Po krótkiej mojej nieobecności na forum witam wszystkich serdecznie, a jednocześnie pragnę podziękować tym wszystkim, którzy zaniepokojeni moją nieobecnością czynili próby kontaktu ze mną przez GG i e-mail.
Otóż komputer to takie urządzenie, które też wymaga konserwacji, więc w tym czasie nie miałem możliwości ani uczestnictwa na forum, ani kontaktu przez GG czy e-mail.
Ucieszyłem sie bardzo, że przybyło nam kilku nowych entuzjastów muchołówki i to z całkiem niezłymi pomysłami, z którymi się z nami podzielili. Każdy publikowany pomysł i konsekwentnie realizowany pozwala poszerzyć ogólną wiedzę o hodowli muchołówki, a forum dyskusyjne najlepiej się do tego nadaje.
Przeczytałem uważnie wszystkie nowości, gdzie padają pytania i wątpliwości. Na początek kilka słów kieruję do Adriana... masz rację, że wygrzewanie przeze mnie żywego torfu przyniesionego prosto z bagien ma za zadanie - przede wszystkim zniszczyć te organizmy, które czasem niewidoczne, ale mogące stanowić zagrożenie dla muchołówki. Po takim wygrzaniu nie zauważyłem, aby torf wygladał jak upieczony kartofelek. Nie sądzę, aby skład chemiczny po takim wygrzaniu uległ jakiejś zasadniczej zmianie. Zresztą nigdy tego nie sprawdzałem. Ważne jest zachowanie odpowiedniej kwasowości od 3, 5 do 4, 5 pH. Zreszta ten torf stosuję jako domieszkę z górną warstwą torfu kupnego w doniczce - robie coś w rodzaju "dywanika" dla muchołówki. Poprawia to nie tylko wygląd estetyczny, ale jest też bardzo praktyczne. Takie otoczenie bardziej przypomina warunki naturalne.
Na koniec jeszcze jedna uwaga: dobrej jakości torf (tzw. krojony) też jest poddany swego rodzaju dezynfekcji poprzez przepuszczanie przez duże pryzmy będące pod przykryciem pary pod wysokim ciśnieniem, gdzie wysoka temperatura zabija szkodniki. Takie zabiegi stosowane są przez szanujących swoje kultywary plantatorów.
Przy okazji gorąca prośba do wszystkich, aby pamiętali o oddzielaniu tekstu od wysyłanych zdjęć ukośnikiem \. W przeciwnym razie strona jest nadmiernie rozciągnięta i w zasadniczy sposób utrudnia czytanie tekstów. Prosiłem Admina aby skorygował powstałe błędy, stąd też powstały 2 podwątki. Pozdrawiam wszystkich, a w międzyczasie odniosę się do wszystkich poruszonych tematów, których nie uwzględniłem w tym poście.
Monisiu... odczytałem twoje dramatyczne wołanie o pomoc dla twojej muchołówki i zaraz przypomniałem sobie jak w pierwszych dniach lutego sygnalizowałaś, że w doniczce obserwujesz jakieś robactwo. Ostatni twój post jest z 6 lutego, gdzie zamartwiałaś sie, że po przesadzeniu pułapki się pozamykały, co było zresztą nie do uniknięcia, ale też nie zagrażało roślinie. Od tamtego czasu upłynął miesiąc i znowu zgłaszasz swoje niepokoje. Adrian dość dokładnie wyliczył chyba wszystkie możliwe warianty mogące być przyczyna usychania twojej muchołówki. Ja jednak znając od początku losy twojej muchołówki sprecyzuję swoje podejrzenia w dużo węższym zakresie.
Twoja muchołówka, to jeszcze maleństwo, które trzeba było przesadzić, więc i jej bulwka też jest bardzo mała. Jeżeli jednak przy przesadzaniu nie uszkodziłaś bulwy, to wszystko może być jeszcze dobrze. Dla pocieszenia dodam, że ja tydzień temu, kiedy mój komputer przechodził odświeżanie, też dokonałem rozsady swoich muchołówek i połowa pułapek tych najmniejszych powiędła i musiałem je wyciąć, a pozostałe jeszcze nie wszystkie się otworzyły.
pozostaję w przekonaniu, że podlewasz wodą destylowaną, natomiast mam ogromne wątpliwości, czy ziemia którą kupiłaś była właściwa. Dobrze by było, gdybyś ustaliła pH. Można by wtedy coś doradzić. Póki co, ogranicz podlewanie do niezbędnego minimum i cierpliwie czekaj.
Zobacz jak mizernie wyglądają moje maleństwa po przesadzeniu, ale wiem na 100%, że ziemię dałem idealną.
\
Az mnie ciarki przeszly...
To moj gigant z 90 lapek ma tak wygladac???
Serce mi sie pokaje: (... jak ugotowane...
Hej Adrian... Po przesadzaniu jest tak zawsze, ale dzisiaj w ramach wspomagania biologicznego rozpocząłem dokarmianie. Za około 2 tygodnie wszystko będzie jak należy. Doskonała karmą są larwy much, tzw. białe robaki.
Ta muchołówka, którą we wcześniejszych postach opisywałeś, to bez wątpienia jest odmiana "Dutch". Wspominałem o niej we wcześniejszych postach. Liście tej odmiany tak jak opisujesz rosną w górę, a wnętrze pułapek przy intensywnym oświetleniu wybarwiają się na czerwono. Na ogół pułapki nie przekraczają 2, 5 cm, ale pojedyncze mogą mieć do 3 cm. Nazywana też jest Księżną.
Wspominałeś też o jakichś robaczkach - proszę, opisz je dokładniej.
Malwina.. wiem, że twoja muchołówka jest jeszcze mała, ale dla takich idealną karmą w tym okresie są larwy komarów, którymi dokarmia się rybki. Dostaniesz w każdym sklepie zoologicznym. Do pułapki dajemy maleńką kropelkę wody i w tej kropelce umieszczamy larwę i zaraz prowokujemy pułapkę do zamknięcia. Potem wszystko odbywa się bez naszego udziału. Pozdrawiam...
\
Agnieszko... Swierszcz dla muchołówki to olbrzymia ilość skumulowanej energii, którą stara się w jak największej ilości spożytkować. 2 tygodnie wydają się być zbyt długie, ale tylko dlatego, że jesteśmy bardzo niecierpliwi. Dla muchołówki ten czas układa się inaczej. Wyobraź sobie, że na półmisku dostajesz pysznie przygotowany, dajmy na to, 10 kg udziec cielęcy. Jak myślisz? Ile by czasu trzeba, aby go bezpiecznie, bez szkody dla zdrowia skonsumować?... Celowo żartuję, ale muchołówka tak wielkiego kęsa nie przerobi w ciągu kilku dni. Gdyby kąsek był mniejszy, już by się pułapka otworzyła. Nie martw się również tym, że pułapka czernieje. To działanie enzymów. Dla muchołówki to żadna strata, bo "poświęcając" jedną pułapkę, najedzona, wyprodukuje wiele następnych. Spróbuj liczyć ile w sezonie wyda nowych przyrostów - myślę, że bardzo wiele.
dzięki za otuchę. Tak wiele muszę się jeszcze nauczyć o mojej roślince. Dzięki temu forum jest to o wiele łatwiejsze.
Marku na zdjęciu z 2006. 03. 03 są larwy much??
Tak, to są larwy much, nazywane inaczej "białe robaki". Wbrew pozorom są bardzo sprytne i umieja uciekać z pułapki. Czasami trzeba pomóc muchołówce i przytrzymać delikatnie pułapkę, żeby nie uciekły. Doskonała i pożywna karma dla wszystkich roślin mięsożernych.
Nazbierałem kilka pytań od ostatniego czasu:
- Jak z torfu moge sie pozbyć soli mineralnych, lub jakiego podłoża moge używać do muchołówek bo trudno mi kupić takie podłorze (chodzi mi tu onazwe dla jakichś roślin). Słyszałem ze morzna sie posłurzyć podłozem dla 'bromelli' czy coś takiego ale ja uzywam ziemi dla iglaków wszystko odpowiednie tylko wzbogacona mieszanka w sole mineralne.
- Słyszałem że czasowe podtopienia są dobre czy to prawda?.
- Czy muchołówka posiada bulwe bo zapomniałem a moja nie posiada a chyba powinna?
- Jeszcze 1 pyt. co to są fungicydy? Bo w 1 ksiazce opisuja ze sa konieczne do rozwoju??
Latem jak się położy na talerzyku kawałek surowego miesa i wystawi na dwór to po kilku dniach na nim pojawi się dużo takich białych robaczków ( podobne do tych na twojej fotce Marku). Czy one by się nadawały do muchołówki??
