bio-forum.pl Zaloguj Wyloguj Edycja Szukaj grzyby.pl atlas-roslin.pl
Archiwum X - XII' 2008
« » bio-forum.pl « Rośliny w domu « Rośliny mięsożerne « Muchołówka « Archiwum « Archiwum 2008 «
Closed Zamknięte — nowe wątki dodawaj na stronie wyżej w hierachii
Closed Zamknięte — nowe wątki dodawaj na stronie wyżej w hierachii
« » bio-forum.pl « Rośliny w domu « Rośliny mięsożerne « Muchołówka « Archiwum « Archiwum 2008 «

#6
od czerwca 2008

2008.10.01 20:22 Edytuj wypowiedź Usuń wypowiedź

Darek Kowalski (eremo)
Ahh Michal piekne mucholowki ;)ta druga chyba lubi jesc ;D hehe

#119
od września 2007

2008.10.01 22:13 Edytuj wypowiedź Usuń wypowiedź

Michał Namiota (zabiele)
bo i ta druga już ma czym ;p

#120
od września 2007

2008.10.03 11:44 Edytuj wypowiedź Usuń wypowiedź

Michał Namiota (zabiele)
zaraz po przeczytaniu proszę o skasowanie tego wpisu gdyż jest nie na temat, ale czy wam także stało się coś z postem rosiczki??w zakładce ciąg dalszy, wiadomości u mnie urywają sie w połowie tak, że nie można dokonać żadnych wpisów, a problem trwa od kilku dni

#3852
od listopada 2005

2008.10.03 16:33 Edytuj wypowiedź Usuń wypowiedź

Marek Ciszewski (grant)
Prawdopodobnie przeciążenie serwera. Wszelkie nieprawidłowości indywidualne do zgłoszenia u Admina

#104
od maja 2008

2008.10.03 16:35 Edytuj wypowiedź Usuń wypowiedź

Misia Go Go (lolo)
U mnie dokladnie to samo się dzieje :-(

Moje muchołówki zaczeły mi marnieć. Napewno jest to spowodowane mala iloscia światła. Czy takie świetlówki będą się nadawać? :)))
Osram Fluora 18W
Osram Lumilux Cool Daylight 18W

#182
od lipca 2007

2008.10.04 11:04 Edytuj wypowiedź Usuń wypowiedź

Szymon (szczympek)
Zależy od temperatury barwowej. Z tego co kojarzę ta druga świetlówka będzie dobra. Temp barwowa ok 6400K

#54
od października 2006

2008.10.04 12:04 Edytuj wypowiedź Usuń wypowiedź

Gryzli (gryzligg)
Witam
mam kilka sadzonek umieszczonych w jednej dużej podstawce i dziś zauważyłem że woda w podstawce zaczęła przypominać galaretę, kisiel (przeźroczysty, bezbarwny). Czy to jest normalne?, czy ktoś już miał coś podobnego? Dodam że woda w podstawce nie była wymieniana tylko ciągle dolewana, przez parę miesięcy zawsze stało jej trochę na dnie. Oczywiście jak to zauważyłem od razu pozbyłem się dziwnego kleistego nalotu i uzupełniłem nową wodą destylowaną bo takiej cały czas używam żeby nie było wątpliwości.

#3856
od listopada 2005

2008.10.04 13:06 Edytuj wypowiedź Usuń wypowiedź

Marek Ciszewski (grant)
No, to wyhodowałeś dodatkowo glony, lub jakieś sinice. Niedobrze...

#55
od października 2006

2008.10.04 13:23 Edytuj wypowiedź Usuń wypowiedź

Gryzli (gryzligg)
ta maź pojawiła się na grubości ok 1 mm po stronie bliższej okna. Może to zaszkodzić moim muchołówkom? Sprawdziłem pozostałe podstawki i w reszcie jest Ok.

#121
od września 2007

2008.10.04 20:46 Edytuj wypowiedź Usuń wypowiedź

Michał Namiota (zabiele)
będą sie pojawiać co jakiś czas dlatego nie tylko dolewamy wodę do podstawek, ale od czasu do czasu można także ją wymienić i przy okazji wyczyścić podstawkę
pozdr.

#11
od sierpnia 2008

2008.10.04 23:31 Edytuj wypowiedź Usuń wypowiedź

Marcin Łepek (marys_69)

dzis zakupiona roslinka czy to typical???

(wypowiedź edytowana przez marys_69 04.października.2008)

#56
od czerwca 2008

2008.10.09 13:41 Edytuj wypowiedź Usuń wypowiedź

Jakub Zdanowski (kuba122)


A to moja:D

#15
od sierpnia 2007

Witam , pisze ponieważ cos sie dzieje z moją muchołowką .
Wczesniej pisałam, że mam młoda muchołówkę , wyglądała naprawde ładnie i zdrowo . Zajmowałam się nia tak jak poprzedniom która osiągneła bardzo ładne wyniki jesli chodzi o hodowlę .
Jednak coś zaczeło sie dziać, od czasu kiedu kupiłam tą młodą wypuściła tylko jeden młody listek który był w trakcie rozwijania , jednak zaczeła mu czernieć głókwa tak jak innym 3 pułapkom . Na zdjeciu widać zczerniałe 2 duze pułapki te małą która sie rozwijała . Muchołówka straciła tez swuj kolor :/
Martwie sie , wiem, że teraz były zimniejsze dni , ale robiłam co mogłam . Jak było trzeba nawet sztucznie naświetlałam . Mojej 2 muchołówce nic nie dolega , roście i wypuszcza nowe pułapki , na wiosne bedę musiała ją rozsadzić bo się niesamowicie rozrosła . Co sie mogło stać , co robić i jak ja uratować ??
Dodaje zdjęcie aby było lepiej widać (wcześniej dodawałam jej zdjęcie tuz po zakupie)

#127
od września 2007

2008.10.16 09:57 Edytuj wypowiedź Usuń wypowiedź

Michał Namiota (zabiele)
brak światła bym za to nie winił, doba jeszcze nie skróciła się aż ta bardzo, moim roślinkom nic nie dolega...skoro hodujesz tak długo roślinki pewnie podlewasz je wodą demineralizowaną...wydaje mi się że uszkodzeniu z jakiegoś powodu uległ system korzeniowy rośliny, zauważyłaś może takie małe wredne owady-ziemiórki??

#175
od marca 2008

Poza tym widzę dużo dziwnych glonów na powierzchni podłoża muchołówki, co pozwala domniemać, że nie zawsze używano wody destylowanej (demineralizowanej).
Ja zebrałbym wierzchnią warstwę ok 0,5 cm i podlewał wyłącznie destylowaną (nie od góry, a przez podsiąkanie) i ustawił w najbardziej nasłonecznionym miejscu.
Zrezygnowałbym też z doświetlania i cierpliwie czekał na efekty.
W każdym razie życzę powodzenia.
PS - sugerowałbym też abyś zwróciła większą uwagę na pisownię, bo ciężko się czyta posty z błędami, a błędy przed wysłaniem każdego posta są podkreślone i widoczne tak wyraźnie, jak przy czytaniu potem przez innych ;)

#16
od sierpnia 2007

Nie zauważyłam żadnych owadów . Podlewam muchołówki wodą destylowaną tylko , nigdy inną . Oczywiście podlewane od podłączania . To co widać w doniczce do mech , był już jak ją kupiłam . Wiem , że zanim ją kupiłam była podlewana deszczówką z Krakowa co mnie zdziwiło bo osoba zajmująca się hodowlą muchołówek i sprzedająca je na dużą skale nie powinna tak postępować . Nie jestem rewelacyjnym hodowcą ale mam już ponad rok praktyki i trochę wiem :)
Przepraszam za błędy ale zależało mi na czasie bo już było dość późno.
Więc macie jeszcze jakieś rady ??

#3887
od listopada 2005

2008.10.16 14:30 Edytuj wypowiedź Usuń wypowiedź

Marek Ciszewski (grant)
Myślę, że Karolina nie ma jednak powodu do większych zmartwień. Zbliża się jesień, niektóre muchołówki już sygnalizują chęć spoczynku, myślę, że Karolony również. To czernienie pułapek jest przecież przypisane do biologii tych roślin - zwłaszcza na jesieni objawiają koniec swojej aktywności. Wreszcie to czernienie, w przypadku muchołówki Karoliny, dotyczy dorosłych pułapek, które z pewnością polowały, lub były dokarmiane. Radziłbym nie przejmować się zbytnio, a wskazówki Michała i Bartosza są jak najbardziej uzasadnione...
i

#232
od listopada 2007

2008.10.16 22:31 Edytuj wypowiedź Usuń wypowiedź

Michał Osmólski (kosa)
Bartosz, przecież - jak zauważyła Karolina - na powierzchni torfu znajduje się mech (dobrze), a nie glony. Ponadto podlewanie twardą wodą wcale nie owocuje powstawaniem glonów, a wykwitów soli wapnia.

#176
od marca 2008

Rzeczywiście - po dokładniejszych oględzinach fotografii można zauważyć, że to mech, a nie glony. Ja jednak forum odwiedzam zwykle dość późno i dostrzegłem jedynie coś zielonego na powierzchni podłoża :)
Co do wykwitów soli wapnia - zgodzę się, ale trzeba też zaznaczyć, że glony raczej niechętnie rozwijają się na podłożu ubogim w związki odżywcze, jakim jest torf podlewany wodą destylowaną.
Z kranowej mają o wiele więcej związków i łatwiej im się zaaklimatyzować na podłożu podlewanym taką wodą - stąd moje przypuszczenia (jak widać - błędne) o niewłaściwym podlewaniu.
W związku z powyższym nie pozostaje nic innego niż zgodzić się z Markiem, który pisał, że prawdopodobnie roślinka "sugeruje", że nadchodzi czas spoczynku, co jest jak najbardziej naturalne i nie wymaga żadnych radykalnych poczynań :)

(wypowiedź edytowana przez greendalf 18.października.2008)

#17
od sierpnia 2007

Więc dziękuje za odpowiedź , wystraszyłam się trochę , bo to jest młoda muchołówka jak widać. W tej chwili już każda jej pułapka czernieje , co mnie bardzo zaniepokoiło , bo zawsze objawy przechodzenia w sen zimowy obserwowałam inne .

