2018-11-10 Między Płazą a Kolonią Rospontowa - część 4

W kolejnym odcinku wędrujemy trasą oznaczona kolorem czerwonym. będzie się poruszać pod grzbietem południowo-zachodniego wierzchołka głównego wzniesienia.

Na początku okolica źródła i buk pospolity - Fagus sylvatica, który mógł powstać ze zrośnięcia dwu drzewek.

Następnie zerkamy na stok mniejszego wzniesienia.

Ruszając w drogę mijamy wiąz szypułkowy - Ulmus laevis.

Przy okazji weszliśmy na szlak oznakowany, że się tak wyrażę z buta.

Na dnie lasu dominują opadłe liście, tak jak to się zdarza o tej porze roku.

Jest szczypta zieleniny, znaczy się przytulia wonna - Galium odoratum.

Zdobywamy wierzchołek delektując się grą światła.

Kolejna szczypta zieleniny to kruszczyk szerokolistny - Epipactis helleborine.

Osiągamy pierwsze wychodnie wapieni a właściwie ściany dawnych kamieniołomów. na początku buk pospolity - Fagus sylvatica udatnie walczący z grawitacją.

Nieco dalej widać charakterystyczne warstwowanie tutejszej formacji.

Oto widok z wnętrza największego lochu w okolicy. Ktoś tu przed nami był.

Idziemy dalej.

Oto kolejny buk pospolity - Fagus sylvatica na krawędzi.

Teraz zerkam pod nogi i zauważam tutejszy wapień komórkowy pojawiający się sporadycznie w warstwach gogolińskich dolnych. To zupełnie coś innego w odróżnieniu od zwartej warstwy wapienia komórkowego jako takiego.

Idziemy dalej wzdłuż szczytowej krawędzi wzniesienia. Oto buk pospolity - Fagus sylvatica który raczej wygrał z grawitacją.

Kolejny odcinek krawędzi, tym razem bez drzew.

Oto kolejne drzewo walczące z grawitacją.

Większość drzew w tej okolicy znalazła dobre miejsca do rozwoju.

Teraz znajdujemy się w okolicy, gdzie odsłonięto miejsce silnie ugięte podczas starokimeryjskiej fazy orogenezy alpejskiej. Jest tam charakterystyczna intersekcja.

W tej okolicy wykonałem dłuższą sesję zdjęciową. Widać wszystkie rodzaje tutejszych wapieni.

Intersekcja to tylko skruszone miejsce styku, które nieznacznie się omsknęło.

Idziemy dalej.

Zaczynamy wędrówkę na szczyt.

Decyzję o podjęciu tego wyzwania ułatwił nam młodnik, który pojawił się na naszej drodze.

Udało nam się obejść go bokiem.

Po drodze trafiło się klinopodium pospolite - Clinopodium vulgare.

Jest także kruszczyk szerokolistny - Epipactis helleborine.