Maksym... kto pyta, nie błądzi, ale ja dość często w swoich postach przypominałem, że dla muchołówki sole mineralne w podłożu i wieloletnie trzymanie w tej samej ziemi jest niezwykle szkodliwe, a czasem kończy się spaleniem korzeni. Wtedy jest koniec... Ziemia do iglaków jest silnie nawożona, więc całkowicie odpada. Nawet gdybyś nie wiem jak płukał, wszystkiego się nie pozbędziesz. Ja w torf zaopatruję się nie w kwiaciarni, ale w sklepie zoologicznym. I tu się chyba bardzo zdziwisz.... Otóż w tych sklepach sprzedawany jest torf nowozelandzki (Sphagnum cristatum) w czystej postaci stosowany do filtrów wody. W akwariach nie może być żadnych soli mineralnych w takiej ilości jak się stosuje do nawożenia roślin. pH tego torfu jest właśnie taki, jaki potrzebują muchołówki 3, 5 - 4, 5.
Sprawa druga, każda muchołówka posiada bulwę, z tym, że jeżeli jest jeszcze mała, to tak naprawdę trudno się jej dopatrzeć.
Fungicydy natomiast, to ogólna nazwa związków chemicznych - preparatów grzybobójczych stosowanych do zwalczania chorób wywołanych u roślin przez grzyby pasożytnicze, oraz do ochrony przed nimi drewna, tkanin itp. Słowo to pochodzi z języka łacińskiego: fungus - tłumaczy się - grzyb.
Wracając do torfu, można jeszcze stosować torf czarny granulowany dla roślin akwariowych, który zawiera niezbędną i dobrze dobraną ilość związków humusowych, daje odpowiednie pH, ale jest gorszy od nowozelandzkiego
Kamilu... spojrzyj na sprawę racjonalnie. W lecie nie trzeba chodować larw much, skoro są muchy i to pod dostatkiem. Ponieważ teraz, kiedy jest zima i padały pytania jak karmić muchołówkę w okresie, kiedy nie ma much i innych owadów, podałem przykład, który sam stosuję, że dokarmiam larwami much, które można dostać w sklepach zoo. Doświadczenie Agnieszki, która podała pułapce świerszcza dowodzi, że karmienie takim owadem jest kłopotliwe. Oczywiście nie namawiam cię do zaniechania eksperymentu. W końcu forum jest dobrym miejscem, aby podzielić się z innymi swoimi doświadczeniami. Powodzenia...
Wpadłem na pomysł czy morzna by było do muchołówek używać ziemie z lasu bo ten torf w sklepach jest nie za tani...
Chciałbym sie Ciebie Marku spytać jakie znasz rozszerzone sposoby rozmnażania MUCHOŁÓWKI a jakie są najskuteczniejsze?
Maksym... muchołówka jest wybitnie rośliną bagienną więc ziemia z lasu, jak pytasz, nie jest przydatna. Nie precyzujesz o jaką ziemię pytasz, bo las ma ziemię bardzo zróżnicowaną. Inna jest w lasach liściastych inna w mieszanych i jeszcze inna w iglastych. We wcześniejszych postach wspominałem, że ze środowiska naturalnego pozyskuję tylko żywy mech torfowy jako dodatek do torfu Sphagnum cristatum (mech nowozelandzki).
Maksym... w poście z 10. 02. 2006r pokazałem zdjęcie z próby ukorzenienia muchołowki w krysztale wodnym, ale niestety eksperyment zakończył sie niepowodzeniem. Mimo zachowania sterylnych warunków liście zaczęły czernieć - najpierw ta, która była wcześniej karmiona, potem druga jeszcze nie karmiona. Myślę, że przyczyną był brak dostępu powietrza do tych części, ktore były zanurzone w krysztale wodnym. Przy nadarzającej się sposobności eksperyment powtórzę ale nieco zmodyfikowany.
1. Rozmnażanie najbardziej skuteczne, to podział bulwy - średnio co 2 - 3 lata przy wymianie ziemi.\
2. Rozmnażanie z nasion - nie wszystkie nasiona kiełkują, a muchołówka osiąga swoją dojrzałość po ok. 3 latach (rozmnażanie generatywne). \
3. Jest jeszcze rozmnażanie wegetatywne przy wykorzystaniu odciętych części zielonych z rośliny, nawet drobnych 1, 5 cm, i posadzenie ich w pojemniku z mokrym żwirkiem, na wierzchu którego dodaję nieco torfu. Pojemnik przykrywa się cienką szybką lub ostatecznie przezroczystą plastikową pokrywką. Całość ustawia się na nasłonecznionym parapecie i długo, bardzo długo czeka, aż się któraś z nich ukorzeni. Skuteczność w warunkach domowych około 50%.
U mnie wygląda to tak:
\
Witam serdecznie,
dzisiaj nakarmiłem swoją muchołówkę pinkami (to maleńkie białe robaczki - larwy much, które stosuje się w wędkarstwie przy zanęcaniu) i mam w związku z tym jedno pytanie. Czy powinienem podać tylko jednego robaczka czy też może do każdej pułapki?
Z góry dziękuję serdecznie za podpowiedzi
Jarek
Jarku, przede wszystkim serdecznie cię witam na forum... od jak dawna masz muchołówkę? Mała, duża, jaka odmiana? Ile ma pułapek i jakie są duże???
Generalnie nie zalecam podawania pokarmu do wszystkich pułapek. Muchołówka odżywia się przez liście, którymi są pułapki, a nie przez korzenie, które spełniają inną rolę. Tak więc podawanie pokarmu muchołówce jest niczym innym, jak specyficznym rodzajem "nawożenia". Podawanie zbyt dużej ilości pokarmu tak treściwego i bogatego w proteiny jakim są larwy much, może doprowadzić do "przenawożenia". Muchołówka racjonalnie nie spożytkuje nadmiaru pokarmu i pootwiera pułapki, zanim strawi wszystko. Najlepiej podawać pokarm pojedynczo, tzn. zawsze po spożyciu poprzedniego, chyba że jest to duży egzemplarz z wieloma pułapkami 3cm, wtedy 2 - 3 robaczków naprawde wystarczy. Ciekaw jestem, o jakich robaczkach piszesz, czy o takich jakie pokazywałem na zdjęciu z 3 marca?, czy też o innych - pytam, bo nie jestem znawcą wędkarstwa...
Marku, dziękuję za serdeczne przyjęcie na forum - to tak na wstępie.
Muchołowkę mam od około miesiąca, zakupiłem ją w łódzkiej palmiarnii podczas wystawy roślin mięsożernych. Zatem jestem początkującym hodowcą, aczkolwiek staram się dużo czytać na jej temat. Jest to muchołówka amerykańska (żałuję, że nie posiadam aparatu cyfrowego, ani telefonu z aparatem - wstawiłbym zdjęcie). Przy zakupie miała 3 pułapki, natomiast, co mnie bardzo zdziwiło, w chwili obecnej posiada ich 8, gdzie największa z nich ma okolo 15 mm. W dniu dzisiejszym obciąłem jej pęd kwiatowy, który zauważyłem rano podczas podlewania - wczoraj go jeszcze nie było.
Dzisiaj również pierwszy raz nakarmiłem ją pinkami - tak Marku, to są dokładnie takie robaczki jakie pokazałeś na zdjęciu - takie trochę mniejsze larwy much występujące w głównie w dwóch kolorach - białym i czerwonym, osiągające rozmiar maksymalnie 1 cm. "Poczęstowałem" moje "zwierzątko" dwoma takimi tłuściutkimi robaczkami - oba były bardzo żywy i próbowały sie wydostać z pułapek, ale po 5 minutach walki musiały uznać wyższość roślinki :).
Mam nadziję tylko, że jej nie przekarmiłem...
Chciałbym spytać jeszcze, jak często powinienem podawać jej takowe robaczki i po analizie wielkości mojej roślinki - w jakich ilościach?
Pozdrawiam serdecznie wszystkich czytelników forum,
Jarek
Z twojego opisu wnioskuję, że po takim nakarmieniu starczy jej co najmniej na 2 miesiące. Skoro odwdzięcza się szybkim przyrostem, to oznacza że jest w pełni wybudzona po zimie. Niech cię nie zdziwi, że po odcięciu pędu kwiatowego pokażą sie następne. To normalne w tym okresie. Każdy następny przyrost liści będzie coraz wiekszy. Życzę powodzenia...