#18
od sierpnia 2007

Znalazłam wypowiedź która mnie pocieszyła , bo najbardziej się zdziwiłam kiedy jeszcze nie wykształcona pułapka zaczeła czernieć .
Pozwole sobie zacytować
"2007.03.28 14:43
... Najczęściej czernieją te, które były karmione i to jest prawidłowe. Na ich miejsce wyrastają nowe. Czasem czernieją bardzo młode, które przed okresaem zimowego snu nie zdołały się w pełni wykształcić- chyba tak jest w przypadku muchołówki Magdaleny"
Jest to częś jednego postu , najbardziej mnie intereuje ta część o młodych pułapkach .
Jeszcze sporo wiedzy powinnam zdobyc ale człowiek uczy sie na błędach :)

#128
od września 2007

2008.10.18 14:32 Edytuj wypowiedź Usuń wypowiedź

Michał Namiota (zabiele)
nie chcę straszyć, ale jakoś jak patrzę na to zdjęcie to mam złe przeczucia...pułapki czernieją przy przekarmieniu ale najpierw one, a nie równo z pozostałą częścią liścia jak u Ciebie...a czy to skutek zimowania...moim zdaniem troszkę za wcześnie na spoczynek, mam nadzieję że się mylę i nic jej nie będzie ale mam złe przeczucia....

#19
od sierpnia 2007

Ehh... ona jest u mnie może 1,5 miesiąca , 2 tygodnie temu dostała muchę więc przekarmienie odpada . Jest ona naprawdę dobrze traktowana , moja 2 muchołówka wygląda bdb :) Rośnie bardzo szybko :) kupiłam ją we wrześniu jako maleństwo 6-pułapkowe a teraz ma ich z 70 . Postępy czyni ogromne , bo dbam o nią bardzo . O tą też dbam więc jesli coś mogło by sie dziać to raczej nie z mojej winy , bo w ich hodowlę wkładam całe serce .

#129
od września 2007

2008.10.18 19:04 Edytuj wypowiedź Usuń wypowiedź

Michał Namiota (zabiele)
więc Karolino być może wszystko będzie w porządku :) Marek jak zawsze wypowiada się w tonie ,,uspokajającym" co jest jak najbardziej prawidłowe, a ja wyraziłem swoje zdanie na ten temat :) miejmy nadzieje że to tylko i wyłącznie efekt zimowania
pozdr.

#3897
od listopada 2005

2008.10.18 20:22 Edytuj wypowiedź Usuń wypowiedź

Marek Ciszewski (grant)
Karolino: piszesz, że w hodowlę wkładasz całe serce - to tak, jak my wszyscy. I tak trzymać!!!...
i

#153
od lipca 2007

Dopiszę co nieco, powinno Cię to uspokoić. Moje muchołówki i mojej dziewczyny (te bardzo młode), a mianowicie Big Mouth oraz All Red zaczęły robić podobnie. Inne nasze muchołówki szaleją ze wzrostem, podlewamy je wodą destylowaną, ale jak na moje spostrzeżenia poprostu zostały przekarmione, mieliśmy małą plagę much w naszym mieście co zaowocowało w prawie każdą zamkniętą pułapkę naszych "maluchów". Nie powinnaś się tym martwić kilka stopni niżej na termometrze utrzymujące się przez kilka dni spowodowało zwolnienie przyrostów naszych podopiecznych. Zgodzę się z Markiem: każdy kto jest na tym forum i stara się pomóc bądź szuka pomocy w słowach innych wkłada coś więcej w to co robi niż tylko woda dla naszych roślin. Szczerze nie spotkałem piękniejszych roślin niż mięsożery i jak to można określić "miłość od pierwszego wejżenia". Pozdrawiam

#20
od sierpnia 2007

Moja miłość też się narodziła od pierwszego wejrzenia i trwa do dziś a nawet wzrasta gdy coraz lepiej poznaję te rośliny . Uwielbim je i nie wymieniłabym za coś innego , są dla mnie naprawdę wszystkim :)

(wypowiedź edytowana przez czarna1229 19.października.2008)

#7
od czerwca 2008

2008.10.20 19:19 Edytuj wypowiedź Usuń wypowiedź

Darek Kowalski (eremo)
Pomocy mojamucholowka kwitnie ^^ od 3 dni xD

#3907
od listopada 2005

2008.10.20 19:38 Edytuj wypowiedź Usuń wypowiedź

Marek Ciszewski (grant)
Darek, nie panikuj!!!...Kwiat odetnij i po kłopocie...U mnie też kilka zaczęło kwitnąć - kwiaty odciąłem i śpię spokojnie, czego i Tobie życzę...

#8
od czerwca 2008

2008.10.20 19:55 Edytuj wypowiedź Usuń wypowiedź

Darek Kowalski (eremo)
ale jak to w jesien? to mnie dziwi ; )

#3908
od listopada 2005

2008.10.20 22:25 Edytuj wypowiedź Usuń wypowiedź

Marek Ciszewski (grant)
Rośliny mięsożerne potrafią zaskakiwać swą niezwykłością i swoim "zachowaniem". Widać, że od niedawna masz kontakt z tymi roślinami... Pilnie je obserwuj, dobrze, gdy z tych obserwacji będziesz robił notatki. Po latach są bardzo przydatne, zwłaszcza, gdy się ma ich po kilkanaście, albo kilkadziesiąt. Wtedy widać, że choć jednakowo chowane mają, tak jak ludzie, różne "usposobienia"...
Zajmuję sie tymi roślinami conajmniej od kilkunastu lat, mam ich sporą gromadkę i stale mnie zaskakują...chociażby tym jesiennym kwitnieniem...
i

#233
od listopada 2007

2008.10.21 13:07 Edytuj wypowiedź Usuń wypowiedź

Michał Osmólski (kosa)
Kwitnienie na jesieni nie jest niczym nietypowym. W zeszłym roku dwa razy zakwitła mi muchołówka (tuż przed zimowaniem), a lada dzień będę zbierał nasiona z alicji i capensiski.

#105
od maja 2008

2008.10.21 15:36 Edytuj wypowiedź Usuń wypowiedź

Misia Go Go (lolo)
A ja mam dosc nie typowe pytanie, nie zwrazane z mucholowka, a z glonami.

Jakis czas temu (ok. miesiaca temu) troszke przelalam jedna goniczke i pojawily sie glony. Jako ze mam juz troszeczke doswiadczenie a w doniczce mam tylko 5 (a aktualnie pojawiaja mi sie nowe - dziwne bo do tej doniczki nie sypalam nasion, tylko z innej doniczki przenioslam lyzeczka, ale mniejsza o to bo nie o to mi chodzi :P)
I poprostu troche przezuszylam ziemie i z czasem zmniajszala sie ilosc glonow.
Teraz zaobserwowalam ze na miejscu glonow pojawia sie maly zielony meszek i wystastaja (wygladem przymominajace siewki drosery, tylko ciemna zielen) zielone cus. Wydaje mi sie ze to jest mech...

moje pytanie brzmi, czy to mozliwe ze mogl powstac mi mech w doniczce, jak wogole powstaje mech? :p

Zdjecia nie dodam bo nie mam aparatu.
i

#130
od września 2007

2008.10.21 15:49 Edytuj wypowiedź Usuń wypowiedź

Michał Namiota (zabiele)
http://pl.wikipedia.org/wiki/Mchy tu znajdziesz wszytko o rozmnażaniu mchu.Aby powstał Misiu muszą istnieć zarodniki, nie może powstać tak z niczego...zresztą z doświadczenia wiem jak trudno jest utrzymać na długo przy życiu mech taki jak leśny a co dopiero go wyhodować...hmm...ale moim zdaniem przydało by się zdjęcie aby stwierdzić na 100% czy to nie jest mech...

#3909
od listopada 2005

2008.10.21 19:12 Edytuj wypowiedź Usuń wypowiedź

Marek Ciszewski (grant)
To trochę nie tak...
Jeśli pojawił się mech w doniczce, gdzie utrzymujemy bardzo dużą wilgotność i przez dłuższy czas nie wymieniamy ziemi, to wcześniej, czy później, pojawi się w niej mech (lub glony)...To nie jest tak, że pojawił się znikąd...pełno zarodników przemieszcza się z wiatrem. Ot, i wszystko...
Misia, nie przejmuj się - taki mech nie szkodzi muchołówkom
i

#134
od września 2007

2008.10.21 20:32 Edytuj wypowiedź Usuń wypowiedź

Michał Namiota (zabiele)
ja trzymając swoje rośliny w stałej wilgotności powietrza oraz gleby, czyli na wysokim poziomie,nabawiłem sie góra kolonii glonów lub mnóstwa trawek kiełkujących z nasionek z gleby, które już sie tam znajdowały, mchu jeszcze nie, ale jeśli ktoś tak, niech napiszę lub da foto, człowiek uczy sie całe życie :p

#3911
od listopada 2005

2008.10.22 10:49 Edytuj wypowiedź Usuń wypowiedź

Marek Ciszewski (grant)
Istotnie, często w doniczkach wyrastają nam nieporządani goście; trwkę, jak mała dobrze usuwać, żeby nie wplatała się korzeniami do muchołówki; glony też niczego dobrego nie wróżą, natomiast mech raczej nie przeszkadza...

#3912
od listopada 2005

2008.10.22 11:27 Edytuj wypowiedź Usuń wypowiedź

Marek Ciszewski (grant)
Oto przykład muchołówki z zeszłorocznej rozsady w otoczeniu mchu. Najlepiej, gdybyśmy od początku posadzili ją w towarzystwie mchu torfowego, który poprawia kwasowość ziemi, ale też posiada zdolności bakteriobójcze. Dla ciekawości podam, że w czasie I wojny światowej, z braku opatrunków stosowano własnie mech torfowiec...

1

#1
od października 2008

Mam 2 Muchołówki i jedną rosiczkę sadzonki czyli jak na zdjęciach widać bardzo małe :

http://img520.imageshack.us/img520/733/s6302309eh1.jpg
http://img239.imageshack.us/img239/4892/s6302315bj2.jpg

A o to rosiczka:

http://img186.imageshack.us/img186/1213/s6302311hs7.jpg
Chciałbym się dowiedzieć jak się nimi zajmować wszędzie poruszane są pielęgnacje "dorosłych" roślin a co z tymi maleństwami jak karmić i czy wogóle karmić jestem zupełnie zielony ;P

(wypowiedź edytowana przez checik1983 22.października.2008)

#177
od marca 2008

Nie wiem jak inni, ale ja nie traktuję młodych roślin jakoś wyjątkowo. Czy to rosiczka, czy muchołówka, albo dzbanecznik - Młode, czy dorosłe, to zapewniam im takie same warunki. Wystarczy zapewnić odpowiednią dla danego gatunku wilgotność, nasłonecznienie, pamiętać o tym, aby podłoże było prawidłowe, dokarmiać nie trzeba, bo rośliny przeważnie same są w stanie coś sobie "upolować", ale od czasu do czasu można im podrzucić jakiś "kąsek" i tyle. Odpowiednio traktowane rośliny odwdzięczą się przy odrobinie cierpliwości pięknym wyglądem i dobrą kondycją, a wtedy cieszą oko hodowcy najbardziej.
PS - radziłbym wklejać zdjęcia bezpośrednio, zamiast wklejania linków - to ułatwia innym oglądanie :)

(wypowiedź edytowana przez greendalf 22.października.2008)

#3916
od listopada 2005

2008.10.22 22:25 Edytuj wypowiedź Usuń wypowiedź

Marek Ciszewski (grant)
Witaj Adam...Ten wątek jest tylko o muchołówkach. Wątek o rosiczkach jest wątkiem odrębnym. Temat rosiczki będzie stąd usunięty. Ponadto Bartosz ma rację - linkowane zdjęcia są na naszym Forum niemile widziane...Moderator

#2
od października 2008

przepraszam za linki ale tu wklejanie zdjęć ciężko chodzi a mam taki problem że wszystkie pułapki są jeszcze zamknięte jedna jest może otwarta ale nie zamyka sie i owad ucieka drażnienie tych włosków przed płapką nic nie daje

#3923
od listopada 2005

2008.10.23 18:17 Edytuj wypowiedź Usuń wypowiedź

Marek Ciszewski (grant)
Adam - przestudiuj to, co jest pod tym linkiem: https://www.bio-forum.pl/messages/7/54347.html a wklejanie zdjęć nie będzie tak "ciężko chodziło"...na dłuższy dystans linki nie mają szans. Nauczyli się inni, nauczysz się i Ty, w co głęboko wierzę...
Jeśli chodzi o muchołówkę, to pytam: po co drażnisz pułapki???...potem się dziwisz, że pułapki nie chcą energicznie polować, ani się zamykać, lub się nie otwierają???
Pamiętaj: pułapek nie drażnimy dla zabawy. Każde niepotrzebne zamykanie pułapek, do olbrzymia strata energii całej rośliny...Pisaliśmy juz o tym nie raz. Poczytaj części archiwalne...

