Po wykopaniu moich mieczyków zauważyłam bardzo dziwną rzecz. Były w gruncie przez cala ostatnia zimę, i zdążyły się od 2006 r. rozrosnąć. Cebule mają średnice po 10 - 12 cm, czyli dwa razy większą niż gdy je wsadzałam. Niektóre mają przyczepione po jednej sporej cebuli przybyszowej. Ale...
Kilka mieczyków ma niepodobne do niczego narośla, niby miniaturowe "cebulki". Nigdy nie widziałam takich narośli, ale pamiętam ze kiedyś na bio-forum poruszano temat cebul przybyszowych u hiacyntów. Z opisu były one podobne do tych u moich mieczyków - liczne i mikroskopijne. Proszę o poradę dotyczącą narośli (niby- cebulek). Co powinnam z nimi zrobić?
Duże cebule mieczyków z reguły giną w zimie, ale co ciekawe te właśnie maleńkie przybyszowe jakoś sobie radzą z mrozem. Zawsze na grządce mieczyków wiosną pojawiają się kiełkujące małe roślinki. Pytasz co z nimi zrobić? nic, po wysuszeniu cebul i ich przezimowaniu powinny same odpaść wiosną przed posadzeniem. Jeżeli by były oporne wystarczy je zerwać nie będą stawiać oporu, można je później wysiać i za dwa lata będą już duże.
Ja te małe cebulki przy okazji oczyszczania (jakieś dwa miesiące po wykopaniu- jak przeschną) oddzielam a na wiosnę wysadzam osobno na grządce.
Pola podziwiam efekty, moje cebuli raczej nie zwiększają rozmiarów. Czym były nawożone i w jakiej ilości?
To muszę w tym roku zakupić torf i wymieszać może będę miała lepsze efekty.