bio-forum.pl

Archiwum IV' 2009

bez logowania - można przeglądać

dawny uczestnik obecnie bez konta na forum

1. Archiwum IV' 2009
1.kwi.09 08:43
Daniel ABC ("brutus1994")

Nie wiem :)

Trochę boję się wystawiać dzisiaj, bo jak kolejne muchy wpadną... to nie bedzie już chyba za dobrze, ale wystawie niech się opala;)

Jak tą muchołówkę oceniacie, ile ona może mieć?- (WIEK)

od paź.2008
#0

2. Archiwum IV' 2009
1.kwi.09 09:21
Marcin Motyka "xiaze"

w środowisku naturalnym nikt jej nie wydziela pokarmu. moja łapała w piwnicy muchy jeszcze w grudniu...

od maj.2008
#0

3. Archiwum IV' 2009

U mnie zaś były 3 przypadki, że dwie muchy wpadły do jednej pułapki.

Nic się nie stanie jak złapie coś jeszcze :)

od mar.2008
#0

4. Archiwum IV' 2009

Jeśli muchołówka nie jest dokarmiana przez nas i polega tylko na własnych siłach, to raczej wątpliwym jest, żeby się "przejadła" - skoro ma aktywne pułapki i skutecznie poluje samodzielnie, to dokarmianie nie ma sensu, a i sama roślina troszczy się o siebie na tyle dobrze, że za dużo nie zje, bo gdy to nastąpi, to pułapki stracą aktywność. Trochę potrwa zanim wykształci kolejne, a to da jej czas, żeby "zgłodnieć".;)

Jest to mechanizm z "autoregulacją", przy którym my możemy jedynie wybrać mocno nasłonecznione miejsce i pilnować poziomu wody w podstawce. No, chyba, że rzeczywiście mamy "muszy nieurodzaj" to dokarmianie nabiera sensu :)

od paź.2008
#0

5. Archiwum IV' 2009
1.kwi.09 18:00
Marcin Motyka "xiaze"

muchołówka sama doskonale daje sobie rade i dokarmianie to naprawdę sporadyczne zadanie. Wydaje mi się że bardziej zaspokaja ciekawość czy niecierpliwość właściciela niż służy muchołówce :)

zaczyna się wiosna, będą owady, wystarczy tylko czasem okno otworzyć :)

od mar.2008
#0

6. Archiwum IV' 2009

Dokładnie tak jak pisze Marcin. A jeszcze lepszą opcją dla leniwych jest wystawienie roślinki na balkon (o ile mamy tyle szczęścia, że balkon wypada na południową stronę) i zostaje nam jedynie pilnowanie poziomu wody w podstawce.

PS - dla bardzo leniwych polecam wystawienie na balkon i dużą podstawkę, żeby nie trzeba było często dolewać wody.

Wariant dla ekstremalnie leniwych, to umieszczenie doniczki z rośliną na balkonie, w kulistym akwarium (dodam, że to rozwiązanie wybrałem), gdzie parująca ciecz wolniej "ucieka" nam z pojemnika, niż ma to miejsca w przypadku podstawki. Wtedy, nawet w największe upały możemy spokojnie kontrolować poziom wody raz na 2-3 dni :)

od mar.2008
#0

7. Archiwum IV' 2009

witam wszystkich!!

Zaczął mi rosnąć pęd kwiatostanu więc chcę rozmnożyć moją roślinkę. Odszukałem juz żwirek w piwnicy. Żeby zabić wszystkie zarazki na nim to należy go wyparzyć w gorącej wodzie??? Jaka powinna być temperatura wody żeby wszystko zabiło??

od lis.2007
#0

8. Archiwum IV' 2009

Darz bór! Tak, należy go wyparzyć. Moim zdaniem najlepiej wsypać do jakiegoś nie najpiękniejszego garnuszka i dosłownie pogotować chwilę w wodzie. Jaka powinna być temperatura? Nie miałem wprawdzie piątek z fizyki, ale jeśli się nie mylę to woda gotuje się w temperaturze 100*C i jest to dla niej temperatura nieprzekraczalna. Zresztą i tak nie będziesz zapewne gotował z termometrem w garnku - po prostu zagotuj i utrzymaj w tym stanie przez parę minut. Powodzenia. :)

od wrz.2007
#0

9. Archiwum IV' 2009

hehe wrzątek: p

od maj.2008
#0

10. Archiwum IV' 2009

Kuba Dębiński, a jaki to żwirek posiadasz?

od mar.2008
#0

11. Archiwum IV' 2009

Różne mam.. mniejsze większe... miałem je kiedyś w akwarium. dodać do tego żwirku piasku i razem wymieszać?? widziałem tak na wcześniejszych postach.

(wypowiedź edytowana przez kuba_xii 02. kwietnia. 2009)

od maj.2007
#0

12. Archiwum IV' 2009
3.kwi.09 21:43
BarteK_

Kuba Misi nie chodziło raczej o wielkość (choć to też jest ważne) ale o to czy masz żwirek kwarcowy czy wapienny???

od maj.2008
#0

13. Archiwum IV' 2009

Dokładnie o to. Napisałam post w którym zadałam pytanie, ale najwyraźniej post został usunięty.

od lis.2005
#0

14. Archiwum IV' 2009

Część postów została przeniesiona do wątku: Sugestie: co kupić, gdzie kupić, jak kupić zgodnie z ich treścią.

od mar.2008
#0

15. Archiwum IV' 2009

O keramzycie była już nie raz mowa, ale zaobserwowałem ciekawe zjawisko, które chyba nie było wcześniej opisywane. Mianowicie keramzyt z racji swojego ciemnego koloru szybciej się nagrzewa, niż jasna podstawka z wodą. Nawet ciemnej barwy podstawka nie zagrzeje nam tak szybko wody, jak podstawka wypełniona keramzytem i dopiero zalana wodą...

Czemu o tym piszę? Otóż większość roślin owadożernych preferuje wysoką wilgotność powietrza, a jak wiadomo ciepła woda paruje szybko (dlatego też trzeba regularnie kontrolować jej poziom, zwłaszcza w upały). A dużo parującej wody, to większa wilgotność powietrza wokół rośliny.

Jeszcze wyższą wilgotność powietrza uzyskamy, kiedy oprócz zastosowania keramzytu, umieścimy całość w szklanym naczyniu, które zapobiega rozwiewaniu parującej wody na boki. Takie umieszczenie rośliny w terrarium, szklanej kuli, czy wysokim kielichu zapewnia roślinie istne tropiki mimo naszego klimatu :)

(wypowiedź edytowana przez greendalf 04. kwietnia. 2009)

od paź.2007
#0

16. Archiwum IV' 2009

Jeśli chcesz zapewnić takie warunki muchołówce to długo ona nie pożyje. Jeśli nie grzyb, to w takiej szklanej kuli się ugotuje.

od lis.2007
#0

17. Archiwum IV' 2009

Jeśli mnie pamięć nie myli to Bartosz trzymał swoją muchołówkę w takich warunkach przez całe zeszłe lato i trzymała się co najmniej nieźle. :)

od mar.2008
#0

18. Archiwum IV' 2009

Dokładnie tak. Calutkie lato stała na balkonie w takiej szklanej kuli i rosła jak szalona, a wybarwiona była naprawdę mocno, jak na "regulara" z OBI :)

Dodam, że mój wujek, który w zasadzie zaczął swoją pasję z roślinami owadożernymi w mniej więcej tym samym czasie co ja - poszedł za moją namową i też trzyma swoje muchołówki w szklanych kulach - mają się bynajmniej dobrze.

