bio-forum.pl Zaloguj Wyloguj Edycja Szukaj grzyby.pl atlas-roslin.pl
Szkodniki - b. małe, biegające
« » bio-forum.pl « Rośliny w domu « Choroby i szkodniki roślin doniczkowych - zwalczanie «

#6
od stycznia 2007

2009.03.04 03:17 Edytuj wypowiedź Usuń wypowiedź

Piotr (sandor)
Witam,
zaobserwowałem w doniczkach niektórych moich kwiatów i na samych kwiatach bardzo małe, ciemne (szarobrunatne), biegające "przecinki". Mają ok. 1 mm długości, szerokość kilkakrotnie mniejszą, na przedzie dwie antenki (widać tylko pod lupą). Biegają dość szybko po ziemi i roślince, przypominając mrówki. Chowają się w szczelinach rośliny lub grudkach ziemi i o ile się nie ruszają, są praktycznie niewidoczne, bo zlewają się z otoczeniem. Są tak małe i ruszają się na tyle szybko, że nie sposób ich sfotografować (zanim ustawię "makro" itd. już dawno go tam nie będzie). Pierwsze sztuki zaobserwowałem ponad miesiąc temu. Dziś zauważyłem, że w jednej doniczce jest ich całkiem sporo. Na razie rośliny wyglądają w porządku, ale wolałbym, żeby tak pozostało... Może trudno jest zidentyfikować intruza na podstawie takiego opisu, ale nie nazwa jest dla mnie najważniejsza. Może specjaliści podpowiedzą po prostu, czym zwalczać "biegające" - niestety nie wiem, czy owady, czy pajęczaki, czy co - a to, zdaje się, trochę komplikuje sprawę...
Z całym szacunkiem dla wszystkich ludzi dobrej woli, proszę o pomoc i odpowiedź kogoś, kto ma w tej sprawie coś do powiedzenia. Serdecznie dziękuję (za milczenie) wszystkim tym, którym "się wydaje" (bolączka wszelkich forów). Dziękuję i pozdrawiam.
Piotr
i

#107
od września 2007

2009.03.04 13:49 Edytuj wypowiedź Usuń wypowiedź

B.E.Z. (bez)
Na pewno biegają a nie skaczą?

bez

#7
od stycznia 2007

2009.03.05 17:07 Edytuj wypowiedź Usuń wypowiedź

Piotr (sandor)
Na pewno biegają i to dość szybko, jak napisałem - pod tym względem trochę przypominają mrówki. I na pewno nie skaczą.
Piotr

#8
od stycznia 2007

2009.03.06 20:23 Edytuj wypowiedź Usuń wypowiedź

Piotr (sandor)
Coś udało mi się sfotografować. Nie jest to chyba postać dorosła, bo dorosłe są nieco dłuższe, bardziej wysmukłe i mają z przodu wyraźne dwie antenki lub wąsy.
Te zresztą są dość niemrawe. Dorosłe poruszają się szybciej. Może są one tam jednak od dawna, bo bardzo trudno je normalnie zauważyć - ta zielona rzecz, to główka zapałki umieszczona tam dla skali.

W dodatku, nagle na powierzchni ziemi pojawiło się mnóstwo ich "dzieci" (fot. 2).

Bardzo proszę o pomoc. Czym to wybić?

fot. 1
fot. 2
i

#444
od grudnia 2006

2009.03.09 14:31 Edytuj wypowiedź Usuń wypowiedź

Wojo Pusz (wojtek_pusz)
Skoczogonki...


Oficjalnie nic nie ma zarejestrowanego przeciwko skoczogonkom. Żadnych środków ochrony roślin... Lepiej nie kombinować preparatami bo można wyrządzić więcej szkody niż pożytku...

Poszperaj w sieci na temat sposobów niechemicznych...

pozdrawiam

#9
od stycznia 2007

2009.03.10 01:58 Edytuj wypowiedź Usuń wypowiedź

Piotr (sandor)
Dzięki, Wojo!
A już straciłem nadzieję... Cieszę się też dlatego, że na razie nie chodzi im chyba jeszcze o moje rośliny...
Wprawdzie upieram się przy tym, że te moje nie skaczą, jak podają opisy skoczogonków - albo łatwo mogłem je zgnieść palcem (gdy było jak), albo szybko przede mną zmykały pieszo, ale nigdy nie skakały. Jednak zdjęcia rozmaitych skoczogonków, które znalazłem w sieci (ależ tego jest!), zdają się potwierdzać, że to właśnie one - dotyczy to także tej postaci, której nie udało mi się sfotografować.
Jeśli chodzi o metody niechemiczne - (głównie "przelanie i wylanie ze skoczogonkami" lub "przesuszenie"), to jest to sposób dla mnie nader niedogodny. Za to znalazłem w sieci taką informację (poniżej) - czy możesz to potwierdzić, bo już nastawiłem się na Nomolt, który jutro mają dostarczyć do pobliskiego sklepu...

