W lesie na jeziorem koło mego domku rosną grzyby i między innymi jak na zdjęciu - czy to są KANIE
Ta to są kanie, te jadalne - Macrolepiota procera. Najważniejsze cechy to luźny pierścień na trzonie - niczym obrączka na palcu niewiernego współmałżonka. U muchomorów jest to przyrośnięta jednym końcem sukienka. kolor kawy z mlekiem posypanej często płatkami czekolady. U podobnych muchomorów plamistych łatki na kapeluszy są białe, a pierścień tak jak to napisałem uprzednio. Muchomor sromotnikowy, który jest bardzo często mylony z kanią, zapewne przez daltonistów jest oliwkowo brązowy lub oliwkowo zielny. Na kapeluszu nie posiada łatek.
tutaj jest to jakakolwiek kania. Przed konsumpcją poczekaj jeszcze na jedną opinię, bo łatki na kapeluszu wydaja mi się zbyt jasne.
(wypowiedź edytowana przez Piotr_Grzegorzek 01. września. 2013)
czubajka kania - jadalna
z cech ważnych widać jeszcze brązowy zygzakowaty wzór na trzonie
no, kania:-)
Pytanie zadałem ponieważ czubajka czeriejąca jest podobna
Czubajka czerwieniejąca ma czerwieniejący po uszkodzeniu miąższ i gładki trzon.
To czubajka kania bez wątpliwości.
Jeśli zamierzasz jeść, to smacznego:-)
ale uczta! aczkolwiek pierwsze zdjęcie za słabe, żeby ostatecznie stwierdzić. wyglądaja trochę jak czerwieniejące, ale są nie rozwinięte. Zadrap paznokciem trzonek. jeśli się robi czerwony lub pomarańczowy to czerwieniejąca. Ta na dole wyrosła w tujach?? niesamowite, ciekawe jaki ma smak? :)
Mi również wyglądają one na czubajki czerwieniejące. I wcale ona nie ma gładkiego trzonu, dla mnie bardzo podobny jak nie identyczny z kanią. Jeśli grzybki są już suche to nie będą chciały się przebarwiać, mi łatwiej je odróżniać po zapachu. Jak wiemy kania ma słaby smak, jedynie zapach fajowy, a czerwieniejąca nawet zapachu nie ma prawie wcale. Pamiętaj również o odmianie ogrodowej która ponoć jest szkodliwa!
Zbieram od lat i zjadam zarówno czubajkę kanię, jak i czubajkę czerwieniejącą i dobrze znam cechy różniące te gatunki. W przypadku prezentowanych na zdjęciach nie ma ani jednego owocnika czubajki czerwieniejącej.
Proszę nie zapominać również o odmianie czubajki kani (v. permixta), u której trzon po uszkodzeniu również przebarwia się na ciemnoczerwono (pokrój jak kania, zygzak na powierzchni trzonu).
U czubajki czerwieniejącej i nie odróżnianej zazwyczaj od niej Macrolepiota olivieri (brak polskiej nazwy) trzon nigdy nie ma brązowego zygzakowatego wzoru.
Odmiana ogrodowa czubajki czerwieniejącej co najwyżej spowoduje lekkie niestrawności i to nie u wszystkich konsumentów.
Ania mnie z postem wyprzedziła bo musiałem pozbierać grafikę ale mimo wszystko wysyłam w celu uzupełnienia.
Piotrek! - tak jak Ania powiedziała, masz na 100% do czynienia z czubajka kanią.
Michale nie wprowadzaj kolegi w zakłopotanie bo te na zdjęciach są tym gatunkiem o którym mowa wyżej.
Na zdjęciach widać również młode owocniki i gdyby miała to być cz. czerwieniejąca to na pewno barwa miąższu zmieniłaby się.
Cz. czerwieniejąca też z resztą jest jadalna, więc "no problem", a że może o słabszych walorach smakowych to "pikuś".
Mit o trującej cz. czerwieniejącej odm. ogrodowej został też obalony:-)
Co do trzonu to Michale, to nie odrobiłeś niestety lekcji:- (
porównaj!
Cz. czerwieniejąca:
Cz. kania:
To z podobnych a rzadziej u nas występujących dodajmy jeszcze:
Macrolepiota nordica
- i kilka innych którym nie dało sie "nadać imienia" nawet po mikroskopowaniu.
Przepraszam więc za wprowadzanie w błąd. Najwidoczniej muszę odświerzyć swoją wiedzę na temat czubajek.
Pozdrawiam.
Hmm, cytuję: "Odmiana ogrodowa czubajki czerwieniejącej co najwyżej spowoduje lekkie niestrawności i to nie u wszystkich konsumentów."- wiedząc o stwierdzonych w Polsce kilku zatruciach tym grzybem, takie informacje, jak cytowana, są conajmniej nieodpowiedzialne. A jeśli mit dot. rhacodes został obalony, to proszę podać źródło tej rewelacji.
Piotrze! - a możesz podać naukowo potwierdzone przypadki zatrucia tym grzybem, czy tylko opierasz się na domniemanych stwierdzeniach podawanych w prasie???
o rany, ludzie! czubajka kania została tutaj potwierdzona przez specjalistów, którzy nie jednego grzyba widzieli, a co dopiero czubajkę kanię, którą zapewne są w stanie opisać szczegółowo wyrwani ze snu
Piotrze, może lepiej byłoby najpierw zapoznać się z materiałem wynikającym bezpośrednio z dyskusji, niż dalej upierać się przy swoim, po co tyle drążyć?
Piotr, wałkowalismy to na forum już wystarczająco dużo razy:
no właśnie :)
po tym jak napisałam, przeszukałam archiwum i aż mnie zmroziło, że Piotr "uczy się" czubajki kani i jej pokrewnych od 5 lat...
Smak Łagodny - nie posiada żadnej goryczy
Po rozkrojeniu od wczoraj do dzisiaj nie zmienił koloru
Janku! - przy tak ewidentnych cechach wskazujących na cz. kanię, rób "schaboszczaki" i spokojnie delektuj się ich smakiem. Przeszczep wątroby na pewno po zjedzeniu tych grzybów, nie będzie potrzebny.
Uczulam jednak! - nawet przy odrobinie wątpliwości przy jakimkolwiek gatunku, po prostu pytaj, postaramy się udzielić rzetelnej odpowiedzi:-)
W tym roku wysypało ich sporo, nawet w czerwcu było około 10 sztuk naraz
dobrze Aniu, ze wspomniałaś o v. permixta "Proszę nie zapominać również o odmianie czubajki kani (v. permixta), u której trzon po uszkodzeniu również przebarwia się na ciemnoczerwono (pokrój jak kania, zygzak na powierzchni trzonu). "
kilka takich znalazłem i nie umiałem ich do niczego dopasować