Kończymy nasz spacer po zaskakującym zbiorowisku leśnym, jakie rozciąga się pomiędzy Rawą a al. W. Roździeńskiego, na wschód od Bankowej. Teraz po ominięciu hotelu zerkamy w kierunku byłej kopalni Katowice, gdzie trwa budowa gmachu Muzeum Śląskiego.
Na razie pod nogami mamy sporą ilość biomasy rdestowca japońskiego - Reynoutria japonica. Jakoś nie mogę przyzwyczaić się do nazwy Fallopia, skoro definitywnie pożegnałem się z nazwą po prostu Polygonum, jako to jeszcze u Szafera było.
Ale najważniejsze są drzewa. Oto kolejny gatunek, który usiłuje zawładnąć tym terenem. Oto klon jesionolistny - Acer negundo rodem z Ameryki Północnej.
My jednak zajmiemy się enklawami dzikiej przyrody. Oto, jak na razie nie do oznaczenia nawet przeze mnie dziewanna - Verbascum.
Dość ciekawe zbiorowisko roślinne utworzyło się pod tą wierzbą płaczącą - Salix alba "Tristis".
Nieznacznie jest do niej podobna łoboda - Atriplex patula.
Oto studium porównawcze obu gatunków. Komosa - Chenopodium album u góry, łoboda - Atriplex patula u dołu.
W chaszczach po lewej stronie pojawiła się trybula leśna - Anthriscus sylvestris.
Jest i glistnik jaskółcze ziele - Chelidonium maius.
Pod blaszanym ogrodzeniem mijamy kolejną siewkę klonu jesionolistnego - Acer negundo.
Wśród traw był jeszcze blady bodziszek drobny - Geranium pusillum. Grzyba, Perenospora conglomerata, który mógłby odpowiadać za ten wygląd nie znalazłem.
Towarzyszyła mu koniczyna biała - Trifolium repens.
Pewną osobliwością był pięciornik pośredni - Potentilla intermedia. Gatunek został zwleczony do Polski z terenów byłego ZSRR. W porównaniu z gatunkami pochodzenia amerykańskiego, ten raczej się nie zadomowił.
Idziemy dalej. Mijamy kolejny klon jawor - Acer pseudoplatanus.
Znajdziemy także relikty pierwotnego runa leśnego. Jest nim między innymi podagrycznik pospolity - Aegopodium podagraria.
Trafiamy też na kolejnego wiesiołka - Oenothera.
Znajdujemy jeszcze klon zwyczajny - Acer platanoides.
Prawie zamykamy pętlę. Oto chmiel zwyczajny - Humulus lupulus który oplata most nad Rawą. To także relikt pierwotnej puszczy.
Oto już przemierzona przez nas puszcza w całej okazałości. Oczywiście, wszystko to co podałem we wszystkich czterech częściach może wydać się nadinterpretacją, względnie okrutnym żartem, ale takie są w praktyce skutki stosowania wyników badań nad roślinnością potencjalnie naturalną oraz słynnej ustawowej definicji z 1991 roku o lasach.
A na zakończenie przyjrzyjmy się jeszcze ciekowi a właściwie ściekowi, chociaż formalnie rzecz biorąc rzece Rawie.
(wypowiedź edytowana przez piotr_grzegorzek 23. maja. 2012)