Chciałabym posadzić na balkonie tykwę w skrzynkach
na kwiaty. Czy w naszych warunkach klimatycznych jest
możliwe, aby roślina wydała owoce? Mój balkon jest
po stronie południowej.
Tykwa jest rośliną warzywną z dyniowatych. Pochodzi z tropików. Owoce przy sprzyjających warunkach może zawiązać - ale czy dojrzeją? nigdy nie próbowałem.
Tak, jest to możliwe by wydała owoce.
Ja miałem tykwę posadzoną w ogrodzie pod lilakiem i wydała dwa owoce, które zwisały z tego bzu. Sasiedzi sę dziwili co to jest, a ja miałem ubaw. Wracając do balkonu, to nie jest to najlepszy pomysł. Ta roślina wydaje dużą mase wegetatywną i wymaga bardzo dużo wody, ze względu na duzy współczynnik transpiracji. No ale zawsze można do uprawy wykorzystać jakąś 30 litrową donicę i wypełnić ją do połowy dobrym obornikiem, bo ta roślina jest ''żarłoczna'' Powodzenia
Skoro już mowa o owocach to owszem jest możliwe aby je wydała i to nawet sporo a nawet żeby dojrzały :)). Wiem bo moja koleżanka robi z tykw przeróżne dziwadła, a owoców ma pod dostatkiem bo hoduje te rośliny w ogródku bynajmniej nie w domu pan dla którego te dziwadła są przeznaczone. Do dekoracji oczywiście :) Ja swoje wysieje przed zimą i zobaczymy co z tego będzie
Pozdrawiam i życzę powodzenia.
Sardi
Przekonałam się, że tykwa jest faktycznie bardzo żarłoczna. Wymaga częstego podlewania i zasilania. Wydała mi kilka owoców po tym jak zasiliłam ją szczepionką mikoryzową, ale już był koniec sierpnia więc nie zdążyły zbyt duże urosnąć. Ale teraz mam doświadczenie jak postępować z tykwą posadzoną na balkonie. W przyszłym roku posadzę nasiono o wiele wcześniej. Jednak nieporównanie większe tykwy rosną w ziemi w ogródku. Przedstawiam zdjęcia tykwy, które rosły u mojej rodziny.
Witam
A czy miałabyś może na zbyciu choć jedno nasionko tykwy ze zdjęcia pierwszego??
Niestety nie, ja kupiłam opakowanie na zwykłym rynku, takim pod chmurką od kogoś kto handlował nasionami. Te tykwy na zdjęciach zostały zakupione już jako sadzonki.
A rodzina nie zebrała nasion... Szkoda: ( Bardzo lubię tykwy jako pnącza i później jako różne sprzęty domowe typu wazoniki doniczki...
Widziałam na allegro-10 nasion tykwy za 3 zł.
Dziękuję za informację :) Na allegro już sądzę, że jest za późno. Ale wiosną kto wie...???
Pozdrawiam
Ola
Witam serdecznie. Dostałem od kolegi, gdzieś tak w maju, nasiona tykwy, z resztą dwa rodzaje, nie znałem jednak ich nazw, wiedziałem tylko, że to dwie odmiany tykwy. Posiałem po około trzy na doniczkę, postawiłem kilka z nich na parapecie, wewnątrz mieszkania w bloku. Szybko się coś pojawiło :) Rosło uroczo i bardzo szybko, aż postanowiłem przesadzić roślinkę wraz z korzeniem, by miała więcej miejsca na rozwój, i więcej substancji odżywczych z ziemi. I wtedy pojawił się problem: roślinka w nowych doniczkach zaczęła marnieć, aż w końcu umarła: ( Jako, że miałem jeszcze kilka nasion, posiałem je na nowo. Co prawda nie był już okres zasiewów, ale regularne podlewanie i dbałość dały mi nadzieję że pojawią się nowe łodygi i listki. Tak też się stało. Nie stosuję żadnych szczepionek, ani nic z tych rzeczy - zwykła ziemia, ale nieco droższa, woda pierwotnie kranówa (z chlorem?), a potem źródlana lub mineralna gazowana lub nie (rośliny lubią dwutlenek węgla :), jakoś to wolniej niż wcześniejsza wersja, ale jednak sobie żyło i rosło. No i niedawno znowu zaczęły te roślinki marnieć. Jest koniec października, trzymam je w mieszkaniu, podlewam codziennie lub prawie codziennie. I o dziwo - są zeschnięte. Jak to możliwe? Słońce świeci na roślinę od strony południowej, zatem głównie rano. Podlewam roślinę zazwyczaj wieczorem (no bo deszcze zazwyczaj padają wszędzie w nocy a nie w dzień), czasem do południa - jak dziś. Czy to wszystko ma znaczenie? I jakie są optymalne warunki? Jak odratować te roślinki? Przy okazji analogiczne pytanie odnośnie trawy doniczkowej - też nie znam gatunku, przejąłem tego "kwiatka" od współlokatorki, pod jej nieobecność. Usychały końcówki, choć podlewałem regularnie. Nie obcinałem nic suchego - a trzeba było? Ostatecznie jak wróciła 1 października do Krakowa, to jej oddałem ledwo żywe to coś. Jak się domyślacie nie była zadowolona. Ale i ona chyba nic nie jest w stanie zrobić z tą trawą. Jaka może być przyczyna takiego wysychania roślin? Przecież tykwa to roślina egzotyczna - nie powinna być w nasłonecznionym miejscu? Więc gdzie? Musi się przecież po czymś piąć - teraz opiera się o firankę...
Pozdrawiam, i proszę o odpowiedź.
Tykwa to roślina jednoroczna, uwielbia słońce i trzeba zasilać. Teraz jest zbyt mało słońca, więc pewnie dlatego nie rośnie.
Mam pytanie - co dalej robić z owocami tykwy, żeby nie zgniły, spleśniały, zmarzły itp? Jak postępować by zrobić z niej wazon, naczynie itp? Czy trzeba obciąć skórkę, żeby lepiej wyschła?
polecam stronę www.tykwa.info[tykwa.info]
jakie znacie inne gatunki tykw dostępne w Polsce niż kobra, marenka, birdhouse i cucurbitta pepo?
Dlaczego w ubiegłym roku nie zdrewniała mi tykwa kobra, tylko zgniła. postępowałem z nią jak dwa lata temu i z tych samych nasion była?
(wypowiedź edytowana przez misiomisio 02. marca. 2009)