#3
od października 2008

czytałem ale tłumaczę że nie drażnię ich dla zabawy tylko drażniłem jak dawałem muszki i zero reakcji

#178
od marca 2008

Każda pułapka ma ograniczoną ilość "zamknięć" przeważnie do 2-3 razy. Możliwe, że ta akurat jest już nieaktywna i nie ma się czym przejmować.
Ponadto rośliny te, jak każdy inny gatunek na naszej planecie - tworzą czasem "odmieńce" na skutek mutacji. Inaczej wszyscy bylibyśmy tacy sami, a o ewolucji moglibyśmy zapomnieć. Dlatego możliwe też, że powodem jest "inna" pułapka, która była nieaktywna od początku istnienia i służy roślinie jedynie fotosyntetyzując.
Cokolwiek jest powodem takiego stanu rzeczy - nie warto się tym przejmować, ani zawracać sobie tym głowy. Należy cierpliwie dbać o roślinkę i czekać na nowe przyrosty, zakończone aktywnymi pułapkami, skutecznie (i samodzielnie) polującymi na owady.

#3924
od listopada 2005

2008.10.24 12:19 Edytuj wypowiedź Usuń wypowiedź

Marek Ciszewski (grant)
Adam - jeszcze jedno, co mi się na myśl rzuca: jeśli już dokarmiamy, to niestety, ale koniecznie żywymi owadami (muszkami)!!! Wtedy Ty nie musisz drażnić pułapek, tylko robi to muszka, także wtedy, kiedy pułapka się zamknie. Jeśli podasz martwego owada, muchołówka czuje się oszukana. Wtedy dalszy proces zamykania pułapki i pompowania enzymów trawiennych może nie nastąpić, a na kolejną stratę energii muchołówka się nie nabierze...Stąd również występuje powolność, albo całkowity brak reakcji pułapki na drażnienie...

#21
od sierpnia 2007

pisałam parę dni temu w sprawie mojej muchołówki , jej stan się nadal nie poprawił, ale jak wróciłam do domu zauważyłam w okuł niej parę (8) takich maleńkich muszek jakby , czy to może być jakiś pasożyt który sprawia , że moja muchołówka obumiera ??

#3926
od listopada 2005

2008.10.24 20:51 Edytuj wypowiedź Usuń wypowiedź

Marek Ciszewski (grant)
Być może są to ziemiórki. Same muszki są niegrożne, ale jej larwy przebywające w doniczce mogą stanowić wielkie zagrożenie nie tylko dla muchołówki, ale też innych roślin, jeśli zadomowią się w doniczce...Walka z nimi jest bardzo uciążliwa...

#286
od października 2007

2008.10.24 21:10 Edytuj wypowiedź Usuń wypowiedź

Mateusz Kęsek (mateuszkk)
Diazol i po kłopocie.

#106
od maja 2008

2008.10.25 23:21 Edytuj wypowiedź Usuń wypowiedź

Misia Go Go (lolo)
Nie bylabym taka pewna :P
Wczoraj zastosowalam Diazol bo u mnie sie pojawily ziemiorki.

Nie wiem czy coś pokrecilam w obliczeniach i moze dawka byla za slaba, ale u mnie nie wytepilo tego dziadostwa i jutro powtarzam ponownie.
Zreszta nie tylko u mnie Diazol nie wytepil. Polecano mi uzyc karaten (czy kerete, keraten... nie pamietam) i on powinien rozwiazac problem.

Dla pewnosci, ile mowinnam uzyc ml Diazolu na 1,5L?

(wypowiedź edytowana przez lolo 25.października.2008)

#287
od października 2007

2008.10.26 00:02 Edytuj wypowiedź Usuń wypowiedź

Mateusz Kęsek (mateuszkk)
Tak jak na etykiecie. Diazol trzeba zastosować kilka razy. Ten drugi środek to Karate zeon.

#1
od października 2008

2008.10.27 16:38 Edytuj wypowiedź Usuń wypowiedź

Łukasz Kowalski (luki_lk)
Mam takie pytanie do wszystkich .. jak zle zamiescilem to sory.. :
- czy mozna trzymac mucholowke na parapecie nad grzejnikiem??? czy bedzie za malo wilgotnosci?? jak nie mozna to jak zrobic jakies odpowiednie miejsce?? dodam ze moja roslinka jest mala (trzymam ja w doniczce o srednicy ok 5 cm)
i

#234
od listopada 2007

2008.10.27 17:22 Edytuj wypowiedź Usuń wypowiedź

Michał Osmólski (kosa)
Jeśli będziesz regularnie podlewał, to obecnośc grzejnika w niczym nie przeszkodzi. Będzie powodowała szybsze parowanie wody, ale jej uzupełnianie zabezpieczy roślinę. Nie należy oczywiście zapominac o tym, że niebawem zacznie się zimowanie.

Przepraszam za brak kreski nad "c" w tej i pewnie jeszcze kilku kolejnych wiadomościach, ale dopiero przesiadłem się na Vistę i póki co, moja klawiatura nie jest w stanie generowac literki "ci". ;)

#183
od lipca 2007

2008.10.27 17:47 Edytuj wypowiedź Usuń wypowiedź

Szymon (szczympek)
Ale tak na zdrowy rozum. W lato rzadko grzeją grzejniki, więc nie ma problemu. W zimę jest zimowanie, więc i tak rośliny trzeba przenieśc w zimniejsze miejsce, gdzie raczej nie ma grzejników ;) Easy.

Identyczny powód jak u Michała, dlaczego nie mam 'c' z kreseczką ;)

#2
od października 2008

2008.10.27 20:42 Edytuj wypowiedź Usuń wypowiedź

Łukasz Kowalski (luki_lk)
a taka mala roslinke tez zimowac???? :

#180
od marca 2008

Widywałem mniejsze :) A jak chcesz, żeby urosła Ci większa, to niestety trzeba przezimować małą, bo bez zimowania duża nie urośnie ;)

#22
od sierpnia 2007

Okres zimowania już prawie za pasem . Może niech , każdy poda swój sposób na zimowanie roślinek ?

#13
od sierpnia 2008

2008.10.28 17:15 Edytuj wypowiedź Usuń wypowiedź

Marcin Łepek (marys_69)
Słuchajcie mam takie skromne pytanko czy mozna przezimowac roślinke w warunkach "egipskich ciemnosci"czyli pozbawic muchołówke swiatła no i oczywiscie w niskiej temp. rzecz w tym że w piwnicy nie mam okienka i ot taki problemik

#288
od października 2007

2008.10.28 17:15 Edytuj wypowiedź Usuń wypowiedź

Mateusz Kęsek (mateuszkk)
Może niech niektórzy przeszukają archiwum.
i

#137
od września 2007

2008.10.29 09:43 Edytuj wypowiedź Usuń wypowiedź

Michał Namiota (zabiele)
heh....Mateusz ma racje gdyż ta sprawa była poruszana już kiedyś, ale ją rozwikłam i odpowiedź brzmi krótko: nie można żadnej rośliny owadożernej zimować w ,,egipskich ciemnościach", a wręcz należy je czasem doświetlać. Odpowiedź dlaczego ,należy szukać w archiwum jakie małe utrudnienie :)

#2
od października 2008

2008.10.30 12:57 Edytuj wypowiedź Usuń wypowiedź

Marcin Motyka (xiaze)
witam :)

kupiłem swoją muchołówke 3 tygodnie temu (11X) w rzeszowskiej galerii Plaza. Z tych które miałem do wyboru w sklepie (a było ich 3) wydawała mi sie najmniej zmarnowana a nawet dorodna :P Zostawilem ją w doniczce w ktorej byla, przesadze ją na wiosne. Podlewam ja regularnie, ciezko mi to jakos polczyc ile razy...ale dbam zeby miała wode na podstawce. Stoi na parapecie wiec łapie co nie co słonka.

nakarmilem ja juz 2 razy. tzn ten 1 raz chyba nie był do konca udany bo na drugi dzien łapka z mała ćmą sie otworzyła... 2 raz podalem jej świerszcza z zoologicznego, "lekko przycietego" zeby sie zmiescił, tego trzyma juz prawie tydzien, ale 2 dni temu zauważylem ze łapka od spodu zaczyna czarnieć... z tego co przeczytalem to nic starsznego...

wydaje mi sie że moja mucholówka rozwija sie bardzo prężnie. Od zakupu urosły jej ze 3-4 nowe łapki, robie jej zdjecia raz na tydzien i postep jest widoczny gołym okiem :) ze środka wyrastaja coraz to nowe "kiełki" - to dobre zajawisko czy złe? jest jesien i ona powinna chyba zamierac...szkoda ja wstawiac do piwnicy w takim stanie :( Zastanawiałem sie czy nie nalezy powycinać kilku łapek ze środka takich lekko podsychających - widocznych na zdjeciu zeby troszke odciązyc roslinke - oczywiscie akcja do przeprowadzenia na wiosne.

Znalezlem jej juz miejsce na zimowanie, bedzie to piwnica, zaciemniona, temperatura powinna sie miescic w granicach 1-10 'C. Pytanie kiedy ją wstawic? Piszą ze od listopada do lutego, ale czy to są takie sztywne ramy? Specjalnie nakarmilem ją swierszczem zeby miala siłe na hibernacje :]

póki co nie zauważyłem żadnych robali...podłoze zaczyna lekko porastac zielonymi włoskami, zapewne mchem.

