Takiej "cytrynki" to jeszcze chyba nie widziałem przemierzając lasy. Barwa od razu rzuciła się w oczy. Szkoda tylko, że jeden owocnik i do tego niedojrzały:- (
W stanie pierwotnym owocnik był bardziej równomiernie żółciutki. Fotografowałem po wyniesieniu w jaśniejsze miejsce... no i przy transporcie nieco mi sie poobcierał.
Pytanie do kustoszy: - czy w ogóle taki eksykat ma wartość i czy ktoś jest zainteresowany? Mikroskopować nie próbowałem jeszcze i chyba nie ma sensu bo tak jak wspomniałem... niedojrzały? Chyba jedynie DNA - ale czy warto?
I oczywiście brak pewności czy to ten gatunek? - ale tak jak już wspomniałem, zdecydowanie różniła się od dotychczas spotykanych.
Sęk w tym, że wczoraj to juz nie miałem chęci za bardzo innych szukać... koszykowce ciążyły jak chol...:-)
Teren często odwiedzany, więc szansa jest:-)
A Twoje też były niedojrzałe? - wyglądają na zdecydowanie starsze.
Zazdroszczę koszykowców.:-)
Moje purchawki na pewno były dojrzałe. Zalegają gdzieś w którymś kartonie.;-)
Kiedyś chciałbym się do nich dokopać, bo tego rodzaju jeszcze nie oglądałem pod mikroskopem.
No i tradycyjnie przepraszam, że się rozpanoszyłem w Twoim wątku. Zaintrygowała mnie ta cytrynowa purchawka.:-)