Witam serdecznie wszystkich, dziś wypatrzyłam takiego oto sromotnika - rósł sobie między płytami chodnika w dobrze nasłonecznionym, odkrytym placu obok banku.
Na pierwszy rzut oka wygląda jak sromotnik bezwstydny, ale po bliższych oględzinach okazuje się, że nie pachnie aż tak intensywnie, ma wyraźne ślady różowego jaja (nawet resztki pozostały na trzonku). Może to więc jest Phallus hadrianii?
Tak, to on :)
tak, to jest phallus hadrianii (smierdzi zgniłym kartoflem z dodatkiem ACE)
Niesamowite, jakie miejscówki znajdują sobie niekiedy grzybki, i to nawet te rzadsze gatunki zgłaszane do rejestru! Ja niedawno, gdybym się nie pochyliła nad zwykłym przydrożnym pniakiem, nie znalazłabym [bf#194228]:-)
Rapatang - opis zapachu - rewelacja! - zapamiętam:-)))
Bo ja miewam problemy z tymi zapachami...;)
ten zapach - dokładnie tak, super określenie, chociaż powiem szczerze, że miałam też inne, dużo gorsze skojarzenie :)
super, to dzisiaj go zgłaszam - czy w tym przypadku wysyła się też suszek?
Sromotnik fiołkowy należy do gatunków chronionych, zatem zgłoszenie bez suszka :)
Nota bene, ja muszę sobie przygotować listę gatunków chronionych, by ją mieć zawsze ze sobą, żeby potem nie zawracać komuś głowy w niedzielę w porze obiadowej...;-)
(wypowiedź edytowana przez topazzz 01. września. 2008)
fiołkowy śmierdzi dużo łagodniej niż inne sromotniki czy też mądziaki - nie wiem jak smierdzą okratki (pewnie każdy inaczej) - ale przygotowałbym sie na najgorsze