Usmażyłam kanie w cieście, ale innym, niż do tej pory.
Ciasto z kwaśnego mleka, jogurtu lub śmietany (obojętne), jajka, mąki, proszku do pieczenia i odrobiny soli. Obtaczać kanie i smażyć. Naprawdę smakują inaczej i są o wiele lepsze od innych kań w cieście.

Jola - podaj jakieś proporcje tych jajek/jogurt/mąka
:-)

Wzięłam sobie kubek 400ml jogurtu, jedno jajko, mąki, aby ciasto było gęste, jak dobra śmietana osiemnastka. Im gęściejsze, tym lepiej, proszku do pieczenia na zasadzie takiej, jak pisze na torebce, czyli proporcjonalnie do ilości wsypanej mąki. No i ciut soli do złamania smaku. Tak robię placki z jabłkami, rabarbarem, serem, same. Nawet można tym (słodzonym) opanierować chleb tostowy i usmażyć. To takie uniwersalne ciasto. Jak będzie za rzadkie - wypije tłuszcz.
Smażyłam w warunkach campingowych na krzywej patelni, na Kasi, bo nie miałam oleju. Z reszty ciasta zrobiłam placki, które posypałam cukrem. Z tego ciasta na głębszym oleju można smażyć też (po posłodzeniu, oczywiście) kuleczki brane łyżeczką do herbaty. Wychodzą wtedy takie pyszne, malutkie chrupiące racuszki. Genialne na ciepło, gdy jeszcze chrupią. Taki tani słodyczyk na zachciewajkę.
Moje placki z kani były tak samo dobre na zimno i na ciepło. Kanie mogą być surowe, lekko nasolone, albo wcześniej lekko obsmażone. Bez różnicy. PYCHA!!! Orzekło większe gremium! Pieczarki i gołąbki też pasują.

Znalazłam wczoraj całą masę czubajek czerwieniejących i...jedną olbrzymią młodą kanię. Usmażone bez panierki i zjedzone na zimno na drugi dzien z chlebem, prosto z lodówki - położone na chlebie, jak plaster szynki - są bardzo, bardzo smaczne.

Ususzone kanie (i purchawki) namoczyłam na noc w mleku. Odsączyłam, nasoliłam i usmażyłam w cieście z mąki, jajka i odrobiny tego kaniowego mleka. Usmażyłam placuszki.
Nie było to niesmaczne, ale na drugi raz nie będę tego robić - żadna rewelacja. Ta suszona kania i suszona purchawka ma jednak jakiś taki "suszony" posmak.
Najlepiej jednak smakują takie kanie w sosie mięsnym, albo w bigosie.

Ususzona kania - nastepnie zmielona na proszek, to doskonaly dodatek do kotletow mielonych - polecam :-)

Joli ostatni post (mleko) przypomniał mi spotkanie z pewnym młodym tubylcem, którego spotkałem w lesie parę lat temu. Facet mnie rozbawił do łez, ale musiałem się z emocjami powstrzymać do momentu jego oddalenia się, aby nie urazić jego dumy. Kosz miał wielki - taki wiejski jak dla konia na obrok. Oczywiście zagadnąłem czy coś nazbierał i wścibsko zajrzałem do jego kosza i zobaczyłem na dnie tylko 3 wina pt. "patykiem pisane". Od razu wyjaśnił, że idzie do szwagra a po drodze będzie zbierał kanie i zapytał czy nie spotkałem po drodze jakichś. A spotkałem i to dosyć sporo odpowiedziałem. No bo widzi pan kanie to najlepse grzyby na świecie. Jo zbirom tyko kanie, wkładom do pieca chlybowego, suse i potem w zimie drobie na talyrz i zalewom gorącym mlykiem no jem tak jak drobiony chlyb z mlykiem. Ot taka sobie zupka mleczno - grzybowa :-))). Smacznego !!!. Be.:-))))

(wiadomość edytowana przez Marcos 18.listopada.2005)

Macrolepiota Flakes ;-))
Na pewno zainteresuje się tym Nestle <rotfl>

Nie będę tego jadła.