Basiu, przeniosłam się z sasankami do nowego wątku. Zaskoczyłaś mnie wiadomością, że ryzykowne jest dzielenie kępy.
Podzieliłam moją najładniejszą i największą na kilka mniejszych i teraz niepokoję się, czy dobrze zrobiłam.: (
Czy ktoś ma jakieś doświadczenia z romnażananiem sasanek w ten sposób?
Mirko, przepraszam, jeśli Ciebie przestraszyłam swoim stwierdzeniem.
Ciekawe co powiedzą inni, którzy mają jakieś doświadczenia w tym temacie.
Ja podchodziłam do przesadzania sasanek ostrożnie i starałam się tego unikać. Wybierałam opcję wysiewu, aczkolwiek czekałam długo na nowe, kwitnące roślinki.
Książkowo, to, cytuję za ''Popularne kwiaty ogrodowe'' (W. Szydło, M. Szymczykiewicz, W-wa 1996) - ''Rozmnażanie przez wysiew nasion, najlepiej zaraz po zbiorze (VI), lub podział rozrośniętych egzemplarzy w sierpniu. Uwaga: Starsze okazy źle znoszą przesadzanie.''
Uwaga odnosi się do starszych roślin. W najgorszym wypadku troszkę odchorują, ale może będzie wszystko dobrze.
Basiu, na błędach człowiek się uczy:-)
Poczekam troszkę i dowiem się, czy zaczną rosnąć podzielone fragmenty, czy nie.
Ja też rozmnażam sasanki generatywnie. Wysiane w lipcu kwitną w marcu/kwietniu przyszłego roku :)
Zrobiłem to samo co Mirka, na pierwsze kwiaty czekałem trzy lata. Lepiej jest wysiewać.
Nasiona zbieracie sami, czy kupujecie gotowe?
Ja zbieram kiedy zaczynają się"wysypywać". Wysiewam do skrzynek a siewki w następnym roku wysadzam na miejsca stałe. Nasiona zebrane i wsiane od razu łatwiej kiełkują.
Ja robiłem zarówno zbierane, jak i kupione u specjalistycznej firmy nasiennej. Z tych drugich siewki były trochę mocniejsze, ale z obu jestem zadowolony :)
W takim razie w tym roku zaczynam eksperymentować z nasionami:-)
Oglądałam przed chwilą rozsadzone sasanki. Wszystkie zaczynają wschodzić. Ciekawe czy będą kwitły: (
Ciekawe, czemu ja tak długo czekam na kwitnienie wysianych sasanek. Może moja gleba, raczej ciężka, gliniasta, nie sprzyja młodym sasankom, które wolą podłoże bardziej przepuszczalne, a także z zawartością wapnia. Ale jak podrosną, to już w miarę akceptują to, co im oferuję.
Jednak pewnie lepiej byłoby troszkę im podmaślić, czyli dobrze zdrenować stanowisko i podsypać tak, aby podłoże było dla nich odpowiedniejsze.
A nasionka - zbieram z moich roślinek, jak się wysypują, tak jak to opisał Jan S.
PS. Czy sasanki powtarzają kolory z nasion zebranych samemu? np. biały kolor, albo taki bordowy?
Dzisiaj, sobota 24 marca, ''przyłapałam'' pierwszą delikatnie rozwijającą się sasankę (gdzie? w moim ogrodzie), fotka znajdzie się w tym wątku najpóźniej jutro (trochę będę miała tych fotek do uzupełnienia do najpóźniej jutro).
Ale dziś takie cuda dzieją się w ogrodzie i tak samo na pewno w naturze, że hej! ''Wszystko, co potrza, to troszko słonka.''
Oto moja pierwsza zakwitająca sasanka:
Z nasion mogą wychodzić bardzo ciekawe egzemplarze!!!!!!! i niezwykle kolory, pod warunkiem, że obok siebie jest kilka różnych odmian, wtedy dzięki pszczółkom i innym owadom mogą wyjść ciekawostki, każda w innym kolorze, a jeżeli masz tylko jedną roślinę i jeżeli jest to gatunek, a nie odmiana to powtórzy ona cechy rośliny matecznej. Jednak jeżeli jest to pokolenie F1 to z nasion nie otrzymamy identycznych egzemplarzy do rośliny matecznej.
Mam sporo krzaczków sasanki w kolorze, jak na zdjęciu. Też inne w takim ciemniejszym fioletowym kolorze. Od niedawna mam jedną albo dwie białe sasanki, rosną obok tych różowych, to wypadałoby mi jeszcze dokupić np. bordową i zaczekać na efekty pracy moich owadzich współpracowników.