Maksym... w sprawie twego pytania, czy można pozyskiwać ziemię dla muchołówki z lasu odsyłam cie do stronki\
rozdział: "Warunki hodowli". Autor bardzo wyrażnie podkreśla, jak bardzo ważną rolę odgrywają dla wszystkich roślin mięsożernych sterylne warunki podłoża i odpowiednia kwasowość.
: ( eh czytam sobie wszystkie posty, ogladam fotki i łzy cisną mi się na oczy, a to dlatego, że widze marne szanse u mojej roslinki, moze ja po prostu nie nadaje sie na hodowle mucholowki. Kupilam moją roślinke w palmiarni, uradowana wszystko na jej temat sie dowiedzialam, opiekowalam sie, ale niestety po kilku dniach od zakupu zauwazylam ze w doniczce jest malenki przezroczystawy robaczek, taka glistka ale naprawde malenka, nie udalo mi sie go zlapac: ( Roslinka i tak niezle sobie dawala rade, pieknie rosla, lapala muszki, ale niestety nadeszla zima i zaczelo sie! U mnie w pokoju jest strasznie duszno no a czytalam ze mucholowka nie moze miec za cieplo w okresie spoczynku, wiec zanioslam ja mojemu chlopakowi bo u niego jest chlodniej, roslinka stoi tez na parapecie. Najpierw pojawila sie plesn, usowalam ja, czarne listki oczywiscie tez (roslinke podlewalam mniej, bo tez czytalam ze powinno sie w okresie zimy mniej podlewac) Teraz jest w tragicznym stanie, moj chlopak stara sie jakos ja doprowadzic do zycia, bo widzi ze mimo wszystkiego co jakis czas wyrastaja nowe listki (choc zaraz robia sie czarne), zauwazyl jednak ze tych dziwnych robaczkow jest wiecej WSZYSTKIE ZLIKWIDOWAL hehe jak predator siedzial i je zabijal, bylo ich ok 5, pewnie juz dawno powinnam kupic ziemie i ja przesadzic, ale myslalam ze jesli kupilam w palmiarni to niemozliwe ze daliby mi zla mucholówke, ze od razu bede musiala ją przesadzac. Czy w ogole jest jeszcze jakas nadzieja dla roslinki? NIedlugo jade kupic ziemie dla niej ale nie wiem czy nawet jest sens:/
Niewiele napisałaś o samej muchołówce, natomiast więcej co jej dolega, no i o tych przezroczystych robaczkach i pleśni. Niewątpliwie opisałaś larwę ziemiórki, która jest utrapieniem dla wszytkich roślin doniczkowych. Zakażenie ziemi wcale nie musiało wyjść z palmiarni, bo zarodniki pleśni są wszędzie, również ziemiórki, to bardzo pospolite, małe, czarne muszki, które składają jajeczka do ziemi. Wtedy zaczyna być problem. Walka z ziemiórkami może być prowadzona na dwa sposoby: albo wymiana ziemi, albo cierpliwe usuwanie szczypcami. Żeby je zmusić do wyjścia na powierzchnię, doniczkę z rośliną wstawiamy do pojemnika i wody nalewamy na wysokość ziemi w doniczce. Larwy ziemiórki broniąc się przed zatopieniem będą wychodzić na powierzchnię, wtedy cierpliwie trzeba je usuwać. Można nawet nimi karmić muchołówkę, jeżeli są jeszcze żywe. Taki zabieg przeprowadzamu miej wiecej raz w tygodniu, a doniczkę wyjmujemy, by ociekła z nadmiaru wody. Gorzej, jeśli wdała się pleśń - wtedy nie ma przeproś - wymiana ziemi jak najszybciej. Po wypłukaniu ziemi przy przesadzaniu sprawdź, jak wyglądają korzenie i czy larwy ziemiórki nie zjadły ich całkowicie. Jeżeli jednak bulwa będzie nienaruszona, to po odchorowaniu, nawet gdyby utraciła wszystkie liście, jest szansa, że się odrodzi. Jeśli masz jeszcze jakieś zdrowe liście, to po dokładnym opłukaniu możesz je użyć do rozmnażania wegetatywnego. Patrz wyżej...
Witam :)
Również posiadam muchołówkę zaledwie od 3 dni, a dokładniej Dionaea muscipula 'Giant' (nepenti.pl i chciałbym się podzielić moim zdaniem na temat tej pięknej rośliny. Jednak na wstępie pragnę pochwalić istniejące forum :) nigdzie indziej nie znalazłem takiego miejsca gdzie jest możliwość zasięgnięcia tylu przydatnych informacji, przeczytałem wszystkie dostępne tutaj w tym temacie posty co w znacznym stopniu poszerzyło moją wiedzę na temat muchołówki.
Moja muchołówka jak przedstawiają poniższe zdjęcia jest bardzo mała, ale wydaję się być zdrowa oraz rozbudzona z zimowego snu o czym świadczą pojawiające się młode listki. Podłożem jest jasny torf z torfowców wysokich sphagnum, bez dodatków i nawozów o kwasowości 3-5Ph wymieszany z czystym piaskiem kwarcowym w stosunku 2: 1, a podlewam ją tylko wodą destylowaną oczywiście do podstawki utrzymując ją na stałym poziomie. Tutaj pytanie do Pana Marka, pisze Pan, że należy utrzymywać stały poziom wody pod korzeniem, jak to mam rozumieć, czy tak jak mam na poniższych zdjęciach jest wystarczający czy powinien być wyższy? Doniczka ma średnicę 8 cm natomiast jej wysokość maksimum 9 cm, dla tak małej rośliny uważam, że jest jak w sam raz. Moje drugie pytanie odnosi się do ogólnych warunków w pokoju w którym stoi muchołówka, a mianowicie odnośnie oświetlenia to jest na zachodnim oknie (innej możliwości nie ma, wszystkie moje okna są na zachód i jedno na północ) jednak myślę że dostatecznie dużo światła otrzymuje, druga sprawa to wilgotność powietrza obecnie jest raczej niska, a powiedział bym że powietrze jest suche więc z góry butelki skonstruowałem taki niby klosz (dokładnie widać to na zdjęciu) z otworem w górnej części tak aby powietrze miało którędy uchodzić, który jest założony tylko podczas dnia, a na noc jest zdejmowany, moje pytanie brzmi czy jest on potrzebny? Czy spełni swoje zadanie nie dopuszczając do wysuszenia muchołówki? Zauważyłem że kolce przy pułapkach stają sie powoli suche, dlatego zrobiłem ten klosz, czy on nie zaszkodzi? Obecnie nie widzę aby roślina stawała sie sucha. Inna rzecz tyczy się jednej z pułapek (na zdjęciu ta po lewej stronie) jest ona cały czas zamknięta od kiedy dostałem muchołówkę, czy jeżeli nie ma ona zamiaru sie otworzyć nie spowoduje to jakichś negatywnych skutków dla rośliny?
Co jeszcze mogę powiedzieć o mojej muchołówce, dziś dostała jedną małą larwę pinki (praktycznie to samo co larwy much, tylko minimalnie mniejsze), pułapka z tą larwą to ta zamknięta po prawej stronie :) bez problemu sobie ona poradziła z nią i teraz myślę że już jej stamtąd nie wypuści. Tymczasem zapraszam do obejrzenia załączonych zdjęć :)
Przepraszam za niewyraźne zdjęcie ale lekko ręka drgnęła: D
Serdecznie pozdrawiam wszystkich życzę sukcesów w hodowli swoich muchołówek :)
Jeśli chodzi o wygląd muchołówki to prawie jej nie ma dlatego za duzo nie napisalam :) Jest jeden listek ale jak wczesniej pisalam on za jakis czas pewnie zrobi sie czarny i będzie trzeba usunąc, wiem ze co jakis czas jednak malutkie listki wyrastaja ale zaraz umieraja. Przesylam zdjecie jak kiedys wygladala :)
obecne zdjecie wole nei pokazywac, bo strach
Arturze... witam cię nie mniej gorąco, niż ty to uczyniłeś. Odmiana Gigant, to chyba najbardziej poszukiwana, ale do niedawna mało znana na naszym rynku i ze wszystkich odmian z największymi pułapkami.
3 dni posiadania, to zaledwie początek, ale jak widzę, bardzo uczuciowo podchodzisz do swojej podopiecznej. To dobrze. Z tego co piszesz, to warunki glebowe są zastosowane prawidłowe, jak również podlewanie do podstawka. Utrzymywanie stałego poziomu wody, to nie przykładanie linijki i badanie ile wody ubyło i pilnowanie, by ten poziom utrzymywać do jakiejś wyznaczonej kreski. Oczywiście będzie on różny dla różnych wielkości doniczek. W twoim przypadku, jeśli doniczka ma wysokość ok. 9 cm, to poziom wody powinien być w granicach 0, 5 – 2 cm. Oczywiście nie jest to żadne wyliczenie matematyczne. Chodzi o to, że muchołówka jako roślina wybitnie bagienna, musi mieć korzenie stale podtopione. W podstawku nigdy nie powinno braknąć wody. Tak należy rozumieć utrzymywanie stałego poziomu, ale mieszczącego się w granicach.