Skoczogonki
(Collembola)

Owady żyjące w podłożu wilgotnym, próchnicznym o zwięzłym składzie. Są one drobne, bezskrzydłe, białe lub szare. W nadmiarze mogą uszkadzać młode rośliny (liście) i korzenie.
Zwalczanie:
Polega na wymianie substratu i utrzymywaniu go w mniejszej wilgotności, rośliny można podlać jednym z preparatów:

* Trigard 15 WP 0,1
* Nomolt 150 S.C. 0,05
* Cascade 050 EC 0,1

Dzięki za dotychczasowe i wszelkie dodatkowe wieści.
Pozdrawiam,
P
i

#445
od grudnia 2006

2009.03.10 13:07 Edytuj wypowiedź Usuń wypowiedź

Wojo Pusz (wojtek_pusz)
Trigard i Cascade nie jest już sprzedawany... Natomiast Nomolt nie ma rejestracji na skoczogonki... Więc nie wiadomo jaki będzie efekt...

pozdrawiam

#10
od stycznia 2007

2009.03.10 13:10 Edytuj wypowiedź Usuń wypowiedź

Piotr (sandor)
Zatem wypróbuję i opiszę efekty. Dzięki.

#535
od listopada 2006

2009.03.10 15:33 Edytuj wypowiedź Usuń wypowiedź

Jan Stefaniak (szpak)
Próbowałem, Nomolot nie robi na nich najmniejszego wrażenia. Tylko walka "mechaniczna" a to wymaga dużo cierpliwości.

#3
od lutego 2009

2009.03.10 19:34 Edytuj wypowiedź Usuń wypowiedź

Wiesława Krysa (vienx)
U mnie zadziałało przesadzenie kwiatka do innej ziemi, do innej doniczki. Ponadto, delikatnie umyłam korzonki pod bieżącą wodą. Na końcu włożyłam pałeczkę dla roślin osłabionych szkodnikami. One niby nie są takie bardzo szkodliwe, ale... tak na wszelki wypadek. Mijają 2 tygodnie, skaczących paskud nie ma.
Zresztą, jako, że w kilku kwiatkach miałam różnego rodzaju szkodniki, wszystkie przesadzałam, łącznie z myciem korzeni i daniem nowych lub starych, ale wyparzonych doniczek. Póki co, działa.
Uciążliwy sposób, ale co zrobić.

#11
od stycznia 2007

2009.03.10 23:22 Edytuj wypowiedź Usuń wypowiedź

Piotr (sandor)
Cóż, kupiłem już ten Nomolt, więc go wypróbuję, bo co mi szkodzi? Skoczogonków ostatnio jakby mniej, ale może przegoni resztę... Niestety nie mam możliwości ani czasu na tak uciążliwe zabiegi, jak Wiesława.

Żeby wątek przydał się innym, napiszę o rezultacie, a żeby ułatwić rozpoznawanie tych stworzeń, zamieszczam poniżej link do wszystkich skoczogonków, których mi nie udało się sfotografować.

Uwaga! Zdjęcia dla osób o silnych nerwach ;)

http://www.fotoprzyroda.pl/skoczogonki-collembola-vt1478.htm

Pozdrawiam. P

#16
od stycznia 2007

2009.06.29 15:12 Edytuj wypowiedź Usuń wypowiedź

Piotr (sandor)
Zatem wypróbowałem na nich Nomolt - z początku bez większych efektów, po 10 dniach powtórnie, jednak roztworem o podwójnym stężeniu (wobec zaleceń z opakowania). Osobniki biegające nigdy się po tym nie pojawiły. Jednak te malutkie białe pełzacze (fot. 2 z wcześniejszego postu) mają się w najlepsze. Nic nie robi na nich wrażenia - również kilkudniowe przesuszenie. Czasami powierzchnia ziemi wygląda tak, jakby ktoś specjalnie równomiernie poprószył ją jakimś białym proszkiem, tyle się ich tam roi. Jednak nie wierzę, że nie ma żadnej chemii, którą można by je wybić, nie szkodząc roślinie. Przecież mamy XXI wiek! Może jednak ktoś coś podpowie?
« » bio-forum.pl « Rośliny w domu « Choroby i szkodniki roślin doniczkowych - zwalczanie «
Główna Ostatnia doba Ostatni tydzień Szukaj Instrukcja Kopiuj link Kontakt Administracja
ta strona używa plików cookie — więcej informacji