U mnie na takim właśnie etapie jest jeszcze większość, ale dwa krzaczki wyprzedziły inne w kwitnieniu.
Tak, Mirko.
Sasanki ze swoimi kwiatkami i miękkimi włoskami są wprost rozkosznym zjawiskiem. Zasługują na wiele, wiele fotek!
Świetnie, że te przesadzone też już mają pączki, jednak miałaś dobrą rękę do tego przesadzania. Anglicy mówią o takich dobrych ogrodnikach: ''green fingers'' (zielone paluszki).
(wiadomość edytowana przez topazzz 01. kwietnia. 2007)
Tak ładnie widać, jak sasanki ''kładą się spać'', zamykają swoje kwiatki i mówią nam ''Dobranoc, do jutra''.
To jedna z przyjemniejszych form ''szaleństwa''.
Hmmm!!!
Mirko, zbieramy w tym roku nasionka sasanek, prawda?
Cały ogródek mógłby zakwitać tymi kwiatkami, są tak dekoracyjne! Ja mam jeszcze pewne przestrzenie, albo obwódki, gdzie mogę rozmieścić te cudne kwiatki.
Oczywiście Basiu, że zbieramy:-)
Ja mam jeszcze dużo, a nawet bardzo dużo wolnego miejsca w ogrodzie. Zamieniam ogród warzywny na ogród z kwiatami i potrzebuje duuuuuuuuuuużo nowych roślinek.
Cichutko rzeknę, że będę miała nasionka białych sasanek...
Tylko, czy z nich też wyrosną biało kwitnące, to nie jest takie pewne, jak 25 marca stwierdził Tomek, bo rosną obok fioletowych.
Ja mam niestety tylko różne odcienie różu i fioletu, bo właściwie takie mi się najbardziej podobają. Jak na razie mam 10 krzaczków sasanek. Miałam 5 ale jesienią podzieliłam 1 na 5 kolejnych części na całe szczęście będą kwitły. Oby jak najszybciej. Jestem bardzo, bardzo niecierpliwa:-)
Chociaż to może i dobrze, że nie zakwitają wszystkie na raz tylko tak stopniowo:-)
Jeszcze jest czas do zbioru nasionek. Odpowiedni moment jest wówczas, gdy nasionka bez oporu dają się ''zdejmować'' z owocostanów. To taki etap, gdy już nawet powiew wiatru jest w stanie strącić nasionka.
Rozumiem:-) Mam tylko nadzieję, że zdążę to zrobić, zanim wiatr je wszystkie porwie:-)
Mirko, myślę, że łatwo wyczujesz odpowiedni moment - jak tylko dadzą się zdejmować, nasionka dojrzewają stopniowo, tak jak stopniowo przekwitały kwiatki, ale to nawet ''na oko'' widać, które są już odpowiednie do zbioru.
A jeśli któreś porwie wiatr - sasanki łatwo się rozsiewają również bez naszego udziału, takie miłe samosiejki chętnie widzę w moim ogrodzie.
Zebrałam już wszystkie nasionka sasanek!
Pamiętacie o zbiorach swoich nasionek?
Tylko uważajcie na te miłe robaczki z wątku [bf#90332], które uwielbiają gościć na owocostanach sasankowych, trzeba pozwolić im odejść z nasionek. Ja zostawiłam nasiona na noc na dworze.
Oczywiście Basiu, że pamiętamy, a przynajmniej ja pamiętam:-)
Mam już zebrane nasiona.
Właśnie zastanawiałam się, kiedy należy je siać?
Chyba jestem gapa:-) Właśnie dojrzałam, że Albert pisał powyżej, iż wysiane w lipcu, kwitną w następnym roku. Zatem czekam do lipca z siewem
(wypowiedź edytowana przez imienniczka 03. czerwca. 2007)
Mirko, witaj o poranku.
Ja mam tak dużo nasion, że nawet teraz wysiałabym część z nich. Nasiona sasanek wysiewane bezpośrednio po zbiorze (lipiec, czerwiec wg mnie też) mają największą siłę kiełkowania. Oczywiście najbardziej to dotyczy porównania nasion tegorocznych i z poprzedniego sezonu.
Basiu, mam ten sam problem, tzn z ilością nasion:-) Zresztą wciąż je zbieram.
Posieję jednk wszystkie, bo nie wiem ile z nich wykiełkuje.
Jak długo wschodzą sasanki? Wysiałam w połowie lipca. Czy to możliwe, że żadna nie wzeszła?
Wszak to dwuletni post, ale temat aktualny. Ja też chciałbym aby ktoś odpowiedział na zapytanie Mirki, bo ja wysiałem nasiona sasanki (zakupione) około 2-tygodnie temu i jeszcze nie mam wschodów.