Nadaje się do jedzenia na pewno, bo jest jadalny. Jadam go, gdy jestem w górach, ale w masie z innymi grzybami, więc nie znam jego walorów smakowych. Nie marynowałam - w sumie nie wiem, dlaczego. Pewnie z lenistwa. Nie chce mi się na wczasach nic robić ponad duszenie i suszenie grzybów. Pimpek na pewno marynował. Jak się pojawi na forum - odpowie Ci.
Na Ciebie zawsze można liczyć. Nikt chyba nie odpowiada na zadany temat tak szybko jak Ty. Jesteś w tym MISTRZYNIĄ. Moje kolczaki już się gotują, zalewę mam już gotową, wiec do dzieła. O walorach napiszę później jak spróbuję. A może o wadach????:-). hej
Ja w zeszłym roku też zamarynowałem słoiczek na próbę. postał sobie rok w szafeczce, goście byli zachwyceni że takie coś można jeść :) prawie jak kurka. Dziś za to, znalazłem kilkanaście, i razem z kurkami chyba je zblanszuję i zostawię na później.
Kolczaki zaczęłam zbierać dopiero w tym roku. Nie marynowałam, no ja w ogóle nie marynuję grzybów - wyjątek stanowią jedynie gąski. A kolczaka mieszam z innymi grzybami i jest ok. W stosunku do kurki, to on nawet po dłuższym gotowaniu jest twardszy, taki chrupiący i kruchy. Nawet mi się spodobał.
bio-forum.pl służy nam od 2001 roku; swój kształt zawdzięcza prostym zasadom:
Trzymamy się tematu forum. Nie drażnimy się. Ma być miło :)
⇒ szerzej o zasadach i coś jak regulamin
ta strona być może używa ciasteczek (cookies), korzystając z niej akceptujesz ich użycie — więcej informacji