Pułapki są bardzo aktywne i zamykają się w ułamku sekundy, a wybarwienie mimo, że to nie żaden "red dragon" było bardzo intensywne.

Teraz moje muchołówki wyglądają dość marnie po zimowaniu, dlatego nie wrzucam fotek, bo nie ma się czym chwalić, ale za jakiś czas postaram się pokazać światu skutki trzymania muchołówek w takich warunkach :)

Dodam jeszcze, że co jakiś czas fotografuję swoje podopieczne i być może jak już wrzucę fotki, to w chronologicznie, żeby było widać, jak budziły się z zimowego snu :) Dzisiaj na przykład już zostawiam na noc na balkonie. Tam mają wystarczająco ciepło i sądzę, że nie zmarzną przez noc, za to w dzień mają maximum słońca, jakie mogę im zapewnić. Efekty niebawem :)

od paź.2008
#0

19. Archiwum IV' 2009
5.kwi.09 14:17
Marcin Motyka "xiaze"

moja muchołówka stoi na parapecie południowego okna. Dziś sprawdzałem temp. jaką tam można uzyskać i wyszło ok 35 'C gdy w mieszkaniu jest wtedy ok 28'C. Kwiatek po odstawieniu do cienia zaczyna odżywać... Wydaje mi się że taka szyba trochę oszukuje muchołówkę i sprawia że jest "duszno". Choć stoi ona w tym miejscu już ok 2-3 tyg wcale nie zaczęła się wybarwiać. W poradniku Bartka pisze że Słońca nigdy za dużo ale w środowisku naturalnym odbywa się to jednak inaczej, jest wiatr, ruch powietrza, w mieszkaniu czy szklanej kuli mniej... chyba trzeba na to uważać żeby jej nie udusić nadmiarem ciepła;]

od mar.2008
#0

20. Archiwum IV' 2009

wiatr, ruch powietrza - owszem są. Jednak nie zawsze wieje tak samo, a w dolnych partiach roślinności tego wiatru jest najmniej nawet w naturze.

To, że roślinie robi się "duszno" to też fakt. Wysoka temperatura i wilgotność powodują taką "duchotę", ale nie dajmy się zwariować - ja szczelnie nie zamykam kloszy, czy kielichów ze szkła, w których trzymam rośliny. Od góry są całkowicie odkryte, dlatego cyrkulacja powietrza jest jak najbardziej umożliwiona.

Roślinom które trzymamy w domach nigdy nie zapewnimy takich warunków jakie mają w naturze, choćby z racji klimatu. Ale możemy ten klimat nieco oszukać, a szklany klosz zmniejsza ruch powietrza wokół rośliny, podwyższa wilgotność i temperaturę i mimo, że za oknem mamy 10 st, wilgotność 50%, to w naszym szkle roślina będzie miała ok 25-30 st, wilgotność 80% i ogólnie "tropikalność" wzrośnie :)

Napisałeś, że taka szyba trochę oszukuje muchołówkę i sprawia że jest "duszno", ale dokładnie o to mi chodzi, żeby oszukać roślinę :) Chcę, żeby czuła się jak w domu, a klimat mamy inny niż jej naturalny, dlatego tworzę jej sztucznie taki klimat i jak dotąd - tak oszukane muchołówki mają się świetnie :)

od mar.2008
#0

21. Archiwum IV' 2009

Dodam jeszcze, że nikogo nie namawiam i w poradniku też nikogo nie nakłaniałem do stosowania szklanych naczyń przy uprawie muchołówek. Sam stosuję tą metodę, ale tak jak już kiedyś pisałem - ma ona tylu zwolenników, co przeciwników.

Moje muchołówki uprawiam w ten sposób i mają się dobrze. Już budzą się z zimowego snu i niedługo wrzucę fotki, ale to nadal nie oznacza, że każda muchołówka trzymana w szklanym kloszu będzie super rosła.

Na prawidłowy wzrost rośliny składa się masa czynników i szkło jest tylko jedną z wielu możliwości poprawy warunków bytu naszych podopiecznych. Nie jest konieczne i nigdzie o tym nie przeczytamy, że wymaga się stosowania szklanych/foliowych osłon, bo te rośliny często świetnie radzą sobie bez tego. Tak samo jest w przypadku doświetlania. Owszem - można zadać sobie trud i zdobyć odpowiednią żarówkę/świetlówkę o spektrum światła podobnym do światła dziennego, żeby doświetlić roślinę, ale bez tego też sobie radzą...

Ja nie doświetlam, trzymam muchołówki w szklanych kloszach i jak dotąd to rozwiązanie sprawdza się, więc nie zrezygnuję z niego, chyba, że zacznie się (odpukać) dziać coś złego.

od paź.2008
#0

22. Archiwum IV' 2009
5.kwi.09 14:47
Marcin Motyka "xiaze"

ja tylko przedstawiłem moje ostatnie obserwacje na temat temperatury, nie myślałem o zdyskredytowaniu Twojej metody, generalnie skoro w praktyce to się sprawdza wiec OK :) ja jednak potrzymam swoją w bardziej zacienionym miejscu i zobaczę czy to coś zmieni..

przed zimowaniem moja muchołówka miała o wiele mniej słońca niż teraz a była bardziej wybarwiona jak patrze na zdjęcia..

od lis.2007
#0

23. Archiwum IV' 2009

Pewnie dlatego, że była po całym lecie. Teraz dopiero łapie pierwsze, intensywniejsze promienie, więc ma prawo nie być jeszcze w pełni wybarwiona. U mnie też póki co z wybarwieniem jest słabo, ale wiem, że niedługo się to zmieni. :)

od lis.2008
#0

24. Archiwum IV' 2009

witam. mam pytanie. na załaczonym zdjeciu widać mały liść muchołówki wyrastajacy z pędu kwoiatowego. czy to młoda muchołówka??

od mar.2008
#0

25. Archiwum IV' 2009

Zdjęcie dość rozmazane - proponuję użyć szkła powiększającego (nie żart!) - szkło powiększające + cyfrówka robią czasem cuda :)

Osobiście przed obiektyw aparatu często podkładam szkło lupy i zdjęcia wychodzą bardzo szczegółowe (ale to raczej nadaje się na forum o fotografii);P

od lis.2005
#0

26. Archiwum IV' 2009

Daniel: kilka postów wyżej (2009. 03. 24 godz. 23: 08) jest jasno wytłumaczone, jak nazywają się poszczególne części rośliny. Dopóki nie przyswoisz sobie elementarnego nazewnictwa, dalsza dyskusja nie będzie się prawidłowo rozwijać.

Jakość zdjęcia pozostawia wiele do życzenia. Chciałeś wszystko pokazać dokładnie i "pstryknąłeś zdjęcie" poza skalą ostrości - więc wyszło, jak wyszło. Lepiej nie silić się na makrofotografię, jeśli aparat nie posiada takiej funkcji.