PS: przepraszam jesli powielam jakies wątki bądź pisze cos w niewłasciwym miejscu ale jestem u was na forum od bardzo niedawna i jeszcze go zabardzo nie ogarnąlem. Licze na jakies podpowiedzi bądź porady :)

niunia
2
i

#154
od lipca 2007

Witaj.
Po kolei, ze środka jeśli widzisz "kiełki" jak to określasz to bardzo dobrze, widać, że Twoja muchołówka jest zdrowa i rodzi nowe przyrosty. Drugie nie radziłbym karmienia świerszczami, to karmówka raczej dla pajęczaków, płazów i gadów. Rośliny mięsożerne są takimi roślinami, które mimo nazwy nie muszą łapać owadów. Nie są im niezbędne. Jeśli jakaś mucha znajdzie się w pokoju to na 70% nie pożyje zbyt długo. Rośliny te jak powinieneś wiedzieć są bezazotowcami. Z owadów pobierają azot. Po zimowaniu wystarczy, że raz na 3-4 tygodnie złapie sobie jakiś "kąsek", więcej jej nie potrzeba "oprócz błękitnego nieba" jakby to zaśpiewać. Co do zimowania to jeśli masz możliwość to połóż roślinkę w piwnicy ale raczej w oświetlonym miejscu.

#4
od października 2008

2008.10.31 09:14 Edytuj wypowiedź Usuń wypowiedź

Marcin Motyka (xiaze)
no to mniej wiecej wiem. co do karmienia to juz czytalem wiele info o tym ze to nie jest starsznie koniczne, ale jak juz raz mi zamknęla łapke na pusto praktycznie to chcialem wyrównac strate energii przed zimą :)



powiedzcie mi jeszcze cos o tym. to ta łapka ze świerszczem. po 5 dni od zamkniecia zaczęla czarniec...rozumiem ze owad strawiony a łapka zakonczyla swoj żywot? jesli zczarnieje całkiem to nalezy ją usunąc? podobno mogla by zapleśnieć i doprowadzic do infekcji roslinki.

a i zimowanie: Mam ją poprostu odstawic w takim stanie jak jest do piwnicy, ograniczyc podlewanie, bez żadnych dodatkowych akcji? Obiło mi sie o uszy że mają jej odpasc pułapki? Ktos juz z was zimował muchołówke? jak to wyglada w praktyce?

(wypowiedź edytowana przez xiaze 31.października.2008)

#14
od sierpnia 2008

2008.10.31 10:20 Edytuj wypowiedź Usuń wypowiedź

Marcin Łepek (marys_69)
Może niech niektórzy przeszukają archiwum.

#5
od października 2008

2008.10.31 12:25 Edytuj wypowiedź Usuń wypowiedź

Marcin Motyka (xiaze)
tak ale w Archiwum niestety nie ma podanych tematów i ciężko znaleźć cos czego sie w danym momencie poszukuje...

#3931
od listopada 2005

2008.10.31 18:30 Edytuj wypowiedź Usuń wypowiedź

Marek Ciszewski (grant)
Marcin - źle czytasz, albo na wyrywki. Ja sam kiedyś o tym pisałem, że świerszcz dla muchołowki, to pokarm ciężkostrawny. To tak, jakbyś niemowlęciu zaserwował tłustą golonkę. To normalne, że po takiej strawie pułapka bardzo szybko czernieje...

#6
od października 2008

2008.10.31 21:01 Edytuj wypowiedź Usuń wypowiedź

Marcin Motyka (xiaze)
rozumiem, bede sie starał na to uważac nastepnym razem. Teraz weekend to bede miał wiecej czasu na przestudiowanie archiwum :)

#7
od października 2008

2008.11.02 20:09 Edytuj wypowiedź Usuń wypowiedź

Marcin Motyka (xiaze)
Marku mialeś racje, wrócilem po swietach do domu i łapka całkiem czarna...jakas srednio przyjemna woń wiec uciąłem przy samym lisciu (łodydze raczej fachowo...) po odcięciu zaglądnąlem do srodka i owad nie ruszony..... coz na wiosne bede mial juz wiecej doswiadczenia z karmieniem.
i

#138
od września 2007

2008.11.03 15:48 Edytuj wypowiedź Usuń wypowiedź

Michał Namiota (zabiele)
Marcinie, jeśli pułapka zrobiła się czarna po tym jak złapała owada to na 99% owad jest strawiony :) niektórzy początkujący mają mylne pojęcie o trawieniu, roślina wpompowuje do pułapki enzymy trawienne, rozkłada owada od wewnątrz, zostawiając chitynowy pancerzyk którego nie potrafi strawić :) więc nie powinna zostać z niego zmasakrowana papka a jedynie słodki szkielecik zewnętrzny :))

#8
od października 2008

2008.11.03 17:44 Edytuj wypowiedź Usuń wypowiedź

Marcin Motyka (xiaze)
no właśnie po otwarciu ten swierszcz wygladal dość mięsiście :P ja tez troche juz czytalem u Was i wydaje mi sie ze jednak nie zostal strawiony. W kazdym razie nastepnym razem zaserwuje mu odrobine mniejszy kąsek :)

zakupilem dzis wode destylowana bo do tej pory podlewalem muchołówke przegotowaną i odstaną kranówką.

#3933
od listopada 2005

2008.11.03 22:42 Edytuj wypowiedź Usuń wypowiedź

Marek Ciszewski (grant)
Zdarza się, że jeśli pułapka nie uszczelni się, bo owad jest za duży, to może nastąpić taka sytyacja (jak w przypadku świerszcza u Marcina), że owad zostanie tylko częściowo "skonsumowany" i pułapka otworzy się przed czasem, gdy jeszcze pozostaje w niej trochę soków trawiennych. Wtedy wygląda to tak, jakby jakaś papka na skorupce chitynowej. Michał słusznie podkreśla, że soki trawienne muchołówki chityny nie rozpuszczają...Kiedy owad jest mały i "lekkostrawny", to pułapka otwiera się sucha...

#181
od marca 2008

Dodać wypada, że nie każda muchołówka produkuje tą samą ilość soków trawiennych.
Z nimi jak z ludźmi - jeden jest większy i silniejszy inny mniejszy i słabszy... Do tego dochodzi kondycja rośliny, a tu główną rolę odgrywa (do znudzenia powtarzane) odpowiednie nasłonecznienie i podlewanie.
Tak czy inaczej - w zależności od kondycji i okazu - różne ilości enzymów produkują. Jedne więcej inne prawie wcale i u jednych po muszce nie będzie śladu, a u innych wyglądać one będą jak nienaruszone, co nie znaczy, że pułapka nie działa, lub, że działa źle.
Poza tym (znów się powtórzę) - nie namawiam do zaniedbywania roślin, ale stanowczo odradzam też nadgorliwość i nadopiekuńczość. Jedna jaskółka wiosny nie czyni, więc nie warto zaprzątać sobie głowy problemem z jedną pułapką.
Poczerniała i nic z niej nie będzie - trudno. Są inne, a to, że pułapka obumiera jest naturalnym procesem. Te rośliny są tak stworzone, że pułapka ma za zadanie dać im pokarm i dlatego wypuszcza ich wiele, żeby mieć większą szansę na ofiarę. Jednej się nie uda - uda się innej :) Nie teraz, to za tydzień :)
Uogólniając - nie wrzucamy do pułapek martwych owadów, nie przejmujemy się i nie tragizujemy, kiedy jakaś pułapka czernieje, albo po otwarciu znajdujemy wewnątrz nienaruszonego (na pozór) owada, obserwujemy, podlewamy wodą destylowaną i zapewniamy odpowiednie nasłonecznienie, a głęboko wierzę, że to w zupełności wystarczy. Powodzenia w hodowli :)

#9
od października 2008

2008.11.06 11:28 Edytuj wypowiedź Usuń wypowiedź

Marcin Motyka (xiaze)
chcialem zapytac o jeszcze jedną sprawe - ktorej juz duzo miejsca poswiecono na forum (czytalem archiwum) ale chcialbym zapytac odnosnie mojego przypadku.

CZY WARTO ZIMOWAC MUCHOŁÓWKE ?

jest mała, mimo ze juz od kilku tygodni jest ciemna syfiasta jesien ona wypuszcza pułapki a dzis zauwazylem zaczątek pędu kwiatowego...

czy nie było by to barbarzyństwem odstawiac ją do piwnicy w takim stanie?

czy tez moze mam poczekac aż zacznie marnieć i dopiero wtedy?

czy na siłe ja "spacyfikowac" w piwnicy ?

wiem ze zimowanie to jej naturalny stan ale niewiadomo ile ona byla w sklepie, tam oprocz swietlówek nie miala słońca. U mnie od 3-4 tygodni dostaje destylowana wode, stoi na parapecie - moze teraz jest spragniona życia :) pozmieniał jej sie cykl czy coś...

Marku pisaleś ze swoich muchołówek specjalnie nie zimujesz (trzymasz w mieszkaniu pilnujac temperatury) jak myslisz to sie moze sprawdzic odnosnie mojej??

Czytalem archiwum i wiem jak to wyglada w praktyce ale prosze o porady bardziej doswiadczonych hodowców niz ja, czasem teoria sie nie sprawdza :)

#3937
od listopada 2005

2008.11.06 13:47 Edytuj wypowiedź Usuń wypowiedź

Marek Ciszewski (grant)
Marcin - jeśli chodzi o zimowanie muchołówki, to musimy najpierw ustalić, jakie jest Twoje wyobrażenie o rytmie biologicznym tej rośliny. Tutaj nieistotna jest aktualna kondycja Twojej podopiecznej. Jej rytm biologiczny bezwzględnie wymaga odpoczynku. Teraz jest właśnie taka pora. Jeśli produkuje pęd kwiatowy, to oznacza, że nie jest z nią tak źle, jak sobie wyobrażasz. Utrata pułapek, to nie powód do zmartwienia. Jeśli bulwa jest zdrowa, a tak należy przypuszczać po pędzie kwiatowym, to odcięcie go tylko wzmocni roślinę.
Po drugie, chyba źle odczytałeś pisząc "Marku pisałeś że swoich muchołówek specjalnie nie zimujesz (trzymasz w mieszkaniu pilnujac temperatury)"... Otóż to nie tak: oczywiście zimuję je w mieszkaniu, w pokoju, który specjalnie do tego celu przeznaczyłem. Grzejnik mam wtedy całkowicie wyłączony, muchołówki są na dość dużym parapecie i od strony mieszkania odizolowane ekranem nie zawsze zbyt estetycznym, ale za to skutecznym. Temperatura pomiędzy szybą, a ekranem nigdy mi nie przekracza 10st.C. Jak trzeba, dodatkowo włączam mikrowentylację.
Z własnego doświadczenia wiem, że obniżenie temp. nawet do 0st.C zbytnio muchołówkom nie szkodzi. Często traci wszystkie części zielone, tak, że w doniczce na wierzchu prawie nic nie zostaje, ale za to wiosną zaczyna swoje jeszcze lepsze życie dorodniejsze i zdrowsze... Z prezentowanych przez Ciebie zdjęć, mogę sądzić, że Twoim muchołówkom nic nie dolega...
Dam Ci przykład na podstawie kilku zdjęć z mojej kolekcji takich najsłabszych muchołówek, które też bądą zimować, nawet ta, która mi teraz zaczęła kwitnąć:

1

2

3

4

#10
od października 2008

2008.11.06 14:58 Edytuj wypowiedź Usuń wypowiedź

Marcin Motyka (xiaze)
moze sprecyzuje bo chyba tez mnie nie zrozumiales :) ja uwazam ze moja muchołówka jest w bardzo dobrej formie :) i pytanie: CZY MIMO WYJATKOWEJ KONDYCJI MAM JA ZIMOWAC ? - o to mi chodzilo, ale wlasciwie mi odpowiedziales. Tylko mam rozumiec ze jak juz ped sie pojawi i go utne (napewno spróbuje rozmnozyc wegetatywnie) mam ja wstawic w miejsce przystosowane do zimowania?

po Twoim 1 zdjeciu juz mam pewnosc na 100 % ze moja muchołówka wypuszcza ped ;)

#3938
od listopada 2005

2008.11.06 19:12 Edytuj wypowiedź Usuń wypowiedź

Marek Ciszewski (grant)
Czy pomyślałeś, np.dlaczego jesienią drzewa gubią liście??? - bo muszą odpocząć; nawet te najdorodniejsze. Brak takiego odpoczynku w ewidentny sposób nie pozwoli drzewu w okresie wegetatywnym prawidłowo się rozwinąć. To samo dotyczy muchołówki.
Pęd kwiatowy oczywiście odetnij. Jednak pędy kwiatowe usuwane na jesieni nie rokują dobrych rezultatów w rozmnażaniu wegetatywnym.

#11
od października 2008

2008.11.06 21:55 Edytuj wypowiedź Usuń wypowiedź

Marcin Motyka (xiaze)
ale zaryzykowac z rozmnazaniem chyba warto :)

(wypowiedź edytowana przez xiaze 06.listopada.2008)

#182
od marca 2008

Zawsze warto, bo chociażby w 99% nie wyszło, to zawsze jest szansa, że jednak się uda - to jak totolotek ;)
A tak na marginesie, to co do zrzucania liści przez drzewa, to proces bardziej złożony i związany z porami roku, niż z odpoczynkiem. Liście są narażone na mróz tak, jak nasze dłonie, czy stopy, przez które najszybciej tracimy temperaturę. Drzewo woli przejść w stan hibernacji, odrzucając najbardziej narażone części, które spadając na ziemię dodatkowo chronią je przed zimnem tworząc swojego rodzaju pierzynę dla korzeni. Dzięki opadłym liściom na ziemi wokół drzewa tworzy się warstwa izolacyjna, a same liście nie są narażone na spadek temperatury i przez zdecydowanie krótsze dni, kiedy nie dają tyle energii roślinie w wyniku fotosyntezy (porównując z okresem letnim) - są znacznie mniej przydatne w czasie zimy.
Przepraszam, za wykład odnośnie drzew, ale sam wymóg odpoczynku dla rośliny nie jest dla mnie wystarczającym wyjaśnieniem zjawiska opadania liści na jesień :)
Pozdrawiam i życzę sukcesów w zimowaniu :)

#58
od maja 2008

2008.11.07 19:15 Edytuj wypowiedź Usuń wypowiedź

Grzegorz XXX (black)
Moja muchołówka zimuje już ok. 1 miesiąca na balkonie.
Wygląda dobrze. Towarzystwa dotrzymuję jej kapturnica.

#12
od października 2008

2008.11.08 00:48 Edytuj wypowiedź Usuń wypowiedź

Marcin Motyka (xiaze)
ja poczekam na pęd kwiatowy (zeby go uciac) i tez zaczne niunie zimowac.
i

#156
od lipca 2007

Szczerze to 1% to i tak więcej jak wygrana w dużego lotka która wynosi 1:14000000 (w przybliżeniu) więc na pewno warto próbować. Co do tych drzewek to Bartek ma rację, ale z tą warstwą izolacyjną to bym się nie dokońca zgodził. Jak wiadomo liście zawierają chloroplasty, które wiadomo do czego służą. W okresie przyrostu prowadzą fotosyntezę, lecz z zimą opadają. Chloroplasty ulegają przekształceniu i zamiast chlorofilu zawarty w nich jest inny barwnik, a mianowicie ksantofil dlatego liście na jesień mienią się w różnych odcieniach czerwieni, pomarańczy itd. Z czasem liście ulegają całkowitemu rozpadowi przez saprofity, co tworzy swoisty nawóz, który wnika w ziemię. Jak nie patrzeć liście, które kiedyś ją karmiły stały się czynnikiem, który wywoła u drzewa rozpęd w następnym sezonie. Drzewa przez zimie bardzo ograniczają swoje procesy życiowe. Prezentuje się to "łysotą" drzew i ograniczoną ilością żywicy. W sumie określam to jak śpiące misie, jedzą, jedzą i w końcu idą spać. Wracając do wypowiedzi Marcina czy warto zimować nawet najdorodniejsze muchołówki i nawet te o rewelacyjnej kondycji warto - powiedziałbym, że trzeba. To to samo jakby ktoś rekordziście świata np. w bieganiu tydzień przed zawodami zakazał snu. Jak myślisz jak byłby tego efekt? Z roślinami jest podobnie tylko czasowo się to różni. Nie pozwolenie muchołówką "pójść spać" zapoczątkuje spowalnianie procesów życiowych co w najgorszym wypadku skończy się śmiercią rośliny po pewnym czasie. Nie pozwolić roślinom zimować to tak jakby obcinać nożyczkami im pewien okres życia.

#13
od października 2008

2008.11.08 10:31 Edytuj wypowiedź Usuń wypowiedź

Marcin Motyka (xiaze)
dzięki wszystkim za rade, teraz juz wiem na czym rzecz dokładnie polega.

PS: co do przeliczania procentów (w powodzeniu rozmnażania)....to jak pęd potne na 2 mniejsze kawałki to moje szanse wrosną dwukrotnie :P :P

#184
od lipca 2007

2008.11.08 10:51 Edytuj wypowiedź Usuń wypowiedź

Szymon (szczympek)
Ale nie można zapominać o jednym. Jeśli słaba muchołówka wpuszcza pęd kwiatowy, to niekoniecznie musi być w dobrej kondycji. Może po prostu, wypuścić pęd, wydać nasiona i zginąć.

Mnie właśnie też dość duża, ale słaba muchołówka kwitnie, ale tym razem zostawię pęd kwiatowy.

#4
od kwietnia 2008

Witam wszystkich mam pytanie kiedy zacząć "zimować" muchołówke i w jakich warunkach?

#3941
od listopada 2005

2008.11.08 11:52 Edytuj wypowiedź Usuń wypowiedź

Marek Ciszewski (grant)
Szymon...jeśli muchołówka wypuszcza pęd kwiatowy, to widać nie jest w słabej kondycji. Jak wiemy, usuwanie kwiatu wzmacnia roślinę i pobudza ją do tworzenia nowych przyrostów.
Jeśli chodzi o rozmnażanie wegetatywne pędu kwiatowego, to nie możemy używać bardzo małych odcinków. Kwiat odcinamy, tak, by nie przekroczył 3cm (biorąc pod uwagę dobrze rozwiniętą muchołówkę). Przy młodszych i słabszych jak najszybciej gdy się pojawi. Do ukorzeniania długość 2,5 - 3 cm jest najodpowiedniejsza.

Jeśli chodzi o zimowanie drzew, które podałem dla przykładu, pięknie rozwinęło dialog - no i fajnie. Całkowicie się zgadzam z Bartoszem i Michałem, ale mnie raczej chodziło o coś innego, czego ze względów oczywistych nie rozbudowywałem. W domyśle chciałem wytworzyć teoretycznie taką oto sytuację: gdyby jakiekolwiek wybrane drzewo umieścić w takim otoczeniu, żeby przebywało non stop w takich warunkach jak w lecie, to prawdopodobnie długo by nie wytrzymało. Podsumowując: każda roślina kieruje się własnym cyklem, ole odpoczynek rzeczywiście jest każdej bezwzględnie potrzebny.

#1
od listopada 2008

Macie jakis problem z mucholowkami albo innymi roslinami owadozernymi bardzo polecam strone WWW.MUCHOLOWKI.PL.TL Na wszystkie pytania tam jest odpowiedz!!!

#3942
od listopada 2005

2008.11.09 21:27 Edytuj wypowiedź Usuń wypowiedź

Marek Ciszewski (grant)
To wszystko jest opisane również na naszym forum i to w znaczne szerszym zakresie.
Jedynie kontrowersyjne są uwagi zawarte w podtytule PROBLEMY
i

#236
od listopada 2007

2008.11.09 21:47 Edytuj wypowiedź Usuń wypowiedź

Michał Osmólski (kosa)
Od strony merytorycznej - nic szczególnie odkrywczego, ani ciekawego, ale zebrałeś podstawową wiedzę i może to być przydatne dla ludzi, którzy z lubością zadają na tym forum pytania, które już zostały na nim zadane. Co bije po oczach to błędy w nagłówkach "Hodowla o muchołówkach"/ rosiczkach i na koniec najlepsze - DZBANECZKACH. Na Twoim miejscu zmieniłbym treść na "Hodowla muchołówek" itp. Taka niepoprawność dyskredytuje z miejsca stronę w oczach wielu odbiorców. ;) No i nie ma takich roślin owadożernych jak dzbaneczki. Dzbaneczki są bardzo fajne do np. zielonej herbaty. :) Biorę poprawkę na Twój wiek (zapoznałem się z podstroną "O mnie"), więc uznanie za inicjatywę. :)
i

#157
od lipca 2007

Hmmm... Ciekawi mnie pojęcie "innymi roślinami mięsożernymi"... Czy kolega miał na myśli większość czy mniejszość. Jak wiadomo jest o wiele więcej roślin mięsożernych i wątpie, że znajduje się gdzie indziej tak bardzo rozszerzony wątek o owadożerach jak na Tym forum. Co do "Dzbaneczków" to opis Michała mnie powalił (respekt) =D. Dopisze jeszcze, że chyba na wszystkie pytania nie ma odpowiedzi ale mogę być w błędzie. W końcu Alfa i Omega kiedyś powróci na świat ;)

#14
od października 2008

2008.11.10 09:52 Edytuj wypowiedź Usuń wypowiedź

Marcin Motyka (xiaze)
nie ma tez takich owadów jak - ROBAKI :)

#2
od listopada 2008

czesc a dlaczego moja mucholowka czarnieje??