Jeśli chodzi o stosowanie butelek jako klosza do utrzymywania mikroklimatu, to dobrze wymyśliłeś, ale dlaczego tak bardzo butelkę przyciąłeś??? – w tak mocno przyciętej butelce będzie miała duszno. Zważ jednak na to, że gdy muchołowka osłonięta takim kloszem jest wystawiona na słonecznym parapecie, to temperatura wewnątrz potrafi wzrosnąć do 35 st. C. Dlatego ja stosuję duże butelki, nawet 5 litrowe, stale kontrolując temperaturę wewnątrz. Gdy jest za ciepło, podkładam pod butelkę jakiś mały przedmiot, i nadmiar ciepłego powietrza ulatnia się przez górny otwór. U mnie wygląda to tak:
\
Dobrze, że ją nakarmiłeś - starczy jej na bardzo długo. Podanie pokarmu do jednej pułapki zasila całą roślinę, więć nie należy przekarmiać. Nie przejmuj się tym, że jedna z pułapek jeszcze się nie otworzyła - może nie jest głodna? - oczywiście zażartowałem, żeby nie było nudno.
Ja mam w domu sporo roślin wymagających specyficznych warunków temperaturowo - wilgotnościowych. W tym celu wykorzystuję specjalne urządzenie, które nawilża powietrze w całym mieszkaniu do zadanej wartości (regulacja automatyczna), wyłapuje cały kurz znajdujący się w mieszkaniu poprzez specjalne filtry (przepuszcza ok. 12 m sześciennych powietrza w ciągu minuty), a jak potrzeba, wzbogaca powietrze w jony ujemne.
\
Dzięki temu urządzeniu w całym mieszkaniu mam stała wilgotność ok. 55% wilgotności względnej i temperaturę stałą 21st. C.
\
świetne urządzenie
czy może ktoś mi pokazać jak powinna wyglądać zdrowa bulwa u muchołówki?
Karola... czegóż to się nie robi dla swoich ulubieńców, a przy okazji dla siebie samego. Ja im daję to czego im potrzeba, a one cieszą moje oko - idealna symbioza. Pozdrawiam...
Oj, Karola, narzuciłaś mi tempo, prawie w jednym czasie wskoczyliśmy na forum. Pytasz o bulwe muchołowki, prosze bardzo
Zwróć uwagę na charakterystycznie układające się przyrosty. Trzeba wprawnego oka i wprawnej ręki, żeby je rozdzielić, a przy okazji ich nie uszkodzić. Przy odpowiedniej staranności jest to możliwe do wykonania przez każdego. Zdjęcia nie są mojego autorstwa.
Hejka dawno mnie tu nie było więc wartałoby się czymś pochwalić...
Arturze ja tez mam Muchołówkę "giant" i również kupowałam na nepenti i była tak samo mała jak twoja jest to rozmiar XS?? wyglądała tak samo... już minęły 2 miesiące i teraz jest już o wiele większa. Było 6 pułapek kiedy ją dostałam... a teraz też jest około 6-7 tylko że całkiem nowych tamtych pułapek już nie ma ponieważ dostały muszki i zczarniały teraz są juz nowe o wiele większe pułapki... wtedy miały około 0, 5cm a teraz mają 1cm
to są link do moich roślinek bo tutaj to sie bardzo długo ładuje:
A to jest właśnie moja muchołówka atkualne:
noi dodam jeszcze zdj. mojej rosiczki ( Drosera aliciae): fotosik.pl
mam jeszcze Drosera Capensis ale miałam z nią problemy i musiałam wyciąć pare listkow i teraz ma tylko jeden taki ładny... fotke zamieszcze wkrótce. Może za tydzień będe miała jeszcze jakiegoś dzbanecznika to też sie pochwale... :):) bedzie to najprawdopodobniej "Napenthes x ventrata"
Tak to XS jedynie taka jest dostępna tam :)
Jeśli zapewnisz jej dużą wilgotność i światło to będzie rosła jak na drożdżach... moja wypuszczała jedną małą pułapkę co 2 dni;] poza tym Marku roślinki trzymam w terrarium... parę razy dziennie je wietrze za pomocą małego wiatraczka od komputera... terrarium mam już ze 3 tyg... i żadne robactwo i żadna pleśń się nie pojawia... do tego też terrarium jest wysypane keramzytem zalanym wodą destylowaną;];] i ma cały czas dostęp świeżego powietrza. :):)
Hej Malwina... przekazujesz miłe wiadomości. Myślę, że twoja absencja na forum, to czas na zorganizowanie terrarium. Czy założyłaś filtr przy wiatraczku jak ci sugerowałem na GG? jeśli tak to jak rozwiazałaś problem?
Na razie nie zakładałam żadnego filtru... (brak funduszy)... no ale nie dzieje się nic złego nawet wręcz przeciwnie... wszystko jest w porządku... roślinki ładnie rosną i u rosiczek krople cieczy są duże... mam jedno pytanie bo jedna z pułapek się już otworzyła bo trawiła muchę... no i jak mam wyciągnąć te resztki muchy?? bo przecież jak będę ją wyciągać to poruszę włoski czuciowe i pułapka znowu się zamknie:/ co mam zrobić??
Po takim posiłku pułapka nie jest tak aktywna jak na początku. Po całkowitym otwarciu pułapki delikatnie wyjmij resztki, żeby po wyschnięciu nie przykleiły się do liścia. Poprawi to nie tylko estetykę, ale da miejsca dla następnego pokarmu i zapobiegnie powstaniu pleśni. Prawdopodobnie pułapka nie zareaguje gwałtownie.
Malwina może zamieścisz na forum ogólne fotki Twojego terrarium :) Sam zastanawiam się nad czymś takim tylko oczywiście potrzebny jest projekt całości tak aby wyeliminować ewentualne błędy. Mam dobrą świetlówkę (mała 8W) GyroLux która bardzo dobrze nadaje się do intensyfikacji procesów fotosyntezy roślin, tylko teraz inne sprawy jak zaprojektować całość aby była dobra wentylacja, w którym miejscu zainstalować ewentualny wiatraczek, może jakaś mini fontanna w środku aby wilgotność była wyższa lub raczej właśnie ten keramzyt zalany wodą który jak myślę właśnie ma za zadanie zwiększenie wilgotności. Ogólnie może ktoś zna stronę z gotowym projektem bardzo małego terrarium, tak na dwie max 3 rośliny lub liczyłbym na rady jak zrobić takowe oraz na co głównie zwrócić uwagę.
Ja właściwie nie mam terrarium tylko akwarium: P stoi na oknie, i niczym nie doświetlam, polegam na świetle słonecznym, a jeśli chodzi o ten wiatraczek to poprostu on nie chodzi cały czas tylko parę razy na dzień włączam go na 5 min i trzymam żeby się trochę akwarium wywietrzyło... nic nadzwyczajnego a jednak działa, ponieważ nie ma pleśni ani innego robactwa.
A oto zdj:
Artur... obejrzyj tą stronkę\
Ja niestety moją roślinkę pochowałam:/ szkoda, że wcześniej nie znalazłam tego forum: ( Niestety ale ziemiórki zaatakowały bulwę, ponieważ zauważyłam ze kilka wyszly z jej środka. Eh nie wiem czy zdecyduje się na kupno nowej muchołówki, boję się, że nie podołam hodowli i znowu mi zginie (nie ma to jak pesymizm: P)
aha Dziękuję za foteczki bulwy :)
Daje fotki mojej muchołówki bo tamto jedno to tak było mało widać - Marku możesz ocenić moją muchołówkę :):):
jesio dam przy okazji zdj. rosiczki - zrobione przez chwilą:
Malina... skoro oczekujesz mojej oceny, proszę bardzo:
1. Z jej kształtów widać, że ma się dobrze i co się z tym wiąże, wygląda na dobrze odżywioną.
2. Co do koloru jej liści, to zdradza pochodzenie rasy białej, albo urodziła się albinosem. Przebywanie na słońcu napewno poprawi jej cerę.