Na zdjęciu widać dwa duże pędy kwiatowe, z tym, że na tym dolnym z boku wyrasta nie wiadomo co, bo zdjęcie nieostre. Teoretycznie jest to możliwe, aczkolwiek mamy ty sytuację patologiczną, że wyrasta nowa łodyżka - a może też jeszcze jeden pęd kwiatowy...

od lis.2007
#0

27. Archiwum IV' 2009

Chciałbym uczulić Was na delikatne obchodzenie się z fungicydami. Od kilku dni obserwuję marnienie (obumieranie?) paru z moich muchołówek. Muchołówki te, mimo sprzyjającej aury praktycznie nie wytwarzają nowych przyrostów, stare natomiast tracą w zatrważającym tempie. Początkowo byłem tym faktem zdziwiony, bo odkąd hoduję rośliny owadożerne, żadnej nie straciłem, żadna nie była w tak słabej kondycji. Dopiero dziś doznałem iluminacji i skojarzyłem ich stan z faktem, że przed dwoma tygodniami zakończyłem w ich przypadku kurację pleśniobójczą przy pomocy Bravo 500s. c. Korelacja między ich obecnym stanem, a kuracją niewątpliwie istnieje, bo marnie wyglądają tylko te, które były spryskiwane fungicydem. Pozostałe pięknie rosną. Być może roztwór który przygotowałem był zbyt mocny (obliczyłem stężenie, ale to pół mililitra wlałem "na oko"). Tak czy inaczej zalecam daleko idącą ostrożność, a sam chyba wrócę do mechanicznego usuwania pleśni. Na szczęście jej problem nie wróci raczej wcześniej, niż jesienią. :)

od paź.2008
#0

28. Archiwum IV' 2009
7.kwi.09 21:54
Marcin Motyka "xiaze"

ja nie używałem żadnych środków, ale zauważyłem ze muchołówka wypuściła ze środka coś jakby 2 ździebka trawy, nie wygląda żeby miały się one przekształcić w pułapki... Może to być objaw braku posiłku?? (owadów). Wody i słonka jej nie brakuje...

od mar.2008
#0

29. Archiwum IV' 2009

Tak - właściwie, to można nawet zaryzykować stwierdzenie, że Twoja muchołówka "strzeliła focha" i zamiast nowych przyrostów wypuszcza źdźbła trawy, bo zamienia się w trawnik. Zapewne chciała właśnie zasygnalizować w ten sposób strajk z powodu braku pożywienia.

Ja bym obserwował, czy aby nie wywiesi transparentu z napisem "Z BRAKU STRAWY UPODOBNIĘ SIĘ DO TRAWY!!!";P

A tak ciut poważniej, to jeśli słońca i wody jej nie brakuje, a do tego wypuszcza nowe "ździbełka trawy", jak to określiłeś, to niczym się nie przejmuj, bo będzie rosła normalnie jak każda inna i gwarantuję Ci, że trawnikiem nie zostanie;)

od paź.2008
#0

30. Archiwum IV' 2009
8.kwi.09 20:50
Marcin Motyka "xiaze"

yyy spokojnie, ja tylko zapytałem czy nieprodukowanie pułapek może być objawem "niedożywienia"...

od mar.2008
#0

31. Archiwum IV' 2009

Jeśli produkuje nowe przyrosty, to nagły "głód" jest raczej mało prawdopodobnym zjawiskiem. Miała energię na to, żeby wypuścić nowe przyrosty, to będzie też miała na to, żeby przekształcić je w pułapki. Te rośliny naprawdę rosną świetnie nawet przy kompletnym braku ofiar przez długi czas. Nie muszą jeść jak ludzie co kilka godzin. Wytrzymują bez posiłku nawet pół roku i dłużej. Jeśli mają odpowiednie warunki, to poradzą sobie nawet z maksymalnym ograniczeniem ofiar (o co trochę trudno, bo owady są wszędzie i musielibyśmy się postarać, żeby nie miały one dostępu do rośliny).

Dlatego zdecydowanie twierdzę, że jeśli Twoja roślina wypuszcza nowe przyrosty i jak napisałeś - ma zapewnione odpowiednie nasłonecznienie i podlewanie, to da sobie radę.

od kwi.2009
#0

32. Archiwum IV' 2009
9.kwi.09 17:21
Weronika B "weronisia"
Widok z boku: widoczne dwie mlode pulapki, które jeszcze nie zczernialy
Widok z góry: koncówki czarne, bez pulapek

Witajcie. Jestem tu nowa. Cieszę się, że Was znalazłam, bo może pomożecie mi uratować moją marną muchołówkę.

Mam ją rok.

Nie miałam pojęcia, że trzeba ją zimować, więc stała cały czas na południowym parapecie i była podlewana kranówką (stojącą kilka dni).

Moja muchołówka straciła prawie wszystkie liście. Nie miała przez zimę ani jednej pułapki.

Wyczytałam, że zimą czernienie i obumieranie to normalny proces.

Teraz moja roślinka wypuszcza nowe łodygi, ale wszystkie końce czernieją i pułapka nawet nie wyrasta. A jeśli nawet wyrośnie maleńki zalążek pułapki, to i tak robi się czarny.

Teraz rośłinka ma dwie maleńkie pułapki, ale boję się, że te też zczernieją zanim urosną.

Wszystkie stare suche, czarne liście usunęłam.

W doniczce naliczyłam 7 roślinek. Wyczytałam, że bez zimowania nie należy ich rozsadzać.

Dodam, że roślinka stoi cały dzień na słonecznym prapecie (o ile świeci słońce, to jest tam od godziny 10. 00 do zachodu) i stoi w wodzie.

Załączam zdjęcia.

Oceńce i pomóżcie.

(wypowiedź edytowana przez weronisia 09. kwietnia. 2009)

(wypowiedź edytowana przez weronisia 09. kwietnia. 2009)

od mar.2008
#0

33. Archiwum IV' 2009

Witaj na forum. Na wstępie chciałem pochwalić za fachowe opisanie problemu, używanie odpowiedniego nazewnictwa, przestrzeganie ortografii i całokształt :)

Ogólnie na dzień dobry chwalę, bo konkretnie piszesz :)

Co do problemu - na wiosnę wszystkie muchołówki mają się kiepsko, a już najbardziej te, które nie miały odpoczynku zimowego...

Nie stosowałbym jednak "czarnowidztwa", bo wszystko może okazać się chwilowe. Jedno co bym zmienił na pewno, to podlewanie. Ja stosuję wyłącznie wodę destylowaną (w skrajnych wypadkach przegotowaną kilka minut pod przykryciem wodę z kranu), ale to jak wspomniałem - skrajność. Co do innych porad, to ciężko coś wymyślić na poczekaniu, bo do głowy przychodzi mi jedynie woda...

