Proponuję wątek, w którym będzie można podzielić się znanymi przysłowiami o roślinnach jak również zastanowić się nad genezą ich powstania. Ten pomysł przyszedł mi do głowy gdy oglądając zdjęcie dziewanny przypomniało mi się stare porzekadło: "Gdzie rośnie dziewanna tam bez posagu panna". Przysłowie to dobrze odzwierciedla wymagania siedliskowe dziewanny. Rośnie bowiem ona zwykle na piaskach, ubogich murawach, nieużytkach. Stąd stała się dobrym wyznacznikiem gleb ubogich, z których uzyskiwany plon był niski. Panna z domu, wokół którego rosła dziewanna, nie mogła liczyć na wysoki posag, gdyż jej rodzicom, gospodarującym na kiepskim gruncie, żyło się dość biednie :)
To ja wspomnę znów ([bf#222705] powiedzenie "lepszy rydz niż nic"
Dotyczy ono lnianki siewnej, której nasiona mają barwę jak rydze. Uprawiano ją na ziemiach gorszych, piaszczystych lub po wymarzliskach i wymokliskach zimowych, gdzie inne bardziej wymagające rośliny nie urosłyby, a lnianka urosła. Z nasion pozyskuje się olej o ciekawym rzodkiewkowym smaku (bo to rodzina krzyżowe, jak i rzodkiewka) i cennych własnościach - profil nienasyconych kwasów tłusczzowych:-)
Pospolite powiedzenie "Czepia się jak rzep psiego ogona":-)
Koszyczki łopianu mają od zewnątrz "czepliwe" haczykowate łuski okrywy.