3. Jeśli chodzi o jej rozmiary, to już nie kwalifikuje się do kategorii XS.
Lubię czasem pożartować. A tak na serio: jakim aparatem robisz zdjęcia i jaki masz problem z przesyłaniem ich na forum?... Jeśli problem jest duży, to proponuję, abyś skorzystała z GG kiedy będę dostępny. Może uda nam się pokonać wszystkie trudności.
Co do swojego terrarium - akwarium, to mają dobre warunki.
Karola... szkoda, że wpadłaś w pesymizm po utracie swojej muchołówki. Winę nie ty ponosisz, ale ziemiórki, o których do tej pory nie wiedziałaś. Szkoda, że rezygnujesz z przyszłościowej hodowli tej niezwykle oryginalnej rośliny. To prawda, że jej hodowla nie jest łatwa, ale po dotychczasowych niepowodzeniach coś się przecież nauczyłaś i wreszcie możesz korzystać ze wspólnej wiedzy, jaką dzielimy się na tym forum. Czekam niecierpliwie, aż uroczyście ogłosisz wszem i wobec, że masz już nową muchołówkę. Pozdrawiam...
Hmm... no więc moja muchołówka liście ma naprawdę zielone... może na zdj. tak wyszła... a jeśli chodzi o te problemy z daniem zdj na forum... to po prostu długo mi się ładuje i nie chce mi się czekać... więc wole wrzucić na stronkę i juz mam link... szybko i wygodnie: P
witam, chciałbym zacząć hodowle muchołówki ale jak do tej pory mi nie wyszło!! kupiłem nasiona kilka razy ale cos felerne!!:] moze ktos mi pomóc sprzedac sadzonkę czy coś takiego?? thx z góry!!
Napewno nie były felerne - tylko trzeba troche poczekać aż wykiełkuja... z resztą nie ważne. Jeśli jesteś zainteresowany kupnem muchołówki to proponuje stronke: www.nepenti.pl[nepenti.pl]
:) Jak narazie bede co jakis czas zaglądac na forum, zeby ciągle dowiadywac sie nowych rzeczy odnosnie hodowli :) Moze jak juz zdobęde odpowiednią wiedze to wtedy będe sie czuc pewniej i kupie roslinke, no ale jak narazie pozostaje mi podziwiac wasze malenstwa;)
Witaj Marku, złorzyłem zamówienie w kwiaciarni na muchołówki i jakieś rosiczki (obecnie jestem w posiadaniu dzbanecznika N. Alata) zaopatruje sie właśnie w sprzęt do muchołówek. Zakupiłem ten torf co mi poradziłeś firmy sera "granulowany" i tu moje pytanie czy ten torf przy przesadzaniu roślin w całości nadaje sie bez dodatków do sadzenia, chodzi mi tu czy nie trzeba dokładać np. piasku czy czego.. No i 2pyt. cz podczs sadzenia młodych roślin ten torf sie nadaje czy czeba go rozdrabniać (średnica okolo 0, 5 cm).
Zamierzam załorzyć dużą chodowle i morze wuchodeować jakieś swoje odmiany
Maksym... no to masz bardzo rzadką odmianę i nie wiem jak go będziesz karmić... przecież to gigant. Muszki mu nie wystarczą...
Maksym nie możliwe ze jest to N. Alata... ponieważ orginalną alate ma tylko parę osób w europie z tego co słyszałam...:/ jest to na 100% krzyżówka n. alata x n. ventricosa i jest to N. x ventrata... jeśli masz możliwość to daj zdjęcie... poza tym jeśli ktoś podał ci nazwę alata to prawdopodobnie jest w błędzie;] gdzie go kupiłeś?? z
Witam Serdecznie, wszystkich zmuszonych: D: P
Zawsze mialem faze na jakąs roslinke owadożerna i wkoncu sie doczekalem. Kupilem sobie dwa dni temu mialem zakupic rosiczke ale nie bylo byly tylko muchołowki w kwiaciarni wiecie po zimie strasznie malutkie. najpierw sobie poczytam co wy tu piszecie a potem jak bym mial jakies pytanka to chyba pomożecie mi usunac problem. Powiem tyle ze ona ma jakiegos badylka nawet dewa wyglada na kwiatki juz takie duze i nie wiem czy uciąc to czy nie bo sie boje zeby mi nie zgniła albo cos jej sie nie stalo wypuscila mi dopiero 3 małe listeczki na ktorych zawiazuja sie pułapki znawca to ja nie jestem ale nie bardzo wiem czy utrzymam ja i mi wyrosnie. podlewam ja woda destylowana moze sie odchoduje bo jak narazie to jest marniutka. postawilem ja na południowym oknie słonce jest od rana do wieczora to chyba dobrze??? musze pomyslec nad tymi kamyczkami pod doniczka i wodą a moze ktos mi cos doradzi co robic bo chcialbym zeby mi sie wychodowala jak maciew jakies rady to zwracam sie do profesjonalistow. chyba dobrze wybralem prawda
POZDROWIONKA KOFANIUTKIE: D: p
Jeśli to pędy kwiatowe, a wszystko na to wygląda, to wytnij je delikatnie przy samej ziemi. Zajrzyj do wcześniejszych linków, są tam zdjęcia dla porównania i podane przyczyny, dla których kwiaty powinno się wycinać.
Witam, już dawno mnie nie było na forum i pewnie niewiele osób mnie pamięta, więc na wstępie wielkie CZEŚĆ;) A zwracam się głównie do dwóch osób. Mianowicie chciałabym zapytać Ciebie, Marku, gdzie nabyłeś torf nowozelandzki, bo ja wprawdzie znalazłam go w jednym ze sklepików internetowych, ale przesyłka wynosi 11 zł, więc prawie drugie tyle, co torf. A druga osoba to Malwina;), chyba się znamy z forum Nepenti, prawda? Pozdrawiam
A no chyba coś sobie przypominam... aaa to ty jesteś Ewcik;D Marku mam pytanie bo moje rosiczki cały czas się rozmnażają;/ tylko ciekawa jestem jak... poza tym małe alciae wcale nie przypominają alciae... tylko mają takie same liście jak aliciae tylko, że stoją w pionie...;|
poza tym mam nowe fotki roślinek:
Witaj Ewcik... pamiętam, pamiętam nawet te nasze rozmowy na GG, zawsze bardzo serdeczne... Odpowiadam w sprawie torfu Sphagnum cristatum. Dosłownie 200 m od miejsca gdzie mieszkam jest wzorcowy sklep zoo. W tym sklepie zaopatruję się w ten mech, a także w żwirek i pokarm dla swoich muchołowek, kiedy jeszcze nie ma much w pobliżu. Wyjaśniam przy tym, że ten mech sprowadzany jest z Niemiec lub z Holandii przy okazji składania zamówienia w tamtych hurtowniach. Co roku kupuję paczkę 5 kg. Właśnie oczekuję na dostawę. To bardzo drogi torf, ale co się nie robi dla swoich ulubieńców. Poprostu dogadaj się w którejś kwiaciarni, aby ci ten torf sprowadzili. Jeśli nabędą przekonania, że jest ci on niezbędny i zależy ci na nim, to myślę że go sprowadzą przy okazji. Trudno jest ten torf dostać właśnie z uwagi na jego cenę i dlatego nie jest sprowadzany na zapas.
Malwina... Tak - twoja Drosera to odmiana aliacae. Myślę, choć nie mam 100% pewności, że wyrastanie młodych listków w pionie, to zasada. W miarę dorastania i zużywania się tych, które już się płożą, będą zajmowały ich miejsce. Przyjrzałem się uważnie zdjęciu twojej rosiczki i porównywałem go z innymi odmianami i dochodzę do wniosku, że nie jest to żadna hybryda. Przyznać się muszę, że pytanie zadałaś bardzo trudne, ale myślę że moja odpowiedź nie jest myląca. A twoja drosera jest naprawdę pięknie ukształtowana i nad wyraz symetryczna... no i te pięknie błyszczące perełki... Pozdrawiam
Mam takie pytanko bo czytałem wszystkie inne i takiego nie znalazłem: Czy zamiast torfu można zastosować zwykłą ziemię zakwaszoną siarczanem amonu bo tak mi polecił ogrodnik w sklepie??? odpowiedzcie bo nie wiem co zrobić.
Rozumiem że ta afera to o tego dzbanecznika. Ten dzbanecznik został sprowadzony do jednej osiedlowej kwiaciarni z sklepu budowlano ogrodowego.. Leroy Merlin w Swarzędzu niedaleko Poznańa (dość znany sklep) ostatnio tam byłem i zostały tylko2 sztuki. Rośliny te są firmy floramedia. Czy mam podać opis rośliny?
