Wyglądają mi na łuskwiaka nastroszonego, ale nie bardzo rozumiem Twoją wypowiedź.
Z pozoru prawie niemowlęta a Ty piszesz że mają po 20cm???
To musi być topola. Grzybki wygladają na niemowlaki łuskwiaka topolowego (Pholiota populnea = P. destruens)
Aniu, jesteś WIELKA:-)
Też myślałem o nim, ale na dębach?
W tym miejscu są tylko ścięte dęby te malutkie faktycznie wielkości kciuka ale ten z pionowego zdjęcia ma z 20cm
Nic tu już po mnie, bo nawet nie widziałem go w naturze:- (
Jeśli to faktycznie dąb to by znaczyło że znalazł już sobie nowego żywiciela:-) Z dębu chyba jeszcze nie był podawany???
To jednak już zadanie dla profesjonalistów.
Też jestem za pokazaniem szczegółów pniaków naszym forumowym leśnikom (kora, powierzchnia cięcia). Zanim skapituluję pod siłą argumentów:-)
No nie załamuj mnie:-)))
Ty masz skapitulować??
Jak dłużej powkurzamy Romualda to Ci do zgłoszenia prześle pień razem ze spornymi łuskwiakami:-)))
Zima sie zbliża, - będzie opał:-)))
A ponoć ma być sroga, bo jak zauważyłem wszyscy kupują spore ilości węgla:-)
Dzisiaj tam będę zrobię zdjęcia i wstawię może się faktycznie inne przyplątały...;-)
W tym miejscu naszego parku zostały złożone wszystkie ścięte stare dęby które zagrażały spacerowiczom. Wycieli kilka starych kiedy jeden z nich przewrócił się w trakcie masowej imprezy. Wiem że wycinali dęby topoli chyba nie mamy w okolicy ale nigdy na to nie zwracałem uwagi. Po korze będzie łatwo poznać bo to ubiegłoroczne najdalej dwuletnie ścinki. jutro najdalej w poniedziałek wstawię materiał dla znawców. pozdr.
Ok. Fajnie:-) Mnie od poniedziałku nie ma przez tydzień w sieci.
Topolowy, topolowy.
Nastroszony jest ciut inny. Masywność, kolor...
I drewno coraz bardziej topolowe;)
Topola jak byk, że się tak wyrażę:-)
No miło mi to czytać:-))
Uff:-)
Szybko się wyjaśniło nie tylko dęby cieli, przynajmniej wielkość podałem poprawnie. Dzięki
No widzisz Aniu jaka szybka reakcja jak postraszyłaś, że na tydzień wyjeżdżasz:-)))
Weź tylko na wyjazd jakiś porządny wóz, najlepiej transporter, grzybków Ci u nas tyle, że do osobówki na pewno nie zabierzesz:-)))
Na grzyby jadalne będę miała jeden dzień:-))
Ale może w końcu na wystawie nie będzie pojedynczych wymęczonych prawdziwków:-)