Tradycyjnie co roku otwieramy sezon tzw. koszykowców. Zawsze w Boże Ciało-niezależnie od tego czy było 22 maja czy 22 czerwca grzybki koszykowce dopisywały. I tak było w tym roku:-) Pogoda piękna-co pozwoliło podziwiać i zapisać na matrycy uroki Kaszub.
Nawet obok kozaków był zając, który zapewne obżarł kozaczka:- (
Nawet pojawiły się pierwsze kurki
Jeśli mowa o kolorze żółtym to wspomnę o tym, iż od maja chodzi za mną żółciak siarkowy ale odziwo jest ich w tym roku jak na lekarstwo a nawet jak sobie upatrzyłem jakieś to i tak jakieś debile nie dały im rosnąć...
Dziś udało się:-)
Na wierzbie, piękne młodziutkie-aż soczek tryskał przy krojeniu-żółciaczki. Ale będzie wyżerka...
Przed wyjazdem śmiałem się, że kosz przyda się na prowiant:-)))
a tu masz...
Oby tak dalej...
Piękne grzybki i jeszcze lepsze zdjęcia. Ostatnio, wyjątkowo nie mam czasu na wycieczkę do lasu. Dopiero w najbliższy poniedziałek zwiedzę pobliskie lasy i biorę pierwszy raz mojego Finepixa s100fs. Może pokażą się jakieś kozaczki bo zrobiło się dość mokro.