Czy ta strona obejmuje tylko muchołówki czy inne rośliny owadożerne też?
ta stronka obejmuje chyba wszytskie rośliny owadożerne;]
Ujmę temat nieco inaczej: nic nie stoi na przeszkodzie, jeśli ktoś prócz muchołówki wzmiankuje o innych roślinach owadożernych, ale już jest otwarty odrębny rozdział o rosiczkach. Myślę, że zdanie Admina powinno o tym zadecydować...
myślę, że dla zagadnień dotyczących konkretnych gatunków lepiej jest otworzyć nowy wątek
po prostu tak jest łatwiej potem szukać informacji i z niej korzystać
proszę pamiętać, że oprócz bieżącej dyskusji - strona ta istnieje w globalnej sieci i za miesiąc, rok itd. będą na nią trafiali poszukujący informacji o uprawie konkretnych roślin
witam
moja muchołówka ze świerszczem słabo sobie poradziła a dokładniej łapka w której był świerszcz zupełnie zczerniała i zaczęła odrywać się od łodyżki, więc ją odciełam.
kilka dni temu u mnie w domu pojawił się żywy robal (na jego nieszczeście :)) coś jak mól albo maleńka ciemka nie wiem. Postanowiłam na nią zapolować i wziąć ją żywcem :)) udało się nakarmiłam złapanym robalem moją roślinkę.
Mam pytanie:
jak zraszam moje cudeńko wodą to zdarza się, że pułapki się zamkną. Jak mam ją zraszać aby nie drażnić pułapek??
Agnieszko... czernienie pułapki po sutym posiłku, to normalne. Inaczej się dzieje, gdy jednorazowy "posiłek" jest mały. Wydzielanie enzymów trawiennych też jest małe, i przyswajanie pokarmu też stosunkowo krótkie. Wtedy pułapka może przyjmować pokarm kilkakrotnie, najczęściej ok. 3 razy i potem też czernieje. Na to nie ma rady, bo taka jest biologia muchołówki.
Jeśli chodzi o zamykanie pułapek przy zraszaniu, to mnie trochę zadziwiłaś. W warunkach naturalnych na muchołówkę padają deszcze i w naturalny sposób wypłukują resztki pokarmu, o ile wiatr ich nie usunie. Na spryskiwanie wodą o temp. pokojowej normalnie muchołówka nie reaguje zamknięciem, chyba, że krople wody są zbyt duże, a spryskiwanie gwałtowne z bliskiej odległości. Generalnie spryskiwanie nie może zastąpić podlewania - pryskanie należy traktować jako delikatne zraszanie drobnym rozpylaczem i z nieco większej odległości. Lepiej częściej zraszać drobną mgiełką, niż dużymi kroplami.
tak wiem zraszanie to tylko zwiększenie wilgotności powietrza, doniczka z moją roślinką stoi w podstawku napełnionym do 2 cm wodą przegotowaną a zraszam ją dwa razy dziennie rozpylaczem po płynie do mycia szyb wodą odstałą przegotowaną o pokojowej temp.
Kilka razy już mi się zamknęły pojedyncze pułapki przy zraszaniu. Nie często to zjawisko występuje, ale kilka razy miało to już miejsce. Nie mam pojęcia czemu się tak dzieje, bo wszystkie czynności robię dobrze.
Mam jeszcze jedno pytanie moja roślinka już jest całkowicie wybudzona, wypuszcza nowe pułapki. Nie wiem czy mam ją przesadzić czy poczekać rok. Kupiłam ją w styczniu w Łódzim ogrodzie botanicznym i sprzedawca powiedział abym ją po miesiącu przesadziła do nowej ziemi. Ty Marku pisałeś mi we wcześniejszym poście, żeby jeszcze nie przesadzać. NIe wiem ile mam czekać z tym przesadzaniem.
Kiedy ją przesadzić???
Nie spiesz się z przesadzaniem, poczekaj aż się rozrośnie. Przecież hodowla polega na nawożeniu dolistnym, a nie doglebowym. Twoja jest dobrze odżywiona i odwzajemnia się przyrostami, dlatego nie trzeba jej przeszkadzać. Ponadto nie sygnalizujesz żadnych zainfekowań, czy inwazji szkodników glebowych.
A teraz półżartem, półserio: moja wieloletnia obserwacja muchołowki ugruntowała mnie w przekonaniu, że każda jest indywidualnością niepowtarzlną i różne są jej "zachowania". U jednej pułapki reagują błyskawicznie u innych reakcja po podrażnieniu receptorów znajdujących się na wewnętrznych stronach pułapek jest bardzo powolna i leniwa. Wielokrotnie to testowałem. Generalnie jest tak, co zostało dowiedzione, że aby pułapka zatrzasnęła się, musi nastąpić uprzednio podrażnienie jednego włoska czuciowego dwukrotnie, albo dwóch włosków jeden raz. Przy czym pułapka nie zatrzaskuje się całkowicie, lecz częściowo. Jeśli owad, który wywołał reakcję jest mały, a pułapka nie zamknięta całkowicie, to zdarza się, że ucieknie, a muchołówka nie traci energii na całkowite zamknięcie. Jednak żywy owad, który zostanie przez muchołówkę "rozpoznany" jako dobry do konsumpcji zostaje coraz mocniej ściskany, a dzieje się tak dlatego, że broniąc się przed uściskiem bez przerwy drażni receptory. W fachowej literaturze doczytałem się, że w tym momencie pomiędzy pułapką a korzeniem następuje seria impulsów elektrycznych, które inicjują transport enzymów trawiennych do pułapki. Po rozpuszczeniu produktów przyswajalnych są one transportowane do całej rośliny. Twojej muchołówce widocznie tak posmakowały serwowane jej dania, że łapczywie zamyka pułapki reagując na krople wody w przekonaniu, że znowu dostaje smakowity kęsek.
Maksym... jeśli chcesz użyć torfu granulowanego (średnica granulatu 5 mm), to połowę porcji przewidzianej do przesadzenia należy rozdrobnić. Tak przygotowana masę mieszać z drobnym żwirkiem: 2 części torfu, 1 część żwirku.
witajcie. Pewnie już gdzieś tam pisaliście odpowiedzi na podobne pytania ale chciłabym abyście mi pomogli. Właśnie dzisiaj dostarczono mi sadzonkę muchołówki (kupioną na prośbę mojego syna) i właściwie jestem w szoku. Jest strasznie wymęczona i nie wiem właściwie co mam z nią zrobić, czy już przykryć jakimś kloszem, czy już przesadzać i kiedy zacząć dokarmiać? Właściwie to mam wątpliwości czy ta sadzonka jeszcze żyje, chociaż bardzo bym chciała żeby coś z niej wyrosło. Bardzo proszę o jakieś informacje i z góry dziękuję.
Witam :) Właśnie zalicytowałem muchołówkę którą dostanę w poniedziałek :) Zobaczymy jak będzie zapakowana i jaki towar dostanę :)
Cześć wszystkim :). Właśnie zakupiłem muchołówkę- Dionaea muscipula 'Giant' po wniklywym przestudiowaniu forum. Oprócz tego posiadam rosiczkę- Drosera sp.'Auyan Tepui'i dzbanecznika- nie jestem pewnien, ale mnie wygląda na Nephentes Alata :)
kociubka... muchołówkę z doniczką wstaw do głębokiego spodeczka do którego wlej wody na wys. 1, 5 cm i stale uzupełniaj do tego poziomu. Całość nakryj plastikową butelką z odciętym dnem i bez nakrętki, postaw na słonecznym parapecie i tylko cierpliwie czekaj. Jeśli nawet liście są w kiepskim stanie, to wkrótce się okaże czy bulwa była zdrowa. Wtedy zacznie produkować nowe liście. Podejrzewam że transport w niskiej temperaturze mógł jej zaszkodzić, gdy była przechowywana w ciepłym pomieszczeniu.
Mam do was pytanie. Wiem, że zima się kończy, ale jaki jest najlepszy sposób, aby przezimować muchołówkę w bloku? Jeszcze jedno pytanie: Czy moją rosiczkę podlewać zawsze kiedy poziom wody w podstawce spadnie poniżej 1, 5 cm, czy czekać aż woda całkowicie zostanie pobrana przez roślinę? Dzięki z góry za odpowiedź. Pozdrawiam.
Nie ma sensu już zimować muchołówki... już jest wiosna:/ a co do rosiczki to woda ma być cały czas w podstawce :):)
Witam wszystkich miłosników muchołówek :)
Własnie dostalam takie malenstwo i niewiem za bardzo co robic myslalam o kuli ale chyba to nie jest dobry pomysl :) a te butelki to malo estetyczne czy jakies inne rozwiązania i rady bardzo prosze i pozdrawiam
Ach jeszcze jedno pytanie czy koniecznie trzeba ja przesadzic??