Muchołówka nie miała odpoczynku, więc trochę będzie ją kosztowało powrócenie do formy, a ułatwić jej to można jedynie przez dobre nasłonecznienie (przy dużym zachmurzeniu i tak dostaje ona sporo potrzebnego jej promieniowania) i odpowiednie podlewanie. Najlepsze jest podlewanie (ZAWSZE PRZEZ PODSIĄKANIE - WODA DO PODSTAWKI) wodą destylowaną, wolną od zanieczyszczeń i wszelkich związków. Reszta w rękach mamusi natury :) Trzymam kciuki i może jeszcze ktoś ma jakieś rady, jak przywrócić do dobrej formy muchołówkę która nie zimowała...

od kwi.2009
#0

34. Archiwum IV' 2009
9.kwi.09 20:43
Weronika B "weronisia"

Dzięki za odpowiedź. Bardzo mnie pocieszyła.

Z wodą już zadziałałam. Wylałam wodę, w której stała roślinka i nalałam demineralizowanej.

od lis.2005
#0

35. Archiwum IV' 2009

Może też trzeba by pomyśleć o zmianie ziemi???... Podlewanie kranówką mogło skutkować skumulowaniem nadmiernej ilości wapnia, a my wiemy, co to znaczy.

W pozostałej części zgadzam się z Bartoszem...

od lip.2007
#0

36. Archiwum IV' 2009

Po pierwsze witaj na forum :) Po drugie dołącze się do poprzedników, woda we wzroście roślin ma największe znaczenie, więc jakość jej powinna być dobra. Do wypowiedzi Marka też pochyle głowę na znak zgody i zapytam jeszcze jaka to ziemia? Może wiesz dokładnie jakie to podłoże i w jakiej doniczce ją trzymasz? Tzn. chodzi mi o materiał. U moich muchołówek też zdażały się takie przypadki, ale głównie przez przypadkowe zraszanie ich w pełnym słońcu. Zraszasz może swoje muchołówki? Sądząc po reszcie i przeczuciu to zdaje mi się, że Twoje roślinki niedługo się "otrząsną" i powrócą do formy. Brak zimowania powoduje bardzo ograniczony i spowolniony wzrost, osłabienie rośliny. Myślę, że trzeba troszkę poczekać i wróci wszystko do normy. Czas pokaże. Pozdrawiam

od lis.2005
#0

37. Archiwum IV' 2009
10.kwi.09 10:14
Marek Ciszewski "grant"

Co do ziemi, to wielokrotnie to omawialiśmy. Idealnym rozwiązaniem to Sphagnum cristatum (Torf nowozelandzki), obecnie prawie nieosiągalny na rynku i stosunkowo drogi - Ph 3, 5 - 4, 5. Ja ostatnio z braku powyższego stosuję mech torfowy (wzmianki w Archiwum), który mieszam z piaskiem kwarcowym i niewielką ilością zmielonej kory sosnowej, którą uprzednio wygotowuję w celu pozbycia się różnych niepotrzebnych rzeczy (porosty, żywica itp.). Potem całość odstawiam na około 2 tyg. Mech torfowy ma właściwości bakteriostatyczne - W wyjątkowych sytuacjach, gdy brak jest środków opatrunkowych jest bardzo przydatny. Jak się okazuje w praktyce, służy też moim owadożerom muchołówkom, saraceniom i rosiczkom...

od maj.2008
#0

38. Archiwum IV' 2009
10.kwi.09 11:28
Misia Go Go "lolo_qPeq"

Ja osobiście zalecam zaczekać jeszcze troche z tym przesadzaniem, aż nałapie więcej siły. Właśnie ze względu na brak zimowania.

Spewnością była podlewana od początku wodą z kranu, więc miesiąc w tę czy we w tę nie zrobi różnicy.

Pilnuj tylko, aby podłoze było stale wilgotne.;-)

od lip.2007
#0

39. Archiwum IV' 2009

Hehe chyba źle mnie zrozumiano w poście. Pytanie było kierowane do Weroniki;) Ale w sumie z kontekstu to nie wynika więc przepraszam za zamieszanie

od lis.2005
#0

40. Archiwum IV' 2009
11.kwi.09 10:44
Marek Ciszewski "grant"
1

Jak miło popatrzyć, gdy sama coś upoluje

od kwi.2009
#0

41. Archiwum IV' 2009
11.kwi.09 12:24
Weronika B "weronisia"

Dziękuję za wszystkie rady.

A więc odpowiem na pytanie Michała.

Roślinka rośnie w doniczce, w której ją kupiłam, czyli w plastikowej. Ziemia nie wiem jaka. Nigdy jej nie zmieniłam. Roślinkę mam rok.

Nigdy też jej nie zraszałam. Zrobiłam to dopiero tydzień temu, ale z rana, gdy jeszcze nie prażyło słońce. Czarna była już od jesieni.

Powiedzcie mi więc czy przesadzić czy się wstrzymać aż się wzmocni. Bo rozumiem, że dajecie mojej roślince nadzieję :)

od maj.2008
#0

42. Archiwum IV' 2009
11.kwi.09 12:58
Misia Go Go "lolo_qPeq"

Nie jest z nią źle, a że jeszcze wypusza nowe zalazki wiec nie ma powodow do obaw. Jak już pisałam we wczesniejszej mojej wypowiedzi, ja bym zaczekała jeszcze.

Co do ziemi... nie mówy o podłożu ziemia, bo nowi uzytkownicy maja myśli uniwersalną ziemie do kwiatów, a nie o taką nam chodzi.

Ma to być Torf Kwaśny o pH 3, 5-4, 5 (bez dodatków nawozu). Niestety bardzo ciężko trafić na mniejsze opakowania. Najłatwiej dostepna jest w workach 80l. (koszt ok 12zł).

Na allegro można kupić na litry. Ale trzeba uważać, bo niektórzy sprzedawcy sprzedają wilgotny torf. Taki torf troche waży, a co za tym idzie trzeba więcej dopłacić do wysyłki.

od mar.2008
#0

43. Archiwum IV' 2009

Ja mam wrażenie, że muchołówka Weroniki jednak zimowała... Dochodzę do takiego wniosku po ostatnim poście, w którym Weronika napisała ważną rzecz - mianowicie, że roślina "czarna była już od jesieni". To daje do myślenia, bo bez zimowania muchołówka będzie jedynie nieznacznie odbiegać wyglądem od pełni aktywności.

Możliwe, że poczerniała przez wodę, której długotrwałe działanie mogło doprowadzić do czernienia pułapek. Z drugiej strony takie czernienie mogło być wywołane ochłodzeniem klimatu, przez co muchołówka w naturalny sposób rozpoczęła zimowy odpoczynek.

W obu przypadkach zmiana wody na destylowaną może przynieść jedynie korzyści, z tym, że jeśli roślina jednak zimowała, to już kompletnie nie trzeba się niczym przejmować. Po kilku - kilkunastu dniach słonecznych i ciepłych powinna zacząć budzić się do życia i wszystko wróci do normy.

od lip.2007
#0

44. Archiwum IV' 2009

Ziemia def. - jednorodne lub skomponowane z wielu składników podłoże służące do celów uprawowych jak i ogrodniczych (ziemia do sukulentów, kwiatów, torf).

Zalążek - żeński organ rozmnażania. Nie jak Misia pisze "wypuszcza nowe zalążki", zalążki są w kwiatach nie łodygach.

Małe sprostowanie

od gru.2008
#0

45. Archiwum IV' 2009
11.kwi.09 18:27
Marcin M "yogi_0oan"

Witam. chciałbym się pochwalić nowo nabytym okazem..;) z rozmiarów wnioskuje iż jest jeszcze młoda i mam nadzieję że szybko pokaże na co ją stać;)

Ps. Życzę wszystkim zdrowych i spokojnych świąt!!

(wypowiedź edytowana przez YoGI 11. kwietnia. 2009)

od maj.2008
#0

46. Archiwum IV' 2009
14.kwi.09 21:22
Misia Go Go "lolo_qPeq"

gdzie ja kupiles?: P

od gru.2008
#0

47. Archiwum IV' 2009
15.kwi.09 06:21
Marcin M "yogi_0oan"

no oczywiście ze stronki internetowej którą zaproponowałaś: P nie byłem do końca przekonany czy przyjedzie w całości, rozpakowałem kopertę a tu ku mojemu zdziwieniu roślinka była tak dobrze zapakowana i zapezpieczona - w dodatku podłoże dobrze wilgotne - bardzo miłe zaskoczenie. Teraz trzymam kciuki za to, żeby mi się pięęęknie rozrosła :)

P. s. ostatnia próba rozmnożenia roślinki z oderwanych liści niestety nie dała rezultatu - wszystkie poczerniały.. może innym razem :)

od kwi.2009
#0

48. Archiwum IV' 2009
15.kwi.09 08:21
Weronika B "weronisia"

Bartoszu moja rośłinka nie mogła zimować, bo stała cały czas na jasnym parapecie nad kaloryferem. W domu mam przeciętnie 22-23 stopnie.

Dlatego myślę, że moja roślinka poczerniała dlatego, że była źle podlewana.

Torfu jednak nie kupię. Nie potrzebuję 80litrów, jedynie 2 łyżki;)

Od paru dni daję rośłince tylko wodę destylowaną. Roślinka wypuszcza nowe łodygi, więc mam nadzieję, że będzie dobrze.

od lis.2007
#0

49. Archiwum IV' 2009

Nie wiem... ja nie mam problemów z zakupem pięciolitrowego worka torfu. Wystarczy zamiast do Obi przejść się do zwykłego sklepu ogrodniczego.

od lis.2005
#0

50. Archiwum IV' 2009
15.kwi.09 10:03
Marek Ciszewski "grant"

Marcin - rozmnażanie wegetatywne, to trudna sztuka, ale najczęściej decyduje nie nasza wiedza na ten temat, ale przypadek. Ponadto z powodu częstych nieudanych prób wielu rezygnuje z dalszych eksperymentów, bo tak do tego tematu trzeba podchodzić. Piszę celowo "eksperymentów", bo aby uzyskać w rozmnażaniu wegetatywnym zdrową, dorosłą muchołówkę, trzeba minimum 5 - 7 lat. Wiem to z własnego doświadczenia. Eksperymentowanie, to zdobywanie dodatkowej wiedzy, którą uzyskujemy dzięki wnikliwym obserwacjom. Nie rezygnuj, ale też nie osłabiaj roślin przez pozbawianie ich zdrowych części, chyba, że masz okazy bardzo rozrośnięte. Życzę powodzenia...

od gru.2008
#0

51. Archiwum IV' 2009
15.kwi.09 11:20
Marcin M "yogi_0oan"

w żadnym wypadku nie zdecydowałbym się na pozbawianie roślinki zdrowych liści... prób rozmnożenia dokonuję tylko z liśćmi które zaczynają marnieć, usychać itp. i faktycznie liczę na szczęście, ponieważ myślę że z liści o takim "fizycznym" stanie niewiele można wyhodować :)

Nie dziękuję żeby nie zapeszyć;) a próbować będę dalej.. bo wrażenia i uczucia z wyhodowania swojego własnego maleństwa - niezastąpione :);P

od lis.2007
#0

52. Archiwum IV' 2009

Oj bardzo wątpię, żeby z takich części udało Ci się wyhodować coś innego niż pleśń, ale też trzymam kciuki. :)

od gru.2007
#0

53. Archiwum IV' 2009
15.kwi.09 16:15
Taida M "zablakana"

Witam dawno nie pisałam :) Mój znajomy zapytał się mnie czy takie robaczki jak na załączonym zdjeciu można podawac muchołówką jako pokarm? Nie są może dla nich trujące?

od paź.2008
#0

54. Archiwum IV' 2009
15.kwi.09 17:53
Marcin Motyka "xiaze"

nie wiem czy są trujące ale wyglądają jakby miały chitynowy pancerz a muchołówka tego nie trawi..

od mar.2009
#0

55. Archiwum IV' 2009

to sa jakies korniki bo robia tunele w drzewie jak korniki nie wiem czy sa trujace ale chyba nie bo widzialem jak mrowki je atakowaly i zabijaly

od gru.2007
#0

56. Archiwum IV' 2009
15.kwi.09 19:10
Taida M "zablakana"

a to że nie trawi tego pancerza to co? to znaczy że on poprostu nie zostanie zjedzony czy że nie da rady się przez niego przebić czy że nie trawi czyli go nie lubi?

od mar.2009
#0

57. Archiwum IV' 2009

znazy to ze soki trawienne mucholowki nie trawia hityny ale dzbanecznik strawi hityne bo ma inne soki trawienne

od paź.2008
#0

58. Archiwum IV' 2009
15.kwi.09 19:39
Marcin Motyka "xiaze"

Taida nie prościej o zwykłą polską muchę?:]

od maj.2008
#0

59. Archiwum IV' 2009
15.kwi.09 19:46
Misia Go Go "lolo_qPeq"

a czy ten robak nie jest roslinozerny?

od gru.2007
#0

60. Archiwum IV' 2009
15.kwi.09 19:50
Taida M "zablakana"

muche trudniej złapać a te się poprostu pałętają po ulicach naszych miast: P

właśnie kurcze wyglada jakby był roślinożerny yh..:

od gru.2008
#0

61. Archiwum IV' 2009
15.kwi.09 20:08
Marcin M "yogi_0oan"

mogę się mylić... niedaleko mnie jest gospodarstwo gdzie rosną między innymi ziemniaki i na jesień kiedy są wykopki (ale i w czasie dojrzewania) to takich robaczków jest mnóstwo - nie widziałem by ptaki za nimi przepadały - może to ma związek z pancerzem który im nie odpowiada albo ja po prostu nie widziałem;) aczkolwiek jakoś muszą ginąć więc na pewno nie są bardzo szkodliwe dla innych gatunków zwierząt. :)

od mar.2008
#0

62. Archiwum IV' 2009

Owad na zdjęciu to kowal bezskrzydły (Pyrrhocoris apterus), zwany potocznie tramwajem/tramwajarzem. Czy nadaje się jako pokarm dla muchołówki - nie wiem. Nie znalazłem żadnej wzmianki o tym, żeby jego kolor był ostrzeżeniem z uwagi na toksyny, jad lub inne trujące właściwości, aczkolwiek nie stosowałbym takich kolorowych stworzonek jako pokarm dla roślin, zwłaszcza, że moje świetnie sobie radzą bez jakiegokolwiek dokarmiania. Poza tym jeśli już dokarmiam, to raczej natrętną muchą, która lata mi koło szyby. Wystarczy szybkim ruchem przytrzymać ją ostrożnie przy szybie, a potem pęsetą delikatnie złapać za skrzydełka, lub nóżki (koniecznie musi być żywa i ruchliwa), a potem ląduje w pułapce :)

od paź.2008
#0

63. Archiwum IV' 2009
17.kwi.09 10:41
Marcin Motyka "xiaze"

mam pytanie, to nowa pułapka (jedna z 3 jakie się wykształciły ok 2 tyg temu), mam wrażenie że są one bardziej żółte niż zielone, od kiedy mam muchołówkę czyli od jesieni zawsze była ona czysto zielona... Tak samo nowe przyrosty wychodzące ze środka są od razu takie żółto-czerwone... Jest to sprawa wiosennego słonka? Odmiany? czy może jakiś negatywnych zjawisk... Bartek pisał w poradniku ze kwiatek żółknie jeśli ma za mokro.. PS: Jakoś specjalnie nie mocze mojej roślinki, wodę dolewam gdy już odparuje z podstawki, chyba że muchołówka stoi na słońcu wtedy ma ją cały czas.

(wypowiedź edytowana przez xiaze 17. kwietnia. 2009)

od mar.2008
#0

64. Archiwum IV' 2009

Jednym liściem bym się nie przejmował. Co innego, jeśli sprawa zacznie dotyczyć całej roślinki. Teraz nasze muchołówki dopiero zaczynają się budzić. Jedne "startują" szybciej, inne potrzebują więcej czasu. Jeden pożółkły liść może być jeszcze pozostałością po zimowaniu, bo gdyby roślina rzeczywiście była przelana, to raczej sprawa dotyczyłaby całości, a nie pojedynczego liścia.

od paź.2008
#0

65. Archiwum IV' 2009
17.kwi.09 16:18
Marcin Motyka "xiaze"

jest 3 takie pułapki, wszystkie pojawiły się po zimie. jak widać na zdjęciu wyglądają raczej zdrowo, środki im się zaczynają ładnie czerwienić... Na początku myślałem ze może są pomieszane rożne odmiany w 1 doniczce...

od mar.2008
#0

66. Archiwum IV' 2009

Wszystko zależy od tego, co masz na myśli, że pojawiły się po zimie. Albo są to nowe przyrosty, które pojawiły się po zimie, albo są to pożółknięcia, które pojawiły się po zimie na starszych fragmentach rośliny. Jeśli przeżyły już zimę, to może są nią osłabione, albo są już po prostu stare i straciły swoją aktywność. Z resztą - tak jak pisałem wcześniej - po zimowaniu nasze muchołówki wyglądają przeważnie marnie, czasami tragicznie, a bywa i tak, że wydawać by się mogło, że już po nich, a i tak wracają do formy...

Nie ma co się martwić pożółkłym liściem, czy nawet kilkoma. Po zimowaniu jedna z moich muchołówek wygląda o wiele gorzej, ale nie przejmuję się tym - podlewam jak należy, trzymam w słonecznym miejscu i widzę, że z dnia na dzień jej się poprawia (ma coraz więcej nowych przyrostów) starszymi bym się nie przejmował, zwłaszcza, jeśli to jeszcze liście, które przeszły zimowanie.

Jeśli to jednak nowe, wiosenne przyrosty, to może wskazywać na to, że nasza roślina jeszcze nie była dość silna, lub jeszcze nie skończyła zimowania.

Teraz liczy się przede wszystkim to, co świeże. Im więcej nowych przyrostów tym lepiej. Te z zeszłego sezonu i tak pewnie już utraciły aktywność, więc są w zasadzie już spisane na straty. Dlatego skupić należy się na zapewnieniu roślinie odpowiedniego podlewania i nasłonecznienia. Poza tym możemy w zasadzie jedynie obserwować rozwój wydarzeń i o ile będzie to tylko żółknięcie pojedynczych liści, to nie ma powodów do obaw, ale trzymaj rękę na pulsie :) Powodzenia w uprawie życzę.

(wypowiedź edytowana przez greendalf 17. kwietnia. 2009)

(wypowiedź edytowana przez greendalf 17. kwietnia. 2009)

od gru.2007
#0

67. Archiwum IV' 2009
18.kwi.09 12:05
Taida M "zablakana"

Bartosz ale przeciez on napisal ze te zolte wyksztalcily sie okolo dwoch tygodni temu i nie ze pozolkly tylko ze maja inny kolor sama z siebie.

I pytanie brzmialo czy to normalne ze moga wyrastac plapki w tak jasnym odcieniu a wrecz w kolorze zoltym a nie zielonym.

od mar.2009
#0

68. Archiwum IV' 2009

kwiat muchołówwki jest samopylny??

od paź.2008
#0

69. Archiwum IV' 2009
18.kwi.09 13:53
Marcin Motyka "xiaze"

dzięki za zrozumienie Taida, pisałem ze wykształciły się 2 tyg temu :)

co do żółtych pułapek... pożyjemy zobaczymy, może to być rzeczywiście fakt zbyt wczesnego wybudzenia z zimowania jak pisze Bartek...

PS: w ramach ścisłości: oto fotka już czwartej takiej wykształcającej się pułapki, one od początku jest taka żółto-czerwona... Wiem że któraś odmiana pokazywana przez Was na zdjęciach podobnie się barwiła... Widać pozostałość po pędzie kwiatowym też z tej wiosny, on tak samo był praktycznie czerwony do główki :)

(wypowiedź edytowana przez xiaze 18. kwietnia. 2009)

od maj.2007
#0

70. Archiwum IV' 2009
18.kwi.09 14:16
BarteK_

Kamil kwiat muchołówki nie jest samopylny.

od maj.2007
#0

71. Archiwum IV' 2009
18.kwi.09 14:21
BarteK_

Marcin nie ma się co przejmować jest to efekt wiosennego słońca mój red dragon też od samego początku ma czerwone liście. Poza tym nowe liście twojej muchołówki wyglądają na zdrowe.

od mar.2008
#0

72. Archiwum IV' 2009

Miałem rację, czy nie - ważne, że Marcin trochę wyluzował;) Nie warto przejmować się stanem muchołówki po zimowaniu, kiedy coś jest nie tak. Kiedy wszystko jest nie tak - owszem :) Ale jeśli sprawa dotyczy liścia, czy dwóch, jeśli jest to zmiana koloru, kształtu, lub nawet całkowite poczernienie i obumarcie, to jest to naturalny proces. Póki tworzone są nowe przyrosty wyglądające nawet tylko w miarę zdrowo, to wszystko jest ok :) Dajmy działać naturze.

Ps. Tylko ludzie dzielą czas na lata, miesiące, dni, godziny i minuty. Co my nazywamy rokiem, to dla roślin jest tylko ociepleniem i ochłodzeniem. Jeśli dzisiaj kilka liści żółknie, albo nawet odpadnie, a roślina wypuszcza nowe, to znaczy, że da sobie radę :) Polecam wszystkim odrobinę więcej cierpliwości, wytrwałości i wiary w matkę naturę, oraz życzę samych sukcesów i fali fotek świadczących o tych sukcesach :)

od paź.2008
#0

73. Archiwum IV' 2009
19.kwi.09 09:27
Marcin Motyka "xiaze"

ok, dzięki wszystkim za poradę. Bartku nie traktuj tego w kategoriach wyluzowania bądź spięcia :) porostu mnie zaciekawiło takie zjawisko, a nikt o tym jeszcze chyba nie pisał więc chciałem się czegoś dowiedzieć.

od maj.2008
#0

74. Archiwum IV' 2009

Witam!

Znalazłem taki mech: allegro.pl

i teraz pytanie czy się nada pod muchołówkę?

od kwi.2009
#0

75. Archiwum IV' 2009
19.kwi.09 12:22
Wojciech Sojka "sojek"

witam wczoraj kupiem mucholwke i nie bardzo sie jeszcze na tym znam ale duzo na ten temat czytam, mam pytanie czy pulapki musza byc szeroko otwarte?? u mnie sa ale nie do konca (mucha tam nie usiadzie bo zeski zaslaniaja wlot do pulapki). nie ma tak otwartych pulapek jak na zdejciech pozwyzej zamieszconych. Przypomnuialo mi sie jeszzce jedno pytanie od jakiej temperatury mozna wystawiac na dwor roslinke?

(wypowiedź edytowana przez sojek 19. kwietnia. 2009)

od maj.2008
#0

76. Archiwum IV' 2009

Wojciech Sojka: Daj chwilę czasu roślince, a na pewno się wszystkie otworzą;)

od mar.2008
#0

77. Archiwum IV' 2009

Co do wystawiania roślin na balkony, to ja swoje wystawiłem już jakiś tydzień temu, jak słonko przygrzewa, a temperatura w nocy nie spada poniżej ok 5-10 st.

Zdecydowanie odradzam trzymania roślin na dworze, kiedy jeszcze są możliwe nocne przymrozki, ale już raczej minęły (choć anomalia się zdarzają).

Można też wynosić rośliny w dzień na balkon, a na noc wnosić do środka, ale przy większej uprawie to zbyt czasochłonne i męczące (a dodać trzeba że częste zmiany miejsca też mają wpływ na kondycję roślin).

od lis.2005
#0

78. Archiwum IV' 2009
20.kwi.09 10:30
Marek Ciszewski "grant"
1

Do Damiana... tak, to jest mech torfowiec w czystej postaci, o którym dość często wspominałem. Taki właśnie stosuję dla swoich mięsożerów:

od kwi.2009
#0

79. Archiwum IV' 2009
20.kwi.09 21:50
Łukasz Żyła "zylka"

Witam! Od wczoraj razem z dziewczyną jesteśmy właścicielami 2 muchówek. Od razu przejrzeliśmy kilka forum żeby dowiedzieć się jak zajmować się roślinkami, to uznaliśmy za najbardziej fachowe.

Nasze muchówki są malutkie i mamy wrażenie, że same by sobie nic nie upolowały (tym bardziej, że póki co much jak na lekarstwo), dlatego dziś było pierwsze sztuczne karmienie. Mucha złapana pęsetką i włożona w pułapkę. Niestety, pułapka nie zdążyła się zamknąć i część muchy wystaje (ok połowy). Czy to może mieć jakieś negatywne skutki dla roślinki? Prosimy o pomoc.

od mar.2008
#0

80. Archiwum IV' 2009

Fajnie, że to forum zostało uznane za najbardziej fachowe (choć to nie moje forum);)

Częściowo wystająca z pułapki ofiara w żaden sposób nie zaszkodzi roślinie. Czasami muchołówka chwyta ofiary większe niż rozmiary pułapki, ale jeśli upolowana zdobycz nie ucieknie z pułapki, to i tak czeka ją marny koniec i zostanie przerobiona na pokarm: P

od lis.2005
#0

81. Archiwum IV' 2009
21.kwi.09 09:46
Marek Ciszewski "grant"

Łukasz... witamy Ciebie, Twoją dziewczynę i Wasze muchołówki na naszym Forum. To bardzo miłe, że uznałeś to Forum już za swoje - i niech tak zostanie. W ten sposób dołączyłeś do grona "MUCHOFISIÓW" vel "PRZYMUSZONYCH". Marek - Moderator.

A Bartek ma rację - muchołówce nic się nie stanie, nawet gdyby po tym pokarmie pułapka zaczęła czernieć. Na jej miejsce wyda nowe przyrosty...

od maj.2008
#0

82. Archiwum IV' 2009
22.kwi.09 08:55
Dawhook

Moja bestia o poranku :)

od paź.2008
#0

83. Archiwum IV' 2009
22.kwi.09 09:26
Marcin Motyka "xiaze"

jaka to odmiana? Moja wygląda teraz podobnie żółto-czerwono...

od lis.2005
#0

84. Archiwum IV' 2009
22.kwi.09 09:59
Marek Ciszewski "grant"
1

Myślę, że kolory są trochę "przekłamane". Myślę też, że bardziej zbliżone do naturalnych jest tak:

Piękny okaz... chyba świeżo kupiona?...

od lis.2007
#0

85. Archiwum IV' 2009

Nie wiem, Marku, ale wydaje mi się, że zdjęcie dodane przez Dawhooka w ogóle nie było poddane obróbce od strony kolorystycznej. Zwróć uwagę na elementy po lewej stronie zdjęcia; na Twoim są jakieś niebieskawe, a w oryginale wyglądają naturalnie. Biel też jest biała, a u Ciebie szaro-niebieska. Roślina bardzo ładna!

od lis.2005
#0

86. Archiwum IV' 2009
22.kwi.09 13:22
Marek Ciszewski "grant"

Być może, masz rację... Można by się jeszcze pobawić w "obróbkę", ale mnie ta żółtość łodyżek jakoś nie bardzo pasowała i nie bardzo mogłem całą roślinkę (bardzo piękną) przyrównać do znanych mi odmian...

Poczekajmy, może jeszcze Marcin nam coś dopowie...

od paź.2008
#0

87. Archiwum IV' 2009
22.kwi.09 14:22
Marcin Motyka "xiaze"

ja zauważyłem właśnie taka różnice gdy robię zdjęcie z lampa lub bez, jedne są bardziej zielone inne żółte... Marku nie to jest jednak powodem "pożółknienia" mojej muchołówki o którą pytałem w kilku postach wyżej, to też sprawdzałem :)

od mar.2008
#0

88. Archiwum IV' 2009

Co do fotek, to ta sama roślina w świetle sztucznym i naturalnym prezentuje się dość odmiennie. Jeśli kogoś to bardziej interesuje, to odsyłam do archiwum z 2008 roku. Tam gdzieś zamieszczałem 2 zdjęcia tej samej rośliny w świetle naturalnym i sztucznym - różnice widać od razu... Zawsze można pobawić się w programach graficznych i wprowadzić do zdjęcia korekty, żeby prezentowało roślinę jak najbardziej zbliżoną do jej naturalnego wyglądu, ale wszystko jest tutaj kwestią gustu i chęci. :)

od maj.2008
#0

89. Archiwum IV' 2009
22.kwi.09 19:08
Dawhook

Żadnych retuszy nie robiłem, ona ma właśnie taką barwę czyli żółtawą. Bestie mam już prawie rok a jej pierwsze zdjęcia można obejrzeć w archiwum od maja 2008. Oto fotki zrobione przed chwilą, w innym świetle:

od lip.2007
#0

90. Archiwum IV' 2009

Nie będę się sprzeczać, ale możliwe, że Twoja muchołówka ma coś wspólnego z odmianami 'Yellow' - to jest wobec mnie najbardziej możliwa opcja, lub jest inna - łodygi roślinne żółkną przy niskim poziomie azotu. Kiedy muchołówka była "karmiona"? Choć roślina bardzo ładnie rośnie, więc to jest kwestia mało prawdopodobna.

od kwi.2009
#0

91. Archiwum IV' 2009

Witam Wszystkich,

Dwa problemy nurtują mnie już od jakiegoś czasu, mianowicie:

1. Czy mogę ogrodzić moją muchołówkę i włożyć ją do terrarium z legwanem w środku??

2. Dlaczego moja roślinka nie otworzyła jeszcze swoich pułapek?? Mija już trzeci tydzień od otrzymania jej, a jeszcze ich nie otworzyła. HELP

Z góry dziękuję,

Kacper

od lip.2007
#0

92. Archiwum IV' 2009

Witaj Kacper co do tego legwana to lepiej bym tego nie robił ze względu na jego "wagę", zmiażdży rośline chyba, że wsadzisz ją do klatki;). Jeśli Twoja roślinka jest zielona i wypuszcza nowe przyrosty to nie ma się o co martwić i musisz jeszcze poczekać. Każda roślina inaczej reaguje i ma inny "metabolizm". Powodzenia

od mar.2008
#0

93. Archiwum IV' 2009

1. Zakazałbym legwanowi dotykania muchołówki i byłoby ok :) Legwan jednak chyba nie będzie słuchał zakazów i dotykając pułapek może powodować ich niepożądane zamknięcia, co poskutkować może znacznym osłabieniem, a w efekcie nawet tragicznym końcem roślinki...

2. Może jeszcze nie nadszedł jej czas... Może dopiero budzi się z zimowego snu... Może te, które ma są już nieaktywne i trzeba poczekać na nowe przyrosty... Ciężko powiedzieć: P

od maj.2008
#0

94. Archiwum IV' 2009
22.kwi.09 21:25
Dawhook

Może to Dutch? Bestia wygrzewa się na balkonie i od czasu do czasu sama sobie coś upoluje więc na pewno głodna nie jest :)

od lip.2007
#0

95. Archiwum IV' 2009

Jeśli je to brak azotu wykluczamy. Możliwe, że masz rację, że to 'Dutch' ale do tej kwestii nie będę udzielał głosu, ponieważ bardzo łatwo się pomylić. Jest tyle kultywarów, że brakło by dnia by wszystkie opisać, a przy okazji powstałyby nowe. Równie dobrze mogłaby być to krzyżówka 'Yellow' i 'Heterophylla'. Pozdrawiam

od lis.2005
#0

96. Archiwum IV' 2009
23.kwi.09 08:29
Marek Ciszewski "grant"

Dutch nie ma odcieni żółtych - jest zielona, co najwyżej łodyżki wybarwia u samej nasady w delikatny odcień ceglasty, podobnie wewnętrzną część pułapki. Nie jest to zasadą, ponieważ odmiana Dutch pochodząca z różnych kultywarów może różnić się od siebie.

Michał ma rację, że dziś jest taka liczba odmian, że aby ustalić konkretną odmianę, trzeba dokładnie wiedzieć skąd pochodzi...

od maj.2007
#0

97. Archiwum IV' 2009
23.kwi.09 22:43
BarteK_

Kacper ja również odradzam Ci trzymania muchołówki razem z legwanem po:

1) Zostanie ona zniszczona przez legwana.

2) Będzie miała mało światła i będzie słabo rosła no chyba że zamontujesz specjalną świetlówkę, ale to szkoda zachodu, a przecież terrarium nie może stać na parapecie.

Dawhook świetna muchołówka mówisz że masz tą muchołówkę już rok więc musiałeś ją zimować opisz jak ją zimowałeś, gdyż rzadkością jest spotkać muchołówkę w takim stanie po zimowaniu.

od maj.2008
#0

98. Archiwum IV' 2009
24.kwi.09 18:55
Dawhook

Sposób zimowania już opisałem, jest w archiwum III' 2009.

od kwi.2009
#0

99. Archiwum IV' 2009
30.kwi.09 14:58
Bronek Ronek "brunekkk"

Witam, po jakim czasie pułapki się wybarwiają jak na zdjeciach wyżej?

Trzymam swoje muchołówki w akwarium aby wiatr pułapek nie zamykał, czy to dobrze?

Co myślicie abym to akwarium przykrył jeszcze z góry? (taka mała szklarnia)

od paź.2008
#0

100. Archiwum IV' 2009
30.kwi.09 16:38
Marcin Motyka "xiaze"

wtedy roślinę zadusisz bo nie będzie miało którędy uciekać ciepło;]

od kwi.2009
#0

101. Archiwum IV' 2009
30.kwi.09 16:52
Bronek Ronek "brunekkk"

aha, ale trzymanie w samym akwarium? (bez "daszka")

od mar.2009
#0

102. Archiwum IV' 2009

nie musi byc trzymana w akwarium wystarczy ze dasz ja na balkon z podzatwka wody tam bedzie rosla doskonale na noc tez juz nie musisz jej zabierac

od lip.2007
#0

103. Archiwum IV' 2009

Witam.

Jeśli chcesz to możesz trzymać ją w akwarium, zwiększy się w ten sposób ogólna transpiracja wody i powinna się utrzymać większa wilgotność. Dodatkowym atutem może być dosypanie keramzytu. Jednak musisz uważać na to by temperatura wewnątrz akwarium nie była zbyt wysoka. Przy wyskoich temperaturach (dzisiaj koło 30 stopni Celsjusza) może bardzo się nagrzać, więc doradzam wsadzenie do środka termometr. Jak pisał Michał nie musisz jej trzymać w akwarium to Twoja decyzja i ekspozycja w pokoju. Zrobisz jak Ci się będzie podobało i jak uznasz za słuszne. Co do wypowiedzi Marcina może nie tyle co ciepło choć tu też masz rację, ale nie będzie cyrkulacji powietrza co będzie owocowało bardzo wysoką temperaturą oraz brakiem tlenu.

na tej stronie jest za dużo wypowiedzi (103) - proszę założyć nowy wątek poziom wyżej lub w innym dziale forum oznaczonym ⊙
to strona wątku; nowy wątek/zapytanie można dodać na stronie działu lub w innym dziale forum
bio-forum.pl służy nam od 2001 roku; swój kształt zawdzięcza prostym zasadom:
Trzymamy się tematu forum. Nie drażnimy się. Ma być miło :)szerzej o zasadach i coś jak regulamin
ta strona być może używa ciasteczek (cookies), korzystając z niej akceptujesz ich użycie — więcej informacji