miasta często są betonowymi pustyniami. Ponieważ praktycznie nie żadnych szans, aby niezabudowane miejsca w miastach stały się na powrót naturalnymi siedliskami roślin, a nie trawnikami zadeptanymi przez ludzi, tudzież stanowiącymi miejsce załatwiania potrzeb naszych piesków, ZATEM UWAŻAM ogrody botaniczne, jak i ogrody prywatne za miejsca, gdzie już ludzie sami, a nie natura, gospodarują w taki sposób, aby otoczenie swoje uprzyjemnić, zapełnić zielenią i pięknymi roślinami (wybór roślin to już kwestia upodobań konkretnych właścicieli danego ogrodu).

A ogrody botaniczne - (już nie wspominan o ich aspektach naukowych) to w swoim rodzaju cudowne miejsca, odwiedzane przez gości i okolicznych mieszkańców, co obserwuję np. w poznańskim ogrodzie botanicznym, którzy dzięki istnieniu takich ogrodów, czy parków mają możliwość wyjścia do zielonych miejsc blisko domu, bo nie zawsze mamy czas na dalsze wycieczki, czasem potrzebna jest chwila relaksu blisko domu.
Jest wielu ogrodników o „zielonych paluszkach”, którzy ukochali swoje skrawki ziemi i nie potrafiliby bez tego żyć.

Niektóre ogrody przeżywają swoich właścicieli i trwają zapoczątkowane przez nich dawno temu do dzisiaj - chociażby ogród Moneta w Giverny we Francji, który również oglądałam.
A czy wiesz, że przy ogrodzie botanicznym na Słowacji (gdzieś k. Starego Smokowca, w tej chwili nie pamiętam dokładnej lokalizacji) można zakupić nasiona roślin górskich?

Zatem, Krzysztofie, widzisz, że znajdziesz we mnie orędowniczkę zarówno tej prawdziwej dzikiej przyrody, której oby było wokół nas wciąż wiele, wiele, jak najwięcej, ale również akceptację dla przejawów miłości do roślin tam, gdzie prawdziwa natura raczej już nie wróci, a gdzie my, ludzie możemy dbać o piękno swojego otoczenia.

A wracając do dzieci i zajęć terenowych - zgadzam się w całej pełni - niech poznają dziką przyrodę - aby to naturalne dziedzictwo, które będą kiedyś przejmować, mogło trwać dla kolejnych pokoleń.

#5
od listopada 2006

2007.03.19 23:28 Edytuj wypowiedź Usuń wypowiedź

Elżbieta Z. (sewa)
Agato, jako niedawny nowicjusz chcę się podzielić z tobą moim doświadczeniem w rozpoznawaniu dziko rosnących roślin.

Moje zainteresowanie tymi roślinami pojawiło się wraz z hobby fotograficznym - bardzo lubię fotografować dziką przyrodę. Od roku mam aparat którym mogę robić "portrety" nawet bardzo małym kwiatkom. Ale samo robienie zdjęć nie daje mi satysfakcji, jeśli nie wiem co fotografuję. Kupiłam sporo książek - typu "jaki to kwiat". Myślę, że trochę się z nich nauczyłam o tym co nas otacza. W każdej książce o tej samej roślinie napisane jest troszkę inaczej, dzięki czemu przydają mi się wszystkie.

Ale Tobie poleciłabym książkę opracowaną w Polsce (wszystkie pozostałe moje książki to tłumaczenia z niemieckiego) - z cyklu "Spotkania z przyrodą" pod tytułem "Rośliny". Autorzy Inga Szwedler i Mirosław Sobkowiak, redakcja naukowa dr. Barbara Sudnik - Wójcikowska. Książka wydana przez MULTICO Oficyna Wydawnicza, Warszawa 1998
Książka kosztowała 27 zł. Ma 512 stron, ponad 1300 barwnych fotografii, przedstawia ponad 950 roślin występujących w naszym kraju.

W książce przedstawiono
- wstęp (budowa roślin)
- rośliny zarodnikowe
- rośliny kwiatowe (nasienne) z podziałem na kwiaty białe, żółte, czerwone, niebieskie i brunatne; osobno rośliny zielne oraz drzewa i krzewy
- zestawienia (fotografie i nazwy polskie i łacińskie) dla porostów, kory drzew i owoców
- wykaz literatury
- skorowidz nazw polskich i łacińskich

Wydaje mi się taka książka byłaby dla ciebie przydatna aby przygotować się do przyrodniczych zajęć praktycznych z dziećmi.

Niezła jest też książka p.t."Przewodnik do rozpoznawania roślin i zwierząt na wycieczce" wydana przez MULTICO Oficyna Wydawnicza, Warszawa 2003. Tłumaczenie z niemieckiego.

Oprócz roślin zawiera ona opisy owadów, ślimaków, pajęczaków,ptaków, płazów, gadów i ssaków.


Pozdrawiam - Elżbieta

(wiadomość edytowana przez sewa 19.marca.2007)

(wiadomość edytowana przez sewa 20.marca.2007)
« Poprzedni Następny » bio-forum.pl « Botanika « warsztat, technika «
Czy jesteś pewien/pewna, że masz coś (rzeczowego) do dodania?

Główna Ostatnia doba Ostatni tydzień Szukaj Instrukcja Kopiuj link Administracja
ta strona używa plików cookie — więcej informacji