Jeżeli Twoja muchołówka jest młoda i nie potrzebuje większej doniczki- to nie ma sensu, muchołówki źle znoszą przesadzanie. Jeżeli chodzi o osłonięcie muchołówki, to też nie jest to konieczne- muchołówkę można zrosić 2-3 razy dziennie rozpylaczem do wody i starczy :), chyba że Twoja muchołówka jest narażona na duże wahania temperatury. Pozdrawiam
Do Malwiny: Ja nie chcę już zimować muchołówki :), ale chciałbym wiedzieć jak można przechować moją muchołówkę (mieszkam w bloku) w okresie od października do początku marca. Słyszałem już o jakiś radykalnych sposobach z lodówką :), ale nie chciałbym narazić maleństwa na przechłodzenie.
I to zraszanie wystarczy?? postawilam ja w spodeczku
nalalam wodi i ciagle jej ubywa a od gory wydaje sie ze ma mokro nie wiem co jest grane. Temp. dosyc wysoka 20-23stopnie i takie tez wachanie lepiej zeby stala na parapecie a co z przeciagami nie zaszkodza??
Muchołówka potrzebuje bardzo dużo wody, nie zapominajmy, że rośnie na terenach podmokłych i bagnach. Monika, najlepiej będzie jeżeli nalejesz wodę do poziomu 1, 5- 2 cm. Poczekaj aż roślina wchłonie całą jej objętość, wtedy uzupełnij ponownie. Jeżeli chodzi o wahania, to 20-23 stopnie Celsjusz to wartość optymalna i nie ma co panikować :). Na parapecie może stać bez żadnych obaw, najlepiej na południowym, gdyż muchołówka potrzebuje dużo światła (od 9-10 h). Jeżeli przeciągi są bardzo odczuwalne, a Twoja roślinka osłabiona, to najlepiej będzie jednak przykryć ją przeciętą w połowie butelką. Chociaż wątpię, by przy oknie był aż tak duży przeciąg :). Zraszanie wystarczy, tylko umiarkowanie i mgiełką wody, a nie dużymi kroplami :). Pozdrawiam.
Dziękuję bardzo za rady. Właśnie uczyniłam co mi napisałeś no i cierpliwie czekam. Podlałam roślinkę odstałą, gotowaną wodą ale może lepiej używać destylowanej. U mnie woda jest bardzo twarda. Dzisiaj wygląda trochę lepiej niż wczoraj, może jednak wyrośnie na "potwora".
Pozdrawiam
robin... radykalne sposoby zimowania muchołówki w lodówce praktykowało kilka osób z tego forum. Poczytaj wcześniejsze linki i ich rozczarowania. Kiedy po zimie muchołowka wraca do aktywności i jest już karmiona, pojawiaja się pędy kwiatowe i nowe przyrosty. W tym okresie wahania temperatury od 15 - 35 st. C są dopuszczalne i można je uzyskać tylko pod przykryciem z odpowiednią wentylacją (oczywiście przy stałej kontroli temperatury wewnątrz). Oczywiście można nie stosować żadnych przykryć i osłon, wtedy wzrost będzie odpowiednio wolniejszy.
Ruch powietrza nad muchołowką (przeciągi) zasadniczo nie wpływają na nią ujemnie, ale pozostawianie muchołowki na parapecie teraz przy niskich temperaturach podczas wietrzenia mieszkania może wywołać szok termiczny i zakłócić jej biorytm.
Marku... Jaki sposób zimowania muchołówki byś mi proponował? Głupie pytanie jak na początek wiosny :) Z góry dzięki za odpowiedź. Pozdrawiam.
(wiadomość edytowana przez robin91 25. marca. 2006)
robin... odpowiem krótko, żeby się nie powtarzać: zimowanie muchołówki w temp. ok. 10 st. C. Resztę odpowiedzi w rozbudowanej wersji znajdziesz na tej stronce, pod warunkiem, że zechcesz całą przeczytać.
Co do rosiczki, to z całym szacunkiem, ale coś pokręciłeś, albo moja wiedza jest niewystarczająca. Odmiana rosiczki której nazwę podajesz "Auyan Tepui", to słynna góra stołowa w Wenezueli wys. 2400m npm. Nigdy nie słyszałem o odmianie rosiczki o tej samej nazwie. Bądź tak dobry i oświeć mnie, może się dowiem czegoś nowego.\
\
A jak wygląda twoja rosiczka o tej samej nazwie?
Dziękuję za odpowiedź. Marku... Rosiczka, ktorą posiadam w warunkach naturalnych rośnie właśnie w Wenezueli. Jest to Drosera sp.'Auyan Tepui', a oto jej zdjęcia:
Tak (mam nadzieję :) będzie wyglądać w przyszłości:
[pod podanym linkiem NIE MA już obrazka: 500\ Can\'t\ connect\ to\ www\. nepenti\. pl\: 443\ \ (hostname\ verification\ failed\)]
[pod podanym linkiem NIE MA już obrazka: 500\ Can\'t\ connect\ to\ www\. nepenti\. pl\: 443\ \ (hostname\ verification\ failed\)]
(wiadomość edytowana przez robin91 25. marca. 2006)
robin... Tym razem ja mam za co dziękować. Przyznaję, że tej odmiany dotąd nie znałem.
Bardzo dziękuje za rady wszystko wykonalam dzis dostala 2 pinki (male biale robaczki) i zamknela pulapki zobaczymy co bedzie mam nadzieje ze oki :):)
Marku... Miło mi, że mogłeś wzbogacić swoją wiedzę :). Mam jeszcze pytanie dotyczące dzbanecznika: czy postawienie dzbanecznika na podstawce w kuwecie z wodą i kermazytem będzie istotnie wpływało na wilgotność powietrza czy lepiej zakupić nawilżacz powietrza? Z góry dziękuję za odpowiedź. PS. Dziś wzbogaciłem się o kolejną muchołówkę: Dionaea muscipula "Regular form".
(wiadomość edytowana przez robin91 25. marca. 2006)
Witam mam pytanko jak czesto podawac robaczki?? i jeszcze jedno wlasnie zauwazylam ze listko zczernialo i 2 polapki sa jakies niewyrazne?? z gory dziekuje i pozdrawiam :):)
Monika... czernienie pułapek i innych części zielonych wpisane jest w życiorys mychołówek i innych roślin mięsożernych. Z tym się trzeba pogodzić. W stanie dzikim przyroda sama w jakiś sposób "oczyszcza" "zużyte" części roślin przez deszcz, wiatr i inne. W warunkach domowych takie "zużyte" części trzeba bezwzględnie usuwać, ponieważ mogą stać się siedliskiem niepożądanych grzybów czy pleśni. Częstotliwość karmienia dla każdej muchołówki jest indywidualne i zależy od ilości posiadanych pułapek, ich wielkości i od tego, jakie w danej chwili ma przyrosty. Jeśli widać jej aktywność wzrostową, należy zwolnić tempo. Ja praktykuję zasadę, że karmię 1/3 ilości pułapek, a karmię następną, gdy któraś się otworzy. Jestem wtedy pewien że żadnej nie przekarmię. Takie karmienie, to specyficzny sposób nawożenia - nadmiar nie zostanie spożytkowany.
Ja wiem jak to jest w początkowym okresie hodowli, bo sam to przechodziłem, że wpadamy w zachwyt, gdy pułapka zatrzaskiwała się przy podawaniu pokarmu. Trzeba sie nauczyć bardziej dostosowywać do potrzeb swoich ulubieńców, niż zmuszać ja do przyjmowania pokarmu wtedy gdy tego nie potrzebyje. Przypomnę, że nawet jedna karmiona pułapka zasila cała roślinę.
Admin się chyba nie obrazi jeśli wstawie pare fotek moich roślinek;]:
Sarracenia x 'Farnhamii':
Sarracenia x 'Catesbei' (zjdęcie wkrótcę))
Pinguicula x 'Weser':
Nepenthes x 'Ventrata':
Dionaea muscipula "Giant":
Drosera Aliciae:
hejo mam pytano od niedawna jestem posaidaczem muchołowki i zapoznaje sie z hodowlą jej, ale problem sie pojawil, jak w okresie zimy (chociaz mamay wiosne) trzeba ja przechowywac w temperaturze do 10 stopni, jak zapewnic jej takie warunki? jak sie mieszka w bloku to dosc malo realne uzyskac taki minimum temperaturowy, a piwnica odpada z powodu braku swiatla. prosze o pomoc :)
Nie martw się muchołówka może być przechowywana zimą w wyższych temperaturach.
p-jay... Kamil ma rację, że muchołówka lepiej zniesie zimą wyższą temperaturę od +10st C. niż wychłodzona w granicach 0st. C. Ty jednak zapytujesz, jakby to zrobić, żeby w bloku, gdzie jest centralne ogrzewanie uzyskać temp. w granicach 10st.
