Już wiem, że żółciaka można jeść, ale tylko młode okazy. Czy ten, który znalazłam, jest młodym okazem?? Na drzewie rośnie kilka takich kolonii.
Widać, że młody, soczysty, Zrywać i na patelnię.
Przedwczoraj był pomarańczowym "pączkiem", wczoraj jak na zdjęciu i nie podarowałam mu, został zebrany i przywieziony do domu :)
Oto i on:
Jednak na razie zrobiłam z nim tylko tyle, że został:
- opłukany
- podzielony na dwie porcje
- wymoczony, by puścił mleczko
- i... zamrożony...
Dziś kolejnym żółciakom nie przepuściłam i znów: płukanie, dzielenie, moczenie i... mrożenie?
Bo jeszcze nigdy nie smażyłam żółciaków, a ponieważ tyle było o tym pisane na forum, więc poszukam przepisów i do dzieła!
Najlepsze są takie młode usmażone w panierce jak kotleciki z dodatkiem mięty lub bazylii.
Pyyyyyyyyyyyyycha!!! Nie ma sensu mrożić szczególnie takiej małej ilości. Mrożone grzyby tracą wartości smakowe. Dodam, iż znajoma zamroziła żółciaki bo było dużo. Po rozmrożeniu i konsumpcji zakończyła kroplówkami w szpitalu zakażnym.... nie warto.
Także na patelnię i smacznego!
Młode, świeże żółciaki są super!!!
To pójdą na patelnię:-)
Relacja po usmażeniu i konsumpcji będzie :)
Tylko, jak długo powinno się smażyć?
Spróbowałam pierwszego, najmniejszego i najcieńszego - pychotka:-)))
No to jestem już "żółciakożercą";)
Podjadłam sobie, a historia zatoczyła koło, bo moja kolacja pochodzi z tego samego drzewa, na którym zauważyłam.... w styczniu!.... pozostałości czegoś, co okazało się zeszłorocznym żółciakiem siarkowym. A teraz sierpniowa świeżynka :)
Dopiero w sierpniu, przez cały maj do teraz nówki się tam nie pokazywały.
Też coś żółtego wyrosło w moim ogrodzie na pniu śliwki "węgierki". Żadnego mleczka jednak nie zauważyłem bo nie wiedziałem, że ma być. Zdjęcia robione 28. 05. 2008. Kolor trochę "odczerwieniłem" bo w promieniach zachodzącego słońca był zafałszowany. Od spodu dość zbita gąbka (rureczki) ugniatająca się pod naciskiem palca.
Co to może być?
Twój grzyb to również Laetiporus sulphureus, czyli omawiany żółciak, szkoda drzewa.
Dzięki za info! Można go więc będzie w przyszłym roku spróbować. Drzewo już jest b. stare (ponad 50 lat) i trzeba je będzie wyciąć. Rosną na mim też jakieś dość dziwne opieńki. Mają trochę nieprzyjemny zapach i smak. Nowe śliwki już mają po 20 lat i owocują.
P. S.
Nie wiem dlaczego nie działa mi powiadamianie?
Jakie dziwne opieńki - Jerzy?
Sorry Jolu!
Moja póżna odpowiedż bierze się stąd, że nie miałem powiadamiania. Poprostu przez kilka miesięcy byłem nieobecny na "Forum" i coś się zepsuło. Teraz już wiem i zmieniłem ustawienia "konta". Powiadamianie powinno być!
Napisałem "dziwne" bo zjadłem i przeżyłem je (przerwa była z innego powodu) ale mają nieprzyjemny smak i zapach. Jakiś taki chemiczny - karbol? Jak odszukam ich zdjęcie lub wyrosną w tym roku to zamieszczę z dokładnym opisem.
Jerzy, Twoje 'opieńki' to Pholiota squarrosa (łuskwiak nastroszony). Możesz porównać:! pod wskazanym adresem "" NIE MA obrazka: HTTP:: Response=HASH (0x5d4c2953b8e8)->status_line!
Dzięki Adamie za info!
To jest ten grzyb (LINK 1 się nie otwiera) - "Šupinovka šupinatá" z LINK 2.! pod wskazanym adresem "" NIE MA obrazka: HTTP:: Response=HASH (0x5d4c28608890)->status_line!
To i tak cud, że tylko niejadalny ten grzyb a nie trujący!