W lesie sosnowym znalazłem takie oto śluzowce - co to za gatunki? Proszę o sugestię i pomoc.
Czy to młody Fuligo septica?
to jest chyba Fuligo septica - wykwit piankowy
to też mi wygląda na młody okaz Fuligo septica
Tak Wojtku... to wszystko Fuligo septica... niezwykle ciekawie rozrzuciły się zarodniki, stąd też takie efekty.
Dzięki za pomoc. Stawiam pierwsze kroki w śluzowcach i myślałem, że to są różne gatunki. Dzięki
Marku a czy śluzowiec nr 4 to nie Leocarpus fragilis a może i nr 3?
zobacz popgen.unimaas.nl
To się dopiero okaże w trakcie dojrzewania, możesz mieć rację...
A pisałeś że dopiero się uczysz... a ja widzę, że dobrze się uczysz, a ja razem z tobą.
3 to raczej coś innego
Wydaje mi sie, ze to moga byc rozne gatunki. Nie wszystko, co jest zolte jak jest mlode to Fuligo septica. Sluzowiec nr 3 raczej wyglada jakby wlasnie tworzyl wiele zarodni wolnych a nie zroslozarodnie jak sluzowiec nr 6 (ktory najbardziej mi wyglada na Fuligo septica). Jednym slowem - za mlode, zeby je oznaczyc z pewnoscia.
Aniu jesteś specjalistką w tej materii. Czy mogłabyś mi coś więcej napisać na temat śluzowców tj. kiedy je fotografować, aby je można było oznaczyć. Czy najlepiej je obserwować od pierwszej fazy do ostatniej i fotografować je np. co dziennie. Co w nich fotografować, aby je można było najlepiej później oznaczyć itp. Czy możesz mi podać jakąś dobrą publikację o śluzowcach i ich oznaczaniu. Przepraszam jeżeli zawracam Ci głowę, ale bardzo mnie zaintrygowały te dziwy natury. Pozdrowienia
Wojtku, wcale Ci sie nie dziwie, ze sluzowce Cie zaintrygowaly, bo sa niesamowite. Co do oznaczania, to sluzowate (czy tez "budyniowate") stadium nie ma cech diagnostycznych, wiec o niewielu gatunkach w tym stadium mozna cos wiecej powiedziec. Sluzowce oznacza sie na podstawie cech dojrzalych zarodni, a wiec w stadium, w ktorym juz nie sa sluzowate, ale "sypkie", to znaczy, kiedy wyksztalcily juz dojrzale zarodniki. Oczywiscie najlatwiej je znalezc, jak sa jeszcze sluzowate, bo wtedy maja najbardziej jaskrawe kolory. Najlepiej wiec obserwowac je od momentu tworzenia zarodni, a wiec od stadium sluzowatego po stadium dojrzale. Mozna wtedy zanotowac zmiany ksztaltow i kolorow w czasie formowania zarodni, co nie jest niezbedne do pozniejszego oznaczenia, ale pomocne i dostarcza dodatkowych danych (o niektorych gatunkach np. nie wiadomo, jakiego koloru jest sluznia). Jesli wiec masz takie mozliwosci, to fotografuj je we wszystkich stadiach. One zwykle sie przeksztalcaja w ciagu kilku dni. Co do fotografowania sluzowcow w roznych stadiach - najwiecej by Ci powiedzial Piotrek Chachula, ktory chyba do wszystkich swoich (zebranych!) gatunkow ma cale sekwencje zdjec - znajdziesz je tez tu na forum. Ale nawet najlepsza fotografia czasem nie wystarczy, zeby oznaczyc gatunek ze 100% pewnoscia, bo potrzebne sa cechy mikroskopowe, takie jak np. skulptura zarodnikow, budowa wlosni (czyli struktury pomagajacej w rozsiewaniu zarodnikow). Dlatego zawsze trzeba zbierac okazy.
Polskojezyczne opracowanie na temat sluzowcow (klucz bez kolorowych zdjec) jest wlasciwie jedno:
KRZEMIENIEWSKA, H. 1960. Śluzowce Polski na tle śluzowców europejskich. Państwowe Wydawnictwo Naukowe, Warszawa.
Inne opracowania sa po angielsku albo niemiecku, ale sa bardzo drogie (jesli jestes zainteresowany, to moge CI podac tytuly).
Poza tym, mysle, ze bardzo dobrym zrodlem informacji o sluzowcach jest juz nasze forum, gdzie jest bardzo duzo pieknych zdjec i sporo gatunkow tez jest oznaczonych. Jak poczytasz rozne watki, to tez znajdziesz troche ciekawych infromacji na ich temat.
No i fajnie, ze jest nas coraz wiecej - zafascynowanych sluzowcami!
Wojtku, w moim przypadku, czasami zdarzało się, że stadia śluzowate były pomocne przy oznaczeniu gatunku,
Jednakże w każdym niemal przypadku były pomocne przy odnajdywaniu ich.
Śluźnie zazwyczaj są jaskrawo kolorowe, błyszczące więc łatwiej je znaleźć. Większość śluzowców, które namierzyłem przegapił bym niewątpliwie, gdyby nie fakt że widziałem ich wcześniejszą, jaskrawą postać.
Ponizej kilka linków z tym o czym Anna R. pisała:
Aniu i Piotrze wielkie dzięki za wyjaśnienia. Mam tylko zawsze jeden poważny problem z tą codzienną obserwacją śluzowców - działkę mam od domu 100 km i jeżdżę na nią tylko na weekendy. Czy tydzień (minimum 5 dni) to dużo dla takiego śluzowca. Czy już po sprawie i będzie po nim. Aniu podejrzewam, że ta książka Śluzowce Polski na tle śluzowców europejskich jest nigdzie nieosiągalna (1960) a wznowienia pewnie żadnego nie było.
Moze jeszcze mozna ja kupic u nas w Wydawnictwach - zapytam.
Aniu myślę, że było by więcej chętnych na tą pozycję np. ja. Jeśli jest możliwość nabycia jej to proszę daj znać.
Aniu z góry dziękuje za informację, gdyby rzeczywiście była taka możliwość zakupienia tej książki. Pozdrowienia
Ksiazke:
KRZEMIENIEWSKA, H. 1960. Śluzowce Polski na tle śluzowców europejskich. Państwowe Wydawnictwo Naukowe, Warszawa.
mozna kupic w Wydawnictwach Instytutu Botaniki PAN w Krakowie. Powinno byc jeszcze kilkadzisiat egzemplarzy, cena niska - okolo 10 zl (dokladnie nie pamietam).
Zamowienia mozecie wysylac bezposrednio do wydawnictwa:
ed-office@ib-pan.krakow.pl[mailto:ed-office@ib-pan.krakow.pl]
Aniu dzięki za informację. Wysłałem w czwartek do nich e_maila z prośbą sprzedaży. Czekam na odpowiedź. Jeszcze raz dzięki.
Aniu jeszcze raz dziękuje za namiary na książkę. Od dzisiaj jestem jej szczęśliwym posiadaczem za 13 zł PLN (szok cenowy :)). Teraz pozostaje mi się wziąć mocno za lekturę i poczytać trochę o budowie śluzowców. Może poradzisz coś początkującemu śluzofisiowi, gdzie znajdę coś o samej budowie śluzowców. Może masz jakieś materiały ze swoich pierwszych lat nauki (cyfrowo). Interesują mnie nazewnictwo najlepiej skojarzone z rysunkami. Chodzi mi o to, że gdy zobaczę jakiegoś stworka to chciałbym wiedzieć co się jak nazywa, aby móc korzystać ze wskazówek w kluczu.
Cos poszukam. Nie mam zadnych pomocy w wersji cyfrowej, poniewaz o budowie sluzowcow uczylam sie na cwiczeniach na studiach, a pomoca naukowa byly okazy sluzowcow...
Dzięki za kłopot. Aniu mogą być skany, zdjęcia itp. To znaczy wszystko co się da wykorzystać w pierwszej fazie nauki o śluzowcach. W przypadku zdjęć lub skanów to ja przerobię je na formę tekstową i może dalej komuś się to przyda.
Pozdrowienia W. M.