Ten temat był już poruszany 1 lutego, ale opiszę dokładniej tak, jak ja praktykuję. W jednym pokoju stawiam wszystkie muchołówki na parapecie, a kaloryfer całkowicie zakręcam. Na parapecie za muchołówkami ustawiam dodatkowo od strony pokoju, coś w rodzaju ekranu długiego tak jak parapet i wysoki ok. 40cm. Obniża to oczywiście estetykę, ale daje pożądany efekt. Regulacja temperatury odbywa się eksperymentalnie poprzez uchylanie drzwi. Termometr ustawia się przy muchołówce. Jeśli jest za ciepło, drzwi przymykasz, jeśli za zimno otwierasz. Metoda prosta i skuteczna. Tak można uzyskiwać temp. od +10 - 15 st. C.
Dziekuje wam za udzieloną informacje, myśle, ze dopomoze mi w hodowli tej niezwykłej roślinki.
Dzisiaj dostałem muchołówkę ale nie z sklepu internetowego tak jak wcześniej pisałem (ponieważ sprzedawca zawiudł) tylko z OBI. Muchołówka jest w świetnym stanie. Ma 20 otworzonych pułapek :). Chętnie bym posłał zdjęcie ale niemam aparatu: (
Witaj Marcin... Dawno cię nie było, ale tak jak przypuszczałem czekałeś na tą upragnioną dostawę. No to teraz jesteś w pełni "zmuszony". Taki przymiotnik miłośnikom muchołówki poraz pierwszy przypisał leśniak 1987 dokładnie 20 marca, a mnie to się bardzo spodobało. Mając już muchołówkę jesteś teraz podwójnie "zmuszony" - zmuszony kupić aparat aby pokazać swoją piękność na forum. Pozdrawiam...
U jednej z moich muchołówek w 3 miesiace po rozsadzeniu zauważyłem niepokojące objawy chorobowe - czernienie łodyżek podczas, gdy pułapki były zdrowe. Przyczyną tego po dokładnym zbadaniu podłoża okazał sie mikroskopijnej wielkości pasożyt, chyba jakieś roztocze. Decyzja była natychmiastowa - całkowita wymiana podłoża. Przy okazji dla zainteresowanych zrobiłem zdjęcie bulwy. Już wcześniej padło pytanie jak taka bulwa wygląda - dziś mam możliwość pokazania tego dokładnie na zdjęciu.
\
Witajcie!
Od soboty jesteśmy posiadaczami muchołówki. Miała byc rosiczka dla 4-latka, ale okazaliśmy się kompletnymi laikami. Teraz nabywam wiedzy przez internet. Czy muchołówce trzeba podawać owady, czy złapie je sama? Jak duża rośnie?
Witaj Iza... Tak - w domowych warunkach trzeba podawać owady i tylko żywe... najlepiej muchy, bo najmniej kłopotliwe, ale można podawać też inne dla urozmaicenia jadła, także pająki. Wszystko koniecznie żywe. Na tych stronkach dowiesz się dlaczego tak trzeba. Muchołówki żyją do 25 lat i niektóre osiągaja dość pokaźne rozmiary, ale to zależy od gatunku (jest ich około 60 i ciągle dochodzą jakieś mieszańce). Dla przykładu odmiana Giant produkuje pułapki max. do 5 - 7 cm.
Witaj Iza :)
Muchołówce nie trzeba podawać, złapie je sama :).
Masz rację, o ile w pobliżu są muchy, ale w domu nie są miłym gościem więc karmienie wskazane. Wydaje mi się że trzymasz muchołówkę (muchołówki) gdzie same wchodzą do pułapek - masz w takim razie mniej pracy - tylko pozazdrościć... Pozdrawiam...
Kilkakrotnie przy różnych okazjach opisywałem sposoby rozmnażania muchołówki. Jednym z takich sposobów jest rozmnażanie wegetatywne. Polega ono na odcinaniu części pędów od rośliny macierzystej i ukorzenianiu tej części w osobnym podłożu. Jeśli chodzi o muchołówkę, to zachęcałem, aby nie wyrzucać zdrowych części, które musieliśmy z różnych przyczyn odciąć, np. pęd kwiatowy, bo można z takich odciętych części, nawet 3 cm. uzyskać nową muchołówkę. Oto przykład: na początku marca usuwałem pęd kwiatowy i wsadziłem do mokrego żwirku. Dzisiaj mam z tego kawałka nową muchołówkę
\
A przy okazji ciekawostka: na jednej łodyżce wykształciły się dwie pułapki - siostry syamskie.
\
Śmiszne te pułapki;] ale Marku widzę ze trzymasz muchołówkę w samych żwirku:| można tak:/?? zakwitł mi tłustosz i mam wielką ochotę się wam nim pochwalić no ale nie mam takiej możliwości ponieważ coś mam nie tak z kablem USB i nie mogę ściągnąć zdjęć... ehh, no cóż: (
Witaj Malwina... rzeczywiście byłem zaskoczony tymi bliźniaczkami, ponieważ pierwszy raz coś takiego zobaczyłem. Zastanawia mnie, jak często takie patologie występują...? Może ktoś już się spotkał z takim zjawiskiem - chętnie bym się zaznajomił jaka jest tego przyczyna. Zresztą wśród ludzi też się od czasu do czasu rodzą zroślaki. chociaż te na zdjęciu mają osobne szypułki.
Słusznie zauważyłaś że muchołówki trzymam w samym żwirku, ale jest to zabieg przejściowy. Zauważ na zdjęciu łodyżkę czerniejącą, którą w pewnym momencie trzeba będzie w całości usunąć. To skutek działania prawdopodobnie jakiegoś mikroskopijnego roztocza, które w tym roku zaatakowało całą moją hodowlę muchołówek, a mam ich sporo. Jedyną deską ratunku trzeba było natychmiast wymienić podłoże. Ten żwirek to czasowa izolatka. Muchołówka w samym żwirku może przebywać nawet do dwóch miesięcy, ale wody musi mieć wtedy do połowy wysokości doniczki.
Na pociechę dodam, że wszystkie mychołówki uratowałem.
A na tym zdjęciu znajduje się główny winowajca całego zamieszania\
Witam.
Proszę pomóżcie:-) Kupiłam na allegro muchołówkę i przyszła do mnie delikatnie mówiąc w kiepskiej kondycji. Wszystkie liście czarno-żółte itd. NIe mam pojęcia co w czym rzecz, ale zauważyłam, że ziemia mojej roslinki pokrywa się stopniowo jakimiś dziwnymi rdzawo-brązowymi kropkami, jakby jakiś pasożyt. Wszystkie liście jej zżółkły i nie wypuszcza nowych. Co to może być i jak ją ratować??
Jeśli kupiłaś na allegro, to muchołówkę otrzymałaś w opakowaniu. Najprawdopodobniej zaparzyła się w czasie trwania transportu. Muchołówka lubi wysoką temperaturę do 35 st. C, ale jeśli była szczelnie zapakowana, to sie poprostu udusiła, ale nawet w tym stanie nie rezygnuj z niej i spróbuj ją odratować.
Na razie nie usuwaj żadnych listków, chyba że zaczna sie pokrywać pleśnią, albo wystąpią śluzowate wykwity. Doniczkę przechyl 90 st od pionu i w takiej pochylonej pozycji dość energicznie i obficie spryskuj rozpylaczem te rdzawo- brązowe kropki. Używaj tylko wody destylowanej. Po tym zabiegu wymyj zewnętrzną część doniczki, wstaw do spodka z wodą i cierpliwie czekaj nawet miesiąc i nie zrażaj się, gdyby trzeba było usunąć wszystkie zewnętrzne części zielone. Bulwy muchołówki są dość odporne na takie udary i może wypuścić nowe pędy.
Życzę dużo cierpliwości i serdecznie pozdrawiam...
Z Pędu kwiatowego miałem najlepsze efekty jeśli chodzi o rozmnażanie muchołówki. Sprawdzona metoda czyli pocięty pęd kładę płasko na ziemi i czekam. Standardowo dużo słońca, ciepło i wysoka wilgotność i nic więcej nie potrzeba. W razie potrzeby przesyłam prostą i przystępna instrukcję mucholowki.pl mam nadzieje że się komuś przyda. Przykładowe efekty: