Znaleziony wczoraj (świadomie po raz pierwszy). Bardzo ładnie pachniał, grzybowo. Przywieziony do domu z zamiarem zjedzenia, ale pod naciskiem rodziny poszedł do kosza. Proszę o potwierdzenie gatunku i podpowiedź jak odróżnić od podobnych trujących, głównie hełmówki, której jeszcze nie znalazłem. Warto próbować?
Gdyby nie naciski domowników już bym zjadł.
I powiedz, co przesądziło o tym, ze uważasz, że to łuszczak (bo według mnie to jest łuszczak).
Pasował mi obraz jaki pamiętam z atlasów.
Potem wygląd trzonu, "czubki" kapelusza, no i śliczny zapach (wiem, z atlasów, że hełmówka pachnie nieprzyjemnie), no i rósł w kępkach. W domu po porównaniach
też jakoś na nic innego nie wygląda. Ale do smażenia chyba jeszcze trochę, chociaż w lesie było to oczywiste.
Nie bój się. Smacznego :). To on.
:-) wiosną możliwośc pomyłki jest dużo mniejsza niż jesienią. Na tym pieńku, na którym go znalazłeś powinien dawać owocniki kilka razy w roku. Zwróć szczególną uwagę na dość solidny pierścień na młodych owocnikach i brązowe łuseczki poniżej niego (hełmówka ma białe, przylegające włokienka). No i te cechy, o których piszesz - zapach (hełmowka ma nie tyle nieprzyjemny, co mączny raczej), sposób wyrastania. No i charakterystyczny wygląd kapeluszy. Smacznego:-)