#15
od października 2008

2008.11.10 10:38 Edytuj wypowiedź Usuń wypowiedź

Marcin Motyka (xiaze)
o czym jak o czym ale o czarnieniu jest tu sporo informacji, masz nawet taki temat w wątku ogolnym o muchołówce.

#16
od października 2008

2008.11.12 14:41 Edytuj wypowiedź Usuń wypowiedź

Marcin Motyka (xiaze)
Mam pytanie odnośnie ziemiórek, ostatnio wyciagnalem kilka, ale od 2 dni zadnej. Mam pytanie jaka moze byc skala tego problemu, bo one chyba nie zyja po 5 ale w jakis koloniach... Chce sie pozbyc tego problemu przed zimowaniem.

Zastosuje chyba sposob opisany kiedys przez Kamila ktory zalewal rosline i czekal az larwy wyplyna.
i

#238
od listopada 2007

2008.11.12 15:15 Edytuj wypowiedź Usuń wypowiedź

Michał Osmólski (kosa)
Jeśli po obfitym podlaniu nie obserwujesz spacerów rzeczonych larw po powierzchni, to pozbyłeś się problemu. Jest to niestety jednak mało prawdopodobne, bo to wyjątkowo uparta zwierzyna. :)

#107
od maja 2008

2008.11.16 00:53 Edytuj wypowiedź Usuń wypowiedź

Misia Go Go (lolo)
Niestety u mnie jednej z doniczek (i to jeszcze w malych sadzonkach) pojawily sie ziemiórki.
Pomimo dwukrotnego użycia Diazolu (dwie różne dawki) nie wytępilam ziemiórek. Po kilku dniach zaczely mi chodzic dorosle osobniki. Przyduszalam je i przenosilam na rosiczki - przynajmniej taki był z nich pożytek ;-)
Aktualnie nie widze śladu po nich, jednak na podłożu w 3 doniczkach pojawila sie pleśń. Nawet w doniczce ze świeżym podłożem.
Kiepska jakość wody? Nie sądze gdyż korzystam z wody demineralizowanej z hipermarketu.
Może brak cyrkulacji powietrza? Też nie bardzo w to wierze bo śpie przy uchylonym oknie. Przez jakiś czas stały na biurku przy lampce. Ale ono znajduje się zaraz przy oknie...

Czym można pozbyc biały nalot?
i

#244
od listopada 2007

2008.11.16 06:48 Edytuj wypowiedź Usuń wypowiedź

Michał Osmólski (kosa)
Zbieranie torfu z wierzchu + topsin/ biosept/ citrosept. Możesz też zamiast z chemikaliów skorzystać z dobrodziejstw natury. Więcej (niesprawdzonego niestety) info w moich ostatnich postach w temacie o rosiczkach. :)

#17
od października 2008

2008.11.16 11:42 Edytuj wypowiedź Usuń wypowiedź

Marcin Motyka (xiaze)
moja próba ukorzeniania wegetatywnego (15 XI).



całość nakrylem odciętą butelka by miala troche cieplej.
Ped w żwirku, muchołówka matka idzie zimowac :)

#108
od maja 2008

2008.11.20 01:34 Edytuj wypowiedź Usuń wypowiedź

Misia Go Go (lolo)
Hmm... przez przypadek polalam troche woda od gory i w tym miejscu zniknela ta plesn. Wczoraj polałam polowe doniczki, dla doswiadczenia, a dzisiaj ta połowa jest jakby była nietknięta...

#183
od marca 2008

Cóż można stwierdzić po takiej próbie ? Że polewanie wodą od góry raz zwalcza pleśń, innym razem nie, ale tak czy inaczej nie służy roślinie :P
Dość zdecydowanie odradzam takie eksperymenty, bo ich skuteczność jest dość wątpliwa, a na pewno podlewanie "od góry" muchołówkom nie służy :)

#1
od listopada 2008

czy to dobrze jak muchołówka ma bardzo rozrośniete liscie??

#3968
od listopada 2005

2008.11.22 19:36 Edytuj wypowiedź Usuń wypowiedź

Marek Ciszewski (grant)
Mógłbyś sprecyzować co oznacza "...ma bardzo rozrośniete liscie" ?

#18
od października 2008

2008.11.23 14:28 Edytuj wypowiedź Usuń wypowiedź

Marcin Motyka (xiaze)
chcialem zapytac o przebieg rozmnażania wegetatywnego (moje zdjecie kilka postow wyżej) pęd jest już w wilgotnym żwirku i pod butelka ponad tydzien, zauwazylem ze koncowka zaczęla lekko żółknąć i marnieć ale ciężko zeby byla zieloniutka po odcieciu od macieży.... Za to reszta pędu delikatnie wystajaca ze żwirku wydaje sie jasno zielona....czy to moze oznaczac ze jest szansa iż ped sie przyjmie?
i

#247
od listopada 2007

2008.11.23 14:40 Edytuj wypowiedź Usuń wypowiedź

Michał Osmólski (kosa)
Szansa jest tak długo, jak długo pęd nie zrobi się całkiem czarny. Oczywistym jest jednak, że wraz z postępem ciemnienia pędu, spada prawdopodobieństwo zakończenia całej operacji sukcesem. Mi tej jesieni kwitły trzy muchołówki. Podczas próby ukorzenienia, pęd jednej z nich pociemniał i wdała się jakaś infekcja pleśniowa, ale pozostałe dwa pędy idealnie zielone leżą w torfie już ładnych kilka(naście?) dni, więc jest szansa! :)

#294
od października 2007

2008.11.23 14:43 Edytuj wypowiedź Usuń wypowiedź

Mateusz Kęsek (mateuszkk)
Rozmnażanie może potrwać długo, nawet do dwóch miesięcy. Jeśli pęd jest zielony to musimy czekać, a jeśli CAŁY zrobi się czarny to do kosza i próbujemy drugi raz.

#2
od listopada 2008

jak kupiłem to miala waskie(ok1 cm) . a teraz jak młode wyrosną to maja conajmniej 2- 2,5cm

#295
od października 2007

2008.11.23 15:17 Edytuj wypowiedź Usuń wypowiedź

Mateusz Kęsek (mateuszkk)
I Ty się tym martwisz? Człowieku, ciesz się, że roślina się szybko i prawidłowo rozrasta- przecież nie będzie malała i nie zamieni się w nasiono.

#8
od listopada 2008

U mnie tesz pojawila sie plesn co mam zrobic?? i jeszcze mam pytanko dlaczego niemozna wstawiac zdjec nato forum??

(wypowiedź edytowana przez bartek35355 25.listopada.2008)
i

#248
od listopada 2007

2008.11.25 21:31 Edytuj wypowiedź Usuń wypowiedź

Michał Osmólski (kosa)
Zbierz spleśniały torf, jeśli jest tego dużo to uzupełnij świeżym torfem. Staraj się wietrzyć pomieszczenie, w którym jest muchołówka. Jeśli pleśń będzie się nadal pojawiać, zainwestuj w topsin/ citrosept/ biosept/ bravo. Alternatywnie - skrzyp lub czosnek. Przepisu postępowania z czosnkiem poszukaj w temacie o rosiczkach. Zdjęcia na forum można wklejać. Nie sprawia to większych problemów. Widzisz przecież niejedno zdjęcie powyżej... Zdjęcie nie może być w większej rozdzielczości niż 800x600 i nie może "ważyć" więcej niż hmm... bodajże 100kb.

Edit: kurka, dopiero się zreflektowałem, że kilka postów wyżej udzielałem takiej samej porady odnośnie pleśniejącego torfu. :/

(wypowiedź edytowana przez kosa 25.listopada.2008)
i

#3971
od listopada 2005

2008.11.25 22:27 Edytuj wypowiedź Usuń wypowiedź

Marek Ciszewski (grant)
Do Bartka: W sprawie wstawiania fotek na Forum
https://www.bio-forum.pl/messages/7/54347.html
wstawianie fotek (wersja dla opornych...
https://www.bio-forum.pl/messages/7/28559.html

#1
od listopada 2008

Witam Posiadam muchołówkę i nie wiem czy jak będę ją przesadzał czy mogę dodać trochę KERAMZYTU. Odpiszcie PROSZĘ!!

#434
od kwietnia 2007

2008.11.30 19:46 Edytuj wypowiedź Usuń wypowiedź

Laczu
nie dodawaj, nie trzeba, sam torf wystarczy.przesadz ja dopiero na wiosne po zimowaniu

#184
od marca 2008

Oto schemat tego, jak powinien być wykorzystany keramzyt. Nie dosypujemy go do tofru. Podłożem może być torf, lub mieszanina torfu z piaskiem (dokładniej opisana w poradniku). Keramzyt natomiast stosujemy do podstawki, do której wlewamy wodę (wyłącznie destylowaną o czym była już wielokrotnie mowa wcześniej).
Przesadzać muchołówki jest jednak najlepiej wiosną, po zimowaniu, kiedy roślinka budzi się do życia.

#17
od listopada 2008

moja jucholowka ma 18lisci a pare niechca sie zamknac wlozylem tam wykalaczke i wypadly te wloski uczuciowe a w innym lisciu wszystko gra tylko ze kiedy wloze tam muche to po 2 dniach sie otworzy z nienaruszonym daniem co mam zrobic???

#109
od maja 2008

2008.12.03 15:08 Edytuj wypowiedź Usuń wypowiedź

Misia Go Go (lolo)
Wynieść ją do chłodnego miejsca, żeby przezimowała.

jakieś 2 tyg. temu zaniosłam muchołówkę do piwnicy. W niedziele byłam na kontroli i zauwazylam ze niektore liście zaczeły żółknąć. To normalnie, prawda? :)
i

#3989
od listopada 2005

2008.12.03 15:21 Edytuj wypowiedź Usuń wypowiedź

Marek Ciszewski (grant)
Tak Misia...muchołówka w tym okresie pozbywa się nieraz bardzo dużo liści, zwłaszcza tych płożących. Jeśli ze środka rozety wyrastają nowe przyrosty, to wszystko jest w porządku.

#19
od listopada 2008

dzieki ja przez caly czas trzymalem ja pod zarowka ze miala 20-25 C
A musi miec 0-10 C ??? wogle czytalem gdzies ze wkladaja mucholowke do lodowki
i

#252
od listopada 2007

2008.12.03 16:28 Edytuj wypowiedź Usuń wypowiedź

Michał Osmólski (kosa)
Bartek, mamy grudzień. W tym miesiącu nie należy doświetlać, a już rozpocząć zimowanie rośliny (swoje muchołówki i kapturnice zacząłem zimować tydzień przed końcem listopada). Też spotkałem się w Sieci z propozycjami zimowania muchołówek w lodówce, jeśli na prawdę nie ma się warunków do przezimowania ich w chłodnym miejscu z dostępem do światła dziennego (np. piwnica, strych). Jeśli już zimować w lodówce, to jedynie przez cztery tygodnie. Lepszy taki spoczynek, niż żaden, jest to jednak poniekąd barbarzyństwo, ponieważ pozbawia się w ten sposób żywą roślinę dostępu do światła, o czym niewątpliwie będzie "pamiętała" na wiosnę. Podkreślam, że jest to ostateczność, z której można skorzystać jedynie w absolutnym braku innych opcji, a przecież zawsze można poprosić o przezimowanie kogoś, kto ma warunki. Ja na ten przykład zimuję kapturnicę kumpla, który dysponuje jedynie ciemną piwnicą jeśli o potencjalne miejsca spoczynku roślin chodzi.

(wypowiedź edytowana przez kosa 03.grudnia.2008)

#185
od marca 2008

Dorzucę tylko jako Bartek Bartkowi, że żarówka może dawać roślinie jedynie ciepło i bardzo małą ilość światła, które roślina wykorzystuje. Specyfika światła z żarówki daleka jest od światła słonecznego. Jeśli już doświetlamy rośliny, bo mają go za mało w domu, to służą do tego specjalne żarówki i świetlówki, o długości fali światła zbliżonej do światła słonecznego (można poszukać w sklepach akwarystycznych).
Jeśli natomiast chodzi tylko o temperaturę to ok, chociaż temperatura w domach zazwyczaj jest wystarczająca dla muchołówek więc nie widzę sensu dogrzewania.
Co do zimowania, to ja swoje muchołówki przestawiłem do pokoju, gdzie okna są po północnej stronie i są ustawione na mikro wentylację, czyli temperatura jest niższa niż w pozostałej części domu, ale nie jakoś drastycznie niska. Myślę, że takie rozwiązanie zapobiegnie jakiemuś szokowi, na który moim zdaniem narażona jest roślina, która ze słonecznego miejsca zostanie przeniesiona nagle do zimnej piwnicy... Efekty takiego zimowania opiszę wiosną :)

#1
od grudnia 2008

2008.12.04 16:08 Edytuj wypowiedź Usuń wypowiedź

Emil Janasik (emul)
Cześć jestem tu nowy.Rośliny owadożerne hoduje od lata.Moje muchołówki już chyba śpią.Pułapki rosną,ale takie małe i niektóre liście żółkną na obrzeżach.

Pozdrawiam!!!!!!!!!

(wypowiedź edytowana przez Emul 04.grudnia.2008)

#1
od grudnia 2008

2008.12.06 07:50 Edytuj wypowiedź Usuń wypowiedź

Marcin M (yogi)
Witam wszystkich. jestem szczęśliwym posiadaczem zdrowej i dorodnej muchołówki :)
mam pytanie które nieraz się pojawiało ale jak dla mnie nie padała dość jasna odpowiedz ;) mianowicie: moja muchołówka wypuszcza pęd kwiatowy. Wyczytałem iż należy go uciąć i mona spróbować z niego rozmnożyć roślinkę. Pojawił się motyw z pudełkiem po tik takach.. tylko jak taki pęd umieścić w tym pudełku?? Nalać do pudełka wody i go w całości zanurzyć? dać do środka watę, wlać wodę i ułożyć na wacie po czym zamknąć pudełko?? proszę o jakieś dokładniejsze szczegóły jak i gdzie ułożyć pęd by mógł puścić korzenie :) za wszystkie info WIELKIE dzięki :)
i

#3994
od listopada 2005

2008.12.06 10:43 Edytuj wypowiedź Usuń wypowiedź

Marek Ciszewski (grant)
Witaj Marcin...Nic z tych rzeczy, które pisałeś. Z tym pudełkiem po tik takach to był opis eksperymentu, nieudanego zresztą, ukorzeniania w krysztale wodnym. W tym okresie kwiat należy uciąć jak tylko się pokaże. Roślina jest trochę "śpiąca", więc jej procesy są bardzo spowolnione. Optymalna wysokość pędu kwiatowego do ukorzeniania to 2,5 - 3 cm. Tylko wtedy taki pęd bardzo osłabi roślinę. Ponadto pędy kwiatowe, które pojawiają się kiedy roślina powinna odpoczywać nie rokują nadziei na ukorzenienie.
Moje też kwitną bardzo obficie, co wywołane jest chyba ciepłą zimą...
Do ukorzeniania tylko żwirek kwarcowy z niewielką ilością torfo rozsypanego na wierzchu. W archiwum znajdziesz sporo materiału dokładnie to opisujące...

#2
od grudnia 2008

2008.12.06 15:37 Edytuj wypowiedź Usuń wypowiedź

Marcin M (yogi)
ok dzięki wielkie :)

#23
od sierpnia 2007

Cześć . Jaki powinien być czas snu zimowego roslinek ?? Czytałam różnie wypowiedzi ale każdy mówi co innego .

#3
od grudnia 2008

2008.12.07 11:02 Edytuj wypowiedź Usuń wypowiedź

Marcin M (yogi)
Marku mam jeszcze jedno nurtujące mnie pytanie-powinienem całkowicie odciąć roślinkę od dostępu do wody??
i

#254
od listopada 2007

2008.12.07 12:07 Edytuj wypowiedź Usuń wypowiedź

Michał Osmólski (kosa)
Karolina, rzeczywiście Internet bije obfitością sprzecznych opinii na temat długości czasu zimowania roślin. Rozpiętość tego czasu można chyba określić na 4-12 tygodni i myślę, że zdecydowanie lepiej trzymać się górnej granicy.
Marcin, nie jestem wprawdzie Markiem, ale jeśli konweniuje Cię moja odpowiedź (pewnie nie różniąca się od odpowiedzi Marka) to śpieszę poinformować, że muchołówki mają ograniczone zapotrzebowanie na wodę w bieżącym okresie, ale nie są to nadal kaktusy. Nie możesz dopuścić do wyschnięcia torfu. Powinien być stale lekko wilgotny, ale nie "bagienko", jak w okresie wzrostu. W praktyce przekłada się to na podlewanie raz na kilka dni. Niezbyt obfite podlewanie.
i

#3997
od listopada 2005

2008.12.07 12:17 Edytuj wypowiedź Usuń wypowiedź

Marek Ciszewski (grant)
Karolina - na tym Forum jest jednoznaczna odpowiedź i nie ma innej, że zimowanie rozpoczyna się wtedy, gdy roślina zwalnia swe procesy wegetacyjne (zwiększona ilość żółknących i czerniejących pułapek i łodyżek, niechęć do polowania, leniwie zamykające się pułapki). Ten okres średnio przypada od listopada do lutego (połowy marca). Jeśli się ma więcej muchołówek, to można zaobserwować, że mimo, iż warunki hodowlane mają niemal identyczne, to jednak ten okres u pojedynczych osobników jest różny. Wymaga to obserwacji i uczenia się od rośliny w jakim jest aktualnie stanie.

Marcin - w żadnym wypadku nie ocinamy roślinki od dostępu od wody, jedynie bardzo ograniczamy podlewanie, tzn dolewamy do spodka wtedy, gdy już prawie jej nie będzie. Ziemia musi być non stop wilgotna...

#4
od grudnia 2008

2008.12.07 13:09 Edytuj wypowiedź Usuń wypowiedź

Marcin M (yogi)
Michale - oczywiście każda rada będzie pomocna :) wiec dziękuję :)
i

#256
od listopada 2007

2008.12.07 13:32 Edytuj wypowiedź Usuń wypowiedź

Michał Osmólski (kosa)
Nie ma za co. Polecam się. Marku, krąży plotka, że jedna z Twoich podopiecznych ostrzy na Ciebie zęby, więc uważaj. ;)
i

#4000
od listopada 2005

2008.12.08 11:45 Edytuj wypowiedź Usuń wypowiedź

Marek Ciszewski (grant)
Jeśli spojrzysz na mój nowy awatorek, to chyba nie da się ukryć, że na tą okoliczność wypuszczono nowy znaczek. Jeszcze nie ma nominału - jego wysokość zależna będzie od tego, jak będę swojej podopiecznej smakował. Hahaha!!!...

#24
od sierpnia 2007

Dziękuję bardzo za odpowiedź . Mam 2 muchołówki i zauważyłam róznice miedzy nimi co do snu zimowego . Miałam zamiar trzymać sie okresu 3 misięcy więc słusznie :)

#19
od października 2008

2008.12.09 23:52 Edytuj wypowiedź Usuń wypowiedź

Marcin Motyka (xiaze)
Witam po przerwie
ja swoją muchołówkę zacząłem zimować 18 XI, stoi w piwnicy u dziadków, tak że ma ją kto podlewać. Dziś ją "odwiedziłem", sprawdzałem jaką ma temperaturę i wychodzi ok 12 'C wiec chyba idealnie. Odciąłem z 5 pożółkłych łapek.
W porównaniu do zdjęć z X/XI widać że się odrobinę przerzedziła jednak nie zauważyłem by jakoś specjalnie zmarniała... Co więcej złapała całkiem sporą muchę :)

zimowy posilek

a moja próba rozmnażania wegetatywnego zakończyła się porażką :(
pęd zgnił do tego stopnia że go nawet nie odnalazłem w żwirku, może innym razem się uda...

#206
od marca 2008

Marcin po zimie będzie dużo większa szansa na rozmnożenie , teraz bez doświetlania szanse są raczej znikome.
Pozdrawiam.
i

#4003
od listopada 2005

2008.12.11 10:38 Edytuj wypowiedź Usuń wypowiedź

Marek Ciszewski (grant)
W ramach usprawnienia działania rozdziału Rośliny owadożerne, wątek Co kupić, jak kupić, gdzie kupić... będzie stanowił wątek niezależny, obejmujący wszystkie rośliny owadożerne, a nie jak dotąd tylko muchołówkę. Będzie bardziej widoczny po wpisaniu posta...Moderator.

#1
od grudnia 2008

2008.12.15 14:01 Edytuj wypowiedź Usuń wypowiedź

Anna Miłecka (nita)
Witam.
Mam do Was malutkie pytanko. Właśnie dziś dostałam od moich (swoją drogą bardzo dowcipnych) rodziców, małą muchołówkę. Problem w tym, że ja w ogóle nie mam pojęcia jak się takim maleństwem zając. Najbardziej (w tym momencie) interesuje mnie to całe zimowanie. Rozumiem, że najlepiej teraz przeniśc ją do jakiegoś chłodnego miejsca i nic nie kombinowac z nią?? (tzn, nie karmic) Jeżeli tak to powiedzcie proszę kiedy zacząc ją dokarmiac i ile ona je. Wystarczy jedna muszka na tydzień, czy wpychac papu do każdej łapki co dziennie :D
Jedna łapka już uschła a druga jest już brązowa, tak ma byc?
Wiem, że to bardzo wiele pytań i pewnie to dla was ekspertów to nie pierwszyzna, ale ja bardzo potrzebuję odpowiedzi na te pytania :P
i

#258
od listopada 2007

2008.12.15 16:16 Edytuj wypowiedź Usuń wypowiedź

Michał Osmólski (kosa)
Darz bór! :)
Przede wszystkim gratuluję prezentu. To bardzo ciekawa roślina, a jej hodowla uzależnia - tak, żebyś wiedziała w co się pakujesz. ;) Zimowanie - przenieś do chłodnego miejsca, nie karm, podlewaj sporadycznie (tyle, żeby torf był stale lekko wilgotny - nie mokry!). W okresie wzrostu, który zacznie się (w zależności od pogody) gdzieś w marcu/ kwietniu podlewaj częściej, obficiej. Jeśli chodzi o kwestię karmienia, to nie musisz tego wcale robić. Ta roślina to drapieżnik i to całkiem sprawny, więc sama o siebie zadba. Jeśli jednak będziesz chciała ją karmić (fajna zabawa! :D), to nie za często. Nawet jeden owad na miesiąc wystarczy. Jeśli roślinę będziesz karmiła zbyt często i zbyt obficie, to będzie miała azotu (z ciał owadów) pod dostatkiem, przez co nie będzie "widziała sensu" wypuszczania nowych pułapek, które mają jej przecież ten azot zapewnić. Innymi słowy - będzie o wiele wolniej rosła. Jak widzisz - nie tylko człowiek jest istotą leniwą. :) Usychanie pułapek jest normalne (szczególnie o tej porze roku).

(wypowiedź edytowana przez kosa 15.grudnia.2008)

#1
od grudnia 2008

witam.
tydzień temu obejrzałem program w tv o tych ciekawych roślinach, poczytałem trochę i postanowiłem kupić. dostałem i nie wiem gdzie mogę to cudo przezimować. po 3 dniowej podróży pocztą polską mizernie wyglądała i nie wiedziałem co się z nią stanie. Z tego co czytałem wiele muchołówek nie przeżywa zimowania. wstawiłem ją do pokoju gdzie mam 18 stopni C. roślinka się obudziła chyba, otworzyła w 2 dni 4 pułapki a 2 kolejne rosną, jedna czernieje i chyba usycha.
Mam w tej chwili dylemat, bo ciężko mi będzie całą zimę przesiedzieć z otwartym oknem w pokoju żeby miała odpowiednią temperaturę a nie wiem czy przeżyje w piwnicy gdzie nie ma żadnego światła a rośliny chyba tego potrzebują. Co mam więc zrobić w takiej sytuacji ?
Z góry za rady dziękuje (;
i

#259
od listopada 2007

2008.12.17 20:18 Edytuj wypowiedź Usuń wypowiedź

Michał Osmólski (kosa)
Witamy! Na wstępie muszę wyprowadzić Cię z błędu. Zimowanie nie doprowadza do śmierci muchołówki. Nawet jeśli wszystkie części zielone opuszczą ten łez padół (co samo w sobie jest mało prawdopodobne), to zostaje jeszcze bulwa w ziemi i z niej wyrastają na wiosnę młode przyrosty. Roślinka może paść właśnie, jeśli jej nie przezimujesz, zakłócając tym samym jej naturalny rytm. Sytuacja rzeczywiście nieciekawa, jeśli nie masz gdzie jej przezimować. Popytaj wśród znajomych i rodziny. Jeśli nikt nie zgodzi się na udzielenie zimowego schronienia roślince to 1. skasuj ich numery ze swojej komórki 2. zanieś roślinę do ciemnej piwnicy, skracając jej okres zimowania do czterech tygodni. Wypowiedź pewnie zostanie uznana za kontrowersyjną, bo oczywiście - roślina potrzebuje światła, ale ja będę stał mimo wszystko na stanowisku, że lepsze takie zimowanie niż żadne.
i

#4010
od listopada 2005

2008.12.17 22:04 Edytuj wypowiedź Usuń wypowiedź

Marek Ciszewski (grant)
Jestem też takiego zdania - ale przecież pozostaje jeszcze w takiej sytuacji doświetlanie...
No, to mamy jeszcze jednego "przymuszonego"...Witamy na Forum!...

#2
od grudnia 2008

No i moja muchołówka leży w piwnicy, w klatce po papudze bo się bałem żeby szczury nie miały na święta smacznego prezentu ;P temperatura około 10 stopni C i o ile dobrze zauważyłem to pająk który się przy niej kręcił w pierwszych minutach został pożarty (; dzielna ta moja bestia :D postaram się co jakiś czas relacjonować i w razie czego pytać o rady na temat tego kontrowersyjnego zimowania. Pozdrawiam (;
i

#260
od listopada 2007

2008.12.19 23:43 Edytuj wypowiedź Usuń wypowiedź

Michał Osmólski (kosa)
Skorzystałeś z dobrej rady Marka? Ja o tym zapomniałem, ale możesz przecież doświetlać przy pomocy lampki umieszczonej nad doniczką. Roślina byłaby Ci bardzo wdzięczna, ale - jeśli się na to zdecydujesz, do czego zachęcam - lampka nie powinna być z żarówką, a ze świetlówką. Tradycyjna żarówka zbyt mocno podniosłaby temperaturę. Najlepsza byłaby specjalistyczna świetlówka, ale myślę, że od biedy mogłaby być najzwyklejsza (byle nie grzała zbyt mocno).

#2
od grudnia 2008

2008.12.20 15:43 Edytuj wypowiedź Usuń wypowiedź

Anna Miłecka (nita)
Dziękuję Ci bardzo Michale :) Tak, jak radziłeś przeniosłam roślinkę w zimniejsze miejsce i podlewam tylko od czasu do czasu. Jedna łapka już całkim zczerniała, ale teraz już wiem, że nie ma się czym przejmowac :D Jak będę miała jeszcze jakieś pytania (pewnie jak już zacznie odżywac) to na pewno napiszę :P
Dzięki wielkie za pomoc :)

#187
od marca 2008

Wtrącę się nieco ortograficznie - wcześniej poprawiałem, kiedy ktoś pisał "ŁAPKA" zamiast PUŁAPKA, ale ostatnio dowiedziałem się, że w niektórych regionach naszego pięknego kraju "kwitnącego ziemniaka" używa się zamiennie określenia łapka i pułapka. Zwracam honor, jeśli komuś wcześniej zwróciłem uwagę na to, że wyraża się niepoprawnie, aczkolwiek nadal uważam, że gwara/naleciałości regionalne* powinny w swoich regionach pozostać, a na forum powinniśmy używać form ogólnie przyjętych :) Pozdrawiam serdecznie :)
* - niepotrzebne skreślić

#21
od października 2008

2008.12.22 22:48 Edytuj wypowiedź Usuń wypowiedź

Marcin Motyka (xiaze)
Ja używam "łapka" bo wygodniej :P

Bartoszu nie jesteśmy gronem naukowym ale zwykłymi zjadaczami chleba wiec wydaje mi się że niczym nie ujmujemy naszym pociechom tak czy inaczej nazywając ich członki :]
i

#4012
od listopada 2005

2008.12.23 10:56 Edytuj wypowiedź Usuń wypowiedź

Marek Ciszewski (grant)
Marcin... nie do końca się z Tobą zgadzam...To Forum, to nie tylko rozrywka, chęć dzielenia się z innymi swoimi zainteresowaniami, ale też ma znaczenie edukacyjne.

Dlatego oprócz stosowania forumowego żargonu główny nacisk powinniśmy kierować na właściwe nazewnictwo, na które jestem szczególnie uczulony. Mieliśmy już przykłady, że mylono łodyżkę z pułapką, która jest liściem właściwym, a ogonek liściowy z łodyżką... To tylko niektóre przykłady.

Naszym pociechom rzeczywiście nie przeszkadza jak je nazywamy, ale przecież nie o to chodzi...

#190
od marca 2008

I znowu muszę się zgodzić z Markiem. To forum pomaga wielu ludziom w hodowli i udziela odpowiedzi na masę pytań zarówno początkujących jak i bardziej doświadczonych właścicieli roślin. Jeśli mamy sobie skutecznie pomagać, to powinniśmy używać właściwego nazewnictwa. Dla porównania przykład z warsztatu samochodowego. Jak zepsuty jest silnik, ale powiesz mechanikowi, że chłodnica (bo Ci się pomyliło), to mechanik nie ruszy silnika, tylko będzie grzebał w chłodnicy ;)
Bardzo ułatwia życie właściwe nazewnictwo, a najlepiej, gdy problem jest jeszcze zobrazowany fotką.
PS - walczę z mamuśką, która zamyka okno w pustym pokoju (siostra wyemigrowała na wyspy), bo jej cały czas za zimno :P Ja otwieram, ona zamyka i tak w kółko. Nie wiem, czy nie wpłynie to na roślinki, które staram się tam zimować...
i

#141
od września 2007

2008.12.29 10:16 Edytuj wypowiedź Usuń wypowiedź

Michał Namiota (zabiele)
hehe o to przykład skrajnej miłości do roślinek, hehe żebyś Bartek razem z nią na balkonie nie wylądował :)), ja swoje zimuje w wyższej temp. i jakoś daje radę :) nie wszczynaj wojny ;)

#191
od marca 2008

Nie no, do wojny daleko... Jak na razie po prostu ja okna rozszczelniam (zostawiam klamkę na ukos), a mamuśka narzeka że jej za zimno, chociaż siostry pokój jest zamknięty, więc włazi mi tam i okna zamyka szczelnie :P
Na rozszczelnieniu mam w tym pokoju coś ok 5-10 st. więc wydaje mi się idealnie do zimowania. Przy szczelnie zamkniętych jest ok 15-20 st. Czyli trochę za dużo...

Święta za nami, a przynajmniej na święta zgodziła się na rozszczelnienie, bo trzymała tam trochę potraw (taka niby - spiżarnia z obniżoną temperaturą) :)
Teraz znowu roślinki mają huśtawkę temperatur zależną od tego, kto ostatni był w pokoju :)))
Ale efekty tej huśtawki będą widoczne wiosną. Na razie ograniczyłem podlewanie (podłoże jedynie lekko wilgotne), nie przejmuję się kompletnie masowo ciemniejącymi pułapkami i czekam do wiosny, kiedy będę mógł urządzić im znowu bagienko i prażyć w słonku na balkonie :)
« » bio-forum.pl « Rośliny w domu « Rośliny mięsożerne « Muchołówka « Archiwum « Archiwum 2008 «
Główna Ostatnia doba Ostatni tydzień Szukaj Instrukcja Kopiuj link Kontakt Administracja
ta strona używa plików cookie — więcej informacji