... spędziłam część wakacji w Szklarskiej Porębie:-)
Bardzo miło było podczas szklarskich wędrówek mijać kolejne przystanki "Wędrówki z fraszką":-))) Fraszki zamieszczone na tablicach przystankowych bawiły, zastanawiały, budziły refleksję, a dzięki opisom miejsc mogliśmy poznać bliżej różne, czasem mniej znane zakątki Szklarskiej Poręby.
Pokażę te miejsca, do których zdołaliśmy dotrzeć, zaczęliśmy od leśniczówki, która była trzecim przystankiem ścieżki, a mieściła się bliziutko naszego domu, ale w tym miejscu, stanowiącym przystanek pierwszy wszystko się zaczęło.
ale właśnie taki stan domu Fraszkopisarza stał się przyczynkiem działań upamiętniających Jego pobyt w Szklarskiej Porębie, jak opisano to na tablicy przystanku pierwszego:
Jako, że Poeta był zapalonym miłośnikiem krajobrazu, przyrody i grzybów, tym milej było wspólnie z Jego fraszką wędrować...:-)))
Nawiązując do Twojego postu z dnia 2009. 08. 04 ( [bf#257047]) aż prosi się, by uzupełnić te fraszki jeszcze jedną, nieco sparafryzowaną "... rzekł dziurawiec do motyla..." itd...
A ja już uzupełniam kolejną fraszką z trasy wędrówki, fraszka ta skojarzona z drugim jej przystankiem przystankiem "Chata Walońska":-)
Dowiesz się o kolejnej szklarskiej ścieżce - walońskiej tym razem, może zechcesz na nią wstąpić, taki oto czterowiersz stanowi pierwszą wskazówkę do tego, by ścieżką walońską wędrować
Czterowiersz ten jest jest podany na afiszach w wielu miejscach Szklarskiej Poręby, dlatego mogę go tu przytoczyć, ale kolejnych czterowierszy wskazówek dla wędrowców oczywiście nie podam, bo cóż to by była za przyjemność wędrować znanym szlakiem tej tak szczególnie zaszyfrowanej i ukrytej ścieżki walońskiej....:-)
jak również rubiny, granaty, chryzoprazy, róże pustyni, septaria, cytryny, czaroity, moriony, amazonity, a nawet skrzemieniałe drewno, siarka i piryt też są ciekawe i piękne.
Tyle o chacie walońskiej, a jeszcze nie opisałam wszystkich jej tajemnic, kto ciekaw, niech przyjedzie, dotrze, zobaczy, dotknie, poczuje......:-)))
(wypowiedź edytowana przez topazzz 09. sierpnia. 2009)
Oooo!!! na ostatniej fotce Tubifera ferruginosa
Basiu, a ja sądziłem, że z Twoich kamieni najbardziej bliski jest Ci topaz...
Mówi się o nim: Święty kamień, kamień miłości. Topaz ożywia umysł, ułatwia skupienie uwagi, pomaga w koncentracji, pokonywaniu przeszkód i trudności. Jego błękitny kolor symbolizuje moc i siłę. Jest wspaniałym amuletem pomagającym rozwiązywać trudne sprawy i skomplikowane problemy. Twój login w pełni odzwierciedla to, co robisz na Forum. Chyba, że jeszcze coś przed nami ukrywasz? hmmm???
Jaka piękna jest ta symboliczna mowa kamieni...:-)))
O, tak właśnie przypuszczałam, że ten śliczny śluzowiec to może zlepniczek walcowaty:-) dziękuję, Marku:-)
Mam jeszcze pewną nadzieję, że ta stułka nad młodziutkimi Amanita muscaria jest może stułką cynamonową....:-)
A jaki cudny - "nierusany" jeszcze sromotniczek!
Basiu masz talent reporterski:-)). Świetne zdjęcia, komentarze i ogromna wiedza. Mnie się nic nie chce i wiedzy tez brakuje. Będę na wczasach w Tatrach (17-31. 08) to jakiś wpis i fotkę wstawię. Liczę na wyrozumiałość:-))
Dziękuję, Jolu, sromotniczek faktycznie jeszcze młodziutki, świeżutki, "nierusany", a jak pachniał "ślicznie", po swojemu oczywiście;-) i zapach niezawodnie mnie do niego sprowadził:-)))
Janku, dziękuję, ale jak powiada pewne mądre przysłowie to "podróże kształcą" więc jeśli się czegoś dowiedziałam o czym tu piszę, to właśnie dzięki podróży do Szklarskiej Poręby i szklarskim wędrowaniom:-)))
A powiem jeszcze, że pierwsze bardzo miłe zetknięcie z pamięcią postaci Jana Sztaudyngera miałam kilka lat temu właśnie w Zakopanem:-)))
Kolejne "odcinki" wędrówki z fraszką planuję.....:-)))