W dalszym ciągu naszej wyprawy podążamy na wschód. Przypomnijmy sobie mapę firmy Compass. Teraz fotoreportaż będzie dotyczył miejsc oznaczonych liczbami 4, 5, 6, 7.
W punkcie trzecim, po wyjściu z lasu ogladamy pole uprawne położone na północ od naszego szlaku. W tym wypadku interesowały mnie ciekawe efekty plastyczne.
My wybraliśmy spacer skrajem lasu. To już punkt piąty. Tutaj w drzewostanie dominuje buk zwyczajny - Fagus sylvatica.
Tutaj też zaczyna się stromy stok i jeden z wąwozów zbiegający do doliny potoku Włosienka zwanego też Zmornica.
Ten jest po części wypełniony zaroślami z dzikiego bzu czarnego - Sambucus nigra.
Część z nich jest nader aktywna, dlatego ludność okoliczna próbuje je poskramiać sypiąc do nich gruz.
Jesteśmy teraz ponownie na skraju lasu. Stąd rozciąga się widok na głęboki wąwóz, którym płynie główny nurt Włosienki.
Aby lepiej mu się przyjrzeć musimy pomiędzy zabudową wsi zejść do znajdującego się w tej okolicy nieco ucywilizowanego źródła.
Jest w tej okolicy jeszcze jedna dolinka, bliżej zabudowy, do której wpada woda przelewająca się przez obudowę źródła. Tutaj widoki są mniej ciekawe. Pozwoliłem sobie na początek zejść na dół i pojść przez tę instalację ku górze.
Niegdyś w tym miejscu wytrącały się tworząc potężne kaskady sławne martwice wapiennne zwane gałązkowo-liściowymi. Dzisiaj też tutaj się rodzą, ale ja je nazywam, chociaż głównych składników tego dnia nie było widać, oponowo